Co przeszkadza Ci w pracy z copywriterem?

[Barrackin]

Cześć. Na naszego firmowego bloga przygotowujemy właśnie nowy artykuł na temat problemów, które występują w trakcie współpracy z copywriterami. Dotyczy to zarówno agencji, freelancerów jak i platform specjalizujących się w sprzedaży tekstów. Mówiąc krótko, szukamy inspiracji. Podzielcie się proszę tym, co Was we współpracy z copy irytuje. Liczę, że uda się wyłowić ciekawsze rzeczy, niż oczywiste "słaby kontakt" czy "niedotrzymywanie terminów"

[Beerbant]

Mi osobiście przeszkadza to, że 95% nie powinno się nazywać copywriterami . Zawsze dobija mnie ta maniera do ubierania w wyrafinowane (w ich mniemaniu) słowa aby oddać naprawdę proste sprawy. Moim numerem uno jest słowo "destynacja" . Te słowo zawsze mnie rozwala w tekstach turystycznych

 

Największym problemem kopirajtów jest po prostu chroniczny brak nazwijmy to "weny twórczej" , praktycznie nie spotkałem ani jednego który potrafiłby samodzielnie wymyślić treści na zadane tematy i wyjść poza oklepane schematy. 

[P@wel]

Moim numerem uno jest słowo "destynacja" . Te słowo zawsze mnie rozwala w tekstach turystycznych

 

Chociaż często spotykam się z rozmaitymi potworkami. Takimi jak destynacja,

która w Słowniku języka polskiego nie istnieje, a jedyne znaczenie, jakie udało mi się odnaleźć dla niej w polszczyźnie, to "ostateczny cel podróży statków".

W takim sensie destynacją Batorego mogło być Buenos Aires. A teraz, niezależnie od tego, czy jesteśmy we Wrocławiu, czy w Koziej Wólce, znajdziemy tam wakacyjne destynacje, takie jak Egipt, Grecja czy Wyspy Kanaryjskie.

Cały tekst:

https://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/1,142076,21054242,czy-miodek-ogarnia-co-dzieje-sie-z-naszym-jezykiem.html#ixzz4SFaRFv1z

 

Ta destynacja to być może efekt przesadzenia z destylacją

[wladcapierscieni]

Mnóstwo powtórzeń, błędy składniowe, o literówkach czy ortografii nie wspominając. Zgadzam się również, że masa tekstów pisana jest na jedno kopyto - są niemal identyczne. Nie dziwię się zleceniodawcom, że po paru takich katastrofach chcą co najmniej kilku próbek tekstów.

[okazwłoka]

Copy nie powinni pisać na sucho.

[noupe]

Największym problemem kopirajtów jest po prostu chroniczny brak nazwijmy to "weny twórczej" , praktycznie nie spotkałem ani jednego który potrafiłby samodzielnie wymyślić treści na zadane tematy i wyjść poza oklepane schematy.

 

 

Trzeba pytać każdego w jakich tematykach się dobrze czuje, prosić o jakieś napisane już teksty. Wtedy po jednym tekście już widać czy się nadaje czy każdy tekst zaczyna od "W dzisiejszych czasach...".

[SzlafRock]

Brak wiedzy i umiejętności. Tak jak z pozycjonowaniem, wydaje się że każdy może pisać dobre teksty lub być dobrym pozycjonerami.  Nie każdy się nadaje. 

[MaxPan]

Ja myślę, że stare powiedzenie " O konkurencji pisze się dobrze lub wcale" w Twoim przypadku również miało by sens. Nie brnij w artykuł typu "inni robią to a ja lepiej" bo bardzo szybko znajdzie się ktoś kto udowodni, że tak naprawdę niczym nie różnicie się od średnio statystycznego copywritera.

Jak powiedział były prezydent "Nie idźcie tą drogą.."

[jimmi]

to może mi się uda coś dopisać.

tak jak @Beerbant napisał większość copy nie jest na prawdę copywriterami. to mniej więcej tak samo jak z barmanami, większość z nich specjalizuje się w nalewaniu piwa.

Copy praktycznie nigdy nie napisze tekstu bez jakiś błędów bo po prostu w swoim pisaniu ich nie widać. Od tego jest korekta i redakcja.

 

[Siciliano]

A może warto zadać także drugie pytanie? Co przeszkadza copywriterom w pracy z klientami?

[Davis]

Myślę że nie zaszkodzi.

[Nikonem]

Copy praktycznie nigdy nie napisze tekstu bez jakiś błędów bo po prostu w swoim pisaniu ich nie widać. Od tego jest korekta i redakcja.

 

Myślę, że to sedno zagadnienia- trzeba współpracować i szanować się na wzajem a nie tylko wymagać

[fortunately102]

- terminowosc

- brak zaangazowania, chodzi o to ze zlecam paru osobm teksty regularnie i w duzych ilosciach, kase maja w ciagu 24h na koncie, ale nigdy zadne nie wyjdzie z wlasna inicjatywa typu "tutaj moze dorzucimy to lub tamto", albo "wedlug mojego doswiadczenia uwazam, ze tutaj...", tylko byle odwalic prace

[Mion]

Moim numerem uno jest słowo "destynacja"

To już narzuca branża w jakiej piszą.

 

 

Zgadzam się również, że masa tekstów pisana jest na jedno kopyto

Jeśli pisze w branży turystycznej, to o czym ma pisać o "wyprawie krzyżowej"    ....  Ciężko ponownie wymyślić koło mają ograniczony przez budżet czas na szukanie inspiracji

 

Nawet autor tego tematu potrzebuje:

Mówiąc krótko, szukamy inspiracji.

[okazwłoka]

Jeśli chodzi o preclowriterów, to nie ma co się rozczulać. Tekst ma być na jedno kopyto, tu stawka jest za pracę fizyczną, a nie umysłową (tysiąc klepnięć w klawiaturę). Bez obrazy, ale jeśli ktoś zleca tekst za 1,5zł/1000 znaków i wymaga jakości/pomysłowości/wielokopytowości, to coś jest nie tak ze zlecającym.

 

Ale prawdziwy copywriting to już inna bajka, ale i stawki są inne więc można wymagać.