Remonty mieszkania

[dargre`]

Mnie natomiast irytują (oprócz fachowców), porady typu: "dobrze sporządź umowę. rób odbiory częściowe, wezwij fachowca do poprawek, i wreszcie - idź do sądu".

No ok, wszystko to można, tylko co z tego? Sporządziłeś umowę, już przy pierwszym odbiorze stwierdziłeś lipę, zażądałeś poprawek a fachowiec cię olał albo po prostu inaczej nie potrafi, znalazłeś rzeczoznawcę (sąd i tak wyznaczy swojego), idziesz do sądu (sprawa trwa minimum rok czasu).

I co? Nerwy stracone, czas stracony, i dalej żyjesz w spartaczonych pomieszczeniach. No ale wreszcie masz wyrok sądu, i co? Okazuje się, że firma już nie istnieje, a właściciel zbankrutował i kasy nie odzyskasz (o poprawkach nie wspomnę).

Ja generalnie staram się robić wszystko sam. Wiadomo, pierwszy raz nie wyjdzie, ale za drugim i trzecim jest już lepiej, a później żaden fachowiec nie zrobi tego lepiej. No tylko z tym czasem jest problem.

A już całkiem inna sytuacja jest kiedy remont dotyczy wspólnych pomieszczeń (np. klatki schodowej). Tu fachowcy z premedytacją wykorzystują fakt braku nadzoru, braku decyzyjności i wspólnego stanowiska wspólnoty, itp.

Ja akurat tak właśnie mam na klatce schodowej w chwili obecnej. Akurat na czas układania glazury wyjechałem na wakacje, to co zastałem po przyjeździe można najwyżej opisać jako "zgroza". Zorganizowałem natychmiast częściowy odbiór, wezwałem wykonawcę do poprawek, ten zdezerterował. Nie chce więcej kasy i nie chce robić. Klatka schodowa jest zniszczona. Oczywiście teraz można pójść do sądu (minimum rok), i wreszcie po wygranej, zatrudnić innego fachowca na koszt poprzedniego. Nie wspomnę ile zachodu to wszystko wymaga, ale największy problem to skąd wziąć fachowca?

No ale w końcu, mam w rodzinie MISTRZA POLSKI glazurnictwa. I co? Po pierwsze - z rodziną najlepiej na zdjęciu, po drugie - zdziera ciężkie pieniądze, po trzecie - partacz potrafi być taki sam jak inni!

Nie na darmo podstawową dewizą fachowca jest: "A czy ja tu k... będę mieszkał?

I tak zamiast DOWCIPU mamy tu HORROR.

zgred, współczuje!

zdjęć nie zamieszczam, bo dopiero byś sie przeraził i jeszcze swojego fachowca przeprosił

"A pan byś chciał mieć sczelne rurki, kafelki, duperelki" - toż to drobnomieszczńskie nawyki!

[Herkules]

Okazuje się, że firma już nie istnieje, a właściciel zbankrutował i kasy nie odzyskasz

W dwóch firmach, kilka lat temu, jako monter instalacji wodno-kanalizacyjnej to doświadczyłem z punktu widzenia pracownika, 1 miesiąc zaliczki wzięte, wypłata jest, w drugim pół miesiąca za nadgodziny zapłacił, w 3, tylko podstawa, w 4 i 5 po miesiącu tylko podstawa (z 5 tyś w plecy z nadgodzin) i kto się będzie sprzeczał? zmienił jedną literę w firmie, przepisał na żonę, wziął kolejne auto na firmę, i działa tak od wielu lat (na zaliczkach ( jego motto to "Szybko, szybko, szybko, bo kolejna inwestycja czeka" rozpocząć, wziąć zaliczkę, uciekać na inną )

W drugiej chociaż zyskałem młot udarowy nie zgodzę się jednak z opinią, że klient nie ma wymagać, tutaj jest prywatny odbiorca, to nie budowa, gdzie powstaje 200 mieszkań, a klient indywidualny

No mi jak na początku mojej kariery w nowym domu, hydraulik za wymianę pompki zawołał 250 zł, to też się nieciekawie zrobiło, temu walnąłem kurs zastanawiam się jeszcze nad elektrykiem, tak jak ktoś tutaj pisał, odm punktu biorą niezłe pieniądze (jednak nie do pracy, tylko dla siebie )

Co do kafelek, to jest jak układanie klocków, w końcu się uda, tylko trzeba dużo cierpliwości, i każdy może się nauczyć (choć dobrze trochę popytać glazurników czy płytkarzy o wskazówki )

[kokodżambo]

Takie rzeczy załatwia się przez rzecznika praw konsumenta, ale najpierw trzeba napisać do nich reklamacje - oczywiście na piśmie .

Też miałem przeboje z firmami budowlanymi, a więc mieli mi ocieplać dom steropianem 10 cm,a ci zamiast dać 10 to przykllejali 2 płyty po po 5 cm , bo tylko takie mieli na magazynie

Montowali mi okna i przyjechali z założeniem, że moga wykorzystac tylko pół puszki pianki na okno , i chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć jakie były efekty pracy,a okna które wstawiali, są bardzo dużę, bo to tarasowe ( czy jakoś tak to się nazywa)

Montowali mi drzwi pokojowe i zamiast dac futryny ozdobne to zdali zwykłe standardowe . Do chlewa to może one byłyby idealne,ale nie do domu.

Płaciłem za płytki prawie 300 zł za metr, a oni obchodzili sie z nimi jak z kaflami za 15 zł . Na koniec facet przyszedł i stwierdził, ze musze metr dokupić, bo popękały .

Ja wychodzę z założenia, że fachowcy wyjechali do Irlandii, a w Polsce pozostały same łajzy

[Herkules]

Płytki 300 zł za metr chyba za materiał no chyba, że to złote marmury, co do skuteczności RPK, to tutaj kontakty, w większych miastach istnieją, więc na nic, taka walka, bo ktoś normalny, nie jest w stanie, ze względów finansowych ją toczyć, czy nawet z braku wolnego czasu. Fachowcy nie wyjechali, do Irlandii, wręcz przeciwnie, wrócili obrali całkiem inne kierunki

[zgred]

ja nie powiem ile kosztował m2 płytek ktore widac na filmie na wannie i gebericie - te takie niby cięte - dla ułatwienia: żona wybierała

Wszystko fajnie ładnie się mówi - wezwanie, sąd, wyrok etc... tylko co z tego

[seo-ninja]

Ja tam wyznaje zasadę, że jeśli chce się mieć remont zrobiony dobrze, to powinno się robić samemu uczysz się na jednym kawałku, a reszta już idzie a dla siebie zawsze dokładnie, powoli, oszczędnie.

[zgred]

jeśli masz się gdzie podziać podczas remontu i nie masz rodziny na głowie możesz robić powoli. Jak nie masz tego to jedynie ekypa z (L)

[radoslaus]

Pomijając partactwo to gdzie był zdrowy rozsądek w czasie trwania tego remontu? Zakładam, że w ciągu jednej nocy tego nie zrobili, więc można było kontrolować na bieżąco i powiedzieć - panowie, za taką robotę to ja nie zapłacę. Czym innym jest coś poprawić od razu, czym innym skuwać wszystko i nawet robić freziki na cięciach (z tego co widzę to płytki były chyba cięte brzeszczotem)...

[zgred]

Tak czy siak nawet jak wygram w sądzie i mi nie wypłaci to jest kilka lat na odzyskanie długu, wpisanie do KRD i dziś wyczytałem iż może będzie można wystąpić o zakaz prowadzenia DG.

Że też Mnie nie tknęło i nie sprawdziłem kiedy założył DG, żesz w morde jeża (30.04.2012) ehhhh...

[seo-ninja]

Ale też dzięki Tobie, stronce kilka osób na pewno uniknie remontu u takiego partacza...

@Zgredzik nie daj się

[piomoo]

nie martw się zgred. moja żona kiedyś (jeszcze zanim ją poznałem) pojechała jak z g.... z taka firmą i wygrała sprawę w sądzie i wszystko musieli robić na swój koszt ponownie. Także cuda się zdarzają

[zgred]

dołożyłem trzeci filmik

[Huggo]

Nie wiedziałem, że da się tak spieprzyć robotę. Ogólnie, to będziesz wszystko zrywać i robić od nowa ?.

[Vax]

Krzywo położone płytki i brak fug - taka moda, "hipsterska" czy jakoś tak. Masz styl chłopie!

I jeszcze te automatycznie zasuwane drzwi - bajer! A na tych lewitujących futrynach jeszcze zarobisz - opatentuj to!

[Marches]

Wszystko jest zryte, przyłóż poziomice - to jeszcze bardziej Cie zaskoczy (chyba że to wina kamery czy tam telefonu), znam ten ból ale tak spier******* roboty jeszcze nie widziałem, ale powiem Wam jedno wszystko jest do nauczenia, najgorzej jest z tynkami to można zlecić i kontrolować w 100% czy jest równo, resztę można samemu zrobić oczywiście wymaga to pewnej wprawy i zaparcia bo nie każdy lubi ciapać się w kleju do płytek, fudze, fabie gdy malujemy pokój (chodź ja lubię natrysk wtedy szybko idzie tylko najgorzej z sufitem jeśli chceby bajerancki z ładnymi wykończeniami to bez ręcznej roboty się nie obędzie).

@ Zgred nie miałeś kogoś po znajomości lub z polecenia żeby Ci to ktoś ładnie i konkretnie zrobił ? Bo z tego co widzę to tego partacza z internetu wytrzasnąłeś. Przykład u mnie robili jakiś czas temu nową kostkę, no przyjechali wycenili (trochę głowa rozbolała) no ale pytam się pokażcie mi co robiliście, ciut mi nie pasowali bo na "migi" ugadali się co do ceny i myśleli że nie widziałem , ale nie było z tym problemu pojechałem z nimi na ich poprzednie układania w to dosłownie 5-10min drogi i cacy, równo tam gdzie powinno być, spadki tam gdzie powinny być żeby woda leciała i do tego szybko. Zgodziłem się, następnego dnia przyjechali z całą maszynerią i z 3-4 dni im się zeszło i po sprawie i nawet z ceny zeszli bo myśleli że im się z tydzień zejdzie.