Skocz do zawartości

Irytujący akwizytorzy z ING i Allianz


adek

Rekomendowane odpowiedzi

Zastanawiam się czy też Was denerwuje fakt wydzwaniania do Was przez agentów firm ING i Allianz próbujących sprzedać Was produkty swoich firm.

Krew mnie zalewa jak dwa razy dziennie wydzwaniają do mnie agenci tych firm i próbują namówić na kupno super funduszów. Za każdym razem spisuje dane rozmówcy i tak się zastanawiam co z tym fantem zrobić. Czy taki Spam telefoniczny jest legalny? Do kogo można się poskarżyc? Podpytywałem skąd mają moje dane, odowiedzi padały róże, że np.:

1. rekomendacje swoich klientów

2. Z internetu

3. z książki ogłoszeń (tylko mnie nie ma w niej)

4. i wczoraj Pani z Allianz powiedziała mi że losowane są numery telefonów a jak zapytałem skąd zna moje imie i nazwisko i czy te dane też podają maszyny losujące to się w beszczelny sposób rozłączyła się :D O dziwo zawsze dzwonią z zastrzeżonych

Czy tutaj w jakiejś skardze można się powołać na ochrone danych osobowych i ew. gdzie z takim ,,pasztetem” uderzyć?

Pozdrawiam

adek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to jest nic...

ja dostałem numer prawie identyczny jak jakaś telepizza (różnica jednej cyferki) nie ma dnia zeby jakaś łamaga nie zadzwoniła z zamówieniem.

na poczatku sie wqrwiałem i nawet raz przyjalem zamówienie :D teraz jakos przestaje mnie to denerować i zlewam

Sens stawiania precli jest taki że jak Google da nam bana na domenę do której linkujemy to będą musieli nam oddać samolot.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eee to jeszcze nic...

co powiecie na taką sytuację

dzwoni telefon, podnoszę słuchawkę a tam gadają ze sobą jacyś ludzie

jak się odzywałem to wzajemnie dopytywali się: "a kto tam u ciebie jest?"

i taka sytuacja miała miejsce ładnych kilka tygodni :)

super zabawe miał mój ojczulek, który siedział całe dnie w domu i jak tylko

dzwonił telefon i słychac było rozmowę z wielkim zaangażowaniem "włączał"

się w rozmowę :-)

ja to mam z kolei szczęscie do tych co to badają słuchalność stacji radiowych

jakos nigdy nie dotarłem do końca wywiadu, bo okazuje się ze za dużo maja

takich jak ja ?!?

"Ale kochany! Nie ma żadne "tylko"! Nic! Żadnej roboty nie wezmę, nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!"
1% dla Antka

Ania M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

e tam wasze to jest nic :P

Mnie jako drugi nr firmowy dali stary nr sanepidu :)

I teraz ludzie do mnie wydzwaniają w przeróżnych przedziwnych sprawach. W kontynuacji tematu nie przeszkadza im nawet, że po podnisieni słuchawki przedstawiam się jako agencja interaktywna.

Edyta: Adek za późno już poszło :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm konstruktywnie, ja bym zazadał na pismie od tego aliance podania żródła tych danych i wykreslenia mnie z ich bazy. O ile sie orientuję maja obowiązek to uczynić. Jak to by nie dało żadnego skutku to GIODO

(dla pewności może bym jeszcze nagrał z jeden taką rozmowe oczywiscie uprzednio informujac dzwoniącą pania iż jest nagrywana :) )

EDIT:

nie doczytałem że to są akwizytorzy wiec raczej nie sa pracownikami - skoro masz i nazwiska to napisz do centrali list w ostrym tonie i powinno przyniesc skutek ( ja tak załatwiłem zdebilalego agenta GLS zerwali z nim umowe )

Sens stawiania precli jest taki że jak Google da nam bana na domenę do której linkujemy to będą musieli nam oddać samolot.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

te dane czesto wyciekaja z bankow i innych instytucji - patrz wczorajsza afera gdzie ludzie z citi banku sprzedawali po.. boze.. 20zl info o tych ktorzy maja karty kredytowe...

jak zalozylem DG to 3 dni pozniej dzwonil do mnie facet z WBK z pytaniem czy nie chc eu nich konta dla malych firm. nie chce. przeciez aby zalozyc DG trzeba teraz koniecznie miec konto firmowe wiec celowosc tych telefonow wielce chybiona...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agentki ubezpieczeniowe ING... Mrrr... Znałem taką jedną. :D

Gorąca kobieta.

Ale wracając do tematu, który nieco przypomina mi temat o bezczelności telemarketerów Panoramy Firm.

Wiesz. Prawdę mówiąc mnie najbardziej denerwują ludzie, którzy mi chcą sprzedać REKLAMĘ. Na przykład ostatnio miałem rozmowę z taką kobietą, która chciała mi sprzedać stronnicową reklamę w comiesięcznym biuletynie o charakterze kulturalnym, o nakładzie 5.000 egzemplarzy. Reklama ta kosztowałaby mnie 1000 zł (za jedną stronę, czyli ok. 1/100 pisma dostarczanego pięciu tysiącom osób, delikatnie mówiąc "średnio" targetującego). Odmówiłem jej grzecznościowo "za ok. pół roku zobaczymy", a ta niestety nie zrozumiała aluzji i zadzwoniła kilka dni temu. Kiedy opowiadam jej spokojnie, że moje strony ogląda grubo ponad milion osób miesięcznie - ta twardo ARGUMENTUJE "Ale przecież my istniejemy tyle lat!!!" (jak by mnie to obchodziło, pierwszy raz o nich słyszę, pewnie z tymi 5.000 nie zdołali dotrzeć nawet do kiosku). W końcu mówię, że aby posiadając odpowiednią wiedzę wygenerować reklamę dla 5.000 osób (zainteresowanych, a nie "z ulicy") trzeba wydać nie 1000, ale 20 złotych i właśnie co najwyżej tyle mogę jej za to dać, ta już się nie patyczkuje "hehe, no chyba panu słoneczko przygrzało (rzucenie słuchawką)".

Inni specjaliści. Pośredniczą w AdWords. W cenach mają 20-krotny narzut w stosunku do wydatków w panelu Google AdWords. Ponadto, koniecznie chcą mi wcisnąć samą analizę słów kluczowych za jedyne 2000 zł przez "najlepszych specjalistów w branży" (co akurat miałoby uzasadnienie, ale przy co najmniej 5 razy większym budżecie na emisję boksu). Dyskutuję z kobietą która nigdy nie słyszała słowa "cloaking" czy "presell" i tłumaczę jej, że nie ma w Polsce osób które są w stanie przeprowadzić tak dokładną analizę jak ja, bo nie tylko posiadam bardzo wysokiej klasy wiedzę, ale także znam od podszewki branżę którą promuję i jako jedyny w Polsce posiadam statystyki zapytań sprzed wielu lat (długo zanim w Polsce poznano określenie "keyword research") a ponadto od de facto początku polskiego internetu moje serwisy są w czołówce (czyli mam największą po wyszukiwarkach istniejącą bazę zapytań, na dodatek jedyną skorelowaną z konwersjami). Argument kobiety: "No jak pan może tak mówić? Przecież u nas to robią specjaliści!". Podała mi ceny. Spokojnie jej odpowiedziałem, że żeby osiągnąć przy ich cenach dzięki ich reklamie (PPC) moje obecne wyniki, musiałbym u nich wydawać 300.000 zł miesięcznie. Słysze długie "eee"... Ale to okropne, bo ludzie to kupują. Choć już nie wiem co gorsze - czy żeby przepłacili 20 razy w AdWords, czy 50 razy w jakimś piśmie.

Telemarketing w branży reklamy stał się polowaniem na szefa-niespecjalistę, którego bez skrupułów oskubuje się, żerując na jego naiwności i naciągając na wielkie, bezużyteczne wydatki.

Spam telefoniczny nie jest zabroniony, co więcej - jest zupełnie legalny. Dokładnie tak samo, jak spam pocztowy (konwencjonalny), a ten - jeśli się przyjrzycie - jest o wiele bardziej brudny, niż spam e-mailowy. Przykład?

Zarejestrowałem nową firmę. Wiecie, podatki i te sprawy - korzystna konfiguracja między już istniejącymi a nową. Adres zupełnie nowy, przez nikogo nie używany. Zero domen. Nie ma telefonu. Żadnej podpisanej umowy. WSZYSTKO co złożyłem, to standardowe dokumenty firmowe (wpis do ewidencji działalności gospodarczej, regon). Nie zdążyłem jeszcze odebrać zaświadczenia REGON-u, a otrzymałem ofertę handlową dla nowych firm od Makro.

Po krótkim dochodzeniu... Skąd mieli dane? Ano stąd, że ewidencja, o czym się nie mówi, jest jawna (pełna, nie na drodze limitowanego zapytania - wyszukiwania, ale LISTY bez żadnych ograniczeń - a przynajmniej dla tych "większych"). Prawie tak, jak by publikować listy zakładanych nowych darmowych skrzynek za pośrednictwem RSS. Tak, żeby spamerzy łatwiej podpinali aktualizację swoich spamlist.

A rada na spam telefoniczny? Bardzo prosta. Jak masz dobry humor, to powiedz że nie jesteś zainteresowany i odłóż słuchawkę. Jak masz zły humor, powiedz że dyrektor jest na Hawajach i będzie za 2 tygodnie, a dział marketingu jest obłożony obowiązkami i może się zająć jego sprawą na 23 grudnia (nie wcześniej niż za 2 miesiące), jak chce to niech złoży ofertę pisemnie. Oczywiście oferta wyląduje w koszu. Ale przynajmniej "druga strona" poczuje się spełniona. W końcu jej kreatywność została przelana na (choć nieskuteczny i bezużyteczny) papier.

Pozdrawiam, J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie ostatnio atakowali z mbanku przysłali jakąś głupią ofertę na kartę, że niby taka specjalna dla mnie, że wybrali mnie bo "ach" "och" "ech", nic tylko rozpuścić się z zachwytu - buuhaha.

Przy pierwszym telefonie powiedziałem wyraźnie, że muszę przeczytać dokładnie umowę co zrobiłem bardzo skrupulatnie - jak zawsze.

Chodź umówiliśmy się dokładnie na telefon, miałem naprawdę mase pytań :D, za kilka dni w godzinach od 11-13 to niestety zadzwoniła do mnie "baba" o 15.55 (pamiętam dokładnie) więc usłyszała odemnie, że ma zadzwonić za 5 minut bo właśnie sram i muszę sobie tyłek wytrzeć zanim zaczne z nią rozmawiać.

Z tych 5 minut zrobił się już ponad miesiąc i myślę, że mam z nią spokój, trochę szkoda bo przygotowałem się do zalewu pytań chodź na 90% nie wziołbym tej karty.

Jak ja to mówie "na prostych ludzi proste metody" !

Z drugiej strony trzeba też zrozumieć, że jest różnica między Panią z call center, która ma wykonać w ciągu 8h 400-500 telefonów a akwizytorem, który robi na własny rachunek.

Na takich ludzi stosuje jeszcze inną metodę polegającą na przeciąganiu rozmowy i zadawaniu masy pytań a jak zaczyna się mój rozmówca motać to mówię, że aby coś mi sprzedać musi się bardziej postarać, mówie, że musi mnie zainteresować, połechtać, sprawić bym czuł się najważniejszy na świecie a najważniejsi powinni mieć właśnie to co oferuje itp itd. Powiem Wam, że najczęściej milkną lub coraz bardziej się motają.

Mam jednak prawie roczne doświadczenie po 100-200 rozmów telefonicznych dziennie więc moge lać wodę do woli.

p.s.

nic nie sprzedawałem, telefonowanie łączyło się z wprowadzanym przezemnie do Polski projektem pewnego koncernu i musiałem mieć reprezentatywną grupe do testów a Ci znalezieni przez Firmy zewnętrzne byli żenujący, więc "kazał Pan musiał sam"

Z cyklu "Przysłowia Polskie":
- "We wakacja jak i w wiosnę - Google podskakuje se radośnie."
Mój blog o pozycjonowaniu i nie tylko... Strona firmowa - www.antygen.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A rada na spam telefoniczny? Bardzo prosta. Jak masz dobry humor, to powiedz że nie jesteś zainteresowany i odłóż słuchawkę.

I tak 157 razy na dzień.

Dziękuję za taką radę. Zdecydowanie jednak wolałbym nie biegać do telefonu w tą i z powrotem.

Spam telemarketingowy, akwizytorski staje się coraz bardziej agresywny i jak tak dalej pójdzie, to nie da nam normalnie żyć. "Agresywny" robi się też w dosłownym znaczeniu. Pewien akwizytor żaluzji, który po 3-ej wizycie usłyszał ode mnie, że nie życzę sobie więcej nagabywania z jego strony poczęstował mnie takimi słowami:

"Ty ch.. jeb.., myłsisz, że ku.. nie mam co robić, tylko pamiętać u którego chu... już byłem?"

Sorry, nie odpowiadam na PMy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Ty ch.. jeb.., myłsisz, że ku.. nie mam co robić, tylko pamiętać u którego chu... już byłem?"

:D

dargre był szybszy, ale chciałem tylko powiedzieć, że telemerketera nie interesuje czy w danej chwili srasz, robisz kampanię AdWords, czy cokolwiek innego, oni chcą jak każdy, sprzedać usługę wielkiej firmy, z czego mają odpowiednią prowizję. Wygląda to tak : przychodzisz do pracy, siedzisz 15 minut i uczysz się na pamięć skryptu, po tym czasie dostajesz wydruk ( imię, nazwisko, telefon ) i dzwonisz ;)

Logicznym jest więc, że kolejna osoba może dzwonić w te same miejsca jeśli ktoś mniej kreatywny nie zaznaczył "nie jest zainteresowany", logicznym jest również to że dla telemarketera liczy się sprzedany produkt, ma na to 6-8 godzin, wykonuje ponad 180 telefonów dziennie, najlepiej od razu mówić że traci czas bo i tak nic nie kupię, dodatkowo dodać "proszę zanotować - nie zainteresowany"

Osobiście nie wiem skąd mają te wydruki, nikt o to nie pyta, bo nie ma na to czasu, w Warszawie przyjezdni z krańców Polski skuszeni bogactwami stolicy zdolni są do największych poświęceń za stanowisko kierownika :) część z czystym sumieniem poderżnie Tobie gardło za 100 zł więcej na umowie, więc logicznym jest, że każde niewygodne pytanie to najprawdopodobniej wolny etat dla kogoś mniej ciekawskiego.

serce.gifKocham Cię | Życie po Ślubie | Psychopatologia

Popełniłeś tylko jeden błąd ... jaki ? ... RAMBO !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak z Allianzem, ale tych z ING-u trzeba stanowczo opier... i zażądać zaznaczenia żeby nie dzwonili - działa . Jakiś czas temu chcieli mi wcisnąć telefonicznie jakąś kartę mimo, że za cholerę mi nie przysługiwała (sprawdzone w oddziale) dzwonili ponad miesiąc, co drugi dzień. Po zdrowym opier... przestali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do mnie dzwonią regularnie z CITI Banku i chcą dać kredyt ("duża" kwota 2-5 tys. ha ha ha :D ). Regularnie odmawiam i każę zadzwonić za 2 tygodnie. I dzwonią, chociaż ostatnio powiedziałem z rozpędu " za dwa miesiące" więc na wakacje mam spokój ;). Już ich nawet lubię, tacy posłuszni....

Eksperyment Discover.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

swoja drogą myślałem że tak uznane marki mają swoje działy PR (nie mylić z Page Rankiem :D)

i dbają o wizerunek. Takie spam telemarketingowy raczej nie wpływa na budowanie świadomości marki.

I mozna byłoby tu wine zwalić na agentów którzy szukają kasy, ale przecież ,,impuls" do takich działań marketingowych musi wyjść z góry bo przecież konkurencyjne firmy jak np Commercial Union a nawet PZU jeszcze nigdy do mnie nie dzwoniły

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności