Skocz do zawartości

Wiec pisu


Oleg

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 51
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Bo firmy (czyt. pracodawcy) nie poszli jeszcze po rozum do głowy?

Przykład: w mojej firmie w branży RTV/AGD mimo iż od ok. pół roku nie tylko firma, w której pracuję, ma problem ze znalezieniem pracowników to ciągle jak któryś z pracowników (na wyższych stanowiskach również) ma coś do powiedzenia (czyt. uwagi) od razu się go zbywa żeby poszukał innej pracy jak mu coś nie odpowiada. Bo wg pracodawców o pracę jest ciężko :)

A jednak na każdym kroku można znaleść ogłoszenia o pracę. I pracodawcy mają problem bo Ci dobrzy pracownicy poszli do firm, w których się ich szanuje i dobrze traktuje bądź wyjechali. Jasne, pracodawca może znaleść pracownika, jednak oczekiwania pracodawcy są po 1 wygórowane przy zaniżaniu wynagrodzenia, a po 2 "wolni" pozostali głównie pracownicy w pewien sposób gorsi (nikogo nie obrażając) - bo albo są mniej zaradni (nie potrafiąc znaleść odpowiedniej lub wogóle pracy), albo mają gorsze kwalifikacje (bądź wcale podczas gdy och "lepsi" koledzy są wyszkoleni lub mają doświadczenie), albo złe podejście do pracy (ujednolicając nie szanują jej).

Pokażę wam tylko systemy wymiany linków.

kruzyk.1.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jednak na każdym kroku można znaleść ogłoszenia o pracę. I pracodawcy mają problem bo Ci dobrzy pracownicy poszli do firm, w których się ich szanuje i dobrze traktuje bądź wyjechali.

I tu się robi koło przypominające kwadrat...

Pełno ogłoszeń. I oto moja małżonka odpisała i oddzwoniła na ok. 30 ofert. Jaki skutek? - Żadnej odpowiedzi. Ani "dziękuję", ani "przykro nam" itd. Po prostu ZERO. Telefony, komórki, maile milczą od pół roku.

Przy czym dodam, że małżonka w kwiecie wieku, o b.miłej aparycji i usposobieniu, przy tym w swoim zawodzie posiadająca najwyższe kwalifikacje, takie których w niemałym Trójmieście mało kto posiada. Do tego kompuery, język z dyplomem college'u w Windsor itp.

Przy tym wszystkim żona ma świadomość jakie pieniądze (psie) są oferowane i absolutnie nie stawia wygórowanych potrzeb w tym względzie.

Takie oto jest zapotrzebowanie na fachowych pracowników.

Owszem zapotrzebowanie jest na pracowników, ale na takich, z których łatwo można zrobić popychadło, których łatwo można na drugi dzień się pozbyć, których można wykorzystać do bólu.

I tak wygląda nasza polska rzeczywistość.

PS. Jeszcze niedawno to właśnie moja małżonka sama zatrudniała pracowników. Sama była szefem i przez jej "ręce" przeszło ok. 200 pracowników. Ja też w tym uczestniczyłem. Tyle, że oboje szanowaliśmy ludzi. I po kilku latach, mimo, że nasze i pracowników drogi się rozeszły, do dziś jesteśmy jakby rodziną. Jesteśmy poniekąd takimi ich "przybranymi rodzicami". Nasi byli pracownicy rozjechali się po całym świecie. Ale nigdy o nas nie zapominają. Kartki, pocztówki, telefony, odwiedziny w domu.

I dlatego tym bardziej rozgoryczenie mojej żony jest naprawdę WIELKIE.

Sorry, nie odpowiadam na PMy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kruzyk, ja wprost uwielbiam spać, najchętniej nie wstawałbym przed 12-tą! Uważam, że bardzo miłym zajęciem jest odpoczynek na trawce, w sadzie pełnym starych drzew. Lubię także jogurt o smaku kiwi.

Dlaczego do cholery MUSZĘ robić to czego nie lubię (...) żeby zarabiać odpowiednie pieniądze?
A Ty. co lubisz?
Ale za granicą jednak tak się da! A skoro tam tak można to dlaczego do cholery TUTAJ NIE?!

Powiem Ci dlaczego.

Tylko dlatego, że te wspaniałe, zachodnie społeczeństwa, zbudowały swoje odrażające bogactwo na ograbianiu (vide Irak), wykorzystywaniu (vide socjalizm), biedzie (vide kolonizacja), mordowaniu (vide II Wojna Światowa) i zagładzaniu (vide Afryka) słabszych społeczeństw oraz niszczeniu środowiska. Na szczęście te "cudowne kraje" (z tak rozpieszczonymi zachodnimi rodzinami, że rodzice muszą dzieciom słono płacić za pościelenie łóżka, a 25-latek nie pójdzie do pracy bo w TV jest ciekawy show), preferują życie ponad stan - wszystkiego dużo, wszystko na kredyt. Nie będzie już długo tak różowo, bo napędzane machiną medialną chore, pogrążające się w degeneracji społeczeństwo konsumpcji, powoli wyzbywa się oszczędności i za jakiś czas zbankrutuje, tak samo, jak zbankrutował socjalizm (wtedy bezrobotny Niemiec/Amerykanin, będzie błagał o pracę Chińczyka, o ile dostanie wizę).

Polskie "wymoczki", w liczbie paruset tysięcy, tylko "podczepiają" się pod ten stan rzeczy, póki jeszcze Zachód jest "na wozie".

To kwestia moralności każdego z nas, czy postąpi tak jak oni, czy też będzie się starał żyć za coś, co tak na prawdę zostało wypracowane (ciężko i uczciwie) przez niego samego.

Męska prostytutka w Berlinie zarabia więcej niż w Krakowie. Lubię seks "jak koń owies", a mimo to wolę pozostać skromnym biznesmenem w moim małym kraju i jeść moją własną bułkę z szynką, zamiast pożyczonej z kawiorem.

Pozdrawiam, J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaki skutek? - Żadnej odpowiedzi. Ani "dziękuję", ani "przykro nam" itd. Po prostu ZERO. Telefony, komórki, maile milczą od pół roku.

Być może ma za wysokie kwalifikacje, pewnie nawet wyższe od potencjalnych pracodawców, więc w ich mniemaniu stanowi dla nich zagrożenie. Znam to zjawisko w postaci pozbywania się inżynierów ze swojego pierwszego zakładu pracy.

Eksperyment Discover.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podsumowując utyskiwania na nieuczciwych pracodowaców, itp itd wynika, zę najlepszym sposobem jest samozatrudnienie. a już osoby z wiedzą, wykształceniem, kontaktami osobistymi i biznesowymi ( jeżeli zatrudniało się 200 osób i wszyscy wysyłają pocztówki, to chyba pomogą ? ) powiny robić to tym bardziej, a nie narzekać ic zekać pół roku na odzew z jakiś firm. Noi chyba, zę specyfika branży/wykształćenia jest taka, że samozatrudnienie nie wchodiz w grę - ale takich chyba jest niewiele ?

Jeżu: odpoczynek na trawce do tego przed własnym domkiem, gdzieś pod miastem, najlepiej z dostępem do morza lub jeziora, widokiem na góry jest najlpeszy. Do tego możliwość sprawdzania działania firmy i jej zarobków przez laptopa leżąc tamze jest już szczytem marzeń.

A co do diagnozy choroby toczącej zachodnie społeczeństwa to cóż, każdy to widzi, jak chce widzieć. Moim skromnym zdaniem ilość morderstw, wojen , wykorzystywań nie jest zależny od stopnia rozwoju ekonomicznego, czy gospodarczego, nie działa to takze w odwrotna stronę tak bezposrednio.

Za to niepodelegajacym dyskusji prawem jest to, że wydana, zainwestowana złotówka napedza i rozwija rynek. I to właśnie wydatki, a szczególnie wydatki na inwestycje powodują rózwój danych regionó, krajów etc. Niestety nasze społeczeńśtwo jest wychowane w duchu oszczędzania na czarną godzinę, nie wydawania, nie inwestowania tylko siedzenia i narzekania i czekania na ową czarna godzinę

np. zalanie domu jest tragedią bo nie starczyło 200 pln rocznie zeby go ubezpieczyć, a jakby był ubezpieczony uszczęśliwilibyśmy wiele osób: siebie ( nie ma strat ) siebie po raz drugi remont za friko ) wykonawce remontu ( kasa i praca ) sprzedawcę materiałów ( wiekszy obrót, zysk ) i producent materiałów ( zwiekszona produkcja i zysk ). dodatkowo suma sumarów zyskuje nawet ubezpieczyciel ( bo zarówno sprzedwca, wykonawca, producent ) ma wiecej kasy na wydanie na ubezpiecznie a i my z opewnością dlaej wydamy na to samo ubezpiecznie, a może nawet i na wszelki wypadek na inne. A wszystko za głupie 200 PLN

wyprzedaż domen. domeny od 300 pln

 

idziesz na zakupy i po kody rabatowe czy wybierasz gotowanie w domu i potrzebujesz dobry przepis ? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy czym dodam, że małżonka w kwiecie wieku, o b.miłej aparycji i usposobieniu, przy tym w swoim zawodzie posiadająca najwyższe kwalifikacje, takie których w niemałym Trójmieście mało kto posiada. Do tego kompuery, język z dyplomem college'u w Windsor itp.

No to 10 lat poświęconych na wkuwanie ma w plecy Twoja małżonka. Czy to wina państwa, że niektórzy ludzie zatracają się we wkuwaniu i później są nic niewarci na rynku pracy? Nie wiem jaki zawód wybrała, ale przykładowo, czy jest sens w Polsce kształcić się na astronautę? No chyba nie bardzo w tym sensie, że nie można się zbyt wiele spodziewać jeśli chodzi o oferty pracy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem Krzysio, wiem, mówiłeś, jeszcze dla seksu.

Ciiiiiiiiii Jeżu bo sie wyda :D (człowiek chlapnie coś po pijaku potem wszyscy wiedzą) :)

język z dyplomem college'u w Windsor itp.

cos mi tu nie pasuje - ostatnio moja znajoma bez takiego papierka bez problemu po paru dniach dostała prace jako lektorka angielskiego bez urazy , ale może była bardziej "obrotna" ? poza tym ktoś już wcześniej wspomniał o samozatrudnieniu :D

Przestałem olewać Skuteczne SEO . Zanim zapytasz gugla naucz się zadawać pytania ....

Moja  fotografia kulinarna  :D Jak Ciebie robią w ..... Wuja dowiesz się na seoinfo.edu.pl, Fu*k Google ......Ask me .... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy czym dodam, że małżonka w kwiecie wieku, o b.miłej aparycji i usposobieniu, przy tym w swoim zawodzie posiadająca najwyższe kwalifikacje, takie których w niemałym Trójmieście mało kto posiada. Do tego kompuery, język z dyplomem college'u w Windsor itp.

No to 10 lat poświęconych na wkuwanie ma w plecy Twoja małżonka. Czy to wina państwa, że niektórzy ludzie zatracają się we wkuwaniu i później są nic niewarci na rynku pracy? Nie wiem jaki zawód wybrała, ale przykładowo, czy jest sens w Polsce kształcić się na astronautę? No chyba nie bardzo w tym sensie, że nie można się zbyt wiele spodziewać jeśli chodzi o oferty pracy :)

Czy uważasz że mieszkając w centrum europy, w unii europejskiej i w kraju który dąży do rozwoju takie cechy jak wysokie kwalifikacje, znajomość komputera i języków obcych są nic nie warte?

Czy lepiej by było jakby taka osoba wykształciła się na fryzjerkę?

I wtedy było by ok bo fryzjerce można wcisnąć robotę za 800zł bo jest fryzjerką a jak nie przyjmie to powiedzieć że ludzie nie chcą pracować bo są lenie.

Ktoś tam napisał że po 3 wypłatach za granicą kupił samochód, pewnie miał na myśli że za granicą (na zachód) to normalne bo to tam jest normalne. U nas nie, u nas aby stać zwykłego człowieka na samochód to albo ma dużo szczęścia że udało mu się znaleźć dobrą prace, może ma bogatszych rodziców albo jest [ osoba domniemana o popełnienie przestępstwa lub wykroczenia ].

Mieszkam w górniczym mieście, ludzie 1000 metrów pod ziemia wypruwają sobie flaki za 2-3tyś zł. Na polskie średnie zarobki to jest przyzwoita cena, ale jak chcemy kupić samochód lub mieszkanie to już nie jest dobrze.

Pisanie że ludzie w Polsce są biedni bo nie chcą byc bogaci i inne takie pierdoły o zaradności, przystosowaniu się do okoliczności to zwykła głupota i upraszczanie. Nie każdy może się przekwalifikować tak aby móc godnie żyć i tu pojawia sie pytanie, czy to my mamy sie przekwalifikowywac czy ten kraj jest chory?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy uważasz że mieszkając w centrum europy, w unii europejskiej i w kraju który dąży do rozwoju takie cechy jak wysokie kwalifikacje, znajomość komputera i języków obcych są nic nie warte?

Znajomośc komputera i języków obcych to raczej mało, bo to w normalnym kraju powinno charakteryzować każdego obywatela. Zwłaszcza, że nasz system edukacji przewiduje naukę dwóch języków obcych z angielskim na czele. Może w pierwszej połowie lat 90tych to był jakiś atut, ale nie dzisiaj, bez żartów prosze, ze ktoś ma świetnie obcykany komputer i te sprawy :)

A kwalifikacje to nie wiem o jakie chodzi. Ludzie kończą jakieś dziwne szkoły na dziwnych kierunkach i później im sie wydaje, że wszystko się należy, bo mają dyplom. Kujon bez znajomości zawsze zderzy się z ziemią i narobi przy tym dużo huku(czytaj: będzie lamentował o swojej marnej sytuacji na forach internetowych), a na koniec sie obrazi i wyjedzie do emigracyjnego raju robić niegodziwe rzeczy za godziwe pieniądze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tu się robi koło przypominające kwadrat...

Pełno ogłoszeń. I oto moja małżonka odpisała i oddzwoniła na ok. 30 ofert. Jaki skutek? - Żadnej odpowiedzi. Ani "dziękuję", ani "przykro nam" itd. Po prostu ZERO. Telefony, komórki, maile milczą od pół roku.

ja analizujac te pozal sie boze ofert doszedlem do wniosku ze 50% jest fikcyjna, pewnie maja jakies umowy i placa firma za wystawianie ogloszen zeby czyms zapchac te puste strony w gazetach. Kiedys sprawdzalem kilka ofert - roznoszenie ulotek, praca w herbalife, gowniane PP - przepraszam ale dlaczego taki smiec laduje w dziale "ogloszenia - dam prace" ? do tego oferty typu "praca - programista www" i mala czcionka - "po specjalnym szkoleniu".

ja Wam cos teraz uswiadomie:

Ludzi ktorzy pracowali po 36 lat maja emerytury z ktorych nie wystarcza im na nic. Nie dostaja pieniedzy ktore wplacali do ZUSu - one przepadly bez sladu. Dostaja na bierzaco od tych ktorzy teraz pracuja. I nie pytam tu gdzie sie podzialy te pieniadze, pytam kto bedzie pracowal w polsce za 20 - 30 - 40 lat na Wasze emerytury ?

fajnie sie zyje chwila - ciekawe jak sie bedzie zylo za 400 zl emerytury bo jak polowa polakow wyjedzie tyle sie uzbiera z tych co zostana...

Dla tych co lubią na biało i dla tych co na czarno:
logo_ap.jpg godmodelogo.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności