Skocz do zawartości

Do czego dąży Google


G.Prawda

Rekomendowane odpowiedzi

Na pytanie "do czego dąży google" odpowiedź jest jedna - do maksymalizacji zysków ...

już nie płacz tyle nad tym.

Ale o co Ci chodzi? Przecież Beerbant jasno odpowiedział na pytanie zadane w temacie i ja się z nim zgadzam. Do tego właśnie dąży Gogiel, jak wszystko. I dlatego właśnie nasz świat wygląda w niektórych miejscach tak kijowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Seen88 - wskaż mi jeden mój post gdzie "płaczę" i masz flaszkę - ścianę płaczu masz w topikach o filtrach i banach. Bardziej mi chodzi o pokazanie rzeczywistości a nie pobożnych życzeń co poniektórych ...

Przestałem olewać Skuteczne SEO . Zanim zapytasz gugla naucz się zadawać pytania ....

Moja  fotografia kulinarna  :D Jak Ciebie robią w ..... Wuja dowiesz się na seoinfo.edu.pl, Fu*k Google ......Ask me .... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmieniłbym pytanie z "Do czego dąży" słowo "Google" na "internet". Myślę, że to dopiero początek "zmiany optyki" w kwestii internetu.

Ludzie związani z internetem za bardzo się przyzwyczaili do tego, że wszystko jest darmowe. Informacja, rozrywka, reklama za dosłownie parę groszy (wiele firm samo pozycjonowało się w swoich branżach dodając się do paru katalogów i precli, reklama o dość dużym zasięgu za zero lub parę złotych).

Teraz zaczyna się kapitalizowanie internetu, a to dlatego że dopiero teraz internet złapał duży zasięg. Darmowy internet to była przynęta na rybki, teraz będzie połów.

Dzisiaj wydaje się, że tylko Google robi się "nielogiczne", "podstępne" i komercyjne, a prawdopodobnie pozostałe segmenty internetu (informacja, rozrywka) też będą coraz bardziej płatne. W końcu wejdzie ACTA 2.0, w jakiejś formie. Artykuły i informacje na wartościowe tematy też prędzej czy później będą płatne, już są do tego przymiarki ze strony samego Google, choć na to jeszcze potrzeba pewnie z 10 lat.

Można płakać na Google'a, ale to śmieszne, promowanie Binga. Wiadomo, że w założeniu Microsoftu, Bing ma być taki sam jak Google, tylko że to oni będą zbierać śmietankę. Terror update'ów Google będzie w październiku, a terror Binga w listopadzie. Nie zdziwię się jak bany i filtry będą szły niemal równolegle z różnicą paru tygodni.

A w rozliczeniach pozycjonowania z klientami, efekt finansowy tej zmiany dla firm SEO może nie być taki różowy jak się niektórym wydaje. Polacy nie będą mieli więcej pieniędzy na SEO, gdy będą dwie wyszukiwarki, a będą głodni obecności w jednej i drugiej.

SEO to dobra branża, ale nie wiem czy należy z nią tak twardo wiązać nadzieje na zarobek na XX kolejnych lat. Gdzieś z tyłu głowy wszyscy to mają, biorąc pod uwagę jak często zapowiada się prześmiewczo "koniec SEO", w końcu internet może istnieć bez SEO. Prawda jest taka, że trzeba zarabiać póki jest na czym :) a nie prowadzić para-akcje protestacyjne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmieniłbym pytanie z "Do czego dąży" słowo "Google" na "internet". Myślę, że to dopiero początek "zmiany optyki" w kwestii internetu.

Ty optyki nam tu nie zmieniaj. Dobrze wiemy do czego dąży google ;)

Teraz zaczyna się kapitalizowanie internetu, a to dlatego że dopiero teraz internet złapał duży zasięg.

Póki co nie mam zamiaru wprowadzać opłat za obecność googlebota i przetwarzanie mojej treści.

Terror update'ów Google będzie w październiku

Może nie terror - lekceważenie. Lekceważenie webmasterów w polityce maksymalizacji zysków. Wręcz wymuszanie używania adwords.

gdy będą dwie wyszukiwarki, a będą głodni obecności w jednej i drugiej.

Praktycznie rzecz biorąc - obecność w jednej daje obecność w drugiej. Kto to będzie potrafił wykorzystać ten to wykorzysta. Tu zresztą nie o to do końca chodzi.

a nie prowadzić para-akcje protestacyjne.

Jeżeli są takie z chęcią się dołączę ;)

nihil fit sine causa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można płakać na Google'a, ale to śmieszne, promowanie Binga. Wiadomo, że w założeniu Microsoftu, Bing ma być taki sam jak Google, tylko że to oni będą zbierać śmietankę. Terror update'ów Google będzie w październiku, a terror Binga w listopadzie. Nie zdziwię się jak bany i filtry będą szły niemal równolegle z różnicą paru tygodni.

Dla większości osób nie jest ważne promowanie Binga, a jedynie dywersyfikacja. Nawet jeżeli Bing też zacznie przydzielać filtry to będzie ciężko dostać je w obu wyszukiwarkach.

Poza tym jest też coś takiego jak konkurencja. Teraz Google może zrobić cokolwiek, a i tak nie straci użytkowników. Przy większej popularności Binga nad niektórymi akcjami musieliby się zastanowić.

I tylko te 2 powody sprawiają, że dobrze by było jakby chociaż 15% użytkowników korzystało z Binga. Po pierwsze dywersyfikacja ruchu, a po drugie w przypadku krzywej akcji Google łatwiej by było przenieść się użytkownikom od jednego do drugiego, bo przynajmniej by wiedzieli co to ten Bing jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o to, że on odkąd pamiętam(od kilku lat) on płacze nad Googlem, wiecznie mu nie pasuje to co robi Google. To żenada.

a komu pasuje? Tzn. póki walczyli ze spamem to było to dla mnie logiczne i zrozumiałe, jak zaczęli wywalać wartościowe, porządne strony na masową skalę, to już dla mnie jest żenada... wymyślanie kolejnych głupkowatych pretekstów do uwalania stron też uważam za żenujące. W efekcie uświadomili mi, że jakość strony i merytoryka się totalne nie liczy, więc tym samym przeciągnęli mnie na ciemną stronę, chociaż nadal nie używam automatów, to już nie przejmuję się zbytnio tym co piszę, bo po co jak i tak każda strona może oberwać w każdej chwili...

Dla większości osób nie jest ważne promowanie Binga, a jedynie dywersyfikacja. Nawet jeżeli Bing też zacznie przydzielać filtry to będzie ciężko dostać je w obu wyszukiwarkach.

No ja właśnie o tym mówię..., przecież nie z miłości do binga ;), nie wiadomo jak się zachowywać będzie microsoft, przecież to też corpo-pazerne, ale jeżeli zauważą reakcje ludzi-webmasterów na działania Google, to może będą się uczyć na błędach konkurenta albo i nie... zobaczymy w najbliższych latach co się będzie działo, ale uważam że im więcej wyszukiwarek tym lepiej. Gdyby Google było normalne to by mi nie przeszkadzało, ale nie jest, a jako że nie ma dywersyfikacji to oni po prostu "zabijają" strony, portale i sklepy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry za post pod postem, ale właśnie się dałem złapać na reklamę :fool: , u mnie na monitorze praktycznie nie widać tego tła i granicy między adwords a wynikami. No i niestety zmarnowałem pieniądze reklamodawcy i dałem dziadom zarobić :(, branża skrajnie droga. No i musiałem i tak od razu cofnąć wstecz i wyszukać od nowa. Po co o tym piszę - by zwrócić uwagę na jeszcze inny fakt - hipokryzję Google - "adsensowcom" karzą zamieszczać reklamy kilometr od obrazku, grafik, zdjęć, nie spychać treści, odróżniać od pozostałych części strony, a sami robią dokładnie wszystko odwrotnie. U siebie przy mojej rozdzielczości po wyszukaniu widzę 3 reklamy i 1 do 2 zepchnięte wyniki wyszukiwania. Po prawej wiadomo co - reklamy... Praktycznie strona google to same reklamy, więc powinni się zbanować i google.pl, i adwords bo generują nieprawidłowe kliknięcia i nie dostarczają żadnej wartościowej i użytecznej treści ;). Z resztą sam wielki Matt Cutts wskazywał, że takie strony, gdzie użytkownik ma ma same reklamy pod nosem są niezgodne z wytycznymi i mogą zostać ukarane.

Strona Google jest niezgodna z wytycznymi i zasługuje na co najmniej filtr ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Nie bardzo chyba rozumiem temat całej dyskusji. Rzeczą naturalną jest, że Google (firma) jako wyszukiwarka dąży do maksymalizowania zysków. Chyba nikogo kto prowadzi własny biznes to nie dziwi.

Mnie natomiast bardziej interesuje proces, który ma miejsce w przypadku G+. Ekosystem, który tam się wytwarza dookoła G+ (integracja z pozostałymi narzędziami) jest mocno dynamiczny i stanowi bardzo ciekawy case na tworzenie z odrębnych tkanek organizmu.

Herbit.pl - sklep z herbatami. Najwyższej jakości produkty na wagę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokladnie, zgadzam się z przedmówcą.

Oczywiście, że Google dąży do maksymalizacji zysku: tak było, jest i będzie - nie ma w tym nic dziwnego. I oczywistym jest, że Bing będzie również do tego dążył.

Nie wierzę, aby akcje protestacyjne coś dały - z takim gigantem nie wygracie. A nawet jeśli to szybko pojawi się nowy.

Moim zdaniem trzeba być elastycznym i nauczyć się żyć obok G(iganta), a nie walczyć z nim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności