Zmiany w umowach o dzieło/zleceniu

[Herkules]

Na szczęście ja jestem polskim cepem który nie liczy na żadne państwowe ubezpieczenia.

ale z nich korzystałeś, skoro jesteś w pozycji, powinieneś rozumieć tych, którzy tak dobrze nie mają

Prosty przykład - wystarczy spojrzeć na ilość ogłoszeń osób sprzedających teksty czy oferujących ich pisanie i porównać z liczbą zleceniodawców. Nie widzę, żeby ewentualni pracodawcy zabijali się o te teksty...

masz jakieś statystki, że się wypowiadasz? bo ja na Umowach o dzieło, na tekstach lecę drugą pensję, i nigdy tego nie ukrywałem, więc popyt jest, nawet czasu brakuje

Tutaj zresztą nie chodzi o teksty, znam wielu pracodawców, zatrudniających pracowników niemal się nimi "dzieląc" o wyznaczonych godzinach, po prostu takich umów nie będzie, bo zamiast pracować u kilku, będziemy u jednego to normalne? zresztą ja się tam niczym nie martwię, mam już umowę podpisaną na październik 2013 (w sierpniu kończy mi się obecna), szkoda tylko, że nie w naszym cudownym kraju

[radoslaus]

Na serio myślicie, że z dnia na dzień ci źli pracodawcy zaczną płacić ubezpieczenia z własnych kieszeni... Po prostu z dwóch pracowników zostanie jeden i zrobi to samo. Ty szanowny Herkulesie powinieneś o tym wiedzieć najlepiej, skoro będąc na umowie masz jeszcze czas żeby dorobić druga pensję pisząc teksty. Wystarczy przykręcić śrubę, widmo bezrobocia od razu podniesie wydajność.

P.S. @Herkules

Proszę, nie załamuj mnie tylko i nie pisz, że pracujesz w budżetówce... N zdrowy rozum to dorabiać w ten sposób mógłbyś tylko będąc na etacie m.in. z moich podatków... Trudno zakładać, że prywaciarz daje takie luzy.

[sasza]

Tam gdzie krzyżują się interesy rożnych grup nie ma prostych rozwiązań. Każdy chce najlepiej dla siebie. Trzeba racje wszystkich stron wyważyć i znaleźć złoty środek!

Nie mówie, że oskładkowanie umów śmiecowych jest idealne, ale jest potrzebne bo umowy są nadużywane i dostanie umowy o prace stało sie już przywilejem. W zasadzie tylko umowę o dzieło trzeba oskładkować. Umowa zlecnie jest już teraz częściowo oskładkwana - gdy zleceniobiorca ma płacone składki z innego tytułu, to umowa zlecenie nie jest oskładkowana, w innych przypadkach jest. I myśle że tak może zostać.

Na koniec warto wspomnieć, że pomimo oskładkowania śmieciówek, nadal będą one najtańszą formą zatrudniania pracowników. Dlatego, bo są to umowy cywilnoprawne i nie podlegają kodeksowi pracy, a co zatym idzie pracownicy nie mają tych wszystkich przywilejów co na umowe o prace, np: pensja minimalna, czas pracy, urlopy, czas na wypowiedzenie umowy , itd...

[Herkules]

Widmo bezrobocia? u nas nigdy nie okażą tego prawdziwego (a już spokojnie jest 50%), w statystycznej rodzinie, gdzie pracuje tylko jedna osoba, a żona nie pracuje (ma ubezpieczenie dzięki mężowi) czy w milionach emigrantów, nikt nie zobaczy bezrobotnych, tylko określi to mianem sukcesu

No i te obietnice, idź na studia (tylko po co? jak nie trzeba magistrów a fachowców, chcących pracować, połowa osób studiujących, nawet większa, to potencjalni bezrobotni, tylko przedłużają sobie okres edukacji)

Pewnie, że mam, i wie o tym mój pracodawca, nie widzi w tym nic złego, jeśli nie występuje żaden konflikt pomiędzy jednym i drugim, mało tego, mógłbym w pracy nawet spać, jednak jak zapali się "lampka" muszę reagować, ot i dość impulsywnie, energicznie, żywiołowo, gdybym nie pisał, to po godzinach kopałbym rowy, stałbym na bramkach w klubie, czy zbierałbym runo leśne

umowę o dzieło trzeba oskładkować

jeszcze niech dorzucą składki rentowe, emerytalne, czy inne (tutaj bronię pracodawcę ) znam wiele przykładów, gdzie pracodawca daje wolną rękę, przy wyborze umowy, skoro za mało zarabiasz na jednej, korzystaj z drugiej, ewentualnie weź nadgodziny (nie mówię tutaj o korporacjach, tylko o ludziach, którzy przed świętami, czy sezonem, zatrudniają dodatkowo 1 lub 2 pracowników)

nikt mi nie powie, że stawka za godzinę na Umowę o dzieło, jest taka sama jak na umowę o pracę (wystarczy kalkulować, skoro wybierasz tą atrakcyjniejszą stawkę godzinową, to płacisz sam swoje ubezpieczenie, skoro umowę o pracę, to płaci pracodawca)

i tak powinno zostać

[bolesna_prawda]

Ja mam małą działalność i z mojej perspektywy będzie to wyglądało tak: sam będę tyrał przez 16 godzin, bo to kwestia przetrwania. Podejrzewam, że w moim mieście bezrobocie wzrośnie do ok. 40%. Jest ono w TOP10 na hasło "najbiedniejsze miasta w Polsce" (ale nie w Google ). W urzędach do spraw represji obywateli siedzą takie mendy, że aż strach zatrudnić kogoś na czarno, albo to ja nie mam jaj. W kazdym razie ja, wyzyskiwacz mówię moim pracownikom na umowach śmieciowych pa pa po realizacji najnowszego pomysłu rządowego. Chyba, że rzeczywiście będą chcieli robić za to 600zł.

[janpos]

@bolesna prawda

No i Twój nick najlepiej oddaje całą sytuację.

@sasza

co to znaczy, że umowy o pracę są przywilejem? Jak pracownik jest ważny dla pracodawcy to z pocałowaniem ręki da mu umowę o pracę. Ja na przykłąd wolę umowę o dzieło, bo taka jest dla mnie teraz wygodniejsza.

Na sytuację warto spojrzeć z szerszej perspektywy, a nie 'jak nie będę miał umowy o pracę to nie przyjedzie po mnie karetka'.

Co z firmami, które zaciągneły kredyty na inwestycje i ułożyły plan na kilka lat? Albo zwolnią część pracowników, albo obniżą im pensję. Nie ma innego wyjśćia.

A co z tymi pracownikami, którym te pensje obniżono? Ile osób zaciągnęło wieloletnie kredyty hipoteczne? Część z nich wolała mieć umowy o dzieło, żeby po spłaceniu raty kredytu nie musiały wbijać zębów w ścianę. Przykłady można mnożyć. Ale jak zwykle najwięcej do powiedzenia mają osoby, których to nie dotyczy.

To ja się pytam jak w takiej sytuacji w tym kraju można sobie cokolwiek zaplanować? Stabliizacja jest jedną z najważniejszych wartości przy prowadzeniu biznesu. W budżecie domowym, żeby nie zwariować jest moim zdaniem równie ważny.

Wiadomo, że są pracodawcy co wyzyskują pracowników ale większość niestety ma taką sytuację jak @bolesna_prawda, czyli firmy, które wcale nie przynoszą milionowych zysków.

Najlepsze jest to, że nawet jakby rząd się zmienił to wylecą z następnymi rewolucyjnymi reformami, żeby przypadkiem nikt nie pomyślał, że nic nie robią. I reguły zmienią się znowu. Ile można. To ja już wolałem jak PO w pierwszej kadencji nic nie robiło. Jakoś żyło mi się spokojniej.

[Herkules]

Proszę, nie załamuj mnie tylko i nie pisz, że pracujesz w budżetówce... N zdrowy rozum to dorabiać w ten sposób mógłbyś tylko będąc na etacie m.in. z moich podatków... Trudno zakładać, że prywaciarz daje takie luzy.

W budżetówce spędziłem 3 lata, jednak nie dla pensji, a zafascynowania po maturze, patriotycznymi historiami, jakie opowiadał dziad, ojciec, a potem szwagier, i wtedy to na pewno nie były jeszcze twoje podatki, i nie dla pensji tam szedłem, a dla chęci

i wciąż wracamy do sedna, TY nie zakładasz, ale może inni tak, ja dość długo w pewnym okresie szukałem pracy, by nie przejść na inwalidzką zapomogę, i znalazłem pracodawcę, który nie tylko powiedział DAM ci szanse, ale z czasem stwierdził, że mamy swobodę pracy, jeśli to co robimy, przynosi rezultaty

Wracając jeszcze do sedna dyskusji, niestety w naszym kraju jest jeden minus u pracowników, 8 godzin i do domu i narzekanie na pensję, a za granicą robią po 14 z dala od rodziny, bliskich..

ja rozumiem, że są pracodawcy którzy zarabiają na pracownikach, i pracownicy, zarabiający dzięki pracodawcom i to tak powinno zostać, a jak się dogadują na jaką umowę, na jakich warunkach, to już ich indywidualna sprawa..

[radoslaus]

Politykiem nie jestem, związkowcem nie jestem, nie muszę wciskać ciemnocie kitu, że obowiązkowe daniny i ograniczenia polepszą jej byt. Fakty są takie (niepodważalne), że każdy wzrost podatków przekłada się negatywnie na gospodarkę.

Pewnie, że idealnie byłoby gdyby każdy miał wybór - nieudacznikom dać etat i pełne świadczenia na przyzwoitym poziomie, ludziom przedsiębiorczym możliwości rozwoju i zarobienia milionów. Tyle, że tak nie ma i żadne gadanie tego nie zmieni.

[Trotyl]

System musi polegać na "sprawiedliwości społecznej" w przeciwnym wypadku prędzej czy później dochodzi do buntu uciskanych mas. Chyba zbyt daleko "odjechałeś".

To teraz będzie 1/32 etatu i reszta w postaci "premii"? Czy nie opłaca się w takim wypadku bardziej umowa o pracę?

E: To też fajny pomysł:

Najprostszy sposób ale wymagający odrobinę zachodu wygląda tak:

Zakładasz DG i rejestrujesz się w ZUS-ie. Pracujesz jeden tydzień

w każdym miesiącu, czyli powiedzmy 7 dnia miesiąca zanosisz do swojego

oddziału ZUS-u kwitek zgłaszający zawieszenie działalności na 21 dni

(podajesz

datę zawieszenia i odwieszenia działalności). Po tym okresie wystawiasz

klientom rachunki, a gdy minie siedem dni znów zanosisz do ZUS-u pisemko

o zawieszeniu i tak cały czas.W ten sposób płacisz 1/4 normalnego ZUS-u

co daje mniej więcej 200 PLN.

Jeśłi jednak prowadzisz działalność typu punkt sprzedaży lub zatrudniasz

kogoś na umowę o pracę to nici.

[sasza]

Zapomniałem, że na PIO pełno przedsiębiorców świadczących usługi pozycjonowania. Stąd chyba w tym temacie tyle lamentu przedsiebiorców, że stracą dostęp do taniej siły roboczej. Skwituje to krótko słowami z piosenki:

"Miliony zysku z ludzkiego wyzysku (...), co za szczodrość, co za chojność, tak cholernie z tego dumni, że bogacą się na biedzie".

[Trotyl]

Lider Włochatego jak mu tam było...siedzi na ciepłej posadce dyrektora muzeum.

[INOMan]

Problemem nie jest to, że umowy "śmieciowe" będą "oZUSowane", są też dobre tego strony. Problem leży w niewydolności ZUSu i całego systemu prawno-politycznego.

Gdyby ten system był wydajny to raz urzędników byłoby góra 150 tys. a nie 480 tys., dwa opłata na ZUS byłaby 50% mniejsza, trzy - świadczenia oferowane przez ZUS byłyby wyższe, cztery opieka zdrowotna płacona tą składką byłaby lepszej jakości.

Wtedy nawet gdyby nie było obowiązku ozusowania, to mało kto by pracował na "śmieciowych" bo po prostu byłoby to całkiem nieopłacalne. Teraz ludzie nie chcą płacić ZUSu bo po prostu nie ma to sensu - emerytura wiadomo, że będzie mała a jak się ktoś chce wyleczyć szybko i dobrze to i tak musi dodatkowo zapłacić.

[kayman]

Zapomniałem, że na PIO pełno przedsiębiorców świadczących usługi pozycjonowania. Stąd chyba w tym temacie tyle lamentu przedsiebiorców, że stracą dostęp do taniej siły roboczej. Skwituje to krótko słowami z piosenki:

"Miliony zysku z ludzkiego wyzysku (...), co za szczodrość, co za chojność, tak cholernie z tego dumni, że bogacą się na biedzie".

nikt ci nie karze zaliczać się do biedoty lub korzystać ze sieciowych umów -> otworzenie działalności gospodarczej kosztuje 0 PLN tylko czy masz ochotę na robotę 24/7?

najpierw trzeba rozważyć co ty zrobiłeś żeby poprawić swój byt a nie oglądać się na innych

Teraz ludzie nie chcą płacić ZUSu bo po prostu nie ma to sensu - emerytura wiadomo, że będzie mała a jak się ktoś chce wyleczyć szybko i dobrze to i tak musi dodatkowo zapłacić.

oczywiście ponad 10 k rocznie idzie "w buraki"

[Lok]

@Sasza : Wlasciciel za to nie zaplaci,tylko Ty(zostaniesz np zwolniony),ale jak widac Tuska obietnice ludzie lykaja bardzo szybko myslac,ze im pomoze.

Poza tym w pewnym momencie nie bedzie sie oplacalo zatrudniac,bo po co mam miec sztab ludzi skoro finansowo i tak wyjde tak samo?

[mwrona]

Mają wprowadzić VAT kasowy, więc dla równowagi, żeby nie było za dobrze dołożyli zus do UD