Skocz do zawartości

WALNIE Ktoś jakimś porządnym sucharem


Jaco1000

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 349
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Pewna pani wybrała się do Afryki na safari i zabrała ze sobą swojego pupila-pudelka. W trakcie wyprawy piesek wypadł z jeepa, czego nikt nie zauważył. Biegł za samochodem, biegł, biegł... ale nie dogonił.

Nagle słyszy gdzieś za sobą szelest i kątem oka dostrzega zbliżającego się lamparta. Zadrżał ze strachu, przed oczami przeleciało mu całe życie. Wtem jednak patrzy, a kawałek dalej w trawie leżą jakieś poobgryzane szczątki.

"Może nie wszystko stracone" - myśli pudelek i dopada padliny.

Lampart wyłazi z krzaków, patrzy - a tam jakiś dziwaczny mały stwór coś wpie#dala, ciamka, mlaska. Lampart już - już ma na niego skoczyć, ale słyszy jak stwór mruczy do siebie:

"Mmmm... jaki smaczny ten lampart...rarytas... mięsko palce lizać... a kosteczki - co za rozkosz...".

Lampart przeraził się i dał nura w krzaki. "Całe szczęście, że mnie nie widział ten mały diabeł, bo zeżarłby mnie jak dwa razy dwa" - myśli uciekając.

Pudelek odetchnął, ale zauważył, że na drzewie siedzi małpa, która najwyraźniej obserwowała całą sytuację, bo minę ma zdziwioną.

Nagle małpa puszcza się biegiem za lampartem i wrzeszczy.

"Oj,niedobrze" - myśli pudelek.

"Ta cholerna małpa wszystko mu wygada. Co robić?"

Małpa faktycznie dopada lamparta i opowiada mu, jak to został wystrychnięty na dudka. Lampart wku#wił się strasznie. Kazał małpie wsiąść mu na grzbiet i wrócić ze sobą na polankę, żeby była świadkiem tego, jak rozprawi się z tym stworem.

Wracają, patrzą, a tam pudelek rozwalony na grzbiecie, dłubie w zębach pazurem i gada do siebie:

"Gdzie do cholery ta małpa? Wysłałem ją po kolejnego lamparta, a ta ci#a, nie wraca i nie wraca..."

Nie znam się na pozycjonowaniu, ja tu tylko zużywam transfer i miejsce w sql.

Roman Kluska ujawnia: nadchodzi INFLACYJNY ARMAGEDON!

 

Wielki Elektronik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Perfekcyjny dzien dla kobiety:


8:15 - Jesteś budzona pocałunkami i pieszczotami.

8:30 - Ważysz 2 kilo mniej niż dzień wcześniej.

8:45 - Śniadanie w łóżku - sok ze świeżych owoców i croissanty.

9:10 - Rozpakowujesz prezenty, np. drogie klejnoty wybrane przez uważnego partnera.

9:15 - Gorąca kąpiel z pachnącymi olejkami.

10:00 - Lekki trening w fitness-clubie z twoim przystojnym, dowcipnym trenerem.

10:30 - Manicure, pielęgnacja twarzy, smarowanie się balsamem.

12:00 - Widzisz ex-żonę / sympatię twojego partnera i stwierdzasz, że przytyła 7 kg.

13:00 - Zakupy z przyjaciółmi, karta kredytowa bez limitu.

15:00 - Popołudniowa drzemka.

16:00 - Dostajesz 3 tuziny róż z karteczką od tajemniczego wielbiciela.

16:15 - Lekki trening, potem masaż, mily, przystojny masażysta stwierdza, że rzadko masuje takie perfekcyjne ciało.

17:30 - Przymierzasz swoje nowe ubrania i przed dużym lustrem robisz mały pokaz mody dla samej siebie.

19:30 - Kolacja przy świecach dla 2 osób, następnie tańce i dużo komplementów.

22:00 - Gorąca kąpiel

22:50 - Zostajesz zaniesiona do łóżka, świeża, wykrochmalona pościel.

23:00 - Czułe pieszczoty.

23:15 - Zasypiasz w silnych ramionach.


Perfekcyjny dzień dla mężczyzny:


6:00 - Budzik dzwoni.

6:15 - Ktoś ci robi loda.

6:30 - Wielka, zadowalająca kupa poranna, przy tym czytasz dział sportowy w gazecie.

7:00 - Śniadanie: rump steak, jajka, kawa, toasty, wszystko przygotowane przez nagą gosposię.

7:30 - Limuzyna podjeżdża.

7:45 - Parę szklaneczek whisky w drodze na lotnisko.

9:15 - Lot prywatnym jetem.

9:30 - Limuzyna z szoferem zawozi cię do klubu golfowego, po drodze ktoś ci robi loda.

9:45 - Gra w golfa.

11:45 - Lunch: fast food, 3 piwa, butelka Don Perignon.

12:15 - Ktoś robi ci loda.

12:30 - Gra w golfa.

14:15 - Limuzyna z powrotem na lotnisko (parę szklaneczek whisky).

14:30 - Lot do Monte Carlo.

15:30 - Popołudniowa wycieczka na ryby, wszystkie towarzyszki podróży nago.

17:00 - Lot do domu, masaż całego ciała przez Annę Kournikową.

18:45 - Kupa, prysznic, golenie.

19:00 - Oglądasz wiadomości w telewizji: marihuana i hardcore-pornos zalegalizowane.

19:30 - Kolacja: rak na przystawkę, Don Perignon(1953), wielki stek, na deser lody serwowane na nagich piersiach.

21:00 - Napoleon, Cognac, Cohuna, oglądasz sport w tv na szerokopanoramicznym dużym odbiorniku, Polska pokonuje Niemcy 11:0.

21:30 - Sex z trzema kobietami, wszystkie wykazują skłonności do nimfomanii.

23:00 - Masaż i kąpiel w whirlpoolu, do tego pizza i duże jasne.

23:30 - Ktoś robi ci loda "na dobranoc".

23:45 - Leżysz sam w lóżku.

23:50 - 12-sekundowy pierd, którego ton zmienia melodię 4 razy i który zmusza psa do opuszczenia pokoju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ZOO przed klatką z małpami synek pyta się mamy:
- Mamusiu dlaczego w tej klatce zamknęli informatyków?
- Jak to informatyków? - pyta mama.
- No tak, jak nasz tatuś - nieogolone, brudne i mają odparzenia na du**e.

Mały Jasio chodzi do klasy matematycznej. Pewnego dnia nauczyciel wezwał go do odpowiedzi:
- Gdybym ci dał 500 złotych - mówi nauczyciel - a ty byś dał 100 zł Marysi, 100 zł Basi i 100 zł Zuzi, to co byś miał?
Rezolutny Jasio na to:
- Orgię.

Policjant pyta staruszkę:
- Wiek?
- 86 lat.
- Czy mogłaby pani opowiedzieć swoimi słowami, co tu się właściwie wydarzyło?
- Siedziałam na ławce na tarasie przed domem, podziwiając ciepły wiosenny wieczór, kiedy przyszedł ten młodzieniec i usiadł obok mnie.
- Znała go pani?
- Nie, ale był przyjaźnie nastawiony.
- Co stało się po tym, jak usiadł obok pani?
- Zaczął pocierać moje udo.
- Czy powstrzymała go pani?
- Nie.
- Dlaczego?
- Bo odczuwałam przyjemność. Nikt nie robił tego od czasu, kiedy mój mąż odszedł z tego świata 30 lat temu.
- Co stało się potem?
- Zaczął pieścić moje piersi.
- Czy próbowała go pani powstrzymać?
- Nie.
- Dlaczego?
- Mój Boże, dlaczego? Było mi tak dobrze, czułam że naprawdę żyję. Od lat tak sie nie czułam!
- Co stało się później?
- Cóż, rozpalił mnie do czerwoności, więc rozłożyłam nogi i zawołałam: "Bierz mnie, chłopcze, bierz mnie!"
- I co? Zrobił to?
- Nie, do diabla! Zawołał "Prima Aprilis!". I wtedy zastrzeliłam skur***.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kogut pali skręta. Podchodzi kurczaczek:
-Kogut, cio maś?
-Maryche palę...
-Daj pociągnąć!
-Masz, tylko uważaj bo mocny sprzęt jest.
-OK! [wssfffffsffff.....] - zaciągnął się mały.
-No i jak kurczak, czujesz coś?
-Nić nie ciuje..
-?, no to masz jeszcze jednego.
-OK! [wssfffffsffff.....]- mały zaciągnął się po raz drugi.
-No i jak kurczak, czujesz coś?
-Nić nie ciuje...
"No co jest” - myśli kogut – „a, kurde - zrobię mu super skręta!"
Zawinął kogut prawie cały sprzęt jaki miał w gazetę i dał kurczakowi...
-[wssfffffsffffssfffff.....]
-No i jak kurczak, teraz coś czujesz?
-Nić nie ciuje...
-No żesz ku...wa, jak to nic nie czujesz?
-Nić nie ciuje, dziubka nie ciuje, śksidełek nie ciuje, nóziek nie ciuje...

Przestałem olewać Skuteczne SEO . Zanim zapytasz gugla naucz się zadawać pytania ....

Moja  fotografia kulinarna  :D Jak Ciebie robią w ..... Wuja dowiesz się na seoinfo.edu.pl, Fu*k Google ......Ask me .... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To był wielki dzień w życiu mojej córki i dało się wyczuć spiętą atmosferę.

Postanowiłem rozładować napięcie niewinnym dowcipem:

-Wcale nie czuję się, jak bym tracił córkę - powiedziałem do jej narzeczonego - Ale raczej zyskuję wolny pokój.

Nikt się nie śmiał. . . . Prawdopodobnie ze względu na ch*****ą akustykę w krematorium.

Marketing internetowy dla firm

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

80-latek ożenił się z 20-latką i noc poślubną spędzają w hotelu. Wśród personelu tegoż hotelu trwają zakłady, czy pan młody przeżyje tę noc.
Nad ranem na schodach prowadzących do recepcji pojawia się panna młoda. Na drżących nogach słania się trzymając się poręczy.
- Co się stało? - pyta zaniepokojona recepcjonistka.
Na to panna młoda płaczliwym głosem:
- Jak mówił, że oszczędzał 60 lat, to myślałam, że ma na myśli pieniądze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stan Skupienia

Teściowa umiera, czuwa przy niej zięć. Okna zasłonięte, cisza, drzwi zamknięte. Nagle skądś wpada do pokoju mucha i zaczyna latać okno-obraz-drzwi-lampa. Teściowa powoli zaczyna wodzić za muchą oczami okno-obraz-drzwi-lampa. Zięć pochyla się nad nią i szepcze: "Mama się nie rozprasza..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności