Mózg się lasuje od takiej "demokracji"

[Leszczu]

Przepraszam Was, że wrzucam żywcem, ale nie mieści mi się w głowie czego ten j$%^& karzeł chce od nas? Czego oczekuje? Co by mu tutaj dać, żeby w końcu się odczepił i zniknął.

Wywołuje tak skrajnie negatywne emocje, że już nie jestem w stanie znosić jego pier%$^%nia.

Pan się przedstawił milionom polaków: Jarosław "Klęska" K.

[nowy-100]

Dlatego bo wiara czyni cuda a cuda to tylko w ??? Wyborcach na przyszłość ...

[Leszczu]

Może jestem idealistą, może zbyt daleko wybiegam z naiwnością, ale on zawsze odwraca kota ogonem! Tutaj nie chodzi o wybory, tylko o to, że ludzie akceptują takie słowa!

[Vexatus]

No cóż... Nie byłem może jakoś szczególnie entuzjastycznie nastawiony do całej tej imprezy, ale widziałem w organizacji EURO między innymi szansę pokazania Europie i światu, że Polska, wbrew pewnym obiegowym opiniom, nie jest ponurym i strasznym skansenem, w którym psy du***i szczekają i myślę, że się nam to udało. Wypowiedzi tego pana niewiele mnie interesują. Szczerze mówiąc można się było tego po nim spodziewać...

[Paq]

Wszyscy Polacy ze swoich kieszeni zasponsorowali igrzyska, więc szczytem nietaktu byłoby, gdyby ktokolwiek z zewnątrz na nie narzekał. Nie wiem, o której klęsce wspomina Jarek, ale jeśli ma na myśli aspekt gospodarczy, to myślę sobie, że chyba wiele się nie pomylił.

[INOMan]

Bo jarek to taki malowany patriota - w czasach "solidarności" nic nie robił, tylko się zaszył w jakiejś dziurze. Później po 89, wybrał sobie akurat elektorat prawicowy - chociaż na początku to był "centrowy" (PC).

Jednak z biegiem czasu okazało się, że on polityce umie bazować tylko na negatywnych emocjach: paranojach, demagogii i syndromu "oblężonej twierdzy".

Akurat tak się stało, że jest to generalnie domeną skrajnej prawicy - w większości starszych ludzi którym nikt nie pomógł ogarnąć się w nowej rzeczywistości, w dodatku religijnych.

Dlatego jarek nagle stał się gorliwym katolikiem i retorycznym mentorem wszystkich "umęczonych". Dopóki on nie będzie miał w pełni władzy - nie mówię PiS bo to chodzi tylko o niego i jego ego - to cokolwiek by się nie działo zawsze będzie głosił czarną propagandę.

PiS byłby prawdopodobnie o wiele bardziej umiarkowaną partią gdyby nie było w niej JK.

To jednak człowiek inteligentny i niektóre propozycje ma sensowne, ale to są wyjątki - on po prostu nie umie spokojnie prowadzić polityki, ma taki charakter, że musi jątrzyć.

Co do samego Euro2012 - sukcesy są dwa: rozbudowa infrastruktury i dobry PR. Problemem może być jedynie dalsze zagospodarowanie stadionów, ich utrzymanie sporo kosztuje i jest trudno zrobić tak aby te stadiony na siebie zarabiały.

Paq - za wcześnie pisać, że jakoś na tym gospodarka ucierpiała, taka impreza może zwiększyć dochody z turystyki i nie do przecenienia jest też pozytywny PR który może chociażby ułatwić kontakty biznesowe.

[kayman]

jarek to jarek on zawsze tak samo, on jest jak publiczny kibel na stacji pks w pcimiu dolnym, zawsze otwarty i zawsze z niego smierdzi ale jakby go nie bylo to tez klopot

[jez]

Zupełnie niezależnie od kwestii bez wątpienia pozytywnego aspektu promocji naszego Kraju (regionu), któremu nikt nie zaprzeczy, czy mojego delikatnie rzecz ujmując "ambiwalentnego" stosunku do J.K., mogę nieśmiało spytać:

- Dlaczego korporacja UEFA (klasyczna kałamarnica - sieć spółek porejestrowanych w offshorach) nie zapłaciła grosza podatku w Polsce, w szczególności będąc (poza "pijarem") praktycznie jedynym beneficjentem finansowym tej imprezy

- Dlaczego dyskryminowano przedsiębiorców działających w "strefie kibica" i surowo "opodatkowano" ich na rzecz UEFA, umowami które narzucono Polsce jak bank narzuca adhezyjną umowę kredytową szaraczkowi przy kasie?

- Dlaczego wszystkie roboty budowlane związane z EURO szły poza przetargami, skutkiem czego były kilkukrotnie droższe niż na "wolnym" rynku przetargowym?

- Dlaczego kiedy wreszcie te stadiony zostaną wcześniej czy później sprywatyzowane, budżet otrzyma za nie 4 razy mniej niż zapłacił za ich wybudowanie?

- Kto zapłaci za stary przekręt z czterema poziomami podwykonawstwa (jedna duża firma na szczycie piramidy podpisuje umowy z podwykonawcami, ci z następnymi, każdy poza pierwszym wykłada swoje pieniądze i rozpoczyna roboty, a jak dochodzi potężny przelew z budżetu dla firmy na szczycie piramidki, pieniądze są transferowane do offshore i spółka na szczycie piramidki ogłasza upadłość) i dlaczego znowu będziemy to my?

- Czy jesteście świadomi, że sztucznie nadmuchana (za zrabowane nam pieniądze) budowlanka będzie miała gigantyczny kryzys (mówi się że min. 150 tys. osób straci pracę)?

Igrzyska dla - za przeproszeniem - plebsu, zawsze powodują, że ten - za przeproszeniem - plebs - nie myśli o problemach gospodarczych, podwyższonych podatkach, czy wyższym wieku emerytalnym. I jest podwójnie podatny na wyborczą indoktrynację i propagandę, zupełnie tak było to w Rzymie, gdy imprezy organizowano kiedy wszystko się waliło, żeby nie mieć problemów z wściekłym tłumem, który nie daj Boże nadziałby na widły Cezara i pół Senatu.

Więc wszyscy cieszą się z piwka, szaliczków i dwudziestu przystojniaków goniących za skórzanym workiem (przecież to wszystko tak proste do ogarnięcia), a nikt nie myśli o pieniądzach (w końcu to skomplikowane, po co zawracać sobie głowę).

Cieszmy się,

Jaka Piękna Katastrofa!

Podkreślam - mój stosunek do J.K. jest delikatnie ujmując ambiwalentny i szkoda o tym mówić, a korzyści z promocji brandu "Polska" są oczywiste.

Pozdrawiam, J.

[piotr.k]

J. bo o ile wiem, uefa może wszystko i postawiła takie a nie inne warunki (znaczy albo robicie co wam każemy i dajecie to co chcemy i jak chcemy albo nie robicie euro).

Natomiast żaden nasz rząd się im nie postawi w niczym - nawet gdy chodzi o uporządkowanie spraw w głupim pzpn, bo jeszcze by nas wykluczyli z rozgrywek, a przecież nasi kopacze znowu za 2 lata zdobędą mistrzostwo świata a za 4 europy...

A kryzys w budowlance już się zaczął.

Zaś igrzyska jak słusznie zauważyłeś były, sa i będą zawsze tym samym i po to samo

[jez]

J. bo o ile wiem, uefa może wszystko i postawiła takie a nie inne warunki (znaczy albo robicie co wam każemy i dajecie to co chcemy i jak chcemy albo nie robicie euro).

Oczywiście, w to nie wątpię. Tylko że, na miłość Boską, rozmowa jest pomiędzy dobrze zarządzaną, piekielnie zyskowną prywatną korporacją (siecią offshore) ubraną dla niepoznaki w marketingowy slogan "związek" czy "organizacja", a administracją w miarę przyzwoicie zarządzanego, dobrze zlokalizowanego Państwa, mającego 40-milionową rzeszę konsumentów (którzy dodatkowo pod przymusem siły dołożą się z własnych portfeli do ewentualnej klapy przedsięwzięcia), a nie z szaraczkiem, który podpisze z bankiem każdą umowę, żeby dostać 500 zł chwilówki i cieszy się że je ma, nie patrząc czy będzie musiał oddać 1500.

Krótka historyjka - paru znajomych startowało w wyborach do władz, paręnaście lat temu od jednego usłyszałem:

wiesz co Michał, ja wydałem na kampanię 4000, a nie miałem nawet 200 głosów. Taniej by mi było stać przed punktem wyborczym z kontenerem wódki i dawać każdemu pijakowi po flaszce za oddanie na mnie głosu (oczywiście to żart, bo to byłoby nielegalne).

Zastanawiam się - mimo wszystko - czy przypadkiem nie taniej i pr-owo efektywniej byłoby nam zrobić porządnie autostrady (bez wwożenia kruszywa w dzień i wywożenia go w nocy jak na A2), następnie zrobić autorskie "międzynarodowe mistrzostwa w szpagacie blondwłosych słowiańskich top-modelek", kupić ogłoszenia w zagranicznej prasie i tv i każdemu turyście który raczy do nas przyjechać, dawać flaszkę dobrej polskiej wódki (koszt rzędu 2 zł / flaszka, po odliczeniu akcyzy i vat-u).

Można byłoby nawet wrzucić na Groupona do wszystkich krajów świata "1 USD za wizę do Polski + flaszka gratis - do odbioru spomiędzy ud najpiękniejszych Polek, w najmodniejszych miastach Europy", poszłoby jak świeże bułeczki. ;-)

A tak, za ciężkie pieniądze i podwyżki podatków i wieku emerytalnego przepłaciliśmy za stadiony, spieprzyliśmy drogi, rozregulowaliśmy budowlankę i kupiliśmy bezsprzecznie ładne logo i brand, trochę uspokoiliśmy tłum i liznęliśmy trochę pijaru.

Natomiast żaden nasz rząd się im nie postawi w niczym

A to już zupełnie inny problem, na zupełnie inną dyskusję. ;-)

Pozdrawiam, J.

[bogdansenator]

Dlaczego korporacja UEFA (klasyczna kałamarnica - sieć spółek porejestrowanych w offshorach) nie zapłaciła grosza podatku w Polsce, w szczególności będąc (poza "pijarem") praktycznie jedynym beneficjentem finansowym tej imprezy.

Bo dyktuje warunki tego biznesu.

Dlaczego dyskryminowano przedsiębiorców działających w "strefie kibica" i surowo "opodatkowano" ich na rzecz UEFA, umowami które narzucono Polsce jak bank narzuca adhezyjną umowę kredytową szaraczkowi przy kasie?

Bo jesteśmy tym szaraczkiem.

Dlaczego kiedy wreszcie te stadiony zostaną wcześniej czy później sprywatyzowane, budżet otrzyma za nie 4 razy mniej niż zapłacił za ich wybudowanie?

Tego jeszcze nie wiemy Jeżu jak będzie. Póki co nie widzę jeszcze prywatnych stadionów w Polsce.

Kto zapłaci za stary przekręt z czterema poziomami podwykonawstwa (jedna duża firma na szczycie piramidy podpisuje umowy z podwykonawcami, ci z następnymi, każdy poza pierwszym wykłada swoje pieniądze i rozpoczyna roboty, a jak dochodzi potężny przelew z budżetu dla firmy na szczycie piramidki, pieniądze są transferowane do offshore i spółka na szczycie piramidki ogłasza upadłość) i dlaczego znowu będziemy to my?

To schemat ze starych demokracji, jak widać szybko doganiamy.

Igrzyska dla - za przeproszeniem - plebsu, zawsze powodują, że ten - za przeproszeniem - plebs - nie myśli o problemach gospodarczych, podwyższonych podatkach, czy wyższym wieku emerytalnym. I jest podwójnie podatny na wyborczą indoktrynację i propagandę, zupełnie tak było to w Rzymie, gdy imprezy organizowano kiedy wszystko się waliło, żeby nie mieć problemów z wściekłym tłumem, który nie daj Boże nadziałby na widły Cezara i pół Senatu.

Jak ktoś nie myśli to raczej trudno mu w inny sposób pomóc.

Więc wszyscy cieszą się z piwka, szaliczków i dwudziestu przystojniaków goniących za skórzanym workiem (przecież to wszystko tak proste do ogarnięcia), a nikt nie myśli o pieniądzach (w końcu to skomplikowane, po co zawracać sobie głowę).

Na pewno ktoś myśli, pytanie czy będzie mógł coś w tej sprawie zrobić?

A tak na koniec, co nam Polakom potrzeba abyśmy mogli się przez chwilę tak poprosu się cieszyć, być zadowolonymi z siebie?

[Razjer]

Nic tylko czekać na przetarg na wyburzanie stadionów Prędzej czy później to nastąpi.

[piotr.k]

J. ale ja się z Tobą zgadzam, kilka innych osób pewnie też, ale 99% społeczeństwa wierzy, że

przecież nasi kopacze znowu za 2 lata zdobędą mistrzostwo świata a za 4 europy

[jez]

Oj Bogdan, Bogdan, to były pytania retoryczne. ;-)

Każdy z nas cieszy się z każdego własnego sukcesu, sukcesu najbliższych, wielu (w tym ja) także potrafi się cieszyć z sukcesów obcych i sukcesów wrogów. Jak zawsze, polaryzuję punkt widzenia, prezentując odmienne argumenty, bo dyskusja zapowiadała się na jednostronną. ;-)

Pozdrawiam, J.

[bogdansenator]

Później na pewno, Rzym też w końcu padł