Wypadki komunikacyjne - jak się przed nimi ustrzec?

[Siciliano]

Jak będę miał wenę i czas po powrocie do roboty to może przygotuję mały kurs pierwszej przemocy..znaczy się pomocy.

Już mam opracowane materiały instruktażowe, jak postępować podczas wypadku i kolizji ( a to dwie różne rzeczy są).

Wkrótce je gdzieś tutaj wrzucę.

[PawelC]

Prawda jest taka, że Ty możesz jeździć w 1000% przepisów i bezpiecznie, a i tak znajdzie się idiota który może w Ciebie przypi.... aż się blachy posypią. Tak samo reklama 10 mniej, zginąć możesz jak ktoś w Ciebie uderzy 20,30,40 wszystko kwestia tego jak upadniesz, ja trzaśniesz głową to nawet przy 20 możesz odjechać na drugi świat.

[Irek]

Jak będę miał wenę i czas po powrocie do roboty to może przygotuję mały kurs pierwszej przemocy..znaczy się pomocy.

Już mam opracowane materiały instruktażowe, jak postępować podczas wypadku i kolizji ( a to dwie różne rzeczy są).

Wkrótce je gdzieś tutaj wrzucę.

Najlepiej w formie do wydrukowania i włożenia w apteczkę samochodową.

Może się przydać w razie wypadku, a w czasie długich podróży jako lektura dla pasażerów.

[Herkules]

Niestety żaden kurs nie pomoże, teoria to jedno a praktyka i zachowanie to drugie

Skąd mamy wiedzieć, jak zareaguje ktoś w takiej sytuacji? Zobaczy krew czy niedajboże pokiereszowane ciało, tutaj trzeba wyrobić w sobie pewne podejście, zatrzymuje sie i już

Co do przesłuchania to można pisać wniosek (ewentualnie oczekiwać zwrotu poniesionych w tym zakresie kosztów)

Czy duży samochód może nas uratować taki jak SUV? Oczywiście przy zderzeniu czołowym jak najbardziej, ale uczestniczyłem w zdarzeniu, gdzie duży Bus trzasnął w Daewoo Musso z boku, miałem to szczęście iż siedziałem z przodu, ci z tyłu niestety odnieśli poważne obrażenia..widziałem jak gościu Hondą Preludą wszedł pod dostawczaka i złożył się jak żyletka, wszyscy myśleli iż po nim a on wyszedł prawie bez szwanku

[blake]

Nie ma to jak łada, bezpieczna jak nic innego

https://www.youtube.com/watch?v=MXHg1dUOi5Q

[RiT]

Z pierwszego filmiku, ostatni moment z koniem The Best

[Altaica]

Ja tam umiem, w życiu się przydało na szczęście przy wypadkach samochodowych jeszcze nie było okazji i całe szczęście.

Jedna rada, jak kiedyś analizowałem kolizję drogową, nie zostawiajcie poszkodowanych w samochodzie, o ile oczywiście nic im nie jest, bo często to się zdarza, a może to spowodować jeszcze większe zagrożenie.

Druga rada, żeby Was nie okradli, zamykajcie też swój samochód sorry takie Państwo.

Trzecia rada, zadzwonienie na pogotowie również jest aktem udzielenia pomocy. Jeśli nie potraficie pomóc, lepiej wyciągnąć telefon, a nie kombinować po swojemu.

[Siciliano]

Adrian co do drugiego punktu to tutaj bym dyskutował. A co w sytuacji, gdy zajdzie konieczność szybkiego odłączenia akumulatora, bo coś się zacznie pod maską dymić? Jak chcesz zamknąć auto przy zdarzeniu drogowym to otwórz maskę i przygotuj sobie gaśnicę.

[SzlafRock]

Już mam opracowane materiały instruktażowe, jak postępować podczas wypadku i kolizji

Masz tutaj apki na androida https://play.google.com/store/apps/details?id=pl.looksoft.orange.pierwszapomoc&hl=pl

https://play.google.com/store/apps/details?id=pl.play.uczymyratowac&hl=pl

[Herkules]

bo coś się zacznie pod maską dymić?

Użyje jak większość pewnie myśli wody albo swojej super mini gaśnicy którą sam przeglądam co roku (Na dworcowej w Zielonej dekadę temu chłopaki miałem etat przy konserwacji sprzetu BHP, pewnie kojarzycie z tyłu za Alfem

W takim momencie tylko piasek, żadna gaśnica (ze względu na niewielką objętość nam nie pomoże, jestem w OSP więc trochę tutaj błysnę, plus doświadczenie zawodowe, ta mała samochodowa gaśnica, to jedynie do gaszenia zapałek się nadaje;)

Do tego akumulator w trakcie wypadku, się odłącza tutaj nie ma żadnej logiki (jak jest wyciek, to oczywiście zachowuje się pewne względy bezpieczeństwa)

Potwórzę to jeszcze raz, nasza gaśnica samochodowa jest nic nie warta i zawsze w takiej sytuacji piasek, ziemia, cokolwiek tylko nie woda

[Altaica]

@up ma rację znajomemu ostatnio paliła się laguna dci... stanęło trzech ludzi, trzy małe gaśnice i nic... dopiero jak jakiś facet ciężarówką się zatrzymał i wyciągnął naprawdę dużą gaśnicę - wtedy się udało, że zjarała się tylko komora silnika, nic poza nią.

@siciliano po prostu było kilka takich zdarzeń, gdzie ktoś pomagał innym, a mu obrobili samochód... stąd mój postulat. Ale masz rację warto wyciągnąć gaśnicę i apteczkę. Ale tak btw jakie kurde odłączanie akumulatora, we wspomnianym powyżej przypadku do auta nie mogli podejść, od momentu dymu, do poważnego jarania minęło kilka sekund

[Siciliano]

Nie chodzi o to, by wozić ze sobą gaśnicę 5kg. Ustawodawcy wyszli z założenia, że inni kierowcy też się zatrzymają i pomogą. Kilka, kilkanaście gaśnic jest już w stanie ugasić pożar w komorze silnika, o ile nie są popełnione podstawowe błędy, takie jak chociażby otwarcie na oścież maski. Swego czasu po kolizji jak się auto zaczęło palić, to zużyliśmy 17 gaśnic, by opanować sytuację.

@Hercules - kilka lat temu gasiliśmy kijankę w środku zimy jedynym dostępnym środkiem, jaki był w okolicy- mianowicie - śniegiem.Daliśmy radę

[Altaica]

Zakopać, brak tlenu = brak ognia

edit: nie mogę się powstrzymać - policyjną kijankę?

[Herkules]

śniegiem- to nie "tylko" woda

zużyliśmy 17 gaśnic

Żadnej bym nie odpalił, odchodzę na bezpieczną odległość i tyle

Gaszenie taką gaśnicą to niebezpieczeństwo

[Siciliano]

Lepiej w ten sposób zaryzykować niż potem pluć sobie w brodę, że ktoś się w aucie usmażył..

@Adrian - zgadłeś