Skocz do zawartości

koniec miniaturek w google


duffy_duck

Rekomendowane odpowiedzi

Firmie Perfect 10 udało się wstępnie przekonać sąd, że Google i Amazon naruszają jej prawa autorskie poprzez wyświetlanie w wynikach wyszukiwania miniatur zdjęć, do których posiada prawa autorskie. Firma ta domagała się do czasu zakończenia procesu wydania wstępnego nakazu zaprzestania publikowania ich zdjęć w wyszukiwarkach. Zazwyczaj sądy wydają takie nakazy w przypadku gdzie powód ma szansę wygrać sprawę i w tym wypadku miało to miejsce. Sędzia Howard Matz nakazał Google i Amazon do 8 marca opracować w porozumieniu z Perfect 10 zasady wyświetlania wyników wyszukiwania, które uwzględniałyby prawa autorskie firm trzecich.

Perfect 10 jest firmą wydającą drukowany magazyn z fotografiami nagich kobiet, których zdjęcia umieszczane są również na płatnej witrynie dla prenumeratorów. Wszystkie fotografie są objęte prawami autorskimi, tymczasem szukając nazwisk modelek w wyszukiwarce Google można często natrafić na fotografie z pirackich witryn bezprawnie publikujących tę samą treść. Sytuację pogarsza fakt, że Google zarabia na wyświetlaniu pirackich witryn, gdyż często można na nich spotkać reklamy z programu Google AdSense.

Prezes firmy Perfect 10 uważa, że na wyświetlaniu kopii fotografii nie tylko zarabia Google, ale również wiele traci jego firma. W wielu przypadkach na stronach Google miniatury mogą być powiększane i tym samym zniechęcają przeglądającego do wejścia na płatną stronę. W dodatku same miniatury mają swoją wartość, gdyż firma prowadzi sprzedaż zdjęć o podobnym jak one rozmiarze i pobiera opłaty za ich ściąganie na telefony komórkowe. W 2005 roku w ten sposób Perfect 10 sprzedawało w ten sposób na rynku brytyjskim ok. 6000 miniatur miesięcznie.

Sprawa może ciągnąć się w sądzie jeszcze latami, ale skutki wygranej Perfect 10 mogą wprowadzić duże zmiany w usługach wyszukiwania grafik, plików audio i video w Internecie. W trakcie procesu rozważany ma być między innymi aspekt, czy włączanie w wyniki wyszukiwania zdjęć pobieranych bezpośrednio z serwerów firmy trzeciej można zgodnie z prawem nazwać wyświetlaniem tych zdjęć przez Google, a także czy Google może rzeczywiście nie wnikać w rodzaj indeksowanych treści i wyświetlać je "w dobrej wierze", a także nie zważać na zawartość stron, z których czerpie zyski dzięki reklamom. W sądach toczą się już podobne procesy dotyczące wyświetlania przez Google fragmentów książek i wiadomości agencji prasowych. źródło: internews.com

źródło infojama.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności