O tym jak byłem w Krakowskim Google

[Qbol]

Otóż dane mi było ostatnimi czasy gościć na prezentacji w Krakowskiej siedzibie Google. Prezentacja miała formę "wykładu", na który cała moja grupa została wysłana ze studiów. Pracownicy Googla prawili na wiele tematów, jednak z rzeczywistością nie miało to wiele wspólnego.

Na samym wstępie zapytałem czy pracują przy algorytmie albo mają w niego jakikolwiek wkład. Dostałem odpowiedź, że nie. Cóż, pierwsze rozczarowanie za mną. Poruszył mnie szczególnie poziom mniemania jaki mają owi pracownicy. Zarówno Pan jak i Pani którzy prowadzili prezentacje uważali siebie za "najmądrzejszych" ludzi na świecie - to ich słowa. Przedstawili nam proces rekrutacji i opowiadali, że z uwagi na to, że pracują w Google, to mogą siebie uważać za ludzi najlepszych. Mówili to śmiertelnie poważnie. Nie dotyczą ich żadne konflikty personalne, ponieważ są niesamowicie inteligentni - to również ich słowa.

Kolejną rzeczą jaka mnie urzekła było zdanie: "W naszej firmie nie interesują nas wyniki finansowe, nie zależy nam na pieniądzach. Najważniejsze jest dostarczenie jak najlepszych wyników wyszukiwania". Boże, jak tutaj płakałem ze śmiechu

Pan po powyższym zdaniu zaczął mówić, jak to kiedyś ktoś niesamowicie pomysłowy wymyślił reklamy Adwords. Uznał, że te świetny sposób dla użytkowników na znalezienie tego co szukają. Zapytałem co wspólnego ma opłacanie reklam z "jak najlepszymi wynikami wyszukiwania dla użytkownika", skoro strona z reklamy nie koniecznie dotyczy ściśle wyszukiwanego tematu. Uznał, że jedno niema nic wspólnego z drugim i reklamy to dobre źródło informacji.

Generalnie to przez prawie 2 godziny prezentacji nie usłyszałem niczego więcej niż: "Jesteśmy zaje*iści, Wy jesteście nikim - jesteśmy zwycięzcami". Wyżej srają niż d*pę mają.

[SzlafRock]

"Jesteśmy zaje*iści, Wy jesteście nikim - jesteśmy zwycięzcami".

To typowe dla korpo pranie mózgu. Kto inteligentniejszy to ucieka z korpo i zakłada własny biznes.

[dywyn]

Wyprali mózg przeciętniakom, którzy myślą, że są zwycięscy. Druga możliwość jest taka, że mówili tylko to co ktoś z góry kazał im mówić (i jeśli rzeczywiście są zwycięscy to mieli bekę sami z siebie z biednych studentów, którzy wierzą w takie bzdury).

[Beerbant]

Schemat jakby z Amwaya "jesteśmy najlepsi !!!!!! wooooow ", "jesteśmy na topie !!!!! woooow" i rąsie w górę

[Karlosky]

Kto inteligentniejszy to ucieka z korpo i zakłada własny biznes

Czyli Kaspar nie taki głupi

[SzlafRock]

Czyli Kaspar nie taki głupi

Kaspar to co innego, ma układ. Mało jest ludzi, którzy pracowali na stanowisku Kaspara/Kaspra (?).

Z drugiej strony patrząc, to nie ma co się śmiać. Dla niektórych praca w Google to szczyt marzeń.

Już teraz szczycą się mianem Top Contributor

[zgred]

Byłem kilka razy w tym biurze i warszawskim - nigdy nikt tak do mnie nie powiedział. może w złe drzwi trafiłes

[okazwłoka]

Zgred, masz już 10k postów na forum, powinieneś zostać emerytowanym moderatorem już

[Qbol]

@zgred

Byłem w "Google for Entrepreneurs", a tam zbyt wiele drzwi to niema

Może rozmawiałeś z innymi cudakami niż my

Edytka:

Dokładnie, 600 zł i na emeryture Zgred

[D_S]

Nie ma się co nimi przejmować. Robimy dalej swoje

[Karlosky]

z uwagi na to, że pracują w Google, to mogą siebie uważać za ludzi najlepszych

A podłogi tam mieli czyste? Bo od zmywania podłóg pewnie też mają najlepszych z najlepszych

[Qbol]

@Karlosky

Czyste, ale krzesła drewniane składaki, które pewnie pamiętały jeszcze Gierka W sumie to może sami sobie sprzątają. Pani od prezentacji jak opowiadała czym się zajmuje, to wyszło na to, że zajmuje się robieniem imprez dla innych pracowników. Oczywiście do powiedzenia miała milion rzeczy i pod każdą się podpisywała, że to "my zrobiliśmy" (google, z nią wspólnie) chociaż pracuje tam dopiero od 8 miesięcy

[Beerbant]

Czyli Kaspar nie taki głupi

Kaspar pracy nie zmienił, zmienił mu się zakres obowiązków

[D_S]

Zgred, masz już 10k postów na forum, powinieneś zostać emerytowanym moderatorem już

10k ale z sensem się liczy

[Siciliano]

Nie roztrząsajmy się nad Pawła emeryturą. Co do słów Kolegi SzlafRocka to ja pewnie też pracuję w korporacji ( jest nas ponad 90.000 w kraju) i czas najwyższy stamtąd odejść. Swego czasu miałem przyjemność odwiedzać kilka firm telekomunikacyjnych i tam to dopiero mają pranie mózgu. Niektórzy to nawet zamiast zwyczajowego "dzień dobry" od razu ofertę przedstawiali.