Co popijacie w nocy pracując?

[dargre`]

Jak w temacie.

Mnie powoli już kończą się pomysły.

Ostatnio dostałem od znajomej fajną nalewkę z pigwy, ale się skończyła, więc jako zamiennik kupiłem dziś Soplicę pigwową. Całkiem niezła, ale to juz nie to. Trzy kieliszki i już nie miałem ochoty.

W przeszłości to miałem różne napady, zawsze jednak smakowe, zimą np. jakieś porto, albo Benedictin, Grand Marnier. Jeszcze dawniej, w czasach gastronomicznego biznesu na dzień dobry, w południe i wieczorem kawa z whisky (niekoniecznie irlandzka). Taka robiona po swojemu. Moje barmanki się nawet nauczyły i bez pytania robiły. Musiało być solidnie. Czyli odpowiednie szkło, serwetka pod szkło, podgrzane mleczko, na wierzch trochę bitej śmietany (nie za dużo), posypane odrobiną kawy, koniecznie słomka (wąsów nie lubię moczyć).

Latem to juz częściej piwko, czasem z grendainą, czasem też Passoa z sokiem pomarańczowym i lodem. No ale teraz zimę mamy.

A jak jest u innych nocnych marków?

Czym się podtrzymujecie w nocy, poza kawą oczywiście...

[Beerbant]

W zależności od nastroju mam kilka własnej roboty nalewek, orzechówka, wiśniówka, teraz przegryza się limoncello, bazyliówka, mam jeszcze kilka koniaków XO , ze dwie dobra łychy, chociaż ostatnio najczęściej sięgam po soplice orzechową z lodem. Dzisiaj zero bo miałem prawie 3dniowy zgon z 39,5 nawet także siedzę i pichcę chiński bulion a to qrestwo gotuje się 5-6 godzin aby było zdrowe i stawiało na nogi ..

[dargre`]

miałem prawie 3dniowy zgon z 39,5

Ja zaliczyłem w zeszłym tygodniu, 5 dni sę leczyłem. A za zupkami jakoś nie przepadam, zwłaszcza w trakcie choroby. No ale jak mus to mus.

Dzisiaj po swojsku wątróbkę jadłem. Cała męska część rodziny lubi wątróbkę, a najbardziej pies.

Dolałem sobie tej Soplicy pigwowej, ale wchodzi coraz gorzej. Za mocno pigwą naciągnięta, a mocy tez brakuje. Koniaków i whisky u mnie w barku nie brakuje, ale nie lubię. Czasem z żoną w chłodne dni po jednym koniaku wypijemy, bez specjalnej radości, najczęście Henessy.

Ja się Beerbant od ciebie różnię, kompletnym brakiem znajomości i lubości w stosunku do jadła, mimo, że byłem restauratorem, a raczej restauracja była na moje nazwisko... Już bardziej w trunkach się orientowałem, a że gości miewałem z całego świata, to oni swoją wiedzę i swoje smaki jeszcze dokładali. Żarcie to była dla nas produkcja, co nie znaczy, że było ono złe. Żaden kucharz nigdy nie mógł podskoczyć mojej małżonce, ani wiedzą ani umiejętnościami. A przerabialiśmy kucharzy z najwyższych "polskich" półek.

Ale wbrew pozorom żona też wcale nie jest miłośniczką kuchni. Ot, ma wiedzę, doświadczenie, szybkość i smak. Ja przy niej nauczyłem się tylko pstrąga przyrządzić i chateaubriand, dwa sztandarowe dania dla zapóźnionych klientów, już po zamknięciu restauracji (cena była wtedy odpowiednia).

Piszę to wszystko bo wiem, Beerbant, że tobie przysmaki nie są obojętne, a mnie to nie kręci. Najbardziej mnie kręci dobry trunek i bardzo dobra muzyka.

Właśnie dolałem do tej Soplicy RedBulla, tak dla jaj, ale syf wyszedł. To tak jakby koniak pić z colą (bywają tacy co tak piją, czysta profanacja).

[Beerbant]

Właśnie skończyłem robić bulion (zaoszczędzę na tych wszystkich gównach które lekarze wciskają) . Przedwczoraj byłem pierwszy raz u lekarza od 15 lat (sądowego bo musiałem być ze względu na ten cyrk z procesem). Ja tam ogólnie trunki dobre lubię tylko tak posmakować a dla "rozkręcenia się" to już wolę naszą produkcję , te lepszą oczywiście i staram się jedynie mieszać z lodem . Co do kuchni to czasami robię dziwne rzeczy ale tak bardziej aby spróbować nowych smaków z zagranicznej najbardziej tajska i syczuańska mi leży ale ostatnio doskonalę mój kapuśniak i sam się sobie dziwię . Teraz będę sie przymierzał do bigosu w/g przepisu pradziadka tylko czekam aż kumpel strzeli coś z dziczyzny. Z trunków ostatnio "wykryłem" wino włoskie deserowe lekko musujące ale muszę spasować bo wpadam w nałóg takie dobre jest , że raz w jeden dzień 6 flaszek osuszyłem . Moja Mama świetnie gotuje tylko hmm ma jedną wadę - wszystko dodaje "na oko" i za cholerę nie powie jak jej wyjdzie jakaś wersja ile czego dała .

W każdym bądź razie mam super 2 przeboje kulinarne - smalec mojej Mamy i ogórki kiszone w/g sposobu mojego śp. Taty

Teraz się skusiłem (raz się żyje) i9 zrobiłem sobie mojito z rumu Hawana Club z rocznik 79' własnoręcznie przywiezionego z Kuby co to o nim zapomniałem i rok temu flaszkę znalazłem przy okazji porządków w piwnicy

[SzlafRock]

Czym się podtrzymujecie w nocy, poza kawą oczywiście...

Woda lekko gazowana. Poza kawą oczywiście.

Osobiście jestem przeciwnikiem alkoholu w pracy i przy pracy.

[Bart.]

sięgam po soplice orzechową z lodem.

Ta soplica ma całkiem ciekawy smak.

miałem prawie 3dniowy zgon z 39,5

Po 6.12 ?

[sindirus]

Sok pomarańczowy lub jabłkowo-miętowy. Ewentualnie woda cytrynowa z miętą. Kawy nie pijam, a energetyki i inne specyfiki na mnie nie działają, jak mam zasypiać, to zasnę bez względu na wszystko

[T-K]

Woda lekko gazowana. Poza kawą oczywiście.

Osobiście jestem przeciwnikiem alkoholu w pracy i przy pracy.

Najlepsi programiści jakich znam, zaczynają dobrze pisać dopiero po 0,5.

Co do tematu, to wolę pić jako nagrodę za ukończoną pracę niż w trakcie. No chyba, że robię coś wybitnie nudnego. Zazwyczaj piwko z dobrego małego browaru, domowej roboty wino lub whisky (choć smakoszem nie jestem i rozrabiam z kolą).

[zgred]

Soki, woda z sokami owocowymi raczej tymbarka. Żadnego napoju energetycznego i nie polecam chyba, że ktoś chce doświadczyć "zgonu" na środku galerii w tłumie...

[INOMan]

Wodami mineralna niegazowana lub lekko gazowana o dużej zawartości magnezu, np. muszynianka magnezowo-wapniowa. Do tego od czasu do czasu różne herbaty: zielone, czarne, owocowe.

Eksperymenty alkoholowe kiedyś robiłem.... ale ja nie potrafię dobrze programować po alko Zresztą dla mnie to bez sensu, alko dla mnie jest na imprezę, a nie do picia w domu - no chyba, że w domu jest impreza

[SzlafRock]

Najlepsi programiści jakich znam, zaczynają dobrze pisać dopiero po 0,5.

Najlepsi programiści jakich znam nie dotykają alkoholu w ogóle. Twierdzą, że to rozjaśnia umysł ale tylko na chwilę. Później następuje blokada kreatywnego myślenia. Takie jest tez moje zdanie potwierdzone doświadczeniem.

[Beerbant]

Po 6.12 ?

Niestety nie byłem w stanie z taką gorączką i w takim stanie stawić się na sprawie - ja mam zamiar skopać (_!_) SSmanom a nie polec w walce bełkocząc półprzytomny

Najlepsi programiści jakich znam nie dotykają alkoholu w ogóle

Jakie szczęście, że nie jestem programistą

alko dla mnie jest na imprezę, a nie do picia w domu

Ja czasami (rzadko) ale muszę się sponiewierać w domu coby nie robić przykrości swoim widokiem innym na zewnątrz (jakieś poczucie estetyki trzeba mieć)

[Marches]

sok pomidorowy fortuny z tabsco (z chilli tylko małe są a jak pić to już litrowe) + papryczki chilli z tao tao no czasami coś ciekawego w lidlu się znajdzie

[fortunately102]

Beerbant wiesz ze to bardzo prawdopodobne, ze zachorowales ze strachu przed rozprawa.

mimo wszystko zycze zdrowia.

ja teraz ogolnie porzucam gazowane, coli pilem po 2litry dziennie, teraz sobie robie dzbanek wody z cytryna i pije, kawe tez w ciagu dnia, czasem mnie najdzie ochota na energetyk, ale najlepiej jakis no name z biedronki.

Nie wiem jak mozecie pracowac po alkoholu ja to zaraz kombinuj gdzie by wyjsc na impreze albo po dziewczynach dzwonie

[Beerbant]

Beerbant wiesz ze to bardzo prawdopodobne, ze zachorowales ze strachu przed rozprawa

Proszę mi nie imputować, że boję się jakiejś popierdółki jakby to było termin mojego ślubu to całkiem prawdopodobne, że mógłbym zrobić w gacie ze strachu ....