Praca w domu vs wynajęcie biura

[ja1]

Praca w biurze ma swoje zalety i wady.

MaxPan zauważył że kawka itp., są dobre bo klienci inaczej na to patrzą.

I ma rację, ale też zależy co mamy robić w tym biurze.

Np. jak prowadziłem z kolegą jakiś czas biuro podróży nie wyobrażam sobie aby klientowi powiedzieć że ma przyjść do mnie do domu, musi być biuro, tak samo prowadziłem punkt kredytowy i ubezpieczenia też nie wyobrażam sobie aby mieć klientów którzy zadzwonią, a trzeba powiedzieć żeby przyszedł do domu/mieszkania.

Jednak są różne inne formy działalności które można prowadzić w domu, bez biura. Mam np. księgową co biura nie ma bo po co?, ja jej raz na miesiąc przynoszę papiery (tak samo jak inni), ona rozlicza, ma aż nadto pracy więc po co jej biuro?

[Nerox]

Pracuje w organizacji pozarządowej i mogę powiedzieć Wam, że pracowaliśmy już w domu, bez użytkowania biura, jednak po czasie wróciliśmy do możliwości pracy w biurze. Wielu z nas ma tak, że będąc w domu robi się wiele rzeczy naraz. Więc wolimy przyjść, posiedzieć z 5-6h zrobić co trzeba i do domu. Oczywiście jeżeli sytuacja tego wymaga pracujemy też w domu.

[secesjonista]

ę normalnie w swoim lub dziewczyny* pokoju itd...jednak od pewnego czasu (tak od ubiegłorocznych wakacji-września ) moja efektywność znacznie spadła. Zastanawiam się, czy wynajem biura wpłynąłby na jej poprawienie i tym samym "sam zarobił na siebie"? Pracował ktoś z Was w domu a potem postanowił wynająć biuro? Jak to się u Was odbiło na pracy?

7 miesięcy temu skończyłem studia i teraz chyba byłby dobry moment na zmianę. Dodam tylko, że główna branża to tworzenie stron internetowych.

to cud iż w ogóle mogłeś się skoncentrować , jak masz tyle demotywatorów!

[warol]

Zawsze możesz zostawić dziewczynę w biurze i sam wyskoczyć na plażę.

[secesjonista]

dziewczynę w biurze i sam wyskoczyć na plażę.

też prawda. Warto spotkać inne dupeczki, co by nie było nudnawo.

[Mariusz]

W momencie gdy uznasz, że stać Cię na biuro - bezwzględnie zacznij prowadzić firmę w innym miejscu niż dom.

1.Dla własnego zdrowia psychicznego - nie można większości czasu spędzać w tym samy miejscu.

2.To co pisze Max (oprócz telefonów stacjonarnych - nie ma to dzisiaj znaczenia).

Pozdrawiam,

M

[szfab]

Hehe, nie wiem czy tylko ja, ale niegdyś zdarzyło mi się przechodzić 7 dni w szlafroku

Po 7 dniach żona wyganiała na światło dzienne "do ludzi"

Jak jest za co, to biuro, biuro, jeszcze raz biuro.

[szuwar]

a orientujecie sie ile kosztuje wynajecie jakiegos malego biura?

[mianle]

@szuwar - to dziwne pytanie, popytaj w swojej okolicy.

np: w moim mieście można już coś wynająć za 150-200zł netto na pierwszym piętrze 300 metrów od rynku (pokój 10 m2)

[AwangardowyCopywriter]

Wszystko zależy od Twoich zarobków i perspektyw

na przyszłość. Spadek liczby zainteresowanych

klientów w bardzo niewielkim stopniu jest powodowany

lokalizacją siedziby firmy. W obecnym czasie powstaje

coraz więcej firm oferujących tworzenie stron internetowych.

Będzie tu coraz większy kocioł. W zasadzie to już jest.

Gdybyś prowadził kilkuosobową firmę, sugerowałbym

własne biuro (podnosi to pracowników na duchu). Swoją

dziewczynę możesz natomiast podnieść na duchu nawet

w swoim domu (albo przede wszystkim). W obecnej

sytuacji pozostałbym w wersji mieszkaniowej, a za

zaoszczędzone pieniądze zafundował wybrance jakiś

sympatyczny i odprężający wyjazd.

[secesjonista]

W obecnej

sytuacji pozostałbym w wersji mieszkaniowej, a za

zaoszczędzone pieniądze zafundował wybrance jakiś

sympatyczny i odprężający wyjazd.

Na Sachlin?

[Presta]

Dodałbym do biura jeszcze dodatkowy koszt prócz dojazdu itp. -> obiady, wątpię aby ktoś usiedział (po śniadaniu) do 17 ... .

[secesjonista]

> obiady, wątpię aby ktoś usiedział (po śniadaniu) do 17 ... .

Jakby ciężko tyrał to żaden obiad nie jest potrzebny, bo po jedzeniu człowiek się rozleniwia i chce mu się zdrzemnąć. Fakt iż jak ma siedzieć to ciężko z nudów wytrzymać bez żarcia.

[Strucel]

od pół roku jestem wolny. rzuciłem dobrze płatny etet i pracuję w domu. doszedłem do momentu w swoim życiu, w którym trzeba podjąć decyzję... albo etat 10h (z dojazdami), 5 razy w tygodniu do 50... czy pieprznąć to wszystko, zacząć żyć i robić to co się lubi. Teraz chodzę spań późno, wstaje kiedy chcę (no może nie do końca bo córkę do przedszkola odwożę - ale zawsze mogę odespać jak by co), w środku dnia jeżdżę na rowerze, biegam w parku obok i robię to co lubię (pracując nie miałem czasu). pracuję kiedy chcę, czasem od rana do popołudni ciurkiem, czasem zarywam nocki, czasem mam dni wolne w tygodniu. mam 33 lata i po ok 14 latach ciągłej pracy w wielu branżach... przestałem być niewolnikiem wiem, że nie każdy ma możliwość zmienić swoje życie zawodowe tak drastycznie, ale polecam każdemu, kto jest "wolnym duchem"

[dziki_rysio_997]

@Strucel:

Ja też zamieniłem etat na działalność prowadzoną z domu, tyle, że trochę wcześniej (mam 25). Do tego jeszcze zamieniłem duże miasto na wieś na wschodzie Polski (tam się wychowałem, widocznie ciągnęło wilka do lasu).

W dużej mierze się zgadzam z tym, co napisałeś - żyję zdrowo (trening 6 razy w tygodniu, w tym bieganie po łąkach/lesie, czasem rower), wysypiam się, stresów praktycznie brak, życie bez pośpiechu.

Moje odczucia są następujące:

Dużo zależy od charakteru człowieka i tego, czego tak naprawdę pragnie. Dla jednego będzie to spokojne życie, dla drugiego prężnie rozwijająca się działalność/kariera korporacyjna.

Biuro:

Jeśli ktoś chce odnieść spektakularny sukces zawodowy to chyba jednak biuro jest lepszym rozwiązaniem. Biuro eliminuje "utrudnienia" związane z pracą w domu - obecność innych domowników, wykonywanie czynności niezwiązanych z pracą, pozwala na lepszą koncentrację na pracy, sprzyja pracy w stałym wytyczonym rytmie (widzę po sobie, że ciężko jest mi się skupić w dzień, często efektywnie pracuję dopiero wieczorami, kiedy tylko ja jestem "na nogach").

Naturalnie, w pracy wymagającej spotkań z klientami posiadanie biura bardzo pomaga (a czasem jest konieczne) - z powodów, o których wspominał MaxPan.

Sztywne godziny pracy (z jednej strony plus, bo pomaga w koncentracji na pracy, z drugiej minus, bo trudniej zrobić sobie wolne w środku tygodnia, poza tym są tacy, którzy lubią zostawać "po godzinach", co z czasem staje się naprawdę niezdrowe...).

Praca w domu:

Z jednej strony praktycznie pełna swoboda zarządzania czasem pracy, z drugiej strony przeplatanie się spraw pozazawodowych z pracą (co mnie bardzo uwiera i muszę chyba poświęcić temu tematowi więcej uwagi).

Ograniczony kontakt z ludźmi, przebywanie zbyt wiele czasu w tym samym miejscu.

Naturalnie pojawiają się korzyści typu: oszczędzanie czasu i pieniędzy na dojazdach/zbieraniu się do pracy/wynajmie biura...

Wolność, o której wspomniałem już wcześniej.