Skocz do zawartości

taka mała stłuczka


Kaviorek

Rekomendowane odpowiedzi

a ja sie juz nauczylem ze tu jest polska i sie rzeczywistosc bierze taka jaka jest niestety, nie ma sensu robic z tego afery bo z takimi gnojami jeszcze nikt nigdy nie wygral - i nie wygra :]

Da się wygrać, znajomy prokurator opowiadał kilka razy jak próbowali go w coś wrobić zanim zdąrzył się przedstawić :jezyk1:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzięki za odpowiedzi, brak świadków właśnie to największy problem, owy komendant w czasie gdy tak kobieta z samochodu z przodu - potencjalny świadek - była zagranicą postarał się o ponachodzenie jej matki (zupełnie swoim tokiem, bo adres matki nie wynikal nijak ze sprawy, komendant pewnie na miejscu kolizji rozpoznał kobietę) - oni mieli z nim już doczynienia, i właśnie nie bardzo chcą w to wchodzić...

pismo do komendanta policji (ten lokalny to razej jego dobry znajomy), więc lepiej do Lublina, czy dla formalności też tego lokalnego? przed zgłoszeniem do gazet?

adwotak, tutaj pewnie nikt nie będzie chciał się tym zając (nawet trochę taka 'ciocia' - przyjacielka rodziny, co jest adwotakem w tym sądzie 'chciałaby spędzieć wakacje z rodziną, bo przyjechali, i jest trochę zmęczona', więc pewnie jak już to właśnie z zewnątrz,

ciekawe tylko czy lokalna gazeta byłaby tym zainteresowana? pewnie nie.. ale się przejdę... może 'sypną' mu, że byłem ;)

czyli się odwołamy, do gazet i do komendy policji w lublinie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie odpuszczaj to jest najważniejsze

Przestałem olewać Skuteczne SEO . Zanim zapytasz gugla naucz się zadawać pytania ....

Moja  fotografia kulinarna  :D Jak Ciebie robią w ..... Wuja dowiesz się na seoinfo.edu.pl, Fu*k Google ......Ask me .... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie dziwi tylko jedno. JAK można włączając się do ruchu, skręcając w lewo (przejeżdzjąc przez środek drogi) uderzyć w kogoś kto stoi w tak widocznym miejscu? Trzeba chcieć chyba...

Z tego co się orientuje to facet złamał kilka przepisów, np. włączając się do ruchu nie ocenił sytuacji, nie zachował szczególnej ostrożności, wyjechal na drogę bez upewnienia się czy jest miejsce do kontynuowania jazdy (źle wyjechał) itp... (są na to pewnie jakieś paragrafy w kodeksie i coś mi w pamięci świta, ale z racji, że dawno nie jeździłem moje info dot. kodeksu ruchu powoli zanika)...

Wydaje mi się, że tutaj nie potrzebni są żadni świadkowie tylko jakiś organ powinien zbadać sprawę (niestety unas jeszcze z tym trudno)..

OT powiem Wam ciekawą sytuację jaka mnie kiedyś spotkała...

Otóż, jade ze znajomym, zagadałem się i nie popatrzyłem na znak stopu (było to skrzyzowanie wyjazdów z parkingu w kształcie ||- ten po prawej miał nakaz jazdy w prawo, a ja stop). No, ale jechałem sobie ciurkiem za innym, nie zatrzymując się na stopie. Widziałem, że jechał gościu z prawej strony, ale był w odległości na tyle bezpiecznej, że do kolizi by raczej nie doszło... Ponadto rozpoczynała się dwupasmówka...

Ale ten wolał być zgryźliwy: dodał gazu, zahamował z piskiem i zatrąbił...

Akurat było czerwone i stałem za tym autem, za którym jechałem - znajomy otwiera szybke i pyta się tego gościa (tego co hamował i trąbił) co on ma tam za znak... Ten sie drze, że zakas skrętu w prawo. Znajomy: to gdzie pan skręca? - Facet oburzony: no w Lewo! (faktycznie skręcał w prawo, a znak to nie był zakaz).

Gościu tak się zdenerwował, że zajechał mi drogę i spisał numery, następnie (na tym skrzyżowaniu) zaczął cofać...

No i czy to nie głupie, to ?

Raz mi się taka sytuacja zdarzyła i dziwi mnie reakcja tego pana, który jechał nową renówką, a ja starym złomem. ;)

Portal komputerowy

-
webmastering, biznes

Forum IT - informatyka, komputery, technologie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proponuję udać się na rozmowę z Panem w du....e j..........m komendantem o tym jak on, obywatel, który ma strzec porządku (no może nie prawnego skoro nie jest komendantem policji) może w ten sposób i w ogóle. Nie zapominać również o dyktafonie. Skoro taki "co to nie on" to istnieje duża szansa, że powie coś na kształt "no i co z tego, że moja wina i tak wam nikt nie uwierzy".

A potem prasa, zwierzchnicy, etc, etc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Da się wygrać, znajomy prokurator opowiadał kilka razy jak próbowali go w coś wrobić zanim zdąrzył się przedstawić

byc moze sie da - ja mam przykre doswiadczenia w walce z wiatrakami - skonczylo sie to dla mnie wyrokiem w zawieszeniu :(

pir**e - juz sie nie bawie w Don Kichota :D

Dla tych co lubią na biało i dla tych co na czarno:
logo_ap.jpg godmodelogo.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sprawa zakończyła się tak, że nie składaliśmy odwołania,

tata Oli przekonał nas, że to ma średni sens, jego wina w stłuczce była oczywista, małe jest to misteczko, znajomych się za każdym razem spotyka na ulicy, tutaj szybko się rozchodzi to czy tamto, prawie wszystk jest newsem wartym powtarzania, w czyich oczach miał stracić to stracił już wcześniej...

trochę szkoda :/

że, jakby to było większe miasto, bardziej anonimowo, to można by walczyć o tą 'sprawiedliwość' i te parę $$$, a tak, że sprawa błacha, szkoda zachodu, nie ma sensu udowadniać, że komendant jest @#%$&*# bo i tak każdy zainteresowany o tym tutaj wie...

a dobra wiadomość, komendant jest komendantem do 31 sierpnia, został kilka dni temu odwołany :D

z naszą sprawą to nie ma nic wspólnego, ale może mała nadzieja, że ktoś wspomniał na potwierdzenie tej decyzji także tym zdarzeniu...

powód odwołania podany w gezecie: 'stracił zaufanie zwierzchników', dalej też, że 30 lat pracował i pora na emeryturę, lokalni 'działacze' napisali nawet petycję aby nie odwoływać, pewnie się boją, że ktoś z zewnątrz miasta przyjdzie i nie będzie 'po staremu'...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie zakończenia sprawy to takie jest życie w którym często nie ma miejsca na walkę z takimi mendami.
Mimo wszystko każda walka w jakimś procencie zmniejsza (o ile jest wygrana) procent - chociaż minimalny - bezkarności taki postępowań. Wiem, że o niewiele, ale jakby bylo więcej takich spraw, to Ci źli też czuliby jakąś trwogę kiedy podałoby się ich do sądu...

A tak to pozostają bezkarni pewnie w swoich środowiskach dają takie rady kolegom: "Ej Marian, nie martw się, miałem tak samo, g*** ci mogą zrobić...".

Portal komputerowy

-
webmastering, biznes

Forum IT - informatyka, komputery, technologie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności