Prawda o "mordercach drogowych"

[Beerbant]

Cytat z artykułu :

Z moich statystyk wynika: małolat w czarnej beemce z ciemnymi szybami pod wpływem amfetaminy lub alkoholu trafia do szpitala (lub trafiają jego ofiary) raz na dwa miesiące. Motocyklista, który kogoś zabił, trafia się raz na pół roku. Natomiast motocyklista, którego ktoś zabił lub próbował zabić, trafia do nas dwa razy w tygodniu.

A wiecie Państwo, kto jest - też w moich statystykach - absolutnym numerem jeden, jeśli chodzi o liczbę ofiar? Jest to pani lat 30-40, trzeźwa, w dobrym służbowym samochodzie, przejeżdżająca pieszego na pasach. To się zdarza CODZIENNIE, i to kilka, kilkanaście razy dziennie.

https://wyborcza.pl/1,95892,6828746,Morderca_jest_kim_innym_niz_to_opisuja_media.html

PS

znowu wyszedłem na wstrętną męską szowinistyczną świnię ....

Zapomniałem dodać - statystyki potwierdzam własnym ciałem trzy razy mnie takie "paniusie" walneły autkiem 2x jak schodziłem z przejścia dla pieszych a raz walneła mnie cofając ...

[Robbieriviera]

Mnie walnęła w lewy bok paniusia - nie ustąpiła pierwszeństwa podczas make-upu, policji tłumaczyła się, że śpieszyła się do pracy, a mnie wyzwała od chama, bo ona jest kobietą i powinienem jej ustąpić - pasuje do statystyk 37 lat

[kris_set]

Faktycznie, nie znam nikogo, kogo potrąciłby pijany ćpun motocyklista

[Herkules]

pijany ćpun motocyklista

https://krakow.naszemiasto.pl/artykul/791052,krakow-motocyklista-ktory-wjechal-w-ludzi-pod-kuria-byl,id,t.html?kategoria=663

Z doświadczenia wiem, że jeżeli pokonuje jakiś odcinek drogi, z punktu A do punktu B, to jestem pierwszy do obstrzału przez policję (leci za mną nawet "lotna", "wojewódzka" czy z "radarem")

Najgorsi są przedstawiciele handlowi, jedzie taki, telefon w łapie, drugą coś szuka w notatniku i ciśnie 130 swoim niesamowitym silnikiem o pojemności 1,5, starając się wyprzedzić wszystko i wszystkich

Kiedyś taki mi "drzwi" otworzył, na prostej drodze dobrze iż jechałem w miarę ostrożnie

Po :

1. W naszym kraju nie ma kultury jazdy (ile razy widziałem co się dzieje przed pasami, ewentualnie jak ludzie starają się w "złości" o to, że wracają po 14 z pracy na siłę wcisnąć, czy chociażby być 3 sekundy szybciej.

2. Sam egzamin na prawo jazdy to śmiech na sali

3. Absurdy drogowe

4. Stan techniczny dróg

5. Za niskie kary

6. Każdy chce być pierwszy, nie zdając sobie sprawy z konsekwencji swojego zachowania

Ja lubię depnąć, ale tylko wtedy gdy mam co do tego pewność, inaczej walę na Stary Kisielin

[SzlafRock]

Najgorsi są przedstawiciele handlowi, jedzie taki, telefon w łapie, drugą coś szuka w notatniku i ciśnie 130 swoim niesamowitym silnikiem o pojemności 1,5, starając się wyprzedzić wszystko i wszystkich

Z moich obserwacji i doświadczenia wynika podobnie.

Paniusie nie stanowią większego zagrożenia. Pijany za kierownicą niezależnie czy to paniusia czy paniuś już tak.

Zagrożenie też stwarzają kierowcy, którym się wydaje, że są mistrzami kierownicy. Jeśli jedziesz wolno, zgodnie z przepisami to potrafią pośpieszyć światłami lub sygnałem dźwiękowym. Takie przenno-buraczany nawyk, miszczowski.

Ja lubię depnąć, ale tylko wtedy gdy mam co do tego pewność, inaczej walę na Stary Kisielin

Ja też lubię deptać ale nie wiem gdzie jest Stary Kisielin. Depczę na autostradach, tam gdzie można i nie stwarzam zagrożenia, biję rekordy przelotów.

[MaxPan]

Najgorsi są przedstawiciele handlowi,

święte słowa właśnie chciałem to napisać.

Uważać jeszcze trzeba na litewskich Tirowców, dziwnie ale te z Ukrainy i z Rosji już się poprawili (wcześniej była masakra), a litewskie zasuwają i to ostro do dzisiaj.

Ja milem przypadek z przedstawicielka handlowa wjechała na skrzyżowanie miała włączony prawy kierunek a pojechała prosto, później tłumaczyła że nic takiego nie było ( podejrzewam że jechała 5 km z włączonym kierunkowskazem). Na szczęście ja już ot dawna nie odpalam samochodu bez uprzedniego włączenia video rejestratora.

Ogólnie kierowcy moim zdaniem dzielą się na 2 kategorie te co lubią "deptnąć" ( kochają sportowe wozy i ścigacze) i te co lubią taplać się w błocie (lubią czopery i terenówki).

Ja jestem z tych drugich. Jeżdżę raczej zachowawczo, z ograniczonym zaufaniem do innych uczestników ruchu.

Na autostradach nie włóczę się oczywiście 70/h ale jadę w głównym nurcie

Co do kierowców "na gazie" jestem jak najbardziej za surowe kary, konfiskacje samochodów i za dożywotnim zakazem prowadzenia pojazdów mechanicznych w przypadku wypadku ze skutkiem śmiertelnym, lub ucieczki z miejsca wypadku.

[Gość]

Zebyscie wiedzieli jak jezdza bialorusini u mnie.

SZOK...

Chyba se gopro kupie.

Pokaze wam cyrk...

[T-K]

Mnie za to strasznie denerwuje gdy ktoś skręcając w lewo na drodze dwupasmowej zajmuje prawy pas. Albo gdy jadąc drogą dwupasmową prawym pasem sygnalizuję skręt w prawo w boczną uliczkę i zostaję uprzejmie "otrąbiony".

Co do kobiet racja, wiek pasuje doskonale.

[Siciliano]

No to i ja powiem jak to wygląda na powiecie.

W pierwszej kolejności na odstrzał idą kurierzy. Telefon przy uchu, niestosowanie się do znaków i sygnalizacji ( wjazd pod prąd to dla nich nic nadzwyczajnego). Osoby w podeszłym wieku. Nie widzą gdzie tak naprawdę jadą, zachowują się jak nietoperze, jadą na słuch.

Młodzież - znaczny odsetek bez prawka, popisy i lans to ich chleb powszedni. Jakie jest najczęściej tłumaczenie? "Nie widziałem znaku".

Co do tirowców to fakt, obywatele zza wschodniej granicy potrafią narobić bałaganu na naszych drogach.

Sytuacja z dzisiaj - nawalony jak świnia obywatel wjeżdża na przejście na pieszych, na którym świeci się dla niego czerwone światło, bezpośrednio pod nadjeżdżającego dostawczaka.

Nie można generalizować, ale są pewne grupy osób bądź zawodowe, gdzie nieprzestrzeganie przepisów jest zjawiskiem absolutnie normalnym.

[Herkules]

Szlaf - Stary Kisielin

Max u nas to standard jeśli chodzi o Litwinów

https://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20130511/POWIAT16/130519897

[Anonim44]

Osób trafiających do szpitala z winy np. przez motocyklistów jest mniej niż tych powodowanych przez kobiety prowadzących samochód, bo jest ich stosunkowo mniej na drogach (nawet jak nie weźmiemy pod uwagę, że motocyklista to często pasjonat,a nie kierowca z musu czy przypadku). Równie dobrze mogę spytać czy dziennie więcej do szpitala trafia mężczyzn czy kobiet prowadzących motor i pewnie tych drugich będzie mniej. Jeżeli jednak porównamy to procentowo, może się okazać, że wypadków z winy kobiet jeszcze przez jakiś czas będzie więcej, choćby ze społecznego punktu widzenia. Sprawdziłbym więc czy z roku na rok się to zmienia i w którą stronę.

[pyzdera]

No i jeszcze jedna sprawa na która nie zwraca się uwagi w statystykach: ilu pijanych kierowców było naprawdę pijanych, a ilu miało miedzy 0,2 a 0,5 promila i jeszcze - ilu z nich było rzeczywiście sprawcami wypadku, a ilu stało się nimi tylko przez to, że mieli promile, bo jak wiecie - w razie wypadku zawsze winnym jest "pijany".

Ale oczywiście będą "alkomaty" i ktoś zarobi

[TheMatthew173]

Ale oczywiście będą "alkomaty" i ktoś zarobi

Z tymi samochodowymi alkomatami też jest poroniona sytuacja. Niech najpierw zaczną egzekwować prawo, a nie dają w zawieszeniu kary. Prawo jest akurat, tylko trzeba je jeszcze egzekwować