Pożyczka na firmę

[Igns]

Kiedyś pewien prezydent obiecywał każdemu wyborcy po 100.000.000,00

To była rozważana forma prywatyzacji wszystkich państwowych przedsiębiorstw, co dało by 100 milionów starych złotych (10 tyś PLN) dla każdego obywatela. Co innego sprawa z pomysłem PO bo jest to nie gratisowa kasa ale pożyczka i to z konkretnym przeznaczeniem, i nie jest to wcale takie nie realne bo rozchodzi się własciwie o to żeby nie płacić odsetek od spłaty kredytu. Dodtakowym atutem tego pomysłu jest też zwolnienie z podatków przez pierwsze dwa lata działalności.

[nrm]

PO moze sobie rozne rzeczy wymysla ci tak tego nikt nie przeglosuje

[gizmoo3]

ano pewnie nie przegłosują choc byłoby to bardzo miłe wsparcie dla nowych firm.

chętnie bym skorzystał

[jez]

To była rozważana forma prywatyzacji wszystkich państwowych przedsiębiorstw, co dało by 100 milionów starych złotych (10 tyś PLN) dla każdego obywatela

Gash. Przecież to był przykład.

Just joking, relax!

Co innego sprawa z pomysłem PO bo jest to nie gratisowa kasa ale pożyczka i to z konkretnym przeznaczeniem, i nie jest to wcale takie nie realne bo rozchodzi się własciwie o to żeby nie płacić odsetek od spłaty kredytu.

To bardzo sympatyczne, miłe i przyjemne, ale koszty obsłużenia tak dużego kredytu (w tym głównie ryzyko i odsetki - które fizycznie są, ale pokrywane są "ze wspólnej kieszeni"), pokryłbym ja, wprost z moich podatków. A nie miałbym żadnej gwarancji, że te kredyty nie byłyby masowo brane po to, aby młodociany biznesmen mógł sobie za nie kupić kino domowe, samochód i nowe kafelki do łazienki, tudzież jechać z nimi na Hawaje i przypadkowo tam już zostać. Ta propozycja to kiełbasa wyborcza nr 147.

Aby nieco wrócić na ziemię przypomnę, że za 200 tysięcy złotych można dziś z dobrym pomysłem zrobić od zera na prawdę duży i bardzo dochodowy biznes (inna sprawa, że za 5 lat będzie to już z takim nakładem niemożliwe).

Pozdrawiam, J.

P.S. Edycja: Faktycznie, bardzo ciężko jest na samym starcie, zwłaszcza jeżeli nie dysponuje się absolutnym minimum rezerwy (w zależności od branży 10-100 tys.). Na dzień dobry dowalają Ci ZUS, podatki, a do tego - co chyba na początku najbardziej boli - 100kg formularzy i miesiąc nocowania w urzędach. Ale popatrzcie na to z lepszego punktu widzenia. ZUS "w promocji" to już nie 670 zł, ale 270. Można już funkcjonować z podatkiem liniowym. Powoli (i ociężale), ale corazto więcej da się załatwić mailem. Coś się rusza.

[Igns]

To bardzo sympatyczne, miłe i przyjemne, ale koszty obsłużenia tak dużego kredytu (w tym głównie ryzyko i odsetki - które fizycznie są, ale pokrywane są "ze wspólnej kieszeni"), pokryłbym ja, wprost z moich podatków. A nie miałbym żadnej gwarancji, że te kredyty nie byłyby masowo brane po to, aby młodociany biznesmen mógł sobie za nie kupić kino domowe, samochód i nowe kafelki do łazienki, tudzież jechać z nimi na Hawaje i przypadkowo tam już zostać. Ta propozycja to kiełbasa wyborcza nr 147.

Trudno by było dać komuś 100 tys pożyczki bez zupełnej kontroli (na wszytskie wydatki trzeba przedstawić rachunki) Co prawda pieniedze na obsłużenie takiego kredytu idzie z budzetu państwa ale nie zapominajmy o tym że komuś jakimś dziwnym trafem może wyjśc ten interes i tak:

-Płaci podatki

-Zatrudnia pracowników

-To co zarobi pracodawca i pracownicy wydaje na rynku Polskim.

-Ludzie kupujac produkty/usługi od tego przedsiebiorcy pozwalaja zarobić Polskiej firmie

A teraz zobaczmy jak by to wygladało gdyby pracodawca wyjechał z Polski. Prawdopodomnie pracował by na czarno, nie wykluczone że Ambasada Polski poniosła by koszty gdyby miał jakieś problemy pozatym pracujac na czarno nie zarabia na swoja emeryture, a i pienidze które wydaje za granica pobudzają gospodarke kraju w którym przebywa.

PS wiem że przedstawiłem to troche w przejaskrawionych barwach ale mam nadzieje że wiecie co miałem na myśli.