Skocz do zawartości

Strona Klienta - filtr/ban itp - jak sobie z tym radzicie ?


BrzekuPL

Rekomendowane odpowiedzi

Szanowni forumowicze,

Od dłuższego czasu czytam to forum i interesuję się pozycjonowaniem stron w Internecie.

Bardzo interesuje mnie kwestia jak radzicie sobie z sytuacją kiedy to na stronę pozycjonowaną dla Waszego klienta zostanie nałożony jakiś filtr lub ban i wylatuje ona z indeksu na pewien czas, trwale bądź spada w wynikach gdzieś w szare odmęty googlowej listy.

Wiadomo, że taki przypadek zdarzyć się może, wujaszek google ma gorszy dzień, ktoś przesadził z linkami lub zrobił ruch jakiego nie powinien i wtedy klapa.

Właściwie większości rzeczy związanych z pozycjonowaniem do końca pewnym być nie można, często bazuje ono na hipotezach i domysłach i takie wypadki mogą się zdarzyć.

Pytanie co wtedy ? czy zabezpieczacie się jakoś w umowach na wypadek tego typu sytuacji ? umieszczacie jakiś punkt o zwolnieniu z odpowiedzialności w danych sytuacjach ? informujecie klientów, że taka sytuacja w pewnym momencie może w pewnym momencie po prostu nastąpić ?

Będę wdzięczny za Wasze sugestie i doświadczenia w tej kwestii :-) Nie mówcie tylko proszę, że najlepszym się nie zdarza :-) czytałem kiedyś informację o tym, że koncern Audi wypadł z indeksu za jakieś przewinienie a nie sądzę, żeby mało doświadczona osoba dbałą o pozycję ich firmy :-)

Pozdrowienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zazwyczaj pojawiają się tego typu zapisy:

- Zleceniobiorca nie ponosi odpowiedzialności za ewentualny brak efektów pozycjonowania.

- W celu uniknięcia jakichkolwiek wątpliwości strony oświadczają, że rozumieją, akceptują i przyjmują do wiadomości, iż pozycjonowanie jest kosztotwórczym i niedającym gwarancji osiągnięcia zamierzonego celu (tj. pozycja w pierwszej dziesiątce w wyszukiwarce), ...

- Zleceniobiorca nie bierze odpowiedzialności za zmiany w algorytmie wyszukiwarki Google (ta wersja akurat najmniej sensowna, gdyż z uwagi na to iż algorytm nie jest jawny, zleceniobiorca nie może udowodnić iż filtr lub ban wynika ze zmiany algorytmu)

itd., itp., itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak bana dostanie domena z nazwą firmy, która już kilka lat była w necie i jest rozpoznawalna?

W takim przypadku chyba nie wchodzi w grę zmiana domeny. Co w tedy? Może klient oskarżyć za straty finansowe i wizerunkowe (np: w przypadku zmiany rozpoznawalnej nazwy domeny)?

Zapis w umowie że pozycjoner nie ponosi odpowiedzialności za spier... pracę, jest dozwolony?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pozostaje adwords na swoj koszt ;)

Agencja marketingowa Semgence istnieje na rynku od 2018 i odpowiada za prowadzenie działań SEO dla wielu firm małych i dużych. Prowadzimy też kampanie Google Ads - niedawno zostaliśmy sie Partnerem Google spełniając odpowiednie kryteria. Betapoint

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Zleceniobiorca nie ponosi odpowiedzialności za ewentualny brak efektów pozycjonowania.

A kto w takim razie ponosi, zleceniodawca. :)

Nie ma czegoś takiego jak filtr lub ban na stronie klient. To jest niedopuszczalne.

Głównym celem wyszukiwarek NIE jest dostarczanie trafnych wyników. Głównym celem wyszukiwarek jest dostarczanie zysku.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Filtra może złapać każdy, ale o bana trzeba się postarać i czegoś takiego po prostu nie dopuszczam.

Szczerze mówiąć w swoich umowach nie mam zapisu odnośnie tego, co się dzieje w przypadku filtra. Pomysł z wynagrodzeniem spadku ruchu w wyniku filtra przez AdWordsy jest moim zdaniem najlepszy - sama ostatnio zaproponowałam rabat lub opłacenie niewielkiej kampanii ze względu na dość długie oczekiwanie na efekty (frazy trudne, w top 10, ale niewystarczająco wysoko, aby był widoczny mocny wzrost ruchu).

umieszczacie jakiś punkt o zwolnieniu z odpowiedzialności w danych sytuacjach ?

A kto inny jest odpowiedzialny niż pozycjoner? Oczywiście nie można zagwarantować, że na stronę nie zostanie nałożony filtr i klient musi wiedzieć, że zaczynająć linkowanie strony podejmuje się pewne (mniejsze bądź większe) ryzyko. Ale zwalnianie się z odpowiedzialności w takiej sytuacji jest po prostu nie fair... chyba że podjąłeś bardziej ryzykowne działania na prośbę klienta, który decyzję o tym podjął po poinformowaniu Cię o zwiększonym ryzyku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Zleceniobiorca nie ponosi odpowiedzialności za ewentualny brak efektów pozycjonowania.

A kto w takim razie ponosi, zleceniodawca. :)

Nie ma czegoś takiego jak filtr lub ban na stronie klient. To jest niedopuszczalne.

@Szlafrock - nie zgodzę się z Tobą. Oczywiście odpowiedzialność musi wsiąść na siebie pozycjoner ale trzeba też zwrócić uwagę na ważną rzecz, którą Ja często obserwuję. Tyle niektórzy piszą na PIO, ze klienci są coraz bardziej uświadomieni a Ja w ogóle tego nie widzę. Dla klienta NAJWAŻNIEJSZYM wyznacznikiem atrakcyjności oferty pozycjonera jest cena. A w wielu przypadkach nie da się zrobić za małą cenę dobrego seo i już, wtedy już chyba krótka droga do filterka

PS. Co oznacza filtr jest niedopuszczalny? Jest to normalna rzecz w tym fachu i jeżeli Ty nigdy nie załapałeś filtra to mogę tylko pogratulować.

baner.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, a ja zaryzykuję stwierdzenie, że jak ktoś nigdy nie dostał filtra ani bana to nie powinien zabierać się za pozycjonowanie stron klientów ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wszystkim za wypowiedzi :-) dyskusja rozwinęła się bardzo ciekawie.

Generalnie wydaje mi się, że zapisy w umowie na ten temat powinny zostać zawarte. Rozumiem, że ban to radykalny przykład i pozycjoner powinien być świadomy co robić, by na niego nie zasłużyć ale wyobraźcie sobie przypadek filtra kiedy to strona wpada w niego nieoczekiwanie po kolejnej porcji linków np i siedzi tam ze 3 miesiące. Przecież bez stosownych zapisów w umowie klient może ubiegać się (nawet sądownie) o zwrot kosztów za pozycjonowanie które poniósł. A co jeśli nad stroną pozycjoner pracuje dajmy na to od roku i pochłonęła multum pracy i pieniędzy ?

Ryzyko jest wliczone w ten zawód a przecież nikt nie chce pracować charytatywnie.

Wydaje mi się, że poza uświadamianiem klienta, stosowne zabezpieczenie w umowie powinno być zawarte. Ludzie są różni, filtr zdarzyć się może a reakcja jest raczej nie do przewidzenia.

Sklepseo.com.pl słusznie wspomniał, że często głównym wyznacznikiem przy wyborze firmy pozycjonującej jest cena i uświadomienie ludzi, że tanio nie znaczy dobrze jest nie lada wyzwaniem, często nie do przeskoczenia bo przecież dla przeciętnego Kowalskiego, który ma taką a taką firmę i nie do końca rozumie co dzieje się w tym diabelskim internecie każda cena będzie i tak za wysoką za jakieś tam klikanie. Niestety ale wielu ludzi tak myśli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w wielu przypadkach nie da się zrobić za małą cenę dobrego seo i już, wtedy już chyba krótka droga do filterka

Domu też nie zbudujesz za połowę ceny, nikt przy zdrowych zmysłach nawet nie zaczyna jeśli nie ma wystarczająco pieniędzy. Dlaczego z seo jest odwrotnie?

OK, pozostawmy filtr w spokoju. Jednak na bana na stronie klienta trzeba sobie zasłużyć.

Porównałbym pozycjonera, który otrzymał bana na stronę klienta do "rzemieślnika" z TEGO zdarzenia. ;)

Mogę się pochwalić, że nie dostałem bana na żadną pozycjonowana domenę. Robię frazy jedne z najtrudniejszych.

Głównym celem wyszukiwarek NIE jest dostarczanie trafnych wyników. Głównym celem wyszukiwarek jest dostarczanie zysku.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności