Podstawy do rozwiązania umowy z firmą pozycjonującą

[gmod]

Znajomy już raz dotknięty banem zrobił nową domenę i poszedł do jednej z większych firm na rynku pokroju SS w celu podpisania nowego dokumentu gwarantującego stały dopływ nowych klientów, rozwój firmy i światłą przyszłość na emeryturze z wizją hamaka i drogich drinków na plaży. Ci zdrowo go liczą za średnie frazy lokalne ale cóż.. taka była umowa.

Nie to jest jednak problemem, na domenę przykładane są regularnie rotacyjne SWL w bardzo dużych ilościach, typowa taśma produkcyjna charakterystyczna dla wielkich podmiotów na naszym rynku. Rodzi się obawa że domena po raz kolejny może dostać klapsa, niewielka lokalna wizytówka ma w tym momencie ok 42k backlinków ze śmieci.

Znajomy chce rozwiązać umowę, efekty (pozycje) nie są zadowalające a do tego drogo. Umowa oczywiście nie nakłada żadnego obowiązku dbania o brak filtrów itp na wykonawcę, pozwalają sobie też na "linki promocyjne" w obrębie serwisu:) A teraz pytanie, czy na podstawie maila poniżej i faktu przyznania się do stosowania "niezalecanych" przez googla praktyk próbować rozwiązać umowę? Ktoś miał podobną sytuację?

Spółka --------- również korzysta z Systemu Wymiany Linków w celu jak największego urozmaicenia linkowania do stron naszych Klientów. Pozwala to na uzyskanie długotrwałych efektów, gdyż bardziej urozmaicone linki są bardziej naturalne dla Google.

Co do przyrostu linków to Google uznaje przyrosty nawet do kilku tysięcy dziennie. W związku z tym, że umowa na pozycjonowanie trwa 18 miesięcy nie jesteśmy nastawieni na natychmiastowe efekty, lecz na długotrwałą współpracę z Klientem i stosujemy sprawdzone metody nie zagrażające stronom www naszych Klientów.

[Beerbant]

Można pod to podpiąć ustawę o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, paragraf dotyczący nie poinformowania o możliwych negatywnych skutkach usługi i jeszcze pare innych. Tak czy inaczej te sprawy najlepiej scedować na prawnika .

[tomek_25]

w celu podpisania nowego dokumentu gwarantującego stały dopływ nowych klientów,

widzę trafił swój na swego

klient wymaga cudów większych tych co robił Jezus a firma robi cuda ale....dla siebie

T.

[gmod]

Oj tam, czepiasz się Tomek fragmentu mojej radosnej twórczości. Chłopak wie że pozycjonowanie jest skuteczne i liczył na konwersje w postaci odwiedzin zainteresowanych klientów. Tymczasem z fraz pozycjonowanych ma kilkadziesiąt wejść miesięcznie, można oczekiwać więcej...

[zakręcony]

Umowe podpisał na pozycje czy na ruch? Pozycje są czy ich nie ma? I co wazniejsze, czy w umowie ustalono okres kiedy te pozycje maja zostać mniej więcej osiągnięte?

[gmod]

Umowe podpisał na pozycje czy na ruch? Pozycje są czy ich nie ma? I co wazniejsze, czy w umowie ustalono okres kiedy te pozycje maja zostać mniej więcej osiągnięte?

,

Umowa na pozycje, cel został osiągnięty (brak "kamieni milowych"), nie można nic firmie zarzucić pod tym względem ale nie jest to też celem mojego znajomego. Dokument został tak skonstruowany że została określona data trwania umowy, sposób rozliczania oraz raporty miesięczne, to jedyne wymagania w stosunku do wykonawcy. Chyba czas udać się do prawnika.

[zakręcony]

Umowa na pozycje, cel został osiągnięty (brak "kamieni milowych"), nie można nic firmie zarzucić pod tym względem ale nie jest to też celem mojego znajomego...

A to tego rodzaju Klient...

[ulf]

Czy w umowie coś było, że nie można używać SWL lub innych "nieetycznych" metod?

Piszesz, że "efekty (pozycje) nie są zadowalające", później że "cel został osiągnięty" - to jak to jest w końcu?

To że firmie w międzyczasie zmieniły się cele nie ma znaczenia wobec założeń opisanych w umowie.

[SzlafRock]

A teraz pytanie, czy na podstawie maila poniżej i faktu przyznania się do stosowania "niezalecanych" przez googla praktyk próbować rozwiązać umowę?

Jak wiesz Google nie zaleca także stosować precli. Samo pozycjonowanie nie jest zalecane przez Google.

Firma nie stosuje zabronionych przez prawo metod pozycjonowania, więc nie ma podstaw do rozwiązania umowy.

Sam piszesz o "niezalecanych", nie są to jednak zabronione metody.

Można to rozpatrywać wyłącznie w sferze etyki zawodowej.

[Cordor]

Wątpie, żeby jakakolwiek firma zajmująca się pozycjonowaniem, wstawi z pełną świadomością do umowy zwrot o "etycznym pozycjonowaniu". Gdybym coś takiego miał na umowie to daje praktycznie nieograniczone możliwości dla klienta do zgłaszania reklamacji. Pozycjonowanie z załóżenia jest nieetyczne.

[gmod]

Ok, bo widzę że wszyscy personalnie podchodzą do sprawy skupiając się na wycinkach wypowiedzi- chodzi o spore zagrożenie banem/filtrem dzięki przesadzonej rotacji, nie o etykę. Koleżka już raz dostał ban i teraz się boi.

[ulf]

Ale wtedy znajomy gmod'a mógłby rozwiązać umowę.

[Cordor]

Znajdź facet lepiej prawnika, który zna się trochę na rzeczy i niech wygrzebie z tego coś czego można się czepić. Bo jeśli oni mają prawników (a pewnie mają) to wtedy masz niewielkie szanse wydłubanie się z takiej umowy bez szwanku.

[gmod]

Znajdź facet lepiej prawnika, który zna się trochę na rzeczy i niech wygrzebie z tego coś czego można się czepić.

true

[zakręcony]

@gmod, dziś jest tak, ze możesz dostać filtra za nic, wystarczy, że algo uzna, że strona jest przeoptymalizowana, że jest nienaturalnie linkowana, właściwie to można się zastanawiać, czy samo zastanawianie się nad pozycjonowaniem strony nie łamie ich wspaniałych wytycznych

Bana za linki się nie dostanie (ja takiego przypadku nie znam, słyszałem co prawda, ale nigdy nie widziałem osobiście takiej strony), bana mozna dostać za to co jest na stronie. Oczywiście dla strony tak naprawde nei ma znaczenia czy to filtr czy ban, wydaje mi się, że ban jest nawet lepszy, bo zazwyczaj mniej sie narobisz by Ci go zdjęli.