Wkurzający klienci

[blake]

To było pytanie retoryczne

[mcmagik]

A moja odpowiedź była teoretyczna

[Ptaq]

Mnie często klienci straszą sądami a ja wówczas grzecznie podaję namiar na dobrego adwokata.

Mnie ostatnio też - były już klient po X miesiącach po rozwiązaniu umowy zaczął straszyć sądem, że pozycje pospadały, ze domena na 2 lata jest spalona (to info. jest od jakiejś firmy pozycjonerskiej z którą była konsultacja).

Teraz żąda całej kwoty jaką wydał przez chyba 3 lata pozycjonowania u mnie (LOL) + jeszcze jakąś dodatkową rekompensatę. Ręce opadają.

[Listopad]

@Ptaq

nieźle pojechał, ale może Ci teraz skoczyć

[advokat]

nieźle pojechał, ale może Ci teraz skoczyć

Skoczyć może - ja bym mu podpowiadał o skok do adwokata . A jak klient powie adwokatowi, że chce procesu - to ten pozew wniesie. Oczywiście klient najpierw będzie musiał wyłożyć dodatkowy pieniądz na usługi prawne. A czy wygra? Cóż - Temida jest podobno ślepa, więc nigdy nie można bagatelizować procesu Tak czy inaczej ktoś jeszcze na tym kliencie zarobi. Adwokat na pewno

A wracając do tematu, to ja Wam opowiem historyjkę od du*y strony - czyli od strony klienta:

- są też klienci cierpliwi... Tacy, którzy nawet nie marudzą jak po ostatnim Pingwinie czy innym sierściuchu wszystkie główne frazy wyleciały w niebyt. Nie dzwoni, nie pyta - raczej czeka, że ten kto bierze od niego pieniądze za SEO sam przyśle choćby maila z jakąś informacją wyjaśniającą czy planem działania na przyszłość...

Za ten miesiąc ów "pokorny klient" jeszcze zapłaci fakturkę - bo do 18-tego wszystkie pozycje były w ładnym topie. Ale ów pokorny klient doświadczony przez "niedobrych pozycjonerów" zawczasu aneksował umowę i zaczął rozliczać się za sukces. W sumie więc "pokornemu klientowi" wisi czy pozycjoner się do niego odezwie i coś mu wytłumaczy czy te same pieniądze od listopada zacznie pchać w Adwordsa Topy "pokornego klienta" kosztowały miesięcznie więcej niż pozycjonowanie z Allegro, więcej niż marne 200 zł na waciki, no może nie tyle co budżet Blake'a - bo "pokorny klient" jeszcze nie zwariował aby tyle kasy wyrzucać w błoto

W sumie to ów "pokorny klient" zaczyna głośno myśleć, że to pozycjonowanie to jak seks sado-maso. Bawi zazwyczaj tylko jedną stronę (czytaj pozycjonera) - bo "pokorny klient" zawsze wraca z takiej zabawy wydymany .

Zaczyna też myśleć o tym, że swoje umiejętności zawodowe mógłby zacząć wykorzystywać do prowadzenia procesów w imieniu "złych klientów" z pozycjonerami-lamerami, co kasę biorą za opowiadanie bajek i psucie stron - nawet tych robionych na automacie, bez podstron.

Zbieżność opisu do sytuacji i osób jest czysto przypadkowa, albo odrobinę zamierzona

[Eldoka]

jak widzisz stronę zrobioną w kreatorze, to wiedz że coś się dzieje...