Nowy pomysł pieknego Romana

[No More Google]

Beerbant uważaj, bo jeszcze któryś minister to przeczyta i będzie kłopot .

Skoro prawo działa z opcją "rewind" , to ja proponuję wprowadzić podatek 60% dla wszystkich 20 lat wstecz - władza miałaby co marnotrawić .

[Brad]

Nowy pomysł pieknego Romana

Co wy chcecie od Romana, przeciez on nie jest taki brzydki... pewnie nie jedna laska na niego leci jak sie wozi tym rzadowym mercem

Podobno 100.000 osob nie zdalo matury, to chyba troche za duzo... nie jestem za tym zeby matura byla dla kazdego ale tak jak ktos juz napisal sa przesiewy na pierwszym roku studiow i ktos kto sie nie nadaje i tak nie zdobedzie wykrztalcenia.

Teraz te 100.000 zacznie szukac pracy albo wyjedzie za granice i jakos to wplynie na polska gospodarke, nie wiadomo co Roman bral pod uwage. Ci co zdali maturke sa przeciwni temu pomyslowi [zreszta ja tez bym byl] bo przy tak duzej niezdawalnosci bedzie latwiej dostac sie na dobry kierunek.

Ja na miejscu Romana poprostu powtrzoylbym egzamin w sierpniu dla osob, ktore nie zdaly jednego przedmiotu, tak aby mogli sie wykazac i dostac na studia jeszcze w tym roku, bo z taka amnestia to chyba na dobry kierunek sie nikt nie dostanie.

[vel]

sa przesiewy na pierwszym roku studiow i ktos kto sie nie nadaje i tak nie zdobedzie wykrztalcenia.

taaaa, pójdą na zaoczne a tam jedynym kryterium przesiewu jest nieopłacenie czesnego na czas

dopiero rynek pracy i życie ich zweryfikuje.

imho można by dać faktycznie im szansę napisania poprawki w sierpniu na przykład - niech przynajmniej "zarobią" na maturę.

[Beerbant]

trochę kosztowny dla nas wszystkich jest taki "przesiew" gdyby pan R. miał troche oleju w głowie to raczej wprowadziłby szybkie egzaminy poprawkowe a nie abolicje.

[Brad]

taaaa, pójdą na zaoczne a tam jedynym kryterium przesiewu jest nieopłacenie czesnego na czas

Jest w tym troche prawdy... mam kumpla, ktory od podstawowki chodzil do platnych szkol, oczywiscie srednia wysmienita a maturka ledwo zdana, teraz tez studiuje zaocznie ale co sie dziwic... po co ma sie uczyc jesli i tak rodzice mu zalatwia robote chocby w jednej z ich firm Gdybym mial tyle kasy i wozilbym sie autem za 300.000 tez bym nie siedzial przy ksiazkach

[EDDY]

Rozumiem, żeby darować uczniom, którzy mieli z jednego przedmiotu 28-29%, bo to pierwszy raz, itd... ale żeby wszystkim?

[vel]

Gdybym mial tyle kasy i wozilbym sie autem za 300.000 tez bym nie siedzial przy ksiazkach

jest to właśnie bardzo typowe podejście dzieci nadzianych rodziców. a ja się pytam co będzie jak ojciec z matką postanowią skończyć pracować i nacieszyć się życiem? głąbowate dzieci z zerową wiedzą i umiejętnościami puszczą firmę z torbami, albo ją sprzedadzą innemu właścicielowi a pieniądze szybko przejedzą i wrócą do tatusia i mamusi po więcej kasiory, bo dotąd nigdy w życiu nie musieli nic zarabiać tak naprawdę. to jest wylęgarnia kalek życiowych po prostu, a romek de facto chce swoim postępowaniem jeszcze jakby nadać większy sens takiemu trybowi życia i nauki

[Brad]

Zapewniam Cie vel, ze zazwyczaj takie osoby zarabiaja duzo wiecej dzieki znajomoscia i osiagnieciom rodzicow niz osoby naprawde ciezko pracujace na swoj sukces.

Ja jestem zdania, ze mlodosc jest jedna i nie chcialbym zalowac ze zle ja sporzytkowalem, dlatego staram sie zrownowazyc prace, nauke i rozrywke

Po studiach pewnie sie ozenie, splodze syna i dup*, praca-dom, praca-dom, wpadne w taka monotonie jak moi rodzice :/

Dlatego w pewnym sensie dobrze, ze Roman dal troche luzu tym mlodym ludziom. Ja jak juz wczesniej pisalem polowe materialu ktory jest wpajany w szkole bym wywalil i uczyl szybkiego znajdywania informacji.

[mkane]

Zapewniam Cie vel, ze zazwyczaj takie osoby zarabiaja duzo wiecej dzieki znajomoscia i osiagnieciom rodzicow niz osoby naprawde ciezko pracujace na swoj sukces.

Właśnie to samo chciałem napisać. Dzieci bogatych patrzą na świat innymi kategoriami. Te kategorie najczęściej powodują mnożenie pieniędzy "ot tak". Ci ludzie od małego uczą się odpowiedniego sposobu zachowania, ubierania, wysławiania i patrzenia na świat. Ludzie lgną do podobnych sobie osobników dlatego jeśli nie zdarzy się mega wpadka nawet jak rodzice przestają dotować, pieniędzy i tak im nie brakuje.

Po studiach pewnie sie ozenie, splodze syna i dup*, praca-dom, praca-dom, wpadne w taka monotonie jak moi rodzice :/

Jeśli dostrzegasz taką groźbę to jesteś na jak najlepszej drodze by tego uniknąć.

Żona, dzieci czy praca wcale nie oznaczają monotonii.

Codzienność każdy wprowadza sobie w życie na własne życzenie nie umiejąc wyjść poza ramy otaczającego nas życia i ludzi. Niektórzy po prostu się poddają i popadają w stagnacje, stoją w miejscu zapętlają się w nieistotnych powtarzających się codzinnie czynnościach bez zadnych wentylów bezpieczeństwa.

Po jakimś czasie bardzo ciężko się z tego wyrwać.

Dlatego w pewnym sensie dobrze, ze Roman dal troche luzu tym mlodym ludziom.

"Koń, który mówi" tak się u mnie w środowisku mówi na Mr.R.

Niestety by koń się nie znarowił trzeba nieraz założyć mu klapki na oczy by widział tylko to co jest z przodu i do tego jak najmniej.

Dlatego nie widzi nic po bokach ani z tyłu, nie martwi się o to i mu to nie przeszkadza.

Niebezpieczeństwa z przodu w szalonym galopie szybko przechodzą na bok a później do tyłu gdzie już ich nie widać...

Reszte dopiszcie sobie sami....