Polska Służba (Nie)Zdrowia

[unnamed]

@up

A jeden to mało ?

https://www.rynekzdrowia.pl/Finanse-i-zarzadzanie/Ile-zarabiaja-polscy-lekarze,129276,1.html

[milkus]

Ty chyba w życiu pensji pielęgniarki nie widziałeś.

Średniej krajowej to te panie nie mają - no chyba, że w Warszawie

[sindirus]

Nie w Warszawie, nawet nie w mieście wojewódzkim, tylko zwykłym powiatowym i znacznie wyżej ponad średnią. Może teraz się to ukróci, bo niektóre szpitale przekształcane są w spółki i lekarze/pielęgniarki przechodzą na kontrakty (ale nie bez bólu, oj nie, w końcu to mniejsza stawka i bardziej normowany czas pracy, nie ma wchodzenia i wychodzenia kiedy się chce).

[Siciliano]

Wszystko można zrozumieć, poza tekstem lekarza, że do szpitala ludzie nie przychodzą po to by się leczyć, lecz po to by tam umierać.

Patrząc na ostatnie dziwne zgony w szpitalach coś chyba jest na rzeczy.

[ryu420]

taka ciekawostka z niemieckiej sluzby zdrowia: w 2013 mieli spore nadwyzki i dostalem czek na 100 euro, bo zwracja kase w PL by poszlo na premie dla urzedasow, heh

[bunitas]

Sindrus, co Ty mówisz. Moja mama jest pielęgniarką od 30 lat i zarabia 2000 zł netto (i to dlatego że ma jakieś tam dodatki). To znacznie mniej niż średnia krajowa. I swoją drogą ciekawe, kto z nas chciałby pracować z takim stażem za dwa tysie. Miasto - 180 tysięcy mieszkańców.

[dywyn]

Mało lekarzy na rynku pracy jest. Mało się ich kształci i sporo wyjeżdża leczyć leczyć za granicą. Grupie zawodowej to na rękę, bo oznacza to ogromne profity wynikające z niemal pewnej pracy przypadającej na jednostkę. Nie zauważyłem by wraz ze wzrostem zarobków lekarzy oprawił się poziom opieki lekarskiej. No chyba, że płacisz, ale to już inna bajka. Lepiej nie będzie. Chyba, że sprowadzimy lekarzy z afryki.

[Beerbant]

poza tekstem lekarza, że do szpitala ludzie nie przychodzą po to by się leczyć, lecz po to by tam umierać.

Cytat dosłowny (lekarz do studentów medycyny na praktykach szpitalnych)

Szpital nie leczy, szpital wykonuje procedury medyczne

PS

W ju es ej miałbym milionowy spadek po rodzicach:

Ojciec - wszczepiony gronkowiec i 10 lat brak możliwości wszczepienia przez to endoprotezy (dopiero jak sprowadziłem ze Szwajcarii to się udało)

Mama - utrata widzenia w jednym oku (pielęgniarka nie zmierzyła ciśnienia przed operacją - w trakcie przeszczepu rogówki wylew do oka)

[sindirus]

Sindrus, co Ty mówisz. Moja mama jest pielęgniarką od 30 lat i zarabia 2000 zł netto (i to dlatego że ma jakieś tam dodatki). To znacznie mniej niż średnia krajowa. I swoją drogą ciekawe, kto z nas chciałby pracować z takim stażem za dwa tysie. Miasto - 180 tysięcy mieszkańców.

Nie wiem, ile ma lat stażu, ale na pewno ponad 12/13 i 3200 na rękę + dodatki + dyżury. Jako oddziałowa miała jeszcze więcej, ale cóż, kadencja się skończyła. Tak się pracuje jako pielęgniarka, miasto powiatowe ~220 tysięcy mieszkańców

Teściowa jest sekretarką medyczną w jednym z krakowskich szpitali, oddział neurologiczny - jakie tam sumy przychodziły teraz w PITach dla lekarzy i pielęgniarek to człowiek tyle przez kilka lat nie uzbiera. Już nie mówię o tych kobitkach, które pracują na blokach operacyjnych, bo to zupełnie inna bajka, zwłaszcza w Warszawie, jak ktoś wyżej wspomniał. Ode mnie z miejskiego szpitala na umowę zlecenie na Banacha w stolicy pracuje kilka pielęgniarek, to można sobie wyobrazić, jaką mają kasę, skoro im się opłaca 2-3 razy w tygodniu jechać 300km.

[mmarek]

Pogoń za kasą.

To jest główny powód złego stanu służby zdrowia. W sumie to nie jest zwykła pogoń za kasą, to jest pazerność na każdy grosz. Co ciekawe nie dotyczy to tylko naszego podwórka. Kolega jest dyrektorem prywatnej kliniki, jeździ na różne sympozja krajowe i międzynarodowe, mówi,ze lekarze na całym świecie są jednacy - kasa, kasa, kasa, pacjent to tylko dodatek, przykry obowiązek.

Co do tej "piekielnej" biurokracji - owszem, muszą coś tam wypełniać ale ileż można się tego uczyć? Moja pani lekarz domowa od kilku lat, na każdej wizycie płacze, że nie umie na komputerze wklepywać. Wydawałoby się, że lekarze to inteligentna grupa, jednak jak jest, każdy widzi.

[Beerbant]

To nie jest "pogoń za kasą" tylko marnotrawienie tej kasy przez biurwokracje.

Moja pani lekarz domowa od kilku lat, na każdej wizycie

Najwięcej kasy marnotrawi się przy zarządzaniu na poziomie administracyjnym, państwo nie dba o to aby wywrzeć presje na producentach leków, nie "rozlicza" za kontrakty na sprzęt medyczny i tak dalej i tak dalej.

[Kesera]

Mało lekarzy na rynku pracy jest. Mało się ich kształci i sporo wyjeżdża leczyć leczyć za granicą. Grupie zawodowej to na rękę, bo oznacza to ogromne profity wynikające z niemal pewnej pracy przypadającej na jednostkę. Nie zauważyłem by wraz ze wzrostem zarobków lekarzy oprawił się poziom opieki lekarskiej. No chyba, że płacisz, ale to już inna bajka. Lepiej nie będzie. Chyba, że sprowadzimy lekarzy z afryki.

A ponoć pracy po studiach nie ma, a młodzi na ulicach z głodu padają ...

[SzlafRock]

To nie jest "pogoń za kasą"

Gdy lekarz pracuje na 5 lub 6 etatach to jest zdecydowanie pogoń za kasą. Cierpią na tym pacjenci.

Spróbuj zwrócić uwagę lekarzowi, który spóźni się do pracy w przychodni. Odpowie oburzony, że on jest przecież po dyżurze.

Wiem o czym mówię, mam znajomych lekarzy. Każdy jest taki sam.

Zmęczenie materiału i powstają błędy w sztuce. Najgorszy jest brak odpowiedzialności i ukrywanie błędów przez środowisko.

[mmarek]

To nie jest "pogoń za kasą" tylko marnotrawienie tej kasy przez biurwokracje.

Nie obraź się ale chyba nie znasz sytuacji od środka. Lekarz wystawiający co miesiąc rachunek w klinice na 60k pln - to jest kasa wydana przez biurokrację? Proszę Cię! O podejściu tegoż lekarza do pacjenta nie będę już nawet wspominał.

Niestety, takiemu podejściu lekarzy nie są winni politycy czy administracja lecz tak zwane "zaufanie społeczne". Przecież lekarz ma zawsze rację, jest nieomylny - jak pacjent może sprawdzić kompetencje pana doktora?

[Beerbant]

Gdy lekarz pracuje na 5 lub 6 etatach to jest zdecydowanie pogoń za kasą.

Gdyby administracja rozwiązała problem marnotrawienia kasy to lekarzowi wystarczyło by 1,5 etatu a i mogło by być jak w Niemczech (superata na koncie)

Lekarz wystawiający co miesiąc rachunek w klinice na 60k pln - to jest kasa wydana przez biurokrację?

To jest kasa zmarnowana przez biurwokrację która umożliwia takie praktyki .

Problem nie tkwi w braku kasy ale w jej złym zarządzaniu a zarządzanie to również i brak nadzoru nad procedurami finansowymi przy zakupach sprzętu jak i rozliczanie procedur medycznych.

Dobry lekarz powinien zarabiać wielokrotność tzw "średniej" ale biurwokracja sprawiła , że lekarz dostaje wynagrodzenie za "rozmowy" z pacjentami którzy przyłażą z byle pirednięciem przez co brakuje kasy na zabiegi specjalistyczne.

Brutalna prawda jest taka, że około 40 - 60 % pacjentów tylko zajmuje czas lekarzom w przychodniach a powinni być obsługiwani przez rodzinnego na zasadzie "proszę sobie zrobić mleko z miodem i czosnkiem, pokpić ziółek, wziąć aspirynę i przeleżeć dwa dni" ...