Skocz do zawartości

Czy ktoś może "sprezentować" konkurencyjnej stronie filtr?


rymasz

Rekomendowane odpowiedzi

Prośba o dyskusję i podzielenie się doświadczeniami - czy wg Was można "wycinać" konkurencję i jak Google sobie z takimi zachowaniami radzi?

Od czasu do czasu czytam o tym, że co za dużo to niezdrowo. Że masowe pingi do wyszukiwarek = spammer. Że spamowanie linkami = spammer. Że linki ze śmieciowych miejsc = spammer.

I tak zastanawiam się nad prawdziwością powyższego i tym jak Google to ogarnia. Na ile rozumiem zagadnienie, nic nie stoi przecież na przeszkodzie, by "posiać" trochę konkurencji. I jeśli spamowanie by przynosiło negatywne skutki, to czy taka strategia nie byłaby możliwa - "Jesteś na 11 pozycji? Wytnij 5 z TOP10 a będzie efekt" ???

Do głowy mi jeszcze przyszło, że gdyby analizowana była ilość "dobrych BL" w stosunku do spamu i jeśli strona miałaby ich jakiś procent, to może "wycinać" by się dawało przez gwałtowny przyrost "dobrych BL" czyli zaburzenie tempa przyrostu linków.

Czy jednak by wyłapać filtr/bana, trzeba się postarać o niego w kodzie/treści pozycjonowanej strony?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Prośba o dyskusję...

To się tutaj robi od akcji z "kretynem" ;) Jeśli chodzi o pytanie polecam Ci czytanie + testy. Nie rozwiązuj swoich kłopotów tylko przez zadawanie pytań.

Piłeś? Nie jedź (i nie loguj się na forum) !

Siciliano: Robić szeptankę tutaj to jak sprawdzać w zbiorniku poziom paliwa zapalniczką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale akcję "kretyn" rozumiem jako pozycjonowanie czyjegoś serwisu na hasło, na którym właścicielowi nie zależy (czy wręcz jest niepożądane). Mnie chodzi po głowie, czy w ramach czarnego SEO, są możliwe praktyki osłabiające strony konkurencji na hasła na których im zależy ... Testów na żywym organiźmie przeprowadzać nie będę, bo to raz że niemoralne :faja:, dwa nie mam narzędzi do masowego spamowania, trzy nie wyrabiam się czasowo z poważniejszymi rzeczami. Tak chciałem tylko rozwiać swoje wątpliwości ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie od czasu wprowadzenia nowych algo-pingwinów - w których linki przychodzące szkodzą - można zaszkodzić cudzej witrynie, nawet mocnej (przy czym nie jest to łatwe) - i efektu nie będzie od razu, a dopiero po dłuuugim czasie. Wielu ludzi mówi, że zapuściło swl albo blasta na konkurencję i po miesiącu, dwóch wyciągają wnioski, co jest bzdurą. Jak linki przychodzą nagle w olbrzymiej ilości to Google prawdopodobnie może to wykryć, ale według tego jak na każdym kroku twierdzą, że ataki konkurencji to rzadkość wnioskuję, że raczej niewiele są w stanie wykryć, a z tego co widzę próby depozycjonowania wcale nie są rzadkością, a stają się wręcz nagminne - inna kwestia czy są udane czy nie. Warunki, które Google tworzy webmasterom w sieci moim zdaniem już się robią skrajnie głupie... Kiedyś starej domenie praktycznie nie dało się zaszkodzić uderzając w nią spamem, tylko młode domeny były narażone na takie ataki, dzisiaj już tego nie można powiedzieć.

Jeśli Ci chodzą takie myśli po głowie to lepiej wyjdziesz, jak skupisz się na pracy nad swoją witryną - to jest łatwiejsze niż depozycjonowanie...

poza tym [Piszę ogólnie nie odnośnie nikogo konkretnego] trzeba być ......., żeby chcieć szkodzić innym zamiast pracować nad swoim, chociaż myślę że w naszym kraju mentalność sprzyja takim zachowaniom, z resztą nawet samo wielkie Google zachęca nas do donoszenia, jakże piętnowanego przez naszą historię.

Na pewno łatwiejsze jest pozycjonowanie niż depozycjonowanie... Google nie jest takie głupie, że zapuścisz blasta na top 10 i nagle z 11 jesteś na pierwszym ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@dziki_rysio_997 - "depozycjonowanie" takie proste słowo i wszystko jasne. Dzięki :)

@G.Prawda - dzięki za informacje. Po głowie mi nie chodzą takie zachowania, ale za każdym razem jak czytam, by uważać i nieprzeginać z linkowaniem/pingami itp. bo zostanie się uznanym za spammera, to drapię się po głowie, że skoro tak to, ktoś może mi zrobić "niedźwiedzią przysługę". Przy okazji bym podpytał - tak w skrócie o co chodzi z tym, że linki przychodzące szkodzą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności