Skocz do zawartości

Wychowywanie 14-nastolatki


Kapsel

Rekomendowane odpowiedzi

IMHO - ostro i bardzo dobrze... jak zauważysz jakieś pozytywne efekty zaczniesz zmniejszać te ograniczenia.

ALE MUSI SOBIE NA TO ZAPRACOWAĆ.

Może nie zgadzam się ze zwolennikami RÓBTA CO CHCETA, bo uważam, że każdy, BEZWZGLĘDNIE KAŻDY (nieważne czy to starsza osoba 70 letnia, czy jakiś profesor, czy może 10, 15, 20 latek) MUSI SOBIE ZAPRACOWAĆ na wszystko. Na szacunek, na dobre traktowanie, na przywileje, na DODATKI. Nie ma czegoś takiego, że dlatego, że ktoś ma 70 lat to trzeba go szanować i np. we wszystkim ustępować - większość starszych osób, może to mocnie zabrzmi, zachowuje się gorzej (mam na myśli kulturę, zachowanie i inne) niż nie jeden 20 latek. I analogicznie w drugą stronę. NIE MA CZEGOŚ TAKIEGO jak to, że np. ten wiek (14 lat) ma swoje prawa i dlatego jej się należy! Nikomu się nic nie należy póki na to nie zapracuje.

Nasze społeczeństwo MUSI SKOŃCZYĆ Z POSTAWĄ ROSZCZENIOWĄ. Tak każdy narzeka na roszczenia socjalne, że osłabiają gospodarkę a to przecież identyczne zachowanie...

Tak więc Twoja córka MUSI sobie zapracować na przywileje (, które normalnie są nawet standardem ale ona sobie zapracowała na ich utratę!!), a Ty musisz, skoro ją kochasz, dać jej szansę. Nie DAWAĆ JEJ WSZYSTKIEGO NA TACY - bo weźmie. A potem opluje.

Straciła zaufanie etc, ma szansę, niech ją wykorzysta i odzyska to co straciła. Nie widzę w tym nic nienormalnego.

Owszem, gdyby Kapsel prezentował taką rygorystyczną postawę wobec córki, wówczas gdy ona nie naraziła zufania wobec siebie, to byłoby naganne.

Kapsel - wg mnie dobrze to zorganizowałeś. Obyś z żoną był konsekwentny (nie tylko przez np. tydzień). I ważne - trzymając rękę na pulsie (jak opisujesz wyżej) daj córce szansę na odbudowę zaufania i na odzyskanie tego co utraciła.

Tylko nie tak, że na próbę pozwalasz jej iść np. na imprezę, po to żeby wracając w dobrym stanie i wyznaczonej godzinie, mogła odbudować cokolwiek. A jak wróci pijana to znaczy, że nie zaliczyła, więc znowu wszystko od nowa (bo wróciłaby napewno nie w taki sposób w jaki powinna - czas, sytuacja, stan).

Tylko w taki sposób żeby to ONA emanowała chęcią odzyskania waszego zaufania. To ona ma się starać. Skoro nie zacznie się starać to znaczy, że jej odpowiada obecna sytuacja (więc i oponowanie pewnych osób wyznających swobodę na każdym kroku nie miałoby w tym przypadku sensu), że widocznie nie zależy jej na lepszych kontaktach ze "złymi" (może sobie to uświadomi) znajomymi. A to też jest pozytywna sytuacja.

Dodam tylko dla osób, które negują postępowanie Kapsla:

DO SWOBODY NA KAŻDYM KROKU TRZEBA DOJRZEĆ. Nie mówię o wieku, ale o mentalności. Swobodne we wszystkim dzieciaki, nie wychowane odpowiednio niestety szybko się gubią i zatracają w wolności, która je więzi.

Pokażę wam tylko systemy wymiany linków.

kruzyk.1.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 176
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

dr.kox nie miałeś zakazów, piłeś, narkotyki nie skonczyłes szkoły i co?

mówisz kapslowi zeby nie ograniczał córki pokazując swój przykład co sie z nią stanie jak nie docisnie sie jej "srubki"?

IMHO słusznie. przywileje przywilejami, ale jak sie na nie nie zasługuje to sie ich nie ma!

Trochę informacji o mnie i kontakt: Leszek Wolany

Jedyny: Magazyn Marketingu w Wyszukiwarkach SEM Specialist

Droga do efektywnej pracy - Najlepszy system oparty o Getting Things Done - nozbe.com Teraz także po Polsku, z aplikacją na iPhone i iPada

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dr.kox nie miałeś zakazów, piłeś, narkotyki nie skonczyłes szkoły i co?

To jeżeli wziąść sobie rady dr.kox do głowy to córka Kapsla by gimnazjum nie skończyła.

Naszczęście to jest Białystok i tutaj narkotyków nie ma (przynajmniej zawsze to tępiliśmy w szkole) takich ludzi co to rozprowadzali (siekiera do lasu i wielu dilerów już tego nie robi). A miało się wtedy 15-16 lat (trzeba szybko dojść do tego, że to wszystko jest Syf, dobry Tata (nie mówimy o Terroyzmie) to jedno za co się ceni rodzine w życiu i wychodzi nam to na dobre). Chociaż taki mały terror powinno zaczynać się wcześniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

°K° nie miej złudzeń...

w białym narkotyków jest tyle samo co gdzie indziej...

młody jestem to wiem :)

Trochę informacji o mnie i kontakt: Leszek Wolany

Jedyny: Magazyn Marketingu w Wyszukiwarkach SEM Specialist

Droga do efektywnej pracy - Najlepszy system oparty o Getting Things Done - nozbe.com Teraz także po Polsku, z aplikacją na iPhone i iPada

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

młody jestem to wiem :)

Gizmo chciałbyś być młody, stary pryk jesteś :) (Jak masz te 20...pare to już od razu młody) :)

A narkotyki są widoczne tylko dla tych którzy ich szukają. Jak wszędzie w Polsce gdzie ci ludzie żerują na takich młodocianych 14-16-20 latków.

Co nie zmienia faktu, że dobra kontrola kochającej rodzinki może wszystko (nawet nie będzie potrzeby uświadamiania, że narkotyki, alkohol, papierosy są złe).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 ledwo skonczone:D

fakt, rodzinka moze wiele, ale 14 lat to taki wiek ze rozsądnie to ona nie pomysli tylko za znajomymi pojdzie, a znajomi wiadomo... rózni.

Trochę informacji o mnie i kontakt: Leszek Wolany

Jedyny: Magazyn Marketingu w Wyszukiwarkach SEM Specialist

Droga do efektywnej pracy - Najlepszy system oparty o Getting Things Done - nozbe.com Teraz także po Polsku, z aplikacją na iPhone i iPada

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a konsekwencje poniesiesz niestety ty i ona (jak zajdzie w ciaze,zacznie brac narkotyki)

Dobrze byłoby odróżniać szczeniackie zachowanie od czystej głupoty (narkotyki i ciąża w wieku 14 lat).

Według tego co piszesz, to raczej nie jesteś osobą która powinna dawać rady w takich sprawach.

Spis stron

Loga, dzwonki - nakarm komóreczkę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No więc i ja postaram Ci pomóc Kapsel.

Sprawa Twojej córki nie powinna być mi obca, ponieważ jestem od niej starszy tylko o 1 rok (mam nadzieję, że nie będę od teraz jakoś inaczej przez was traktowany). W swoim życiu spotkałem się wiele razy z nieszanowaniem i lekceważeniem osób w moim wieku. Coprawda jestem dość wysoki i większość ludzi zaczyna mnie żauważać... Myślę, że w moim wieku młodzież chce udawadniać to, że jest dorosła. Niektórzy mogą robić to tak jak ja (zmagając się z innymi pozycjonerami, próbując coś "zrobić" z tym życiem- nawet w tym wieku). Po mimo mojego młodego wieku twierdzę, że osiągnąłem wiele. Ale nie ja tu jestem głównym wątkiem naszego tematu. Otóż myślę, że Twoja córka również próbuje coś udowodnić. Może wydaje się to śmieszne, ale jestem tego nawet pewien. Wiem, że to jest bardzo niemądre udawadniając "dorosłość" w ten sposób. Przede wszystkim myślę, że chce ona pokazać swoim znajomym, że ona też może palić, że ona może się malować itd. Próbuje udowodnić swoją niezależność. Patrząc w nasze życie można powiedzieć, że każdy kiedyś zapragnął być niezależny. Wracając do malowania:

Dziewczyny w jej wieku malują się (niektóre robią sobie bardzo mocny makijaż) i myślę, że to jest ich taka "frajda". Nie powinno im się tego z pewnością zabraniać. To jest tak jakby podrzucać samemu jeszcze węgla do już gorącego pieca. Wybierzcie się z nią na zakupy, kupcie RAZEM kosmetyki (lekkie). Może umówi się z żoną, że może czasem coś od niej pożyczyć (koniecznie z pozwoleniem). Na dyskoteke z pewnością będzie chciała robić sobie coś bardziej mocniejszego. Jeśli nie zdarza się to często to myślę, że możecie przystać na taki warunek.

Co do pieniędzy: ustalcie z nią ile jej potrzeba (miesięcznie), dawajcie jej kieszonkowe, jeśli już je dostaje możecie je lekko podwyższyć (z wiekiem potrzeby są większe). Umówcie się, że jeśli przyłapiecie ją w danym miesiącu na podbieraniu, to przepadają jej pieniądze.

Przede wszystkim zaufajcie jej. Kontrolujcie ją, ale nie bądźcie "natrętni". Nie musicie jej szpiegować. Jeśli będzie czuła, że jej nie ufacie, to nic nie zdziałacie.

*nie czytałem całego tematu, więc może coś już było

W następnej wypowiedzi postaram się napisać coś sensownego odnośnie pozbycia się palenia.

Case study jak pozyskać więcej leadów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cashmajster ale na to już wg mnie za późno jest.

Ona już za bardzo stawiała na swoim.

Nie znamy szczegółów, jednak wnioskuję z początkowych postów, że córce zabronili się malować. Dali jej rodzice warunek, że dostanie kosmetyki jak nie będzie się malować dwa dni. Jak wcześniej pisałem, lepszym wyjściem byłoby gdyby żona zabrała córkę do kosmetyczki i tam zakupiłyby coś "lekkiego", jak piszesz. Jednak na to już za późno. Tak powinno się wcześniej zrobić zamiast od razu zakazywać. Przez to córka teraz ma wszystko w nosie i i tak zrobi po swojemu (bo tak już zabrnęła). Więc obecna postawa Kapsla jest dobra wg mnie.

I jeszcze jedna ważna sprawa!

Skoro Kapsel już podjął pewne kroki opisane powyżej, to żeby się "uwiarygodnić" w swoim postępowaniu wobec córki (nie wobec forumowiczów ale względem córki), nie powinien nagle zmieniać "taktyki". Jak było pisane wcześniej - KONSEKWENCJA!!

Jak nagle zacznie być milusi i uległy jak baranek to jak to wpłynie na zachowanie córki? Weźmie go, za przeproszeniem, za idiotę i po prostu wykorzysta sytuację... "a jutro znowu pokrzyczy, zabierze komórkę, czy mnie odbierze ze szkoły a pojutrze/za tydzień znowu zrobię po swojemu bo mi na to zezwoli".

Pokażę wam tylko systemy wymiany linków.

kruzyk.1.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok...

Mam u siebie w klasie 2 agentki. Jedna pali od 8 roku życia, rok "kiblowała", druga "kibluje" w tym. Jednej rodzice (pierwszej) w ogóle się nie przejmują, a drugiej ojciec jest zacięty i postępuje podobnie jak Kapsel. Słyszę jak ona wyraża się o Ojcu. Twierdzi, że robi to specjalnie, ma nawet plan jak go "załatwić". Podobno próbuje wymusić pobicie, a raczej uderzenie. "A po drodze do szpitala sama się porozwalam. Już ja go załatwię... Zapłaci mi."

Jej ojciec jest bodajże przedsiębiorcą, myślę, że to coś podobnego do córki Kapsla. Papierosy itd. tutaj też występują (zresztą picie jest u mnie przez 1/2 klasy). Naprawdę teraz to jest paranoja.

Case study jak pozyskać więcej leadów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wstalem dzisiaj rano (godz 13-ta), wyszedlem na balkon sobie zapalic porannego papieroska i pod moim balkonem - doslownie 5 metrow nizej staly dwie dziewczynki - tez mialy ze 13-14 lat. tak sie zlozylo ze mnie nie slyszaly ani nie widzialy a ja je bardzo dobrze. No i jedna druga namawiala na impreze i zeby sie pogodzila ze swoim "bylym" a ta druga sobie zapalila i jej opowiadala ze szczegolami dlaczego qrva nie pojdzie i qrva wogole qrva zerwala qrva ze swoim chlopakiem i ze juz qrva go nie chce qrva widziec :)

Normalnie szoooook !! niby to juz duze a takie glupie ze chyba od pewnego wieku, nie wiem 10 lat az do 20-tki sie droga mlodziez cofa w rozwoju :) Ciekawe gdzie sa teraz Ci madrzy psychologowie ktorzy twierdza ze dziewczynki sa madrzejsze od chlopcow i dojrzalsze o 3 lata rozwoju...

Identyczna scenke dzisiaj widzialem na innym osiedlu...

kapsel, podsumowujac - masz przerabane :/ praktycznie co by ktos nie napisal i jaki madry psycholog by sie nie wypowiedzial nie widze na to rozwiazania :)

Obym nigdy nie mial dzieci :/

Dla tych co lubią na biało i dla tych co na czarno:
logo_ap.jpg godmodelogo.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

etam przerąbane, pod koniec podstawówki poczuła się dorosłą, i wszystko ładnie się jej ukladało, aż do teraz, końca pierwszego roku gimnazjum, i tyle...

trochę niedobrze z tymi ocenami, wychodzi na to, że w drugim semestrze nic nie robiła, tj. na trójczynech jechała, może w tym kierunku lepiej działać, wymaganie lepszych ocen jest bardziej oczywiste, niż zabranie drzwi,

jakby nie było na tym forum, wszystko można porównać do pozycjonowania :) zatem droga będzie długa, mozolna praca, aż w końcu córka wskoczy na top1

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kapsel nie zazdroszczę Ci sytuacji, ale powiem Ci, że wcale nie jest tak źle jak myślisz.

Na moje 21 letnie oko wygląda mi na to, że Twoja córka boi się odrzucenia przez swoją grupę rówieśników która dla niej w tym momencie stała się głównym autorytetem. To dlatego zaczeła palić - bo palą inni i ten kto nie pali nie jest trendy, dżezi czy jakoś tak, podobnie z wulgarnym językiem, brakiem szacunku wobec rodziców, oraz podbieraniem kasy - brak kasy = brak znajomych.

Piszę tak bo sam w wieku 14 lat zachowywałem się niewiele lepiej niż Twoja córka (z tym wyjątkiem, że moich rodziców zbytnio nie interesowało co gdzie z kim i za ile robie) ale wszystko mineło z wiekiem. Faktem jest, że aby zauważyć własną bezmyślność potrzebowałem aż 4 lat, ale zauważyłem i zapewne Twoja córka też to zauważy, dostrzeże w życiu inne głębsze wartości i z czasem nauczy się sama odróżniać co jest dobre, a co złe i nie będą musieli jej w tym pomagać rówieśnicy. Wybacz stwierdzenie, ale teraz ona nie myśli - myśli za nią grupa w której się obraca.

IMO najgorszym rozwiązaniem w takiej sytuacji jest stwarzanie obrazu despotycznego rodzica - to może przynieść katastrofalne skutki. Trzeba pamiętać o tym, że grupa w której się obraca Towja córka prędzej czy później się rozsypie (chociażby jak skończą gimnazjum :) ),a Ty zawsze będziesz obok. Dlatego też córka powinna mieć w Tobie oparcie, chociaż decudującą rolę jednak powinna odegrać Twoja żona - jeżeli uda jej się zaprzyjaźnić z córką - przyniesie to większy efekt niż 10 psychologów. Musicie jej pokazać, że Wy też kiedyś byliście młodzi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba pamiętać o tym, że grupa w której się obraca Towja córka prędzej czy później się rozsypie (chociażby jak skończą gimnazjum)

Nie zgodze się z tym stwierdzeniem, no chyba, że córka zamierza wyjechać do np. liceum w innym mieście...

Też moi rodzicie się łudzili, że mój młodszy brat (obcenie 17 lat) jak skończy gimnazjum to skończy z tą złą grupą... i nic bardziej mylnego. Takie grupy dorastają razem z dziećmi, młodzieżą... tylko znajdują sobie inne zajęcia. Zamiast robić sobie wagary masowo, teraz masowo piją i jarają. Zamiast wrócić kilka godzin później z "imprezy", wracają z imprezy pijani lub pod wpływem narkotyków różnej maści...

To już nie są dzieci ulicy. Stają się tzw. (ostatnio modne) hooligans'ami, pseudokibicami... Chodzą na mecze i się leją dla frajdy.

I od momentu jak ja (wcale się nie przyjaźniąc z bratem, nawet nie próbuje) stosuję zasadę twardej ręki (mam 22 lata a mój brat 17 !) - wyręczając mojego ojca, który się po prostu nie nadaje do pełnienia takiej funkcji - mój bracki zaczyna stopować. Już nie chodzi raz dziennie na ustawkę/melanżyk. Już nie wraca naje...pity z imprezy, bo jak wrócił w takim stanie a akurat miał pecha bo ja byłem to nie patrzyłem na matkę i ojca, tylko go złapałem za fraki i wywaliłem za drzwi. Oczywiście nie odgrywam aniołka bo sam nie lepiej w tym wieku balowałem. Ale powiedziałem mu - słuchaj dla mnie możesz się upijać na impezie, od czasu do czasu, ale jak przyjdziesz do domu pijany to załatwie Ci, że albo już nigdy rodzice nie puszczą Cię na imprezę (a to by było dla niego bolesne - zaczyna się u niego okres 18stek), tym bardziej ja. Albo za te kilka miesięcy jak kończysz 18 lat (a w takim tempie zawalisz szkołę) możesz sobie szukać mieszkania na własną rękę. Bo rodzice Cię trzymać nie będą a ja Cie nie przygarnę.

I co?? Twarda ręka i już widać efekty. Oczywiście jak tylko moge to go pilnuje. Np. normalnie puszczam go na piłkę itd. ale ustalam z nim, o której wróci. Ma możliwość zaproponowania w miarę rozsądnej godziny. Ja się zgadzam (o ile jest rozsądna) i od razu dodaję, że jeżeli się spóźni choć 10 minut to następnym razem nie wyjdzie. A zależy mu na znajomych więc chce wychodzić. Jaki morał dla niego? Albo pozwoli sobie na swawolkę i wróci, o której chce i przez długi okres już nigdzie się nie pobawi, albo spotka się z ziomkami, wróci ładnie i następnym razem też będzie miał okazję do wyjścia. Coś za coś. A wiele się nie wymaga. Nic nadzwyczajnego. Bardzo podobnie jest z córką Kapsla.

Takie, jakby to nazwać... wychowanie bezstresowe jest dobre, nie przeczę, jednak trzeba je realizować od samego początku mając na uwadze wszystkie punkty z powyższego "wykładu" Hollza.

Jeżeli już jest za późno lub sytuacja jest naprawdę ciężka, wtedy to nie skutkuje... bo niby jak przymilaniem się przemówić do rozsądku rozwydrzonego dzieciaka?? Wtedy trzeba dyscypliny i pokazania w pewien (moralny) sposób kto tu rządzi. Jak takie delikatnie ujmując "niesforne" dziecko się porządnie otrząśnie i przywróci do porządku tymi "rygorystycznymi" metodami, wtedy można powoli zaczynać wprowadzać te przyjemniejsze metody dla obu stron i powoli zaczynać budować przyjaźń.

Pokażę wam tylko systemy wymiany linków.

kruzyk.1.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności