Dofinansowanie do IT

[Trotyl]

[zgred]

kradnę!

[MaxPan]

Za chwile firmy co rozliczają się "za efekt" będą żądać trzynastek i czternastek

[elroy]

I deputat węglowy na ogrzanie serpów podczas mrozów

[szfab]

A domeny pod swl po fali banów? Rolnicy co klęska coś tam mają

[Nikonem]

Rolnicy co klęska coś tam mają

Rolnicy? Jacy Rolnicy? Widziałeś gdzieś Rolnika?

Mój dziadek to był rolnik. Miał konia do pomocy, 10 ha pól i 5 ha łąk, świnie, kury, krowy, żonę, 10 dzieci i cały ten szajs. Musiał wstawać codziennie o 5 i karmić towarzystwo. Codziennie, w niedzielę i Święta też. Jak wyjeżdżał w pole to wracał wieczorem

A teraz? "Rolnicy" mają po 100 ha, dofinansowania do tychże, kredyty na kilka procent do których dopłaca Państwo (czyli my), dofinansowania z UE (realne a nie tak jak w naszym przypadku wirtualne). Konie, kury i świnie widzą tylko u Gucwińskich w ZOO. Większość roku leżą do góry palnikiem do góry bo robotę wykonują maszyny od kilkuset tysi w górę za sztukę, kombajn powyżej bańki a na pole jeżdżą jeepami za parę set tysi (auto i paliwo odliczają od podatku, a jakże). Jajka kupują w Biedronce bo kur nie opłaca się trzymać.

Mają maszyny z klimatyzowaną kabiną do nawożenia sterowane gps żeby kwasowość gleby była odpowiednia.

Wiesz dlaczego "rolnik" ma w salonie beżowy marmur? Bo nie widać na nim słomy. Autentycznie usłyszałem to własne uszy od takiego przedsiębiorcy rolnego niedaleko Rawicza.

Rolnicy, akurat. Firmy z milionowymi obrotami i proporcjonalnymi fochami.

[elroy]

Nikonem nie przesadzaj, takich rolników co mają 50-100 h to jest promil. Większość to ma 10-20 h porozrzucane w promieniu 15 kilometrów w 20 kawałkach. Mogę coś na ten temat powiedzieć bo robiłem kontrole działek tych co biorą dopłaty i niestety tak to wygląda.

Są tacy rolnicy jak piszesz ale myślę że jest ich ze 2-3% w całym kraju.

[szfab]

A teraz? "Rolnicy" mają po 100 ha

Pojechałeś stary. Rolnik to rolnik. Ktoś kto ma 100 ha to albo polityk, albo biznesmen

[Nikonem]

Są tacy rolnicy jak piszesz ale myślę że jest ich ze 2-3% w całym kraju.

Nie wykluczam, że może być inaczej bo oficjalnych statystyk nie znam. Jednak rozmawiam z ludźmi, wykonuję usługi w różnych miejscowościach (głównie dolnośląskie, wielkopolskie). Na wioskę jest dwóch, trzech "rolników" z kilkuset ha a reszta pracuje w mieście albo za granicą. O takich co mają mniejszy areał i z tego żyją nie słyszę od dobrych kilkunastu lat.

Jeśli już trafia się rodzynek co ma trochę ziemi to wynajmuje ją tym większym.

e: No i jest jeszcze jedno pytanie: na 100% ziemi uprawnej ile % jest w rękach tych dużych a ile w pozostałych? Proponuję jednak odliczyć krainę na wschód od Wisły bo tamtejsze "pola" przypominają nasze ogródki działkowe.

[dargre`]

I deputat węglowy na ogrzanie serpów podczas mrozów

Inne postulaty: roczny (płatny) urlop na podratowanie zdrowia, wczasy "pod gruszą"

[M0drzew]

A teraz? "Rolnicy" mają po 100 ha, dofinansowania...

Mieszkając na wsi widziałem następujący schemat:

1. jakieś 50% rolników oddało ziemię dla Państwa w zamian za dożywotnią emeryturę,
2. 49% ma gospodarstwa po kilka ha, śnienie, kury, kaczki - wszystkiego po kilka kilkanaście sztuk, dla siebie i może czasem uda się coś sprzedać.
3. 1 rolnik ma fabrykę rur PCV i dodatkowo ~30ha gdzie zawsze ma zboże lub kukurydzę, jak zdąży obrobić to zdąży, ale często bylo tak, że zamiast na jesień zebrać zboże czy kukurydzę, to stało to do wiosny, po czym przyjechał traktorem i zaorał...
4. ze 3 rolników ma ok 500 ha, zatrudnia na czarno iluś z tych z pkt.1a sami zarządzają, dają sprzęt taki jak Nikodem opisał z GPS-ami i taką ilością elektroniki, że moje wypasione auto, to przy tych maszynach to Syrena Bosto.
5. ileś ludzi ze wsi pracuje w pobliskich fabrykach (dowożeni i odwożeni busami z tych fabryk) za minimalną krajową w systemie 13 miesięcy pracują, 6 miesięcy "kuroniówki" i są znowu zatrudniani jak bezrobotni na kolejne 13 miesięcy
6. Ileś ludzi, jeździ za granicę na budowy, opieka dla starych Niemców, Norwegów i Szwedów

Wieś miała 2000 mieszkańców i jakoś się żyło, chłopy pod sklepem pijący non stop piwo, znikali na kilka tygodni po czym przyjeżdżali zadowoleni z wypchaną kieszenią zachodniej sałaty (może to nie była nie wiadomo jaka kasa, ale jak na ich potrzeby wystarczająco) spłacali w sklepie zeszyt ze stroną całej rodziny (długi kilkumiesięczne na kwoty 500-3 tys zł. w słupkach po 5-30 zł dziennie)

Teraz człowiek się przeprowadził do miasta w dzielnicę snobów i trochę brakuje tamtego klimatu, nie ma z kim pogadać, nikt za darmo albo przysłowiowe 5 zł nie pomoże wypchnąć auta ze śniegu (bo garniturek sobie ubrudzi) ehhhh ta wieś... ludzie może bardziej prości, ale za to życzliwsi i zdecydowanie bardziej przyjaźnie nastawiemi, pomimo pracy na lakierni oddalonej o 10km od 6 rano 7 dni/tydzień

A nauczycielom jest źle, bo święta, bo wakacje, bo ferie, bo bezpłatnie muszą przyjść na popołudniowy bal w szkole i NIKT IM ZA TO NIE PŁACI... Nam małym przedsiębiorcom tez nikt nie płaci za czas spędzony bezproduktywnie w urzędach tłumacząc jakiejś piź#ie, że uszczelka do okna może mieć inne zastosowanie niż bycie uszczelką do okna (zużywamy jakieś 500 mb uszczelek miesięcznie mając tylko 6 okien w firmie, z czego tylko dwa są otwierane - a uszczelki są jako podkładki do maszyny)

dlatego żądamy dopłat do:

• czasu spędzonego w urzędach
• przetrzymywanych naszych pieniędzy przez skarbówkę (my VAT im mamy oddać do 25 następnego miesiąca, ale jak idzie o zwrot to mają 60 dni i na dodatek jeszcze sobie wydłużają bo... prosze złożyc wyjasnienie co to za koszty, dwa tygodnie później: proszę złożyć wyjaśnienie co to za koszty, a potem że faktura X jest niepoprawnie wystawiona bo coś tam...
• ZUSu, który mamy płacić, a jak nie to siłą bez pytania odbierają z konta, a to, że dostaniemy emeryturę gwarancji nie ma...

Pytanie: czemu rolnik dostaje dofinansowane do hektara, a ja do np. pracownika nie ???

dobra, rozpisałem się... czas do pracy

miłego sobotniego dzionka

Pozdrawiam

[zgred]

Ty to jednak umiesz pisac content - marnujesz się - założ bloga

[Irek]

Pytanie: czemu rolnik dostaje dofinansowane do hektara, a ja do np. pracownika nie ???

Bo rolnik produkuje żywność która każdemu człowiekowi jest niezbędna do życia? Bo dzięki tej dopłacie o jej wartość żywność jest w sklepie tańsza i dostępniejsza dla mniej zarabiających?

[mcmagik]

@Irek, równie dobrze może to zadziałać w drugą stronę - dofinansowany pracownik ma wyższą wypłatę i stać go na ten "chleb 10 groszy droższy, bo niedofinansowany"..

[SzlafRock]

Bo dzięki tej dopłacie o jej wartość żywność jest w sklepie tańsza i dostępniejsza dla mniej zarabiających?

Nie.

Tak powinno być, ale tak nie jest. W łańcuszku jest dużo chętnych do zarobku tzw. pośrednicy. Oni najwięcej zarabiają, przez to cena żywności idzie w górę.

Dotacje unijne do ziemi to dobry sposób na dorobienie. Nawet dla ludzi co nie są typowymi rolnikami.