SEO za granicą, czy jest sens?

[hyhy]

Co do SEO worldwide,

robię 28 krajów w tej chwili i cięzko powiedzieć, że to niezagospodarowany rynek.

Różnice między krajami są ogromne, w niektórych rzeczywiście wszystko wchodzi jak w masło, a w innych, której wydają sie na pozór łatwe - długo się walczy o pozycje.

Problemy są 2:

linki - ciężko skutecznie linkować stronę w danym języku z polskich lub angielskich katalogów

tłumaczenia - mimo dostępnej ogromnej oferty tłumaczy i naprawdę dobrych cen, to przetłumaczenie jednej dobrej strony to koszt około 500 - 1500 PLN, wystarczy przeskalować to razy 10 krajów... jeżeli używasz translatora to daleko nie zajedziesz.

Do tego dochodzą różnice zwyczajowe, sposób postrzegania marketingu internetowego, reakcje użytkowników.

To co dobrze konwertuje na stronie w jednym kraju, w drugim się nie sprawdzi.

Ostatnio google ułatwilo trochę sprawę dając możliwość ustawienia geotargetowania i na dzień dzisiejszy nie liczy się już ip serwera z danego kraju (kiedyś to dawało olbrzymiego boosta w rankingu).

Spamu jest rzeczywiście mniej, a często uśmiecham się sam do siebie, bo moim konkurentem okazuje się strona z profilem linków sugerującym polske

Na zachodzie SEO jest zupełnie inaczej pojmowane, tam nie rozliczają się tak jak u nas - dusigrosze za pozycje. SEO to cześć marketingu.

Mam nadzieję, że to zmieni się i u nas a zamiast odpisywać codziennie 10 klientom na zapytanie o wycenę słów kluczowych będę mógł zaproponowac pakiety konsultacji SEO...

Podsumowując: SEO za granica - TAK, ale nie rzucałbym się na wszystkie kraje od razu, dobrze jest robić jeden po drugim i uczyć się zwyczajów, wyszukiwania słów kluczowych, rejestracji domen (zaufanie). Trzeba też zaprzyjaznić się z paroma tłumaczami