Po prostu SPAM

[soprano]

Witajcie. Chciałbym z wami podyskutować o anonimowości. Mam wiele domen zapleczowych, pod którymi stoją moje serwisy. Czasami puszczę sobie na nie spama, aby nieco podbić ich wartość u wielkiego G. Jak zapewne wiecie, taki blast polega na umieszczeniu niezwykle "ciekawego" bełkotu słów z mieszarki, w którego obrębie znajduje się link do strony docelowej. Administratorom serwisów internetowych się to nie podoba. Im są bardziej na mnie źli, tym częściej postanawiają znaleźć upust dla swoich emocji. Znajdują moje dane we whois i dzwonią z pogróżkami. Po wysłuchaniu opinii jakim jestem złym człowiekiem, że już pozwy poskładali, że mają moje dane z policji, zwykle z każdym z nich bez problemu się dogaduje. Rozumiem ich rozczarowanie bo przecież mają rację. Czasami faktycznie popełniam błędy, których sam się wstydzę. SEO w szerszym zakresie wiąże się z automatyzacją pewnych procesów nad którymi bardzo ciężko zapanować. Danych we whois celowo nie ukrywam. Do tej pory uważałem, że lepiej tę "delikatną" sprawę załatwić z samym poszkodowanym. Chciałbym jednakże poznać wasze zdanie na ten temat? Staracie się zwiększać swoją anonimowość rejestrując domeny na lewe dane i korzystając z usług firm z republik bananowych? Jak sobie radzicie z tego rodzaju problemami? Chciałbym poznać w szczególności opinie osób, które używają automatów w swojej pracy. Czy Wam też zdarzają się takie sytuacje?

[MaxPan]

1. Maja dowody że to ty dodałeś a nie twoja konkurencja? Niema zakazu innym osobom linkować twoje styrony bez zgody, na tym polega tak znane naturalne linkowanie .

2. Definicja SPAM jest chyba konkretnie okreslona

3.

Zagwarantowana przez Konstytucję wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniana ma szerokie znaczenie.

Wolność wypowiedzi gwarantuje wolność wyrażania swoich poglądów za pomocą wszelkich dostępnych środków ich uzewnętrzniania. Do takich środków możemy zaliczyć:

• gesty,
  
• dzieła sztuki,
  
• prasę,
  
• plakaty,
  
• telewizję,
  
• radio,
  
• sieć komputerową (np.Internet),
  
• płyty,
  
• wystawy,
  
• odczyty.
  

4. Jeśli kto umożliwia zamieszanie postów, wpisów na swoich stronach może co najwyższej wykasować ich, zabronić tobie dostęp, a nie życzyć sobie jakie kol-wiek roszczenia.

Zresztą powie to tobie każdy rozgarnięty prawnik. Taka sprawa nie trafi i do sądu.

[soprano]

Dzięki @Max za odpowiedź. Nie pytałem jednakże o konsekwencje prawne takiego działania. Chodziło mi raczej o to, czy staracie się w jakiś sposób zwiększyć swoją anonimowość, aby takie sytuacje się nie zdarzały. Gdybym przejmował się prawnymi kwestiami to nie zajmowałbym się SEO. Takie życie niestety.

[MaxPan]

Ukrywanie danych WHOIS to podstawa moim zdaniem

[kursor]

+ cloudflare do ukrywania prawdziwego IP serwera i nikt Cię nie namierzy

[SzlafRock]

Nie zgodzę się z MaxPanem w punktach 2,3,4.

Definicja spamu jest właśnie ogólnie znana, jeśli nie jest znana to działalność automatów do pozycjonowania można pod spam podciągnąć.

Nie mieszajmy w to konstytucjii, ona nic nie ma do tego. To są inne pojęcia.

Wreszcie ostatni punkt. Jeśli kto umożliwia zamieszanie postów,to nie znaczy, że można zamieszczać tam nic nie wnoszący spam z mieszarek. Komentarz lub post napisany przez użytkownika jest czym innym niż tekst z mieszarek dodany z automatu.

Nie żebym był święty ale trzeba wiedzieć jakie ryzyko ponosimy w codziennej pracy.

Zgadzam się jednak ze stwierdzeniem.

Ukrywanie danych WHOIS to podstawa.

[MaxPan]

Możesz się nie zgadać oczywiście, ale ja wierze kancelarii prawniczej która mniej więcej tak to mi określiła.

to działalność automatów do pozycjonowania można pod spam podciągnąć.

w obecnej definicji niema takiej możliwości, po-prostu nie da się podciągnąć.

Komentarz lub post napisany przez użytkownika jest czym innym niż tekst z mieszarek dodany z automatu.

pod względem prawnym NIE.

Naprawdę polecam dać 100 zł za konsultacje prawniczą i to wszytko tobie wyjasni. Byli już próby pozwać parę firm z PL za agresywne pozycjonowanie, w ŻADNYM przypadku sprawa nie trafiła do sadu.

[soprano]

Umieszczenie na forum posta ze stekiem bzdur z automatu nie będzie raczej wysoko penalizowane. Co innego gdyby ten post zawierał słowa powszechnie uważane za obelżywe. Do tego dochodzi jeszcze szkodliwość takiego działania. Tu musiałby być brany pod uwagę pozew zbiorowy przez osoby poszkodowane aby to miało sens.

[fortunately102]

zgadzam się z maxe, chyba że ktoś dodaje do kazdego art w obrebie jednego serwisu komentarz z mieszarki z linkiem, to juz raczej podchodzi pod spamwoanie. Ale nikt normalny tak nie robi.

A mam pytanie, co do osob, ktore wysylaja adresy stron konkurencji przez priv na forum?

[cozmlds]

Mam wiele domen zapleczowych, pod którymi stoją moje serwisy. Czasami puszczę sobie na nie spama,

Kto się przyczepia do tego, że wysyłasz spam na swoje strony zapleczowe ?

Moim zdaniem, jak ktoś zamieszcza spam na moich stronach zapleczowych to od tak go usuwam i nie jest to problem. Tylko, że ja tych stron mam niewiele. Nic dziwnego, że ktoś się za to wkurza.

[Beerbant]

Zaśmiecanie czyichś serwisów internetowych można podciągnąć pod inne definicje, na przykład pod "zakłócanie pracy sieci komputerowej", a spamować trzeba "umić" . Przewiduję, że to tylko kwestia czasu jak komuś się do tyłka dobiorą niestety ... Ale to i dobrze bo wymusi coś takiego lepszą jakość usług no i wyższe ceny

[SzlafRock]

Naprawdę polecam dać 100 zł za konsultacje prawniczą i to wszytko tobie wyjasni. Byli już próby pozwać parę firm z PL za agresywne pozycjonowanie, w ŻADNYM przypadku sprawa nie trafiła do sadu.

Ja stale współpracuję z prawnikami. Opinię prawnika możesz sobie co najwyżej przeczytać. To jest tylko opinia prawnika i nic więcej. Nie ważne czy wydasz 100 zł czy 500 zł na tę opinię. Dopiero sądy wydaje opinie w formie wyroku, orzeczenia i to jest w zasadzie wiążące.

MaxPan, ja to wiem z autopsji. Wiem jak sądy to interpretują.

Piszesz, że sprawa nie trafiła do sądu, pewnie była niska szkodliwość społeczna. lub strony dogadały się.

[soprano]

Przyczepiają się właściciele tych stron na które leci spam.

@Beer, Umieć, czyli? Uchyl rąbek tajemnicy co by młode pokolenie wiedziało jak "to" się robi.

[mario1973]

Zaśmiecanie czyichś serwisów internetowych można podciągnąć pod inne definicje, na przykład pod "zakłócanie pracy sieci komputerowej",

dokładnie tak. Wszystko zależy od okoliczności.

M

[MaxPan]

Opinię prawnika możesz sobie co najwyżej przeczytać

jeszcze napisz ze niepoprawnie pisze po polsku....

Trzeba pamiętać 1. Muszą udowodnić ze to ty to robiłeś bo chyba jeszcze obowiązuje domniemanie niewinności, czy już nie?

2.Beerowi chodzi o Art. 269a."Kto, nie będąc do tego uprawnionym, przez transmisję, zniszczenie, usunięcie, uszkodzenie lub zmianę danych informatycznych, w istotnym stopniu zakłóca pracę systemu komputerowego lub sieci teleinformatycznej, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5." Innego artykułu nie znam który można pod to podciągnąć.

Ogólnie przecież nikt nikogo tu do niczego nie zmusza. Ja tylko opisałem w skrócie informacje która dostałem od budząca moje zaufanej kancelarie prawniczej w Polsce.

Dobra niema co się wspierać... EOT