Koniec filmów online?

[Beerbant]

Nie mogę znaleźć tych materiałów ale widziałem opracowania w których przedstawiono brak negatywnego oddziaływania "piracenia" na wpływy do kasy producentów, więcej w niektórych przypadkach (nowości) wpływ skutkował niewielkim wzrostem sprzedaży .

[MaxPan]

Krzysiek wkurzasz się jak kradną Twoje foty? Na dodatek usuwają Twój podpis? Darujesz takie zachowanie?

Z tego co wiem nie

[blake]

Krzysiek wkurzasz się jak kradną Twoje foty?

Myślę, że jak ukradnie ich x osób i wrzuci do siebie na bloga a przypadkiem znajdzie to ktoś kto będzie chciał je kupić i odszuka autora to raczej powinien się cieszyć, że kradną O tym wzroście dochodów z nowych produkcji też słyszałem - im więcej kopii było nielegalnych w sieci tym film zarabiał więcej.

[ravau]

Spójrzcie na genialne podejście Cdprojekt, wszyscy dają jakieś zabezpieczenia drm na gierki, a oni nie dali żadnego.. do tego wydają wersję kolekcjonerska Wiedźmina 4 razy tańszą i 4 razy lepszą od innych gier światowych firm jak EA, i jak tu nie kupić?

Na piractwo może sie wkurzać ten co produkuje gó**o

[Mariusz]

Max, problemem nie jest piractwo

Problemem jest fakt, że świat się zmienia i kilka firm, które ten biznes w garści trzymają nie może się z tym pogodzić.

Lepiej karać i liczyć wirtualne straty z wirtualnych i nierealnych zysków (jakby tak je podliczył to wyszłoby, że tydzień w tydzień hity wielkości Gwiezdnych Wojen wydają), zamiast zaoferować użytkownikom odpowiednią usługę.

Jak taki netflix zostanie wpuszczony do nas to skończy się byt pirackich serwisów, a przynajmniej zdecydowanie ograniczy.

Niestety nie zanosi się, że będzie to prędko.

eM

[marcin89]

Samo szacowanie jest błędne moim zdaniem. Powiedzmy, że 10000 osób pobrało lub obejrzało film. Załóżmy, że jego cena to 20 za bilet / płytę. Szacują popularne szmatławce i wielu prawników 10000x20 = 200000 zł straty. W rzeczywistości, gdyby nie było piractwa to może z tych 10000 osób z kilka poszło do kina i kilka kupiło film (zaszalejmy 15 osó.

Wiec załóżmy, że właściciele praw zarobili 300 zł

I teraz mamy 5 osób, które pochwaliło film, który widzieli, może z 1 ich znajomych skusił się kupić bilet. Zarobek 20 zł. Łączny 320 zł

Przy dużym szczęściu zarobek z filmu w grupie 10000 osób to 320 zł...

Inaczej 10.000 osób widziało piracki film (który im się spodobał), więc statystycznie liczmy, ze 150 osób zdecydowało się iść do kina lub kupić płytę oraz namówiło np 10 znajomych.

150 + 10 = 160 x 20 zł za bilet = 3200 zł (na małej grupie 10.000 osó.

Pytanie co się bardziej opłaca, zarobić mniej, czy dotrzeć do większej ilości osób i zarobić więcej....

------------------------

Co do reszty pytania, nie znikną na pewno tego typu portale, dopóki się będą opłacać (konta premium, płatny dostęp czy zarobki na reklamach). W najgorszym wypadku będą na domenach obcych państw i zagranicznych serwerach, zakupione u zagranicznych rejestratorów domen, w krajach, które nie respektują praw autorskich i nie mają problemu ze sprzedażą domeny czy hostingu obcokrajowcowi. A jest trochę takich.

[Mariusz]

dopóki się będą opłacać

I tu jest sedno problemu.

Tak naprawdę nie trzeba walczyć bo to kosztuje czas i pieniądz (no ale problemem tu akurat jest mentalność koncerniaków, że wszystko załatwia prawnik a nie mózg i zdrowy rozsądek).

Wystarczy przygotować taką ofertę aby warto wykupić legalny abonament / dostęp / wypożyczenie itp. (jakość, ilość, czas usługi, bonusy itp itd) i skala piractwa będzie marginalna. Apple z muzyką jakoś sobie poradziło, więc się da.

Trzeba też na to spoglądnąć z tej strony, że całkowita eliminacja piractwa się koncernom jednak nie opłaca.

Doskonale wiedzą, że liczone straty są czysto wirtualne, ale wykorzystują to jako potężne narzędzie nacisku w celu obrony swoich interesów i wyciągania różnego rodzaju opłat za "oddychanie".

Jakby tak piraci zastrajkowali na rok

Byłoby czaro na białym.

[SzlafRock]

Nie liczyłbym na szybkie i legalne oglądanie premier kinowych w necie. Nikt rozsądny nie rezygnuje z możliwości zarobku z praw do emisji. Np. kina płacą dydystrybutorowi od krzesła, telewizje płacą jeszcze więcej dlatego nie ma nowości. Kto jak kto ale właściciele największych wytwórni filmowych potrafią liczyć kasę.

[Clave]

Jakby tak piraci zastrajkowali na rok

300k user x 20pln =6 "baniek" ms. na premium - nie wiem czy warto strajkować (z ich pkt widzenia:D)

[Mariusz]

Nie zrozumiałeś Panie

Pokazałaby się ta wirtualna wydmuszka poniesionych strat a przede wszystkim utraconych zysków.

eM

Edyta - ortograf

[Mariusz]

Nie liczyłbym na szybkie i legalne oglądanie premier kinowych w necie.

Ja też nie. Więcej, wiem że tak nie będzie (mam dosyć dobre źródło w tym temacie).

Ale jakby któryś z globalnych graczy wszedł i ustawił rynek to myślę, że za rok okazałoby się, że koncerny filmowe odnotowały rekordowe zyski, wypożyczanie filmów online kwitnie a ceny 1-5 dolków byłyby do przyjęcia dla wszystkich (zarówno kupujących jak i sprzedających).

[ttah]

Tu nie są potrzebne filmy z kina dostępne online. Ludzie już są nauczeni od dekad, że najpierw w kinie, dopiero później na "wideło" i na końcu w TV.
Ponadto nagrania z kin oglądają chyba tylko jacyś zdesperowani, którzy robią to dla samego zaliczenia danej pozycji. Zdarzyło mi się może raz w życiu zacząc takie coś oglądać i nie skończyłem nawet. Tak wieć ludzie poczekają.

Tutaj chodzi o to, by filmy w wersji cyfrowej były dostępne jednocześnie wszędzie na świecie. I dostępne legalnie za rozsądne pieniądze.
A tymczasem YT puchnie w szwach od zajawek i recenzji jutuberów amerykańskich, fora zagraniczne to samo, a w takiej Polsce jedyne co pozostaje to ściągnięcie filmu z internetu. Bo nie kupisz legalnie.

A to, że piractwo przyczynia się do rozreklamowania mniej znanych, ale dobrych pozycji to sprawa oczywista. Myślę, że dla twórców filmów równie ważny jest efekt odwrotny, że jeśli film okaże się gó*****y, sporo ludzi zwyczajnie nie pofatyguje się do kin czy nie kupi płyty, a jedynie zaryzykuje obejrzenie kopii ściągniętej.
Na tej samej zasadzie nie wydaje się dzisiaj wersji demo gier. Ot i albo idziesz na całość i kupujesz w ciemno, albo spadaj na drzewo.

[wojtekk]

I dostępne legalnie za rozsądne pieniądze.

A ja bym chciał, żeby Lamborghini Aventador był dostępny w rozsądnych pieniądzach. Niestety, nie zapowiada się... Mam komuś ukraść bo mnie nie stać?

Ktoś coś produkuje i ustala cenę - ma do tego święte prawo. Chcielibyście, żeby Wasze "produkty" ktoś kopiował i na tym zarabiał? Blake chciałbyś?

[blake]

Chcielibyście, żeby Wasze "produkty" ktoś kopiował i na tym zarabiał? Blake chciałbyś?

Jeżeli przekładałoby się to na większe zyski dla mnie to dlaczego nie? Jeżeli ten "skopiowany" produkt byłby w x razy gorszej jakości i miał zachęcić kogoś do kupienia "oryginału" tak jak to jest w tym przypadku to tylko się cieszyć z darmowej reklamy. A to, że będzie jakiś procent tych, którzy zadowolą się marną kopią to już jest wliczone w koszty.

[bori79]

Samo szacowanie jest błędne moim zdaniem. Powiedzmy, że 10000 osób pobrało lub obejrzało film. Załóżmy, że jego cena to 20 za bilet / płytę. Szacują popularne szmatławce i wielu prawników 10000x20 = 200000 zł straty. W rzeczywistości, gdyby nie było piractwa to może z tych 10000 osób z kilka poszło do kina i kilka kupiło film (zaszalejmy 15 osó .

Wiec załóżmy, że właściciele praw zarobili 300 zł

Straty liczone w ten sposób (10.000 x 20 zł) są liczone jak najbardziej prawidłowo i logicznie. Ukradł ktoś film to powinien za niego zapłacić, to że gdyby musiał legalnie za niego zapłacić więcej i prawdopodobnie by go nie kupił absolutnie nic nie zmienia.