Skocz do zawartości

jak szybko jechał kierowca?


Kaviorek

Rekomendowane odpowiedzi

Nawet jeśli nie będzie to Wasza wina, że doszło do wypadku, to jest duże prawdopodobieństwo, że zapadnie niekorzystny wyrok :D

Nie rozpatruj tego w kwestiach winy/ nie winy - rozpatruj to zawsze w kwetiach ludzkiego życia - wina jest wtedy nieważna.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do miekkości aut, to moge to powiedziec, ze swojego doswiadczenia. W styczniu miałem stłuczke, z samochodem marki Mitsubishi Carisma. Ja jechałem 20 letnim fordem. stukliśmy się przy ok 10km/h, u mnie poszedł reflektor i błotnik do delikatnego klupania. w mitsubishi wgniotło się pół przodu. Własciciel plakał, ze nei ma OC. ja naprawiłem autko za 400zł, on za 10x wiecej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak najbardziej sie zgadzam sq

I tak staram sie robic, ale bardziej denerwują mnie rowerzysci, szczegolnie na trasach.

wracałem kilka dni temu do domu z nad Siemianówki, jechałem sobie nocą, droga marna ale jezdze tam dziesiatki razy co roku i znam juz kazdą dziurke na pamięc wiec sunąłem sobie 100-110 troche za szybko, wiem ;)

na swiatła w autku nie narzekam, az tu nagle z 30 metrów przed samochodem zauwazyłem rowerzyste...

ani jednego odblasku, kompletnie nic.

dobrze ze nic z przeciwka nie jechało i zdązyłem gnoja ominąc, zebym musiał hamowac jak nic miałbym go na masce.

zatrzymałem sie i juz mialem ochote wyciągnąc klucz do koł z bagaznika zeby pokazac mu gdzie powinien miec swiatła :/

ledwo mnie kobita moja powstrzymała...

ludzki debilizm nie zna granic

pies walił swiatła, zeby on choc jakis odblask miał....

Trochę informacji o mnie i kontakt: Leszek Wolany

Jedyny: Magazyn Marketingu w Wyszukiwarkach SEM Specialist

Droga do efektywnej pracy - Najlepszy system oparty o Getting Things Done - nozbe.com Teraz także po Polsku, z aplikacją na iPhone i iPada

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

glupota ludzka nie zna granic

ale bez bicia sie sam przyznam

ze kiedys dawno temu wybralem sie na wycieczke rowerowa

i co?

przeliczylem sie z czasem i przez las po ciemku

a na drodze to juz jak widzialem samochod to na pobocze i w las

takze latwo mowic

ale czasami sami glupie rzeczy robimy

https://' target="_blank">

sq- Aero Plan

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no tak, ale miałes choc jakis odblask, na pedałach, moze na rowerze...

a ten kretyn chyba specjalnie je pourywał...

stałem poźniej na poboczu i z 10 minut dochodziłem do siebie...

brakowało mi do niego jakies 50cm... przy 100km/h nie skonczyłoby sie to dobrze... ani dla nas w samochodzie ani tym bardziej dla niego.

Trochę informacji o mnie i kontakt: Leszek Wolany

Jedyny: Magazyn Marketingu w Wyszukiwarkach SEM Specialist

Droga do efektywnej pracy - Najlepszy system oparty o Getting Things Done - nozbe.com Teraz także po Polsku, z aplikacją na iPhone i iPada

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ta rowerzysci to najgorsza zakala polskich drog. w nocy na 90% jest urzniety. w miescie gdzie w miare dobrze jest oswietlona droga to jeszcze spoko. ale na drogach pomiedzy wioskami gdzie takie przymuly wracaja nawaleni z remizy o 3 w nocy to sami sie prosza o wypadek. a te odblaski na pedaly czy pod siodelko to nie wierze zeby kosztowaly wiecej niz 10zl... pomyslcie 10zl to tak psi grosz ze nawet bym go nie podniosl z ziemi a uratuje zycie. bo taki odblask to widac na naprawde spora odleglosc.

jeszcze jedna opcja. kupilem kawalek ziemi pod namyslowem zeby postawic sobie chatke i trzymac w niej sprzet do windsurfingu. praktycznie spedzam tam kazdy weekend. i teraz tak. tamtejsze wsioki tymi maluchami tak szaleja po drogach ze az wlosy deba staja. jade kiedys z kobieta, przyjaciolmi i ich dzieciaczkiem. zblizam sie do zakretu i nagle jakis debil maluchem tak wyjechal ze wpadl na moj pas na zakrecie. przeciez to jest niemozliwe. jakbym jechal troche szybciej to przeciez bylaby masakra. watpie zeby nam sie cos stalo ale gostek raczej by nie przezyl.

a teraz sprawa stuningowanych maluchow. powiem wam ze to co kiedys przezylem w maluchu przechodzi wszelkie granice. nie wiem ile taki maluch wazy ale nie sadze zeby wiecej niz 600 kg. kiedys moj znajomy mechanik dla jaj zabawiaj sie w tuningowanie jakiegos zdezelowanego malucha. po 3 miesiacach auto to wykrecalo takie predkosci ze az glowa boli. bazowalo na silniku chyba z 127p sport... (o ile dobrze pamietam) nigdy bym w to nie uwierzyl gdybym sam z kolega sie tym nie przejechal. to auto przy mnie robilo 160 . dalej juz kategorycznie zabronilem mu naciskac gaz bo osralem sie ze strachu. to auto przeciez lecialo. wiec wyobrazcie sobie wiecej takich aut i wariatow w nich na drogach. przeciez to nie jest auto nawet tylko jakis dziwny twor czyjes zblazowanej wyobrazni.

Zastanawiałeś się kiedyś co możesz mieć za darmo?--->>>

darmoszka.com

Ku chwale mini.otwarty--->>>

katalogstron.darmoszka.com

Zapraszam do mojego kontrastowego katalogu --->>>

katalog

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozpatruj tego w kwestiach winy/ nie winy - rozpatruj to zawsze w kwetiach ludzkiego życia - wina jest wtedy nieważna.

Wina jest ważna, bo osoba, która potrąciła nie dość, że ma przechlapane morlanie (strach przed wsiądnięciem do samochodu, itp) to jeszcez do tego dochodzi strach przed sądem. Wiadomo, że żadna kara nie wróci życia i zdrowia osobom, które w wypadku ucierpiały i tu nie ma chyba nikt wątpliwości.

Nie mniej w momencie, gdy zdarza się wypadek, to kwestia winy dla kierowcy może być życiowym "być lub nie być".

To jest coś tak, jak byś był skazany za przestępstwo, którego nie popełniłeś - niestety piesi często nie zdają sobie sprawy z tego, że wchodząc na pasy prosto przed samochód mogą stracić życie a przy okazji zniszczyć życię temu, kto ten samochód prowadział. Są sytuację, w których kierowca nie popełnia żadnego błędu, a i tak dochodzi do wypadku - więc kwestia winy jest ważna. Ja, na szczęście (choć i tego wolałbym uniknąć), jestem w tej rodzinie, w której w wypadkach brali udział kierowcy a nie piesi. Nie mniej np. w przypadku mojej siostry sprawa winy była dla niej bardzo ważna - od tego zależało czy zostanie zwolniona z pracy, bo sąd mógł odebrać jej prawo jazdy na czas rozprawy. Dlatego przyznała się do winy i poprosiła o wyrok w zawieszeniu - tylko po to, by zachować pracę. A być może sąd nie orzekłby jej winy i miała by czyste konto... takie życie niestety.

Ja przed przejściem zawsze zwalniam - ale to i tak nie daje nam gwarancji, że nikogo nie potrącimy :/

A gdy już to się stanie, to prawda jest taka, że przy prędkości większej niż 60 km/h nie ma już znaczenia czy jedziemy 80,100 czy nawet 150. Potrącona osoba prawdopodobnie i tak już tego nie przezyje :(

ps.Dlatego jeśli ktoś planuje popełnić samobójstwo, to niech nie rzuca się pod samochód, bo robi krzywdę nie tylko sobie, ale i temu, kto prowadzi samochód :placze:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to prawda jest taka, że przy prędkości większej niż 60 km/h nie ma już znaczenia czy jedziemy 80,100 czy nawet 150. Potrącona osoba prawdopodobnie i tak już tego nie przezyje

tak ale kierowca przy 60 ma wieksza szanse na ominiecie tej osoby a osoba na szanse na odskok czy wiecej czasu na zorientowanie sie co sie dzieje na ulicy

Zastanawiałeś się kiedyś co możesz mieć za darmo?--->>>

darmoszka.com

Ku chwale mini.otwarty--->>>

katalogstron.darmoszka.com

Zapraszam do mojego kontrastowego katalogu --->>>

katalog

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gash. Prędkość o niczym nie świadczy. Np. tym autem jechałem tylko 30-40km/h:

Czołg na Twój samochód najechał ?

Jest taki bardzo stary dowcip:

Stłuczka na drodze... lata 70te poprzedniego stulecia. W kolizji Polak i Niemiec.

Niemiec wyszedł popatrzył na pogiete blachy, podrapał sie i pomysłał - dobrze ze ja jestem cały, samochod z obezpieczenia naprawie.

Polak wyszedł, popatrzył na swoją pogniecioną "skarpetę" (Syrena 105) i zaczął płakać:

.. o rany... jak ja teraz bedę jeździł ... cały dorobek życia...

Na co Niemiec - to po diabła tak drogi samochód kupowałeś ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jez - teraz tak patrze i sie zastanawiam - jakim cudem Twoje nogi na tym nieucierpialy - przeciez tam juz wogole nie bylo miejsca pod kierownica ! miales szczescie :] Szkoda ze nie zrobilem fotek mojej hondy :]

I tak staram sie robic, ale bardziej denerwują mnie rowerzysci, szczegolnie na trasach.

Tez sie zgadzam, tez jechalem w nocy ok 120/130 km/h i ledwo wyminalem bo by z goscia placek zostal - zadnego oswietlenia, skrecilem majac go ok 2 metrow przed maska :] Dobrze ze jak narazie mam swietny refleks - najpierw omijam a pozniej do mnie dociera co sie stalo, potrafie niesc na tacy kanapke, ktora mi spada i zlapac ja w powietrzu zanim sobie uswiadomilem ze mi spadla :placze: - nie wiem jakim cudem tak mam i mam nadzieje ze bede tak mial zawsze :(

Rowerzystom wogole bym zabronil jezdzic ulica - juz lepiej zeby potracil pieszego na chodniku i ubrudzil mu ubranie / zrobil siniaka niz zginal przelatujac 10 metrow nad autem :]

Wina jest ważna, bo osoba, która potrąciła nie dość, że ma przechlapane morlanie (strach przed wsiądnięciem do samochodu, itp) to jeszcez do tego dochodzi strach przed sądem.

Dokladnie - o to mi wlasnie chodzilo. Zreszta po to mam na liczniku 260 zeby tyle jechac a nie szpanowac przed kolegami - oczywiscie w dozwolonym miejscu. I tu sie pojawia problem - w Niemczech z miasta do miasta jedzie sie 4 pasmowa autostrada bez ograniczen predkosci a w polsce dziurawymi drogami przystosowanymi conajwyzej do 60 km /h, nie zabezpieczonymi gdzie w kazdej chwili moze wyskoczyc rowerzysta, przebiec dziecko, wyskoczyc pies itp. I nie oszukujmy sie - teraz bede jechal nad morze - 700 km, jak nie bede jechal min. 150-160 km/h to nie zajade tam od rana do wieczora a nie mam zamiaru spedzic z kolkiem 12h i zasnac gdzies po drodze. Oczywiscie w 70 % bede jechal wlasnie takimi drogami o jakich pisalem i nie jest to moja wina ze przez ostatnie 100 lat nie zrobili odpowiedniej drogi zeby ta trase pokonac bezpiecznie z wymieniana przeze mnie predkoscia.

Ogladalem kiedys program o facecie ktory w Niemczech pracuje 200 km od miejsca zamieszkania i jezdzi autostrada ponad 250 km/h - jezdzi tak juz od 15 lat. nie wazne czemu sie nie przeprowadzil - widocznie tak chcial - wazne ze moze robic to bezpiecznie.

Ps. kiedys tez widzialem reportaz o studencie - jechal 80 km/h w deszczu, nie zapanowal nad autem i wpakowal sie w przystanek autobusowy, zabil chyba 3 osoby. Dostal 2 lata odsiatki. I ja go nie winie - po prostu pech - zdawalo mu sie ze juz potrafi jezdzic, przy czym wcale nie jechal szybko i pech chial ze wpadl w poslizg i jeszcze wyladowal na przystanu. Praktycznie gosc pewnie juz wyszedl bo to bylo jakis czas temu i ma cale zycie zniszczone pod kazdym mozliwym wzgledem :/ Mysle ze to moglo spotkac kazdego - nie wazne nawet czy doswiadczony czy nie...

Ps 2. zeby poprawic nastroj :) Kiedys jechalem po deszczu 3 pasmowa ulica, biegla pod mostem a tam byl dosyc zdradliwy zakret. Zawsze jezdze tam prawym pasem i jadac wyprzedzilem Forda Scorpio - jak wiadomo kierowca jadac lewym pasem ma ambicje byc najszybszym na drodze tak wiec i ten dodal gazu i probowal mnie dogonic. Bylo jedno male "ale" - moj pas byl juz suchy a jego mokry - ja wchodzac w ow zdradliwy zakret mialem ok 110 km/h to on musial miec chyba ze 130. Wyprzedza mnie i zaczyna "isc bokiem" - pomyslalem sobie ze gosc niezle jezdzi i chcial przyszpanowac. W tym momencie obrocilo go o 180 stopni i jego maska byla ok 1 metra przed moja - widzialem strach zw jego oczac :) Na jego szczescie przeskoczyl tak przez "wysepke" - az iskry lecialy i jakims cudem nie wyladowal na dachu, po czym skosil jeszcze 2 nastepne pasy ruchu i wyladowal tylem na slupie - nikomu nic sie nie stalo :]

Dla tych co lubią na biało i dla tych co na czarno:
logo_ap.jpg godmodelogo.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I nie oszukujmy sie - teraz bede jechal nad morze - 700 km, jak nie bede jechal min. 150-160 km/h to nie zajade tam od rana do wieczora a nie mam zamiaru spedzic z kolkiem 12h i zasnac gdzies po drodze.

Autostradą na zachód, trójką na północ i w 7 godzin jesteś na zachodnim wybrzeżu (z postojem na kawę). Ale zużycie paliwa może być trochę wysokie. :placze:

Eksperyment Discover.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

najpierw omijam a pozniej do mnie dociera co sie stalo, potrafie niesc na tacy kanapke, ktora mi spada i zlapac ja w powietrzu zanim sobie uswiadomilem ze mi spadla :placze: - nie wiem jakim cudem tak mam i mam nadzieje ze bede tak mial zawsze :(

tez tak mam

przydaje sie gdy ludzie stoja na przejsciu

Ty masz zielone

a nagle gowniarz wyjezdza sobie rowerem na czerwonym prosto pod Twoje kola

https://' target="_blank">

sq- Aero Plan

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności