Zmiany w wynikach wyszukiwania

[Rstaciak]

Problemem nie jest google tylko to, że nie potrafi się zadać pytania - nawet ludzie mają czasami problemy z interpretacją "co autor miał na myśli"

zdaję sobie z tego sprawę, dlatego parę lat temu trzeba było komponować zapytania typu "lorem ipsum"+ wady i zalety. Korzystam z internetu bardzo dużo głównie wyszukując problemy które napotykam związane z programowaniem. Od dłuższego czasu nie miałem z tym problemu na dowolne hasła które wpisywałem np "<system cachujący> lorem ipsum", "<język programowania> lorem ipsum" jak nie znajdowało dokładnej frazy to znajdowało podobne przynajmniej dotyczące głównego ogólnego członu. Rzeczywiście wczoraj na samym wyszukaniu spędziłem masę czasu i nie było spowodowane to filtrowaniem informacji na forum (kwestia wprawy czy dany wpis jest napisany przez osobę która się zna) ale na znalezieniu stron o tym temacie.

[zakręcony]

Sprawdź jak to się układa w Bingu

[Rstaciak]

w bingu znalazłem więcej odpowiedzi ogólnie na różne kombinacje fraz które wpisywałem.

Więc problem jakby został rozwiązany już zanim wstawiłem posta na PiO ale ciekawiło mnie co mogło być tego przyczyną czy moje subiektywne odczucie czy może coś związane z algorytmem.

[zakręcony]

Powód jest zawsze ten sam w przypadku G. Kasa.

Kasa, która zamiast iść na faktyczny rozwój i czyszczenie śmieci idzie dziś na udupianie tych bardziej wartośiowych stron, za to, że są pozycjonowane tymi smieciami. Teoretycznie ma to sens, ale w praktyce to jest jak karanie okradzionego, za to, że go [ osoba domniemana o popełnienie przestępstwa lub wykroczenia ] okradł.

[JanoB]

Taka ciekawostka, widzę, że właśnie masowo wprowadzili Google knowladge graph.

[Tomek_XX]

ale te zmiany widzicie wy pozycjonerzy i pseudopozycjonerzy, nie widzą ich natomiast prosty kowalski który przewertuje kilka stron i znajdzie w końcu to czego szukał. To wy zmienicie wyszukiwarki a nie prosty użytkownik przyzwyczajony do google. Obalenie giganta to kwestia lat - ktoś liczy straty, ktoś liczy zyski

[KataLogi.co]

Te zmiany widzi już przeciętny Kowalski i co raz bardziej narzeka

Google chce sciągnąć do swojej społeczności jak najwięcej osób i uzaleznić ich od niej. W połączeniu ze wszystkimi statystykami naszych gustów i preferencji w przyszłości mogą realnie wpływac na nas i manipulować a w ostateczności zarządzać jak inwentarzem.Nie zdziwie sie jak powstaną partie Google. Już teraz w nie jednym kraju jakby założyli taką i firmowali się szyldem google mogli by spore poparcie zdobyć a przez to wejśc do rządu danego kraju.Tutaj mogli by szybko sie wybić szpiegujac swoja konkurencje w sieci i szantazując ich tymi informacjami. Wiem brzmi jak SF ale co raz mniej już

[JanoB]

Lekka fantastyka ale coś w tym jest. Mogą na nas wpływać i niestety to robią.

[G.Prawda]

Nie jest to żadna fantastyka i sf, a Google nie musi zakładać partii, żeby manipulować społeczeństwem. Przecież już teraz mogą mówić użytkownikom co mają kupić np. poprzez selektywny wybór prezentowanych informacji równie dobrze poprzez manipulację informacją mogą wpływać na wynik wyborów (dostajesz same info o dobrych działaniach jednej partii i złych działaniach drugiej) to w końcu podświadomie wyrobisz sobie pogląd. To będzie kiedyś bardzo szkodliwa korporacja, a jak widać po ich działaniach kieruje się (jak każdy megacorp) tylko kasą ludzi i społeczeństwo zaś mając głęboko w d... (pomijając oczywiście fakt kolejnych manipulacji za pomocą stosowanego public relations, ale muszą to robić, bo ludzie są im potrzebni).

Aczkolwiek uważam, że przeciętny Kowalski nie jest tak głupi jak się googlowi wydaje

[Beerbant]

Aczkolwiek uważam, że przeciętny Kowalski nie jest tak głupi jak się googlowi wydaje

Obawiam się, że jest głupszy niż nam wszystkim się wydaje ....

[Rstaciak]

Aczkolwiek uważam, że przeciętny Kowalski nie jest tak głupi jak się googlowi wydaje

Obawiam się, że jest głupszy niż nam wszystkim się wydaje ....

zgadzam się z tym.