Nowa dieta

[Beerbant]

Posłyszane tu i ówdzie

"Mam psa labradora i właśnie kupowałem worek Pedigree Pal w supermarkecie czekając w kolejce do kasy. Kobieta za mną zapytała czy mam psa (!). Bez zastanowienia odpowiedziałem, że nie i właśnie ponownie rozpoczynam dietę Pedigree Pal. Chociaż nie powinienem, bo ostatnio wylądowałem w szpitalu. Ale zdołałem zgubić ponad 20 kg zanim obudziłem się na oddziale intensywnej terapii z rurami w większości moich otworów i z igłami w obydwu ramionach. Powiedziałem jej, że jest to w sumie idealna dieta i należy mieć zawsze wyładowane kieszenie bryłkami Pedigree Pal i zjadać jedna lub dwie gdy poczujesz głód. Jest to żywność zawierająca wszystkie składniki niezbędne do życia i mam zamiar znowu ja zastosować. Muszę zaznaczyć, że teraz wszyscy w kolejce byli oczarowani moją opowieścią, zwłaszcza wysoki facet za tą kobietą. Zszokowana, zapytała, czy dlatego wylądowałem na intensywnej terapii, bo zatrułem się pożywieniem dla psów? Powiedziałem jej, że nie. Po prostu usiadłem na ulicy, by wylizać sobie jajka i samochód mnie uderzył."

[Siciliano]

I my mamy wierzyć, że do zasłyszane gdzieś w tłumie? Długo byłeś w szpitalu?

[kokodżambo]

W kolejce to się mozna wielu ciekawych rzeczy dowiedzieć.

Jakiś czas temu przysłuchiwałem się bardzo ciekawej rozmowie dwóch młodych dziewczyn na oko 12 -14 lat, które spierały się jaka dieta jest najlepsza. Pierwsza stwierdziła,że najlepsze jest picie octu oraz połykanie kawałków gąbki Druga natomist stwierdziła,że najlepiej jest rzucić pawia po obiedzie, a żeby nie czuc głodu trzeba połykać kamienie .Kolejka dośc szybko szła, ale zdążyłem poznać także kika miejsce, gdzie mozna schować śniadanie,żeby rodzicie nie zauważyli .

rozmowa była klimatyczna, coś w tym stylu.

- wiesz Kaska, ale bym wjeba... sobie tego batona

-Którego?

-No kurw tego , kur Snikersa czy jak on sie nazywa Ha Ha

-Nie pierd.. stara jestesmy na diecie

Dodam, ze one wyglądały max na 40 kg

[Herkules]

Najgorsze jest nie stanie w kolejce, ale sam fakt jak nerwowi ludzie, cały czas popychają ciebie wózkiem a żarcie dla zwierząt zawsze na plusie, kto jadł ten wie, proste porównanie kup sobie konserwę w tej cenie dla ludzi, i porównaj z tą dla zwierząt (kiedyś przeprowadziłem test z zawiązanymi oczami

[Siciliano]

Hercules kolega pracujący w Hiszpanii w markecie jak popił to przyznał się, że większość naszych rodaków tam kupowała jedzenie dla zwierząt w celach osobistej konsumpcji. Nie chodziło tylko o cenę ale o jakość produktu, która przewyższała ten asortyment przeznaczony dla ludzi. Jako przykład podał jakąś puszkę dla kota, gdzie zawartość mięsa wynosiła ponad 85 procent.

[cancer]

Hercules kolega pracujący w Hiszpanii w markecie jak popił to przyznał się, że większość naszych rodaków tam kupowała jedzenie dla zwierząt w celach osobistej konsumpcji.

Niezłe musi mieć wiry ten twój kolega z Hiszpańskiego marketu. Może popija jagodziankę na kościach i od tego mu się rozum pomieszał.

[sindirus]

I my mamy wierzyć, że do zasłyszane gdzieś w tłumie? Długo byłeś w szpitalu?

To stary kawał/anegdota, już w kilku miejscach ją widziałem typu bash.

[kokodżambo]

Ja tam nie wiem, ale obecny przeciętny 35 latek, to raczej chowany jest na kocim lub psim żarciu Gdy miałem 15 lat, to w szkole podstawowej ( tak wtedy to była 8 klasa) zaczęły się pojawiać pierwsze dary z Europy, a wśród tych darów konserwy mięsne z nadrukiem psa albo kota, jak kto wolał. Po angielsku wtedy nikt nie rozmawiał i wszyscy sie zastanawiali,żeby przypadkiem nie było to zarcie z polskiego mruczka albo Fafika, ale po spróbowaniu wyszło, ze to wołowina jakiej w Polsce nikt nie znał . Dary magazynowali w szatni, a my otwieraliśmy kłódki i podbieraliśmy trochę tych dobrodziejstw Do dzisiaj pamiętam smak tych puszek z żarciem dla zwierząt, które potajemnie konsumowaliśmy w kiblu

Pamietam także, że w w tamtych czasach nic nie miało zapachu,a my biorąc po puszce z mięsem, wzięliśmy takze cytrynowy deser . Teraz wiem, że to cif, a wtedy myslałem ze to smakołyk z lepszego świata

Powiem wam, że może za tej komuny rarytasów nie było, ale kuźwa tamten system miał swój klimat

[SzlafRock]

Nie jedzcie jedzenia dla kotów, jest strasznie śmierdzące. Mam dwa koty (w zasadzie to nie moje) to wiem.

[Nikonem]

Szlaf, przesadzasz z tym smrodem, nie wiem czym je karmisz Też mam dwa koty. Oba moje. Beer chyba też w temacie, ciekaw jestem czy minęła żałoba i ma nowego futrzaka.

[sindirus]

Dobre żarcie (nie jakieś whiskasy czy pedigree) faktycznie nie ma dobrego zapachu, bo nie jest tak faszerowane konserwantami i środkami zapachowymi. Mój kot nie chciał jeść "gotowanego kurczaczka" i innych sraczkowatych puszek od whiskas, dopiero weterynarz nas nakierował, aby kupić coś mniej znanego (i w kij droższego), ale z mniejszą ilością chemii. I kotek polubił (teściowa nie).

[Nikonem]

@Sindirus, możesz podać nazwę?

[Beerbant]

Beer chyba też w temacie, ciekaw jestem czy minęła żałoba i ma nowego futrzaka.

Sam swojemu podbierałem chrupki z ciekawości ale on od jednej z operacji był tylko na leczniczej karmie a miałem go 24 lata ...

Powoli sie przymierzam do nowych futer ale teraz przygarnę dwa

[Nikonem]

Powoli sie przymierzam do nowych futer ale teraz przygarnę dwa

Tak sobie przypomniałem, babcia mojej Pani powiedziała, że dwa koty w domu to już jest dziadostwo! To uważaj

[Herkules]

Mam 4 koty, dwa psy (wszystko przygarnięte, przywiązane do drzwi) wszystko co im daje jedzą (do tego zostawiłem kotkę, bo tylko ona poluje Faceci to leniwe persy karma tylko sucha, żadnej mokrej, do tego zupy, mleko, ziemniaki czy tam jak się zwierzę zabije flaki

Teraz na lato do stawu nutrie wrzucam, zobaczymy czy przeżyją