Skocz do zawartości

[Startup] GoodContent.pl - platforma copywriterska


Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 28.03.2021 o 16:29, Eviene napisał:

 

Całkiem ludzka reakcja na to, co dzieje się na platformach. Nie piszę tego złośliwie. Kiedy człowiek oberwie po uszach za niską jakośc precla, to do zleceń na zaplecze już nawet nie startuje. 

Sama zrobiłam sobie urlop od GC z tego powodu.

Paradoksalnie - dla mnie copywriting był zawsze nadzwyczaj łaskawy.

Po prostu taka już moja specyfika. Momentami urastająca do absurdu. Pamiętam jak - brzydko mówiąc - spuszczałem się przez 4 godziny (sic!) nad swoim pierwszym tekstem, opiewającym na zawrotne 8zł brutto za 3k zzs. Jak długo nosiłem się w sobie, nim skorzystałem z przywileju lepiej płatnych tekstów. Pamiętam wątpliwości towarzyszące pierwszej współpracy poza platformą - notabene nawiązanej z jednym forumowiczem - gdzie początkowe 5 artykułów, przerodziło się w niemalże 50.

Konkluzją tej ścianki tekstu powinno być - "do odważnych świat należy" czy "trzeba wierzyć w siebie". Widzę to jednak trochę inaczej, mi po prostu brakuje, żeby ktoś mnie tak solidnie opierniczył (czytać głosem Renaty Pałys ?). 
Potrzebuję tej konstruktywnej krytyki, bo moja subiektywna opinia nigdy nie zapewni mi szerszego spektrum. Granica między dobrym, a poprawnym tekstem to malutkie detale, wszak nie każdy tekst napisany poprawną polszczyzną ma prawo aspirować do tego miana.

Tej wyraźnej granicy, podsumowania moich umiejętności i pokazania mi miejsca w szeregu, tak bardzo mi brakuje. Nie dlatego, żeby pogłębiać pisarskie kompleksy, tylko w celu szlifowania umiejętności i mierzenia sił na zamiary.

 

Edytowane przez Marcink54
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

3 godziny temu, plamster napisał:

Cześć. Możecie powiedzieć, jak to jest z tymi środkami na koncie GC, ale jeszcze nie wypłaconymi? Jak rozumiem są to jeszcze takie "wirtualne środki" zanim zostaną przekazane na konto tzn. że nie trzeba uwzględniać ich w deklaracji ?

Nie, nie trzeba. Póki nie wypłacisz środków, GC nie wystawi rachunku.. czyli nie przyślą Ci za nie pit :)

  • Like 1

Papier zawsze można schować. Gorzej kiedy trzeba będzie pokazać świstek, którego się nie ma. 

Tak samo jest z umiejętnościami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

To uczucie, kiedy klient zasypuje mnie frazami kluczowymi, wymagając niezmiennej formy oraz takiego ich zagęszczenia, że właściwie stawiam tylko znaki interpunkcyjne, a na samym końcu kręci nosem, że tekst wyszedł trochę "płytki".

Klijęt oczywiście musiał jeszcze nawiązać do "wysokiej jakości". Mistrzu... dajesz wytyczne na precla, to dostajesz precla, niezależnie od stawki, a może nawet z naciskiem na stawkę, bo finanse z reguły determinują m.in. konsekwencję przy pracy z wytycznymi .

Dorzucanie znaków, żeby ten uklep, który sobie zaprojektowałeś, dało się czytać, jakkolwiek cynicznie to zabrzmi, nie leży w mojej gestii, bo nie pracuję charytatywnie, a nawet gdybym chciał, to z twojego lakonicznego opisu i tak nie wywnioskuję przeznaczenia tego tekstu, a tym samym nie widzę nawet sensu w nadmiernym spuszczaniu się nad nim.

Pierwszy raz coś takiego mi się zdarzyło. Śmieszne uczucie, chociaż niekoniecznie pozytywne, bo oddawanie takich potworków nie jest powodem do dumy, ale pracując zgodnie z wytycznymi, muszę tak robić, a na końcu to ze mnie robi się wariata... ?

IRVgEpyi875BZNbRieMMo8pZy5iSpnf5.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Marcink54 napisał:

To uczucie, kiedy klient zasypuje mnie frazami kluczowymi, wymagając niezmiennej formy oraz takiego ich zagęszczenia, że właściwie stawiam tylko znaki interpunkcyjne, a na samym końcu kręci nosem, że tekst wyszedł trochę "płytki".

Klijęt oczywiście musiał jeszcze nawiązać do "wysokiej jakości". Mistrzu... dajesz wytyczne na precla, to dostajesz precla, niezależnie od stawki, a może nawet z naciskiem na stawkę, bo finanse z reguły determinują m.in. konsekwencję przy pracy z wytycznymi .

Dorzucanie znaków, żeby ten uklep, który sobie zaprojektowałeś, dało się czytać, jakkolwiek cynicznie to zabrzmi, nie leży w mojej gestii, bo nie pracuję charytatywnie, a nawet gdybym chciał, to z twojego lakonicznego opisu i tak nie wywnioskuję przeznaczenia tego tekstu, a tym samym nie widzę nawet sensu w nadmiernym spuszczaniu się nad nim.

Pierwszy raz coś takiego mi się zdarzyło. Śmieszne uczucie, chociaż niekoniecznie pozytywne, bo oddawanie takich potworków nie jest powodem do dumy, ale pracując zgodnie z wytycznymi, muszę tak robić, a na końcu to ze mnie robi się wariata... ?

IRVgEpyi875BZNbRieMMo8pZy5iSpnf5.jpg

 

 

Aż jestem ciekawa, czy to ten sam, co u mnie. Jakiś czas temu pisałam zlecenie z ilością fraz kluczowych przypominających powyższy opis i moja praca została odrzucona z uwagi na to, że... za szybko napisałam art. To kręcenie nosem i robienie wariata coś mi przypomina. Znajomy zwrócił uwagę, bym śledziła swoje zlecenie, czy nie pojawiło się w necie jako wykorzystane potem bez zapłaty. Nie wiem, czy ten typ tak ma, czy po prostu oczekuje, że za taką cenę będzie mieć artykuł 2x dłuższy i w jakości pracy naukowej. Szczęśliwie są i tacy, którzy zachowują klasę... i to ich życzę wszystkim piszącym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.04.2021 o 09:30, Marcink54 napisał:

To uczucie, kiedy klient zasypuje mnie frazami kluczowymi, wymagając niezmiennej formy oraz takiego ich zagęszczenia, że właściwie stawiam tylko znaki interpunkcyjne, a na samym końcu kręci nosem, że tekst wyszedł trochę "płytki".

Klijęt oczywiście musiał jeszcze nawiązać do "wysokiej jakości". Mistrzu... dajesz wytyczne na precla, to dostajesz precla, niezależnie od stawki, a może nawet z naciskiem na stawkę, bo finanse z reguły determinują m.in. konsekwencję przy pracy z wytycznymi .

Dorzucanie znaków, żeby ten uklep, który sobie zaprojektowałeś, dało się czytać, jakkolwiek cynicznie to zabrzmi, nie leży w mojej gestii, bo nie pracuję charytatywnie, a nawet gdybym chciał, to z twojego lakonicznego opisu i tak nie wywnioskuję przeznaczenia tego tekstu, a tym samym nie widzę nawet sensu w nadmiernym spuszczaniu się nad nim.

Pierwszy raz coś takiego mi się zdarzyło. Śmieszne uczucie, chociaż niekoniecznie pozytywne, bo oddawanie takich potworków nie jest powodem do dumy, ale pracując zgodnie z wytycznymi, muszę tak robić, a na końcu to ze mnie robi się wariata... ?

IRVgEpyi875BZNbRieMMo8pZy5iSpnf5.jpg

Na tym portalu zawsze był ten problem. Jeśli zgłosisz, że stawka jest nieadekwatna do wymagań, to administracja i tak z tym nic nie zrobi bo nie ma jak więc o kant tyła potłuc takie rozwiązanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności