Wychowywanie 14-nastolatki

[MMP]

Ale różnica pomiędzy bratem a ojcem jest kolosalna

[master]

Przemoc, gdy jest nie skuteczna znaczy to że używasz jej za mało. Jak teraz popuścisz to za 3 lata będzie się szlajała z jakimiś penerami po klubach nocnych. Sorry, że tak brutalnie, ale oprócz pozycjonowania utrzymuję się (głównie) z innej pracy i trochę się na to napatrzyłem.

[dr.kox]

"dr.kox nie miałeś zakazów, piłeś, narkotyki nie skonczyłes szkoły i co?"

kto powiedzial ze nie mialem???

wlasnie ze mialem!

zawsze mialem mniej i bylo mi wolno mniej niz inni i to duzo mniej!

nikt nie lubi byc gorszy - tymbardziej jezeli jest to wina rodzicow.

oczywiscie sa granice

problem z tym ze wy nie rozumiecie - za waszych czasow bylo inaczej.

teraz nie dosc ze w wieku 14 lat uprawiaja sex to ostatnio zaczeli wrzucac to do internetu . swiat idzie w zlym kierunku troszke

ja wiem jak jest mniejwiecej z jej punktu widzienia

i to ze nie ukonczylem liceum nie oznacza ze jestem glupi

pracuje w firmie informatycznej no ale nie kazdy wyjdzie na prosta po takim starcie

zakazy? sa 2 mozliwosci - albo zmiekknie i ulegnie albo zbuntuje sie kompletnie i bedzie gorzej

moim zdaniem predzej bedzie gorzej

ale moge sie mylic

pozdrawiam

[No More Google]

Tak, to niewątpliwie "wina" rodziców, że chcą, aby ich dziecko wyszło na ludzi.

Wstydźcie się rodzice !!

[Killrathi]

jestem raczej biernym uzytkownikiem tego forum, ale jak czytam powyzsze porady to krew sie we mnie gotuje...

Dla sprostowania - dzieci nie mam, ale gowniarzem tez juz nie jestem (26 latek).

Najbardziej rozbijaja mnie opinie w stylu - karac, wpie$%lic, itp... Ciekawi mnie jak bedziecie sie zachowywac majac wlasne pociechy, te wychuchane, wycmokane itp... najbardziej skrajne i mowiac szczerze glupie porady pisza ludzie w wieku >20.

Kazde dziecko jest inne, na jego model zachowania wplywaja przede wszystkim otoczenie, rodzice sa gdzies na dalekim miejscu na tej liscie. Jezeli dane dziecko wpadnie w "zle" towarzystwo to choc nie wiem jak bedziesz karal to i tak z niego nie wyjdzie, a jedynie sie umocni - dlaczego? a tak na zlosc calemu swiatu.

Wiekszosc obecnej mlodziezy nie posiada zadnych zainteresowan, ich jedynym celem w zyciu jest "zyc na zlosc innym" - jezeli nie zainteresujesz czyms dziecka to istnieje wysokie ryzyko skonczenia w klatce schodowej z kapturem na glowie i lufka w reku.

Poajwily sie opinie nt. buntu mlodzienczego - ciekawe jest to ze ten caly "bunt" to jedynie proba usamodzielnienia sie w wiekszym lub mniejszym stopniu, to proba posiadania wlasnego zdania i opinii - a to juz rodzicow przeraza - stad biora sie restrykcyjne zakazy, ale to nie przejaw buntu tylko naturalnego procesu dojrzewania emocjonalnego (chormony pomijam).

Nie bede dawal tu zadnych rad bo doswiadczenie moje w tej materi oscyluje przy wartosci 0, jednak zaobserwowalem kiedys podobne zachowania u mojej siostrzenicy - u niej problem wzial sie z jednego: z rozwodu rodzicow - w ten sposob uzewnetrzniala swoje rozgoryczenie i gniew na rodzicow. nie chce nikogo oskarzac - ale moze cos nie tak dzieje sie u Ciebie w domu, cos co corka widzi i w takim zachowaniem probuje naiwnie cos zmienic zwracajac na siebie uwage... a moze po prostu ma taki charakter i walka z tym to walka z wiatrakami...

zycze powodzenia w okielznaniu pociechy.

[master]

Wiekszosc obecnej mlodziezy nie posiada zadnych zainteresowan, ich jedynym celem w zyciu jest "zyc na zlosc innym"

Wynika to właśnie z tego bezstresowego wychowywania. Każdy gówniarz teraz myśli, że jest niewiadomo jak ważny i unosi się dumą dorosłego czowieka. Dlaczego pokolenie przed nimi tego nie ma..? Dlatego, że jak oni (ja) mieli po 14 lat to nikt nie zawracał sobie d... bezstresowym wychowywaniem dzieci. Przeskrobałeś - ponosiłeś karę - jak w całym życiu. Państwo się zmieniło, przyszła moda z zachodu i co... zaczęło się we łbach przewracać. Spójrzcie na dzieciaki z zachodu Europy już nie mówiąc o USA - przecież to jedna wielka zgraja kretynów karmiona MTV, dla których jedynym priorytetem są coraz durniejsze imprezy. Mam kuzynkę w wieku 15 lat w Australi. Nieraz wuja się żalił, że oni nie mogą jej zostawić samej w domu bo zaraz robi imprezę i później tydzień sprzątania, nie mówiąc o startach. Jego sytyacja jest tam "normą" bo tak się składa, że rodzicowi w tym kraju nie wolno podnieść ręki na dziecko bo kiedy sprawa wyszła by na jaw, odpowiada on przed sądem. Niestety dzieci są tak skonstruowane, że będą deptać ścieżkę tak długo, aż nie poczują pod stopą krawędzi przepaści. Każdy rodzic musi sam wyznaczyć tą krawędź.

[Kapsel]

ale moze cos nie tak dzieje sie u Ciebie w domu, cos co corka widzi i w takim zachowaniem probuje naiwnie cos zmienic zwracajac na siebie uwage...

NIE - w domu jest w porządku i nie ma zgrzytów między mną a żoną. Mimo iż tyle lat po ślubie wciąż chodzimy ze sobą za rękę i życia innego sobie nie wyobrażam.

Dochodzę do wniosku że to bardziej fascynacja dorosłością. Chce spróbować wszystkiego aby szybciej stać się dorosłą.

Spójrzcie na dzieciaki z zachodu Europy już nie mówiąc o USA - przecież to jedna wielka zgraja kretynów karmiona MTV, dla których jedynym priorytetem są coraz durniejsze imprezy. Mam kuzynkę w wieku 15 lat w Australi.

To bardziej wpływ MTV i głupawych teledyskow gdzie lepszy jest ten w którym bardziej wywijają tyłkami i sa bardziej rozebrane. Tyle że młodzież nie może rozgraniczyć telewizji od rzeczywistości.

Np. moda na odkryte brzuszki lansowana (nie wiem shakira czy brintey jak kolwiek się to pisze) może i jest ok, ale na klimat tropikalny jak Kaliofornia. Aż powstrzymać się nie można jak na rynku zimą przy 15 st mrozu widzisz młodą sprzedawczynię ledwo chodzącą z zimna i sinym odkrytym brzuchem. To jakie przez to problemy będą w przyszłości sprawy sobie nie zdają (nerki, korzonki i rodzenie dzieci) i później jeździ się po doktorach, wydje tysiące aby móc mieć własne dziecko.

Za moich czasów wystarczył "Miś Pluszowy" i "Pszczółka Maja" a jak dali w niedzielę coś disneya było super. Teraz na Cartoonn network czy Jetix lecą takie bajki że mógłbym co po niektórych ich twórców rozstrzelać.

Nad swoim przypadkiem z córką wydaje mi się że zapanuje lecz do końca nie jestem pewien. Kary przyjmuje z pokorą i stara się je przestrzegać. Już się nie maluje do szkoły bo standardem jest rano wacik i tonik bez względu czy się malowała czy nie. Głupio jej było w szkole, ale wszystko jakoś sobie (bardziej koleżankom) wytłumaczyła. Dziś po skończonych lekcjach miała czekać przy pokoju dyrektora i czekała. Nie myślą narazie jaki wypad zrobić tylko co zrobić by się matka nie porozmawiała ze mną (już z kilkoma rodzicami rozmawiałem, na GG córki codziennie przychodzą wiadomości typu "już nie palę" czy "proszę nie rozmawiać z rodzicami - sama im powiem")

Skończyły się komentarze typu "kur... pier..... dzień minął - je... ć wszytkich"

W moim przekonaniu poczuły że internet nie jest taki anonimowy i że lepiej uważać co się pisze.

Dzieciaki też są w gruncie rzeczy mądrzejsze niż czasem uważamy (jak czytam co piszą na forum szkolnym to mam wrażenie że poprostu za 2 lata to minie i córka sama będzie się śmiała z tego)

Z Australią trochę przesadziłeś, choć jest trochę takich sytuacji. Mam tam dużo znajomych i muszę powiedzieć że wiele gorzej wygląda to u nas. Brisbane, Perth, Adelaide i Canberra są najbardziej przyjazne rodzinie. Melbourne to miasto nowości a Sydney jest najbardziej pokręcone - chociażby przez paradę Mardi Gras.

Tak jak ostatnio w HBO na stojaka: "ja tam jestem tolerancyjny i do homoniewiadomo nic nie mam, ale żeby tak facet z facetem ?? - no NIE"

[master]

moja rodzina mieszka w Sydney...

[mkane]

Poajwily sie opinie nt. buntu mlodzienczego - ciekawe jest to ze ten caly "bunt" to jedynie proba usamodzielnienia sie w wiekszym lub mniejszym stopniu, to proba posiadania wlasnego zdania i opinii - a to juz rodzicow przeraza - stad biora sie restrykcyjne zakazy, ale to nie przejaw buntu tylko naturalnego procesu dojrzewania emocjonalnego (chormony pomijam).

Rodziców przeraża, nie to, że się dziecko chce usamodzielnić tylko to, że ten fakt może wykorzystać ktoś kto zrobi temu dziecku mega krzywde.

[master]

Jest jeszcze jedna kwestia. Mianowicie, że co innego chłopak (syn), a co innego dziewczyna(córka). Według mnie dobrze jest jak chłopak za młodu dotknie trochę tego całego ścierwa, zaprocentuje to w przyszłości. Będzie wiedział, że życie to nie tylko bajki na kanapie jak u Twoich bratanków. Z córką jest inaczej. Bo przecież nikt nie chce, aby jego syn był ciapą, każdy woli żeby to on bił w szkole, a nie był bity, żeby kochały się w nim dziewczyny i żeby "łamał im serca", jak spróbuje alkoholu czy nawet czegoś cięższego za młodu pod wielką przykrywką i świadomością, że robi źle to po tej 18-stce nie zerwie się z chaty jak wygłodniały pies piszący się na wszystko. A córka - ona wpadając choć trochę w takie środowisko zostaje natychmiast można powiedzieć trwale uszkodzona. Im więcej chłopaków, tym większa latawica, im więcej alkoholu i narkotyków tym łatwiej o kolesi którzy ją wykorzystają, nie mówiąc już o czymś takim jak reputacja.

[mkane]

Będzie wiedział, że życie to nie tylko bajki na kanapie jak u Twoich bratanków.

Zapewniam Cie, że dobrze wiedzą, że życie to nie jest bajka, wystarczy jak spojrzą za okno. Są mega samodzielni, po prostu wskazane zostały im inne priorytety a drogę sobie sami obrali.

[Kapsel]

Czytając niektóre Wasze rady można powiedzieć "pierniczysz Waść"

Za dużo zakazów?? Wolność - Panowie, jestem pewien że każdy na moim miejscu zrobiłby tak samo.

Tydzień temu sprzedała złoto (swoje komunijne i żony) dostała 300 zł, moje zdziwienie nie miało końca jak w poniedziałek chciałem przed wyjściem do szkoły sprawdzić jej plecak. Papierosy znaleźliśmy tydzień temu, potym jak podebrała pieniądze o wagarach i wyskokach do miasta dowiedziałem sie chyba we czwartek czy piątek, w niedzielę przez podstawioną osobę na gg doszło że jeździły do pubu casanova. Wczoraj przed wyjściem do szkoły sprawdzam plecak a tam 190 zł - pytamy skąd to - mówi że złoto sprzedała.

Pytam jeszcze raz - za dużo zakazów?? Połowa z Was wyszłaby z siebie i stanęła obok.

Inna sprawa jak ktoś stoi z boku. To tak jak zobaczysz że żona krzyczy na dziecko i klapsa chce dać, robi się szkoda i nie pozwalasz. Innym razem Ty jesteś w roli głównej i wyprowadzony z równowagi chcesz dać klapca - wtedy to żonie robi się szkoda.

Kij ma 2 końce i jak 1 gije to 2 tylko co najwyżej macha.

[nrm]

kapsel: masz moje poparcie.. za morde i ###

wychodzi bezstresowe wychowanie... jak patrze na te dzisiejsze dzieciaki to zdecydowanie odechciewa mi sie swoich...

[Kapsel]

kapsel: masz moje poparcie.. za morde i ###

jak patrze na te dzisiejsze dzieciaki to zdecydowanie odechciewa mi sie swoich...

za 10 lat czy 20 stwierdzisz że nie masz dla kogo żyć i nikt nie wypełni pustki w pokojach.

Dzieci są słodkie - przynajmniej do 6 lat

[nrm]

za 10 lat czy 20 stwierdzisz że nie masz dla kogo żyć i nikt nie wypełni pustki w pokojach.

Dzieci są słodkie - przynajmniej do 6 lat

zastanowie się nad tym jak zmienię żonę na inny model