Czy liczy się papier?

[Siciliano]

Swoje pytanie kieruję do osób prowadzących działalność i zatrudniających pracowników.

Czy dla Was liczy się bardziej to, jaki papier posiada dany kandydat (dyplom ukończenia tej czy innej szkoły bądź jakiegoś kursu) czy bardziej cenicie faktyczne umiejętności i doświadczenie?

Jaki stosunek macie do osób będących na rencie? Czy w jakiś sposób ich szansę na pracę u Was są mniejsze niż u osoby bez orzeczenia?

[mcmagik]

Dla mnie nie liczy się lans dyplomem z uczelni a doświadczenie - łatwo je zweryfikować i to ono tak naprawdę jest ważne. na wuja mi ktoś po 10 fakultetach, jak to będzie tylko teoria, której kandydat do pracy nie będzie potrafił przekuć w praktykę?

Co do drugiego pytania - mam policjanta na emeryturze Rencistę też bym zatrudnił, jeżeli jego niepełnosprawność nie wpływa na zakres obowiązków.

[SzlafRock]

Wykształcenie jest ważne, ale nie najważniejsze. Liczą się właśnie umiejętności i doświadczenie.

Jeśli mam wybierać między głąbem z dwoma fakultetami a człowiekiem z doświadczeniem w branży, to wybiorę doświadczenie. Może być na rencie, jednak nie inwalida o widocznym kalectwie.

Dla mnie osobiście najważniejsza jest rozmowa wstępna. Potrafię ocenić przydatność człowieka na podstawie takiej rozmowy.

[Nikonem]

Kwalifikacje pracownika zależą od rodzaju prowadzonej działalności i stanowiska. Również uważam, że doświadczenie jest ważne ale nie dyskredytujmy studiów. Są takie dziedziny jak na przykład budownictwo przemysłowe w którym bez ludzi po studiach (+praktyka) niewiele się zrobi. Trzeba mieć głowę na karku plus programy by coś zaprojektować a potem zbudować.

[Siciliano]

Nikonem mówimy tutaj o branży SEO i wokół tej branży się poruszajmy w tym temacie.

[Jacek J.]

Ludzie i tak najczęściej wykładają się na kłamstwach w CV. Pamiętam, że jak szukałem pierwszej pracy kilka lat temu to nikt nie pytał o studia, nawet nie zostałem zapytany czy studiowałem, czy mam maturę?;p

A teraz jak na rozmowie ktoś mi się wykłada na pytaniu o nofollow czy na pogrubieniu w HTML to już porażka. Pokolenie po 89 roku nic nie potrafi robić, w wielu wypadkach, a roszczenia jeśli chodzi o pensję mają definitywnie wygórowane.

[mcmagik]

nie dyskredytujmy studiów

Nikoś, nie to miałem na myśli ale zaufaj mi, że dziś co 2 magister przebimbał studia i jakoś się tam obronił wiedza na poziomie podstawowym (byle zaliczyć na +dost) a praktyka załatwiona przez wujka.. po co mi taki dyplomowany "fachowiec"??

[Siciliano]

Czyli jakieś tam szanse mam:) Pocieszające.

[oldi]

Może być na rencie, jednak nie inwalida o widocznym kalectwie.

Czyli może być super doświadczony, fajny, ale widać kalectwo, więc się nie nadaje? A inwalida o niewidocznym kalectwie do pracy się załapie?

[Herkules]

Ot kolego odpowiem ci jedno, nigdy nie pracowałem w swoim wyuczonym zawodzie a było to :

-5 letnie technikum

-2,5 studium

-3,5 inżynier

(dokształcanie czyli inne studium i technik pod konkretnego pracodawcę

Nigdy nie spotkałem się również, by pracodawca patrzył aż tak "wnikliwie" jaka tematyka "szkoły" średniej czy też kierunek

Już nie raz pisałem, pracę zawsze znajdywałem w ciągu 24 godzin (i to w Zielonej Górze, będąc od niej oddalony o ponad 25 km)

Zawsze mówiłem o chęciach, ambicji, motywacji oraz nie ustalałem "warunków finansowych" najniższa na start i ogień

Obecnie mam pod sobą jako koordynator (szału z pensją nie ma, ale tyle ile chcą dać średnio za godzinę mam) znajdują się magistry zwłaszcza humanistyczne, plus jeszcze kilka kobiet, co w pedagogice, marketingu, czy socjologii liczyło na profity po studiach (tyra robią na kasie, ale czy im źle za 1800-1900, w to nie wnikam chętnych nie brakuje

Wkurza mnie również to, iż wiekszość moich znajomych tylko marudzi, że przez 8 godzin się nadygali (a za granicą pracowali za lepsze pieniądze po 12-14 godzin), tutaj zaproponuj im 1/36 etatu, powiedz iż piszesz za 10 zł (baaa to jakby nie patrzeć 2 litry paliwa, na godzinę w skali miesiąca mi się ZWRACA dojazd do pracy a jak poświęce 2-3 dziennie od poniedziałku do piątku to jeszcze na tankowanie "rumaka" w 60% starcza), stwierdzą iż nie tylko brakuje im czasu ale nie mają również sił i chęci, i za takie pieniądze..

Ja nie mówię o niewolnictwie ale, zbierałem jagody, byłem na wrębce drzewa, kładłem dachy, papy, czy waliłem kilofem pod kable Dialogu (wtedy nie mieli koparek

MY TYLKO mówimy a nie działamy

"grosz do grosza.. a będzie?"

Tak patrzę i co znajduje?...wspomnienia kto zbierał?

[Altaica]

@up Mój bohater na dziś. Widzę, że robiliśmy podobnie

"Zawsze mówiłem o chęciach, ambicji, motywacji oraz nie ustalałem "warunków finansowych" najniższa na start i ogień ;)"

[Herkules]

W końcu pomimo, że nie wielbie jak kopanej to na derbach byłem Pierwszy raz w sumie a drugi na żużlu

Muszę przyznać kropkę nad "I" postawili hasłem

"Minęło 5 lat odkąd zabłysneliście. Pamiętacie o tym? Czy już zapomnieliście?" Jakoś to tak szło (Byłem wtedy w "Kamaszach"

Zatem lubuskie ambitne i pracy się nie boi Szkoda tylko, że rynek pracy i lokalna gospodarka to podobnie jak na Warmii, Mazurach i choćby Łodzi, regiony nie wykorzystujące swojego potencjału ale kto chce ten znajdzie

Ps.

Mam nadzieję, że autor tematu się nie zdenerwuje (w końcu nasz "lokalny chłop") a moderator zrozumie, iż u nas niektórzy "żuże" stawiają na równi z żoną, czasem się częściej o nim słyszy niż o tym co słychać w zyciu osobistym czy prywatnym

[unnamed]

Są takie dziedziny jak na przykład budownictwo przemysłowe w którym bez ludzi po studiach (+praktyka) niewiele się zrobi. Trzeba mieć głowę na karku plus programy by coś zaprojektować a potem zbudować.

moje ( projektowane przeze mnie ) 3 stacje benzynowe stoją a studiów nie skończyłem . Koledzy którym robiłem projekty zdawali - ja nie, kumple którzy mi robili projekty oblewali - ja dostawałem 4 . Studia to parodia. Dla mnie zarówno dyplom ze studiów jak i z technikum to TYLKO KWITEK. Mnie w technikum elektronicznym nauczyli robic szafki ( ale na podzespoły elektroniczne !!) a na studiach kombinowac Przyznaję bez bicia że lepszy fachowiec po zawodówce niż po technikum o tym samym profilu. Człowiek po liceum naddaje się tylko na : kasę w biedronce lub na studia ( może nie wszyscy ale 95 % tak )

ps. byłem na inzynierii mostowo- drogowej nie na przemysłówce

[Mroczo]

Jak byłem na ekonomii to jeden z prowadzących powiedział słowa które chyba najlepiej oddają wartość studiów (samych studiów a nie doświadczenie + wiedza)

" Pamiętajcie co jest najważniejsze z całego waszego studiowania, nie to ze będziecie mieli tytuł mgr. , nie to ze będziecie potrafili coś wyliczyć, ale to ze zapełnicie notes kontaktami. Ludzie poznani na studiach są więcej warci niż ten cały papier.... "

[blake]

Potrafię ocenić przydatność człowieka na podstawie takiej rozmowy.

Nie ma wuja we wsi. Wydaje Ci się to tylko. Mi też się nieraz wydawało...

mówimy tutaj o branży SEO

W innej nie działam i jeżeli o mnie chodzi to nie potrzebuję ani dyplomu, ani doświadczenia. Wystarczą chęci i zdolność logicznego myślenia. Inwalidom umysłowym mówię zdecydowane NIE! a gimbaza w tych czasach zdecydowanie myśli jak za czasów PRLu - czy się stoi, czy się leży...

Pokolenie po 89 roku nic nie potrafi robić

Niestety. I choć by miał 1000 fakultetów to nie ma pojęcia o niczym.

a roszczenia jeśli chodzi o pensję mają definitywnie wygórowane

Ja już słyszałem taką śpiewkę: Muszę mieć więcej niż moja dziewczyna, bo chce założyć rodzinę i przynajmniej o 10 zł ale muszę więcej od niej zarabiać jako głowa rodziny (i nie ważne, że bardziej zależało mu na kumplach z fejsa niż na robocie).

byłem na inzynierii mostowo- drogowej

a studiów nie skończyłem

Szkoda komentować - typowy polak po '89. Mam znajomego po tych samych studiach - buduje mosty w szwecji i na każdy weekend jest w polsce, bo samolot 4x w miesiącu tam i z powrotem to dla niego jak na waciki.