Kawał o trzech niepełnosprawnych

[lukaszz]

Trzech niepełnosprawnych - ślepy, niemowa i sparaliżowany na wózku wybrali się do źródeł leczniczych do Luwru aby wyleczyć swoje kalectwo.

Pierwsze ślepy, podszedł do źródła pochlapał się trochę po oczach i nagle krzyknął – widzę!

Drugi niemowa, podszedł wziął kilka łyków do ust i nagle krzyknął – mówię!.

Ostatni sparaliżowany rozpędził się wózkiem i z całym rozpędem wjechał do źródła, o mało nie utonął, gdy koledzy wyciągnęli go z wody krzyknął – o ku**a mam nowe opony!

[sq-]

daj jeszcze znac kiedy mam sie smiac.

[Yeden]

do Luwru

To tutaj jest chyba istota tego "dowcipu", domyśam się, że chodziło o L*****s.

[alter]

Może kiedyś zrozumiesz czym jest niepełnosprawność... tego ci oczywiście nie życzę, żebyś z autopsji to poznał... pracuję z dziećmi uposledzonymi umysłowo, na to uposledzenie nakłada się czasem upośledzenie spastyczne.... padaczka... choroba psychiczna itp... sam miałem niedawno zespół cieśni nadgarstka... dłoń niewładna... zapalenie nerwu promieniowego przedramienia... śmiejmy się... całą gębą ale... z normalnych...

[BlackHat]

eh typowy przyklad dowcipu na poziomie juz nikt nie opowiada starych dobrych dowcipow o Jasiu i nauczycielce?

[°K°]

Jasiu ile to 2+2 ? - pytanie Pani Halinka (onet) nauczycielka

5 proszę Pani Halinko (onet) nauczycielko

Dlaczego 5 ? - pyta zdziwiona Pani Halinka (onet) nauczycielka

Dlatego, że google wie wszystko - odpowiada Jasio (Black Seo master)

[BlackHat]

heh napisz to DRUKOWANYMI moze zrozumiem

Pani zapytała dzieci kim są ich rodzice i ile zarabiają.

Zgłasza się Ola i mówi:

- Moja mama jest prostytutką. Wychodzi do pracy tylko wieczorem, w domu zawsze jest obiad no i mamy kupę kasy.

Następnie zgłasza się Karol i mówi:

- Mój tato jest policjantem. Zawsze może sobie dorobić na boku, więc nie narzekamy na brak kasy.

W końcu zgłasza się Jasiu i mówi:

- Mój tato jest kierowcą TIR-a i gdyby nie k**wy i policjanci to też mielibyśmy kupę kasy.

[lynks]

śmiejmy się... całą gębą ale... z normalnych...

Bardzo czesto jestem w towarzystwie osób na wózkach i gdbyś słyszał jakie teksty oni puszczają na temat swojej niepełnosprawnosci to chyba byś sie obs**** skoro takie coś Cię oburza.

z mojego doświadzenia wiem że niepełnosprawni (przynajmniej ci w jakikolwiek sposób aktywni a nie siedzacy 80% czasu przed telewizorem) wolą usłyszec dobry dobry dowcip na swój temat niż widzieć w ludzkich oczach litośc i być traktowanym jak jakies nie wiadomo co.

a dowcip sredniawy

[decent]

Chyba forum się odmładza

szkoda oczu

decent

[alter]

Ok lynks... wszystko polega na tym aby śmiać się z nimi, przy nich, i z nimi, i z nich... a nie w wyizolowanym kółku pełnosprawnych...

[lynks]

Alter:a skąd możesz miec pewność że wszyscy na tym forum są pełnosprawni ?

zanm nie poznałem małżonki (fizjoterapetki) miałełm dokłądnie takie samo zdanie jak wiekszość tu wypowiadających sie - nie wypada sie śmiac z czyjejś niepełnosprawności

Dopiero jak poznałem wielu niepełnsprawnych to zrozumiałem że najabradziej potrzebują traktowania ich jak każdego innego (pełnosprawnego) człowieka a nie jakiś sztucznych barier ochronnych

[sq-]

mam niepelnosprawna kolezanke i kolege

smiac sie mozna i oni tez sie smieja

ale mnie ten dowcip nie smieszy - nie mowie, ze obraza, ale zwyczajnie nie smieszy

[gordon]

Śmieszyć może chyba tylko autor mylący Louvre z Lourdes...

[BlackHat]

mylący Louvre z Lourdes...

a co to jest ?

Co do smiechu... zgadzam sie z @lynksem tak czy inaczej - wszystko ze smakiem

[mf]

Dowcip na poziomie gimnazjum, bardzo słabego gimnazjum...