Kopiowanie pomysłów przez "agencję"

[slawek22]

Jeśli ktoś pisze "olaboga skopiowano mi pomysł"... to znaczy, że dzieciak albo stracił kontakt z rzeczywistością.

Chcesz aby inni szanowali twoje "pomysły"... spoko, nie stosuj curla, newsletterów, formularzy logowania, znanych układów treści i menu, przypominania haseł, formularzy kontaktowych, nie umieszczaj nagłówków w H1 a treści w P... Zrób stronę od zera i sam "nie kopiuj pomysłów"... wtedy takie ględzenie będzie można potraktować poważnie bo sam nie będziesz hipokrytą.

Ta... wiem, wasze "pomysły" są najbardziej innowacyjne na świecie a status mastaha SEO daje wam prawo wykorzystywania pomysłów innych jak leci, bo są mniej... "pomysłowe"... Ta... są pewne pomysły bardzo innowacyjne, i wszystkie moje. I są też takie do kitu - to te "twoje"

Zupełnie jak na stronach z warezami. Pełna seria najnowszego filmu a pod dołem "nie kopiuj naszej strony, wszelkie prawa zastrzeżone" Tylko czekać aż jakiś dzieciak przyjdzie i zacznie biadolić, że konkurencja mu skopiowała pomysł spiracenia bitwy o tron

Tylko, że to dzieciaki a nie poważni goście co mają firmy

[zakręcony]

Nie wiem co skopiowano, więc nie wiem czy @zgred to dzieciak czy czy stracił kontakt z rzeczywistością, czy może faktycznie pod wyrazem "pomysł" jest coś więcej niż stopka nafutrowana keywordami, o które plują się dzieciaki, a nie poważni goście co mają firmy.

[Beerbant]

To nie jest "interes" gdzie pakujesz miliony w R&D i zatrudniasz w zespole 5 doktorantów tylko praca rzemieślnicza. A to czego na co dzień używacie ma się tak do tych "innowacyjnych" SEO-sposobów jak kawałek sznurka do rakiety kosmicznej. Ktoś zmienił parę linków, dodał parę tagów i już wielka innowacja. Zejdźcie na ziemię.

Tak się zastanawiam jakie nakłady zostały poniesione na opracowanie tego innowacyjnego SEO-sposobu, który skopiowano W ogóle to można by na forum zakazać wymiany doświadczeń. Jeszcze ktoś trafi na waszą super-oseowaną witrynę, opisze to tutaj a ktoś inny sobie "skopiuje"

Jedna wielka bzdura a właściwie dwie

1. od "ciężkiej rzemieślniczej pracy" bardziej liczy się pomysł na jej ułatwienie

2. nakłady mogą być zarówno małe jak i duże - wytłumaczę na przykładach:

a) pomysł na linki "side wide" które dla robota na nie nie wyglądają, a i nie wyglądają na "pozycjonujące" dla ratera z GSQT - to był pomysł chwila moment .(jak wycenić ?)

Serwis z panelem do automatycznego zarządzania zapleczem integrujący strony zapleczowe, copyriterów, sprawdzanie DC, i robienie kilku innych ważniejszych rzeczy - prace trwały nad tym 8 miesiecy ...

c) wtyczki dla WP / komponenty do joomli służące pozycjonowaniu

a to tylko 3 rzeczy spośród kilkunastu pomysłów na ułatwienie sobie roboty i ja który gó**o się zna na kodowaniu nigdy nie pozwoliłbym sobie na powielenie moich pomysłow przez tych którzy w/g moich wskazówek opracowywali takie rzeczy. To chyba jasne co ?

Powyższe właśnie odróżnia napierd**** linkami od SEO ....

Prawda jest taka, że w SEO koder/programista to pionek i wyrobnik, najważniejszym elementem układanki jest ktoś kto ma pomysł i układa strategię...

Wszystko w temacie

[slawek22]

>od "ciężkiej rzemieślniczej pracy" bardziej liczy się pomysł na jej ułatwienie

No i widzisz, wszelkie know-how które tak na prawdę ma znaczenie masz na serwerze a wdrożenie systemu zajmuje dostateczną ilość czasu, żeby samo w sobie było dostateczną ochroną.

Co do nakładów... bo nie wiesz o czym mówisz. Te twoje pomysły to może 10% końcowego rozwiązania, cała reszta to kopia innych rozwiązań, bo inaczej to tego zrobić się nie da. Jeśli ochronie ma podlegać taka bzdura jak strategia marketingowa czy SEO, to formularze logowania, subdomeny, koszyki zamówień i setka podobnych idiotycznych rozwiązań powinna być chroniona tym bardziej.

>To chyba jasne co ?

Jasne, że jasne Moralność Kalego. Twoi wyrobnicy powielają pomysły innych ale ty na powielenie swoich to się w życiu nie zgodzisz, bo twój pomysł na wstawienie linka w stopkę jest dla ciebie więcej wart niż pomysł kogoś innego kto wymyślił formularz logowania.

Wiem jak wygląda proces produkcji oprogramowanie. Patrzy się jak problemy są rozwiązane w innych systemach. I robią to zarówno designerzy jak i programiści. Te wszystkie skrypty to po prostu składają się z ogromnej ilości "pomysłów" innych i małej części tego co ty wymyśliłeś a co je odróżnia od reszty a sam pewnie część tego systemu też skopiowałeś więc nie zaklinaj tu rzeczywistości.

To znaczy, jeśli taka ochrona pomysłu weszłaby w życie to nic byś nie zrobił bo zgłosiłoby się do ciebie 1500 osób których pomysły sam wykorzystujesz przy realizacji swojego.

>najważniejszym elementem układanki jest ktoś kto ma pomysł i układa strategię

Jakoś do ciebie nie dociera, że żebyś sam mógł ułożyć strategię to musisz wykorzystać całą masę pomysłów innych. I jeśli oni też chcieliby zakazać ich wykorzystania to nawet głupiego mailera byś nie napisał. Właśnie dlatego sama idea ochrony "pomysłu" jest idiotyczna.

>prace trwały nad tym 8 miesiecy

Prace a nie research. Jak ktoś prowadzi badania przez 8 miesięcy i odkryje nowy pierwiastek to można mówić o innowacji. Jak ktoś przez 8 miesięcy kopie rów to nie znaczy, że wpadł na innowacyjny pomysł wykopania rowu i powinien dostać patent na machanie łopatą. Sami mamy w firmie taki panel, wielka mi rzecz. Pewnie co 2 firma ma coś takiego.

[wspolczynnik]

Masakra. Jeżeli chodzi np. o animacje to gdy klient oprócz "wyplutego" klipu video chce dostać dodatkowo plik projektu After Effects, to płaci x10. W przypadku strony umieszczonej na serwerze może być trochę gorzej...

No to świetną (w sensie, że idiotyczną) masz politykę cenową

Takie są realia. Jeżeli kupujesz samochód to nie dostajesz dokumentacji procesu jego produkcji....

[Beerbant]

Obawiam się, że nie rozumiemy się ale może te przykłady do Ciebie dotrą - kiedyś żołnierze okopywali się łopatami potem ktoś ją zmodernizował i wymyślił saperkę ...

Dla lepszego zrozumienia - ktoś wymyślił kiedyś koło które było by guzik warte gdyby nie wykorzystano go w wozie.

Ty jesteś przekonany , że twórca koła jest autorem wszelkiej innowacyjności.

Sprawdź sobie ile "opracowano" substancji chemicznych wymyślonych pierwotnie do innych celów a potem po modyfikacji okazało się, że właśnie ta modyfikacja "doprowadziła do rewolucji". Takich przykładów jest na kopy w każdej dziedzinie życia chociażby wykorzystanie smaru (który przecież służy do maszyn) w fotografii kulinarnej ....

Wymyślenie jakiegoś języka programowania i jego znajomość jest jakimś tam procesem odkrywczym ale dużo ważniejszą sprawą jest umiejętność jego wykorzystania dla własnych określonych celów ...

[slawek22]

Takie są realia. Jeżeli kupujesz samochód to nie dostajesz dokumentacji procesu jego produkcji....

Inaczej myślimy. Obojętnie czy dam komuś źródło czy nie proces produkcji tyle samo mnie kosztuje, jak ktoś się chce sam nauczyć i sam zrobić to czemu nie. Już z założenia to głupota, więc nie ma potrzeby ukrywać źródła jak ktoś jest głupi i chce tracić czas to wolna droga. Producent tak samo daje schemat telewizora i nie obawia się, że mu klient wydłubie taki sam TV w garażu. Ty zdaje się wierzysz w te bzdury, że facebooka się robi w tydzień za 100 złotych a jedyne co powstrzymuje wysyp facebooków to prawo patentowe USA Prawda jest taka (nie trudna z resztą do wydedukowania), że kod nie ma dla statystycznego klienta żadnej wartości.

Obawiam się, że nie rozumiemy się ale może te przykłady do Ciebie dotrą

W twojej idealnej utopii jedynie twoje pomysły mają wartość. Niestety świat nie jest idealny i taki idiotyczny system patentowania pomysłów doprowadził do tego, że w stanach Samsung kłóci się z Apple o patent na prostokąt i jeżdżenie palcem po ekranie tak, że nie można normalnie wyprodukować telefonu czy tabletu bez bardzo kosztownych sporów prawnych.

Wiem co chcesz powiedzieć. Szkoda, że nie umiesz spojrzeć trochę dalej niż na czubek własnego nosa. Dla producenta kół jego patent na koło będzie ważniejszy niż twoje prawa do ochrony "pomysłu" na wykorzystanie tego koła a linia nie zostanie ustalona tam gdzie ty sobie ubzdurasz. Zaletą braku patentowania jest to, że możesz jeszcze prowadzić małą firmę bo nie zgłosi się do ciebie żaden producent kół czy inny gość który otrzyma patent na "system linków powiązanych" czy inny "formularz logowania".

>Ty jesteś przekonany , że twórca koła jest autorem wszelkiej innowacyjności.

Według systemu "patentowania pomysłów" twórca koła ma takie same prawa jak inni i jak mu się tak ubzdura to może zablokować produkcję samochodów dowolnej firmy. A jak chcesz mierzyć "innowacyjność"? Nie da się. Już dlatego sam pomysł ochrony pomysłu jest idiotyczny. Wystarczyłaby jedna firma która opatentuje model biznesowy czy oczywistą metodę optymalizacji i wszystkie inne firmy mogą albo zapłacić haracz albo się pakować. Tobie się wydaje że jesteś super mądry wszystkich możesz zrobić w konia, bo sobie sam opatentujesz jakąś metodę i będziesz miał wyłączność a nikt inny nie pójdzie do prawnika i nie opatentuje jakiejś bzdury. Będziesz sobie prowadził firmę w takim idealnym świecie, pozywał kogo popadnie a samemu nigdy nie dostaniesz listu od prawnika, informującego cię że naruszasz jakiś "patent na pomysł". Niestety statystyka jest nieubłagana i nie widzę powodów dla którego w takim systemie nie miałby zostać przyznany patent na precla, katalog czy system wymiany linków.

Jeśli patentujemy pomysły to osoba która pierwsza wpadała na pomysł wykorzystania katalogu, precla czy systemu wymiany linków w SEO powinna mieć na to wyłączność. A to, że tobie się wydaje że to nie jest "dostatecznie innowacyjne" nie ma żadnego znaczenia bo to nie ty o tym będziesz decydował.

[Beerbant]

Ależ ja nie zaprzeczam, że moje pomysły dla mnie i moich klientów są najważniejsze, bo gdyby tak nie było to bym ich nie wymyślał. Nie można opatentować gotowania bigosu ale cały sekret tkwi w jego przygotowaniu, składzie czy przyprawach które decydują o smaku.

Bez urazy ale masz na oczach "klapki patentowe" idź do jakiegoś uznanego szefa kuchni i zapytaj się go niech Ci zdradzi sekret przygotowania jakiejś potrawy na którą zjeżdża się całe miasto i okolice, potem zapytaj go "dlaczego tego nie opatentował?"

Trochę rozjaśniłem ? Rozumiesz już ideę "pomysłu" ??

No już bardziej nie można Odpadam EOT

PS

poza tym sądzę, że mam prawo dzielić się moimi pomysłami z tymi z którymi chce i myślę , że jest to moje niezaprzeczalne prawo skoro nikt wcześniej na taki pomysł nie wpadł to mam też prawo w jakiś tam sposób pomysł ten chronić

[zakręcony]

...Obojętnie czy dam komuś źródło czy nie proces produkcji tyle samo mnie kosztuje, jak ktoś się chce sam nauczyć i sam zrobić to czemu nie...

Pomijając patenty i tepe i tede... Chyba troszę nie znasz się na procecach produkcji. Wdrażałem swego czasu w firmie produkcyjnej CDN XL Comarchu i jednym z najwiekszych problemów było oszacowanie kosztów produkcji w których dość istotnym czynnikiem było wyliczenie między innymi pomysłów techników, projektanów. Można było podejść w prosty sposób: koszt wdrożenia pomysłu to czas poswięcony na wymyślenie pomysłu, materiały na wdrożenie go i podzielenie na 1k wyprodukowanych sztuk. Proste? Jak drut, ale pojawia się problem. Zmieniamy cenę po 1k sztuk bo już w/g założeń tego nie ma, a pomysłodawcę zwalniamy, albo zmieniamy mu stawkę na minimalną do czasu aż cos znowu wymyśli czy może podejdziemy poważniej do tematu i wypracujemy inny model, który pozwoli nam utrzymać pomysłodawcę z przekonaniem, że jego utrzymanie nie tylko nam się będzie ciągle zwracać, ale i przynosić dalsze korzyści

[Beerbant]

No gdyby wszyscy się "tak znali" to "szpiegostwo przemysłowe" nie miałoby racji bytu a i w wielu firmach menedżerowie zatrudniani w zarządzaniu nie dostawali by glejtu pt. "zakaz pracy u konkurencji" dostając ciężką kasę za "nic nie robienie" a w/g teorii Sławka ich podwładni powinni raz że kosić większy szmal od tych menedżerów to jeszcze powinni "stać" wyżej od nich (no ja tak jego tok rozumowania odebrałem)

[slawek22]

>Nie można opatentować gotowania bigosu

Nie znam się na patentowaniu żywności Ale wiem, że można za to opatentować formularz logowania, koszyk zakupów czy prostokątny kształt ekranu w tablecie, przynajmniej w systemie który twoim zdaniem jest taki świetny a tak na prawdę prowadzi do powstania monopoli i generuje ogromne koszta dla firm. Twoim zdaniem pewnie jest fajnie jak Amazon pozywa sklepy internetowe za przycisk "kup teraz", jakiś troll patentowy nasyła prawników na hostingi lokujące klientów na subdomenach, etc.

Inaczej byś gadał gdyby ten system na prawdę u nas działał i przed zrobieniem czegokolwiek musiałbyś zapłacić za tłumaczenie i analizę 20 patentów a później zmieniać twój system kiedy by się okazało, że jednak coś tam narusza.

Tobie się chyba wydaje, że w takim systemie będziesz sobie żył w jakiejś bańce i decydował co jest chronione a co nie, jednak małych firmy nie dość że nie stać na ekspertyzy prawne to również na patentowanie. Przyjdzie jakaś firma pokroju SS którą tworzą nie SEO-wcy ale prawnicy i powie wszystkim innym żeby się pakowali a nawet jeśli coś wcześniej opatentujesz to będą cię mieli gdzieś bo nie będziesz miał dość forsy na spory prawne i nawet jeśli wygrasz to zanim się te spory pokończą w sądach to cię każda firma z odpowiednio dużym kapitałem puści z torbami.

To chyba niezbyt trudna do zrozumienia koncepcja, że jeśli jest duże korpo albo nawet większa firma z zespołem prawników któremu się nudzi to mogą takie sprawy ciągnąć tak długo aż każda mała firma straci płynność lub klienci uznają ją za "niepewną" i to "kto ma rację" nie ma żadnego znaczenia.

> nie dostawali by glejtu pt. "zakaz pracy u konkurencji"

Dobrze wiesz, że ten glejt jest tyle wart co dobra wola.

Nigdzie nie pisałem, że to nic nie robienie. To po prostu sklejanie systemu z klocków które wymyśliła masa innych osób. Na świecie jest ponad pół miliarda stron internetowych, zaraz mi powiesz, że wszystkie inne

@Zakręcony: przecież zwykły klepacz w PHP-ie może zarobić bez problemu 8k, jak gościowi który wymyślił nowy produkt dasz minimum to go za miesiąc nie będzie i was inna firma puści z torbami. Chyba ci się jednak pomyliła innowacja z wymyśleniem jakie produkty należy wklepać do którego formularza

[Beerbant]

Sławek może żle tłumaczę ale wydaje mi się, że nie rozumiesz podstawowej rzeczy a właściwie dwóch

1. rzecz nie jest o patentach tylko o pomysłach które dają pewną przewagę rynkową

2. pomysł na wykorzystanie technologii jest ważniejszy od tejże technologii

[Razjer]

Ale zgredzik temat rzucił. Panowie już argumenty wymienili a teraz próbują przekonać publikę że moja racja jest "mojsza" Bez urazy oczywiście. Mój pkt widzenia na tą sprawę jest taki, że ze strony autora pomysłu wynalazku lepiej by było aby miał możliwość ochronić swój pomysł. Jednak jeżeli ludzie zauważają, że ten pomysł jest dobry to starają się go maksymalnie wykorzystać. Co do patentów i wielkich korpo, rozpatrzcie prypadek Nikoli Tesli. Wybitny wynalazca a teraz mało, kto wie, że Edison to przy Nim był mały pikuś.

[slawek22]

>rzecz nie jest o patentach tylko o pomysłach które dają pewną przewagę rynkową

Zwał jak zwał. Ochronę pomysłu się szeroko określa mianem "patentu". Nie wiem jak chciałbyś inaczej go chronić...

>pomysł na wykorzystanie technologii jest ważniejszy od tejże technologii

Jeśli nie masz dostępu do technologii to pomysł siłą rzeczy "nie działa" To błędne przekonanie pewnie opierasz na tym, że postawiłeś całą firmę na darmowych rozwiązaniach to ci się wydaje, że są nic nie warte.

Tylko, że ty zatrudniłeś paru klepaczy i coś tam skleciłeś a Oracle pakuje w bazy danych setki milionów dolarów rocznie a za Suna (czyli za mysql de facto) zapłaciło prawie 10 mld USD. No to powiedz mi co jest więcej warte? Pomysł polaka realizowany przez paru klepaczy czy baza danych za 10 mld zielonych rozwijana przez najlepszych z najlepszych.

Gdyby te patenty i "prawa do pomysłów" szeroko egzekwować (nie są egzekwowane w EU) to ani byś nie mógł używać darmowego mysql-a ani apacza a że Oracle ma pełne portfolio związane z językami programowania to na każdy wolny język skryptowy też by się coś znalazło. Microsoft by ci zaśpiewał 3k za windows server a Oracle $10000 za licencję na serwer bazodanowy i 95% polskich firm byłoby w czarnej du**e za przeproszeniem Dodaj do tego koszta konsultacji prawnych i spraw sądowych. Widzisz jedynie korzyści. Tak na prawdę pomysł na jakiś system SEO jest tak na prawdę nic nie wart w porównaniu z tym ile musiałbyś zapłacić za technologie potrzebne do jego realizacji gdyby nie Open Source.

[Beerbant]

Nie wiem, nie interesuje mnie kto ma "dłuższy zielony" czy "bardziej zielony", ale wiem z cała pewnością, że zarządzający jakimś projektem w przywołanym przez Ciebie Oracle zarabia więcej i bardziej jest doceniany od podległych mu programistów ...

Co do kwestii "pomysłów" i wykorzystywania w nich technologii to myślę, że lepiej się skupić na tu i teraz i na faktach bo argument co byłoby gdyby ktoś opatentował alfabet i zaśpiewał od wszystkich pierdyliard $$$ za możliwość pisania jakoś dla mnie są z czapy

PS

firmy nie postawiłem na ani płatnym oprogramowaniu ani darmowym tylko na pomyśle jak te oba rodzaje wykorzystać i nawet jak by były to tylko płatne oprogramowania to nie zmieniłoby niczego bo tak czy inaczej zawsze liczy się pomysł i konsekwencja w jego realizowaniu.

Jeśli nie masz dostępu do technologii to pomysł siłą rzeczy "nie działa"

Polecam zapoznanie się z zawodem "futurolog" czy jakoś tam - ludzie zatrudniani do wymyślania niestworzonych pomysłów - najpierw pomysł potem kombinacja jaką do niego technologię wymyślić/dopasować ...