Rozliczanie pozycjonowania z klientem

[richti007]

Mam pytanko do dyskusji. Chciałbym poznać Wasze opinie lub modele, które stosujecie w swoich firmach do wyceny fraz ogólnych.

Otóż pojawia się coraz większy problem z wyceną fraz ogólnych. Poza tym, że dla każdej lokalizacji pojawiają się inne mapki, które zajmują sporą część wyników, to dodatkowo są frazy, dla których całe top10 zmienia się w zależności od lokalizacji.

Takim przykładem jest fraza "agencja reklamowa". W tym wypadku (przynajmniej u mnie) zmieniając lokalizacje, zmienia się całe top10. Dla innych fraz stałe jest top5, dla innych top3. Są też bardziej precyzyjne zapytania takie jak np. "laptop toshiba c660", dla którego całe top10 pozostaje stałe bez względu na ustawioną lokalizację. Dla tych fraz nie ma więc żadnych problemów z przygtowaniem wyceny. Co jednak Robicie z tymi frazami, dla których rotuje większość wyników z top10?

Jeżeli stałe jest np. top5, można wyceniać top5. Przy rotacji całego top10, chyba pozostaje wytłumaczyć klientowi problem i zachęcić go do wybrania innych fraz. Co o tym sądzicie i jaki jest Wasz pomysł na rozwiązanie tego problemu?

Jeżeli taki temat już był, to sorry. Nie udało mi się go znaleźć.

[Beerbant]

Wszystko zależy od uzgodnień z klientem, jak masz frazy związane z lokalizacją to sprawdzasz dla właściwej geolokalizacji, jak dla ogólnych to dajesz wyniki na PL, a model rozliczeń to już Twoja indywidualna sprawa

[richti007]

Beerbant ja to oczywiście rozumiem. Zawsze wolałem się trzymać jakichś ogólnie przyjętych schematów popularnych w danym kraju, aby klienci nie zastanawiali się nad tym, dlaczego ja mu proponuję takie rozwiązanie a 5 innych firm zupełnie inne. W tym wypadku bycie unikalnym wcale nie jest dobre z punktu widzenia klienta. Mówię tutaj o proponowanym modelu rozliczeń a nie o doborze fraz czy całej strategii marketingowej. Chciałbym poznać stosowane przez Was modele rozliczenia lub propozycje dla Klientów dot. ogólnych fraz, aby dopasować mój model do aktualnych na rynku schematów działania.

Dla przykładu w UK najpopularniejszym modelem jest ryczałt... choć pojawia się coraz więcej firm oferujących płatność za efekt (pewnie firmy z polskimi korzeniami . Taki model jest najbardziej wygodny, ponieważ nie ma niedomówień gdy klient mi np. dzwoni z informacją, że on widzi stronę na pozycji 12 a monitoring pokazuje mu pozycję 6 i że go oszukuję na rozliczeniach.

[Beerbant]

Myślę, że model rozliczeń "za pozycje" definitywnie odejdzie do lamusa w przeciągu najbliższego pół roku . Tw formę rozliczeń będą jedynie stosować "odporni na stres" komunikacyjny z klientami

Myślę, że wszystko będzie zmierzać w kierunku rozliczeń za ruch na podstawie statystyk odwiedzin ...

[richti007]

Szczerze mówiąc chciałbym, żeby tak się stało. Monitoringi pozycji szaleją tak samo jak pozycje w wynikach. Wszelkie próby tłumaczenia klientom tego, co ma obecnie miejsce w Google mija się z celem. Jak widać po ostatnich miesiącach oczekiwanie na stabilizację jest również momentem, na który możemy się nie doczekać.

[KMlody84]

Albo rozliczanie z klientem za 1 stronę, łącznie z mapkami itp, albo abonament. Ewentualnie hybryda jakaś :-)

[richti007]

Kurcze Beerbant Twoja propozycja jest bardzo ciekawa. Muszę się zastanowić jeszcze nad kwestiami technicznymi. Jak tylko je ogarnę, spróbujemy zaproponować kilku klientom taki model rozliczeń traktując go jako test. Jest to w obecnej sytuacji chyba najbardziej uczciwa forma rozliczenia.

[metal]

Myślę, że wszystko będzie zmierzać w kierunku rozliczeń za ruch na podstawie statystyk odwiedzin ...

Tylko w jaki sposób miałoby się to odbywać. Powiedzmy że dana strona ma średnio X odwiedzin. Postanawia pozycjonować się na jakąś frazę i np. po miesiącu sprawdzamy średnią ilość odwiedzin i jeżeli jest wyższa to pobieramy prowizję?

Moim zdaniem to nie jest takie proste. Ponieważ statystyki odwiedzin wielu stron zależą choćby od pory roku. Np. kurorty wakacyjne przez okres zimowy mają bardzo niskie statystyki odwiedzin.

[gerdi]

Możliwe że pójdzie to w kierunku rozliczeń za 1 stronę.

[MKM]

Myślę, że wszystko będzie zmierzać w kierunku rozliczeń za ruch na podstawie statystyk odwiedzin ...

Tylko w jaki sposób miałoby się to odbywać. Powiedzmy że dana strona ma średnio X odwiedzin. Postanawia pozycjonować się na jakąś frazę i np. po miesiącu sprawdzamy średnią ilość odwiedzin i jeżeli jest wyższa to pobieramy prowizję?

Moim zdaniem to nie jest takie proste. Ponieważ statystyki odwiedzin wielu stron zależą choćby od pory roku. Np. kurorty wakacyjne przez okres zimowy mają bardzo niskie statystyki odwiedzin.

Zgadzam się z Metalem.

@Beerbant za bardzo to wszystko niestety upraszczasz. I uważam, że pisanie że za pół roku wejdzie coś takiego naprawdę mija się kompletnie z celem.

Jest wiele branż, a nawet bardzo wiele gdzie taki model nie ma po prostu żadnej racji bytu: czy to jest branża sezonowa czy branża gdzie odwiedzalność jest mała bo taka jest specyfika akurat danej branży.

Tak samo jak ciągle twierdzisz, że klienci są coraz bardziej świadomi podejmowanych decyzji i tego, że pozycjonowanie nie może być tanie (oczywiście nie masz racji, że są świadomi) tak samo wielu klientów nie będzie chciało przejść na rozliczenie za ruch.

[Beerbant]

Myślę, że będzie to jednak ciągnąć w kierunku rozliczeń za ruch - możliwe są rozliczenia hybrydowe abonament+ruch. Natomiast klienci mimo wszystko będą coraz bardziej świadomi tego, że (jak ktoś już wyżej wspomniał) pozycje pomimo włożonej pracy będą subiektywnie różne. Sprawdźcie sobie jak wzrósł ruch z "not provided" w wyniku wprowadzenia nowej polityki wykradania danych (polityki prywatności w/g korpogoogle).

Poza tym zawsze można w umowie zaznaczyć, że pozycje są rozliczane z geolokalizacji Polska, będąc niezalogowanym w usługach google i przy wyłączonej historii i cachu ...

Tak naprawdę to wszystko jest kwestią dogadania się na linii klient - pozycjoner.

[gibki]

Uczciwie chyba jest tak (między innymi), że klient płaci pewien abonament (bo przecież pracujesz od początku), zawierający umówioną liczbę odwiedzin, np z Google. Mimo tego, że odwiedziny dostaje także inne, nie ma potrzeby dokładnie liczyć wszystkich "twoich" źródeł, wystarczy Google traktować jako wskaźnik. Wyceniasz takie odwiedziny tak, aby wyszło taniej niż z adwords, na koniec miesiąca mnożysz i masz opłatę.

Problem pojawia się wtedy, gdy klient ma odwiedziny z fraz związanych ze stroną, ale nie dają one konwersji. Konwersja nie zależy tylko od samego ruchu, zależy od asortymentu na przykład, od budowy strony itd. Tutaj wypadałoby zacząć kombinować, i jako dodatkowy wskaźnik oprócz samych odwiedzin uwzględnić także współczynnik konwersji ale to już ślepa uliczka, bo nie sprawdzisz ile sprzedaje innymi kanałami ale też dzięki tobie.

Każde rozliczenie opiera się na umownych wskaźnikach - pozycje, odwiedziny, konwersje, a tak na prawdę chodzi o to, żeby klient płacił ci tylko część zarobionych dzięki tobie pieniędzy. Dopóki tak będzie jest duża szansa, że będzie zadowolony, ale nie zawsze musi tak być (zmiany algo). Dlatego chyba najbezpieczniejszy sposób, to dogadać się na abonament bo jeśli przełknie na początku informację, że przez rok będzie płacił 200, 500 czy 1000zł /mc to później, w razie spadków dalej masz od niego kasę na działania, no chyba że ktoś lubi pracować za darmo.

[Karlosky]

Problem pojawia się wtedy, gdy klient ma odwiedziny z fraz związanych ze stroną, ale nie dają one konwersji.

Rozliczam się z jedną firmą za ruch z wyników organicznych. Pozycjonowanie jest dość szerokie, a ogon dość długi, dlatego frazy nie są nawet jednoznacznie określone. Brany jest jednak pod uwagę tylko ruch z fraz, przy których współczynnik odrzuceń nie przekracza określonego poziomu.

[dave84]

To do końca też nie jest miarodajne, bo można nim ładnie manipulować.

[cozmlds]

bt