Pingwin 2.0 - linki i regeneracja

[D_S]

Nie podbijajmy już tego tematu. Nie napędzajmy im darmowej reklamy.

[Nikonem]

Podbiją sami + klakierzy (pewnie już tacy są, nie śledzę dokładnie). Jako karę za podbicie tematu mogę zrobić 10 pompek albo napisać jeden unikalny artykuł

[Trotyl]

To i ja podbiję, żeby wpaść na to że usunięcie linków jest dobre trzeba stracić rozum.

A propos oddzielania ziaren od plew - pieczywo pełnoziarniste jest najzdrowsze

To taka drobna wskazówka

[krzysiekp]

Nie doczekałem się odpowiedzi ale mam kolejne pytanie:

Wytłumaczcie mi proszę logikę - Strona dostaje filtr, podpieprzacie się sami do Google aby nie liczył wam linków, strona nawet jak wyjdzie z filtra to jest w kosmosie bo nie ma linków..., więc linkujecie za swoich "naturalnych" źródeł ? Przyjdzie potem ktoś inny i zaś stwierdzi, że to wina tych waszych linków i koła się zamyka. Na dłuższą metę nie ma to kompletnie logicznego sensu. (Z perspektywy klienta)

Oczywiście możecie mi teraz powiedzieć, że drugi raz filtr/spadek pozycji nigdy nie nastąpi ale nie oszukujmy się, większość fraz nie jest warta linkowania WYŁĄCZNIE ze swoich stron (bo o takich można mieć pewność, że nikt nie da do disavowa). A i mało tego jak wasza super czysta strona będzie linkowana stronami oznaczonymi przez innych życzliwych jako spam to sama dostanie flagę spamu.

Nie mogę po prostu znaleźć w tym wszystkim logiki. Sens jest dla Google bo to z czym nie poradzili sobie algorytmicznie robicie za niego.

Liczę na konstruktywną odpowiedź.

[Trotyl]

Nie mogę po prostu znaleźć w tym wszystkim logiki.

Bo jej nie ma. Masz dużo racji w tym co piszesz.

Liczę na konstruktywną odpowiedź.

Proszę

[roli]

No ma to sens taki, ze jesli ktos nie mial umiejetnosci w pozycjonowaniu i nie mial efektów, a co za tym idzie klientow... to teraz bedzie mial chociaz klientow na usuwanie linkow, twierdzac, ze niska pozycja strony jest wynikiem filtra, ktory mozna usunac tylko i wyłącznie usuwając śmieciowe linki. Albo jeszcze sam przypali blasta lub swlem w goscia i potem bedzie to usuwal:)

W pozycjonowaniu obecnie chyba najwiecej jest audytow hehe pytanie dlaczego? Najlatwiej byc EKSPERTEM seo, a ci sie tworza po kilku tygodniach udzielania sie na forum. A teraz widze wyrastaja kolejni eksperci od jakosci linkow i bedziemy mieli audyty linków!

[Nikonem]

Smieszy mnie twoje podejscie... i innych rycerzy na bialych koniach, ktorzy przechodzą na białą stronę mocy.

Hymn już mają:

[Lexy]

Smieszy mnie twoje podejscie

A mnie śmieszy wręcz paranoiczny lęk przed Google, jaki pokazują skrajni przeciwnicy disavowa. A wszystko przez zwykłe lenistwo - raz w kwestii tego, że niektórym nie chce się moderować stron, a dwa - nie chce się usuwać linków na prośbę.

ktorzy przechodzą na białą stronę mocy

A... czyli że ja teraz pozycjonuję WHS, tak? ;-)

to może nie trzeba było jej spamować?

Faktycznie, lepiej byłoby gdyby konkurencja, po której przejmuję takie przypadki, robiła SEO z głową.

Strona dostaje filtr, podpieprzacie się sami do Google aby nie liczył wam linków, strona nawet jak wyjdzie z filtra to jest w kosmosie bo nie ma linków..., więc linkujecie za swoich "naturalnych" źródeł ? Przyjdzie potem ktoś inny i zaś stwierdzi, że to wina tych waszych linków i koła się zamyka. Na dłuższą metę nie ma to kompletnie logicznego sensu.

Inaczej...

Stronę pozycjonuje firma A w taki sposób, że Google nakłada filtr. Firma dalej działa przez kilka miesięcy i nie jest w stanie jej w niego wyciągnąć, a klient traci w międzyczasie kilkumiesięczny zarobek. Klient w końcu zrywa umowę, idzie do firmy B, ta porządkuje profil linków, w razie potrzeby korzysta z disavow i likwiduje filtr. Strona może wrócić na nieco niższe pozycje niż przed filtrem, ponieważ mniej linków wpływa na ranking, ale są to na tyle małe różnice, że strona znowu zarabia na podobnym poziomie co wcześniej, więc wystarczy kontynuować pozycjonowanie. Dodatkowo klient dostaje informację o tym, jakie działania były powodem nałożenia filtra, jest bardziej świadomy i kolejnej firmie SEO będzie już patrzył na ręce, żeby nie dopuścić do podobnej sytuacji.

Zdarzają się również sytuacje, w których kontaktuje się ze mną bezpośrednio osoba odpowiedzialna za SEO. W takim przypadku po otrzymaniu wskazówek, wie jakich błędów unikać w przyszłości, aby zminimalizować ryzyko kolejnej wpadki. I raczej nie wróci do źródeł, jakie wcześniej zostały zgłoszone ze względu na ich jakość.

Jaka była suma wszystkich linków na stronie i jaka część z tego została zgłoszona?

Na oko ponad 30% było usuwanych lub zgłaszanych - teraz nie mam dostępu do tych plików, żeby sprawdzić dokładnie. Trafiały się strony z lekko ponad 300 domenami linkującymi, ale więcej w okolicach 1000 albo 1500.

[Robbieriviera]

Do tego co napisała Lexy dodam jeszcze, że nie wystarczy raz przesłać pliku do disavow, trzeba go co 3 miesiące aktualizować, dając najnowsze bad linki "na początek". Dobry profil linków = stabilne pozycje

[Trotyl]

Hmm

Sonderkommando

Imponująca kompresja myśli. Gdzieś ostatnio przeczytałem: „róż czerni zaworem".

[SzlafRock]

Dla mnie w zasadzie jest bez znaczenia, że ktoś wyrzeka się linków korzystając z disavow.

Potrafię zrozumieć, jest nisza, więc dlaczego tego nie wykorzystać.

Biznes is biznes.

Swego czasu Hein Pretorius w wywiadzie dla Gazety Prawnej powiedział:

"Dziś w biznesie trzeba być trochę paranoikiem. Nigdy nie możesz spać spokojnie. Ktoś zawsze może cię przegonić i zjeść jutro twoje śniadanie."

Dlatego należy schować wszystkie uprzedzenia i robić to co przynosi kasę, przy okazji prześcigając konkurencję.

[Trotyl]

Powiedział drwal odbierając wynagrodzenie za podpalenie lasu.

[Nikonem]

Biznes is biznes

Walka to walka, ja to rozumiem. Jednak w obrębie pewnych zasad. Lexy się nie goli więc w twarz nie musi sobie spoglądać. Ja bez tego nie umiem normalnie funkcjonować. Wydaje mi się, Szlaf, że to rozumiesz.

P.S. To moja raczej ostatnia wypowiedź w tego rodzaju śmieciowym temacie.

[SzlafRock]

Jednak w obrębie pewnych zasad.

Każdy ma swoje zasady.

Wydaje mi się, Szlaf, że to rozumiesz.

Rozumiem, co nie znaczy popieram.

Ja mam swoje zasady według, których funkcjonuję.

Jedna z moich zasad - Kasa, owszem, ale nie za wszelką cenę.

[seomator]

Faktycznie, lepiej byłoby gdyby konkurencja, po której przejmuję takie przypadki, robiła SEO z głową.

No tak, oczywiście trzeba dodać, że działania disavow to tylko w przypadku konkurencji się stosuje bo samemu sie robi idealnie hehe. Nie chce mi sie wierzyc, ale pijar sie robi, nie.