Firma nie zapłaciła za stronę- jak egzekwować?

[mcmagik]

DlaSeo co ma piernik do wiatraka? Stronę wykonał będąc na etacie, na służbowym sprzęcie i koniec pieśni. Strona należy zgodnie z prawem do jego byłego szefa.

Argument, że "brał robotę do domu" dla sądu będzie jedynie obiektem śmiechu, bo mimo tego, że robił to na własnym sprzęcie to nadal wykonywał pracę na etat. Przecież zxczxczxc mógł powiedzieć

szefie, dziś się urwę 7,5h wcześniej bo z kumplami na ryby idę, ale wieczorem coś tam w domu posiedzę

Mogło być też tak, że jako pracownik etatowy przebimbał kilka dni na fejzbuku a później nadrabiał w domu straty bo szef oczekiwał efektów.

[copywriteplace]

I dlatego ludzie powinni zawsze pomyśleć o umowie...

[DlaSeo.eu]

Nie do konca, sie zgodze @mcmagic,

owszem wszystko wykonane na umowie jest wlasnoscia platnika, jednak jako tworca kazdego projektu powinienes zostac poinformowany o jego wykorzystaniu. A "pierw sie nie podoba a potem wykorzystamy" to conajmniej nie etyczne zachowanie. Moim skromnym zdaniem autor zawsze ma prawa do swojego projektu bez znaczenia czy robil to na etacie czy nie .

Tak tak zaliczylem wpadne ortografia to zlo! Klocic

[Beerbant]

Moim skromnym zdaniem autor zawsze ma prawa do swojego projektu bez znaczenia czy robil to na etacie czy nie .

Czyba tylko wtedy kiedy w grę wchodzą autorskie prawa niezbywalne - w przypadku majątkowych to inna sprawa

[mcmagik]

DlaSeo.eu OT na początek..

panie a widzisz tam pan gdzieś "s"na końcu?

A co do meritum sprawy. Od kiedy zleceniodawca, w tym przypadku szef, musi spowiadać się zleceniobiorcy, w tym przypadku pracownik etatowy, do czego i w jaki sposób zostanie wykorzystane stworzone dzieło?

Może i na początku się ten twór nie podobał.. ale szef pomyślał "zapłaciłem 2500 pensji.. a ten mi takie dziadostwo zrobił. no ale niech będzie. nie mam kolejnych 2500 na nowy projek" i wykorzystał. Do czego miał prawo, bo zapłacił.

Co do praw autorskich to przy pracowniku etatowym zostają tylko autorskie prawa osobiste

[zgred]

zamiast rostrzygać swoje spory niech zainteresowany uda się do PIPu ... dostanie stosowną infomrację i sprawa się skończy.

[copywriteplace]

Obawiam się, że PIP się tym nie zajmie - tutaj raczej należałoby zasięgnąć opinii radcy prawnego i podpytać o ewentualne szansy w sporze przed sądem, a także od której to strony ugryźć,

[ear]

Trzeba było wówczas skasować pliki.

[gerdi]

@zxczxczxc

Wejdź na jakieś forum prawnicze, szybko Ci wytłumaczą dlaczego nie masz praw do tej strony.

[copywriteplace]

To już lepiej udać się do radcy z prawdziwego zdarzenia. Przy PUP działają darmowe poradnie, można zasięgnąć opinii specjalisty.

[ja1]

Proste czemu się nie należy, przykładowo prowadzę firmę która maluje obrazy, zatrudniam pracownika który na zamówienie klienta maluje np. drzewo, ma umowę o pracę to co namalował należy do mnie.

[zgred]

Panowie dywagujecie o sprawie o ktorej nie ma cie pojecia. Wszystko zostało powiedziane. Nie nalezy mu się nic a nic. Koniec i kropka.

Jak się komuś nie podoba i ma za dużo kasy - do sądu idzie. Zero gdybania - sprawa jest na jedno posiedzenie.