W radiu o seo

[Beerbant]

na gorąco bo wy3małem pare pierwszych minut.

no i aby nie było, że obydwu Panów nie cenie albo nie lubie

Dwie początkowe rzeczy które mi się rzuciły na uszy:

1. pierdy o geolokalizacji (bez osobistej urazy Franckey - cenie Ciebie jako jednego z bardziej gramotnych)

2. totalnie pierdoły o braku różnicy w wejściach z wyników "naturalnych" i sponsorowanych - made in Szook

ad 1.

usiadło sobie paru cwaniaków z google i zaczeło się zastanawiać jak tu wyszarpnąć

trochę kaski od fryzjera z miasteczka o pogłowiu 800 osobowym gdzieś na prerii

bo przecież tego fryzjera nie stać na płacenie stawki 3-5 $ za klikniecie jakiegoś frajera

No i wymyslili geolokalizacje wyników wyszukiwan , powstał produkt , więc trzeba dorobić

mu teorie i ubrać w marketingowy pierd ...... no i udało się wcisneli ten kit w głowy innych,

którzy zaczeli robić wode z mózgu tego fryzjera i koniec końców namówili go

na dużo niższe stawki za klikniecie geolokalizacyjne a jankes jak to jankes

zadowolony płacił te 0,5 centa za klikniecie przekierowywujące go na jego witryne

internetową . W końcu walnął się w swój pusty łeb i powiedział do siebie :

"na jaka ja cholere płace za reklame jak jestem jedynym fryzjerem w mieście ??"

to tyle na temat geolokalizacji wyników zapytań i cwanej akcji googlasów

sięgania do kieszenie biedniejszego biznesu.

A teraz po teorii czas na praktykę

po ostatnim naszym spotkaniu w wawce i wysłuchaniu tej teorii o geolokalizacji

poztanowiłem sprawdzić teorie w praktyce dając coś tam do wyszukania grupie

ponad 30 znajomych w necie (różne rzeczy do szukania) i wyobraźcie sobie, że

tylko 4 osoby zastosowały zawężone geolokalizacyjnie kryteria wyszukiwań.

Aby posłużyć się przykładem górala z Zakopanego to gwarantuje, że

na 30 górali szukających gwożdzi 20 lub więcej wpisze w google fraze "gwoździe"

a kilku fraze "gwoździe zakopane" lub inną podobną.

Internet w swoim założeniu ma globalizować i skupiać w jednym miejscu

informacje (na chwilę obecną jest znikoma ilość usług i produktów niedostępna

z poziomu kliknięcia) także geolokalizacja to słodki pierd marketingowy.

Jeżeli zaś chodzi o teorie Szookową o braku różnicy w wejściach z płatnych linków

vs linki "naturalne" to teoretykom polecam wprowadzić witryne w top 1

i jednocześnie serwować adwordsy i zaobserwować różnice w wejściach.

Dodam tylko że nie jesteśmy arabami i nie czytamy od prawej do lewej

tylko na odwrót i związane są z tym pewne przyzwyczajenia.

Wyrównanie jako takie następuje jedynie kiedy link sponsorowany

pojawia się nad kolumną wyników "naturalnych"

Natomiast w związku z tym , że po pierwsze nie jestem daltonistą

i wzrok na razie mam OK oraz ze względu na zboczenie zawodowe

nie mogę obiektywnie się odnieść do teorii braku różnic w wyglądzie

linków sponsorowanych i "naturalnych"

[mf]

totalnie pierdoły o braku różnicy w wejściach z wyników "naturalnych" i sponsorowanych - made in Szook

Wydawało mi się, że była tam mowa o tych linkach u góry (nie tylko w Google).

[mjr]

Beerbant, masz talent , ale cała ta geolokalizacja, personalizacja, trzyDeMapoizacja itd. to jedyny sposób, aby ten walec się nie zatrzymywał - a inwestorzy patrzą. A porównanie 1 słowa na top1 w naturalnych wynikach i w sponsorowanych, jest ogromnym uproszczeniem. Przy większej ilości słów, różnica zaczyna się szybko zacierać.

Ja uważam, że wyszukiwarki zmieniają nasz świat i frankeya to rajcuje, a Szooka dołuje . Po prostu dwa różne charaktery. Nie ma co się czepiać szczegółów.

[franckey]

Beerbant:

1.

nie myl geolokalizacji z frazami w których wystepuje słowo identyfikujące lokalizację szukającego.

2. Teoria Szooka

Od wielu osób słyszę (zwyczajnych użytkoników), że wolą linki sponsorowane. Szook w sumie powiedział, z czego to wynika.

[MMP]

Trza zauważyć że poruszane są tu frazy sklepowe, a w takich stosunek kliknieć w reklame sponsorowną zawsze jest większy - ba sam klikam jak chce coś kupić.

[Diwi]

Tomek jest irytujący - nie da Szookowi skończyć myśli. Podziwiam Szooka za cierpliwość.

Dokładnie, wkurzało mnie to jak słuchałem tej audycji.

Pozdrawiam

[Beerbant]

Trza zauważyć że poruszane są tu frazy sklepowe, a w takich stosunek kliknieć w reklame sponsorowną zawsze jest większy - ba sam klikam jak chce coś kupić.

mam też klienta a właściwie miałem ze sklepem na topie i gdzie były i adwordsy i klient zrezygnował z adwordsów bo miał juz przy top 5 więcej wejść na fraze z "naturalnych" niż z adwordsa i w sumie branża mocno obstawiona więc i kliki drogie i po kalkulacji nie opłacało mu się.

@Franckey

1. słowo identyfikujace lokalizację szukającego występuje w minimalnej ilości zapytań i w minimalnej ilości dziedzin (zrozum głębiej przykład fryzjera)

2. Ty słyszałeś ja widziałem (w statystykach) (nie neguję , że przy ciekawym opisie linku sponsorowanego bedzie wiecej wejść) ale generalnie polecam test na pamięć wzrokową z kartką papieru gdzie rysujesz kilka symboli rozmieszczonych w różnych miejscach tej kartki a wynik testu będzie następujący:

najwiecej ludzi zapamieta lewy górny/środkowy róg, najmniej zapamieta róg przeciwny (mysle że nieprzypadkowo kiedyś się pojawiły linki sponsorowane w googlach z lewej strony ale to tylko moja teoria)

[franckey]

> Dokładnie, wkurzało mnie to jak słuchałem tej audycji.

To dobrze, ze nie zrobilismy z Szookiem tak, jak w ogole planowalismy w przerwach, czyli mini kłótnie i ostrzejsze dyskusje.

>zrozum głębiej przykład fryzjera

pokaż mi tą głębię. serio.

i jescze raz: chodzi o linki NAD wynikami. Nie obok, nie na dole.

i samej audycji bedzie pewnie kontyuacja w styczniu, bedzie jeszcze szerzej o marketingu.

a... i opinia Szooka na blogu:

https://www.sprawnymarketing.pl/artykuly/ra...zecin/#comments

[mrtn]

@Franckey

1. słowo identyfikujace lokalizację szukającego występuje w minimalnej ilości zapytań i w minimalnej ilości dziedzin (zrozum głębiej przykład fryzjera)

Słaby przykład a co jak fryzjerów w mieście jest 20stu ? - tylu może być w małym mieście.

CO do lokalizacji przy wyszukiwaniu - TO NIE WAŻNE - ża na 30 Górali z zakopanego 28 wpisze "gwożdzie" a 30 "Gwożdzie Zakopane". Ważne jest, że tych 28 nie dokona zakupu bo nie znajdzie lokalnego sklepu. tych dwóch to już potencjalni klienci z tych 28 kiedyś i tak cześć wpisze zakopane a część chwyci książke telefoniczną.

Pozycjonowanie zresztą pod frazy lokalne jest puki co stosunkowo tanie - o tyle, że lokalne TOP1 pomimo 10-krotnie mniejszej (teoretycznie) skuteczności jest 30 razy tańsze .

Franckey chyba jako pierwszy na forum wporwadził pojęcie konwersji - w przypadku takich lokalnych konwersja jest dużo skuteczniejsza.

Oczywiście ostateczna decyzja zależy od specyfiki firmy i tu należy dokładnie sprawdzić i zbadać .

i jescze raz: chodzi o linki NAD wynikami. Nie obok, nie na dole.

mam klienta TOP1 na frazę i google adwords nad wynikami ...

przeważają kliki w link naturalny - mocno przeważają. Ale zaznaczam, że może to być specyfika tylko tej frazy.

[Beerbant]

Słaby przykład a co jak fryzjerów w mieście jest 20stu ? - tylu może być w małym mieście.

mrtn przykład był wyrażny jeden słownie jeden i ani pół więcej aby było jasne

a bzdety geolokalizacyjne wytknie Wam góral z Zakopanego, który kupi gwoździe od kaszuba z Wejcherowa w jego sklepie internetowym gdzie są najniższe ceny i bezpłatna dostawa do domu.

Wydaje mi sie , że nie rozumiecie albo nie chcecie zrozumieć podstawowej rzeczy że gdyby ta cała geolokalizacja byłaby takim panaceum dla małych firm to nie byłoby żadnych sukcesów odniesionych przez firmę z Wypizdowa Górnego bo dalej próbowali by się promować w okolicach swojej miejscowości

Cała ta geolokalizacja tylko i wyłącznie tyczy się niewielkiego % ogólnej masy wyników wyszukiwań i jest to typowe wciskanie kitu szaremu kowalskiemu którem tak czy inaczej promocja w internecie gó**o da bo dobrze zrobiona strona wypozycjonuje się sama.

[franckey]

bez urazy beer, ale kompletnie nie kumasz, jaki potencjal stoi za reklama lokalną, której geolokalziacja jest tylko małym początkiem.

[MMP]

Mam też klienta a właściwie miałem ze sklepem na topie i gdzie były i adwordsy i klient zrezygnował z adwordsów bo miał juz przy top 5 więcej wejść na fraze z "naturalnych" niż z adwordsa i w sumie branża mocno obstawiona więc i kliki drogie i po kalkulacji nie opłacało mu się.

A czy w swoich wyliczeniach uwzględnił ilosć konwersji. Z tego co zauważyłem to dalej spreparowane linki w AdWords to rzadkość, a tak jedynie można liczyć czy to coś dało.

Słaby przykład a co jak fryzjerów w mieście jest 20stu ? - tylu może być w małym mieście.

Na moim małym osiedlu jest już 5 fryzjerów ;--)

Wydaje mi sie , że nie rozumiecie albo nie chcecie zrozumieć podstawowej rzeczy że gdyby ta cała geolokalizacja byłaby takim panaceum dla małych firm to nie byłoby żadnych sukcesów odniesionych przez firmę z Wypizdowa Górnego bo dalej próbowali by się promować w okolicach swojej miejscowości

Uogólnienie!

Beerbant musisz się zdecydować jakie przykłady podajesz. Mała firma, firma, sklep, sklep on-line będzie się inaczej zachowywał w wypadku pozycjonowania i Google AdWords.

[Kazur]

Witam,

Skoro się z tego zrobił topic na temat regulaminów wyszukiwarek i geolokalizacji też powiem kilka słów na ten temat.

Wyszukiwarki uznają, że jeśli strona jest w ich indekscie to my akceptujemy regulamin danej wyszukiwarki.

Jest to złe myślenie. Szook dobrze powiedział o tym - jeśli wyszukiwarka zżera transfer to powinna dać coś w zamian (ruch z tej wyszukiwarki).

A webmaster może robić ze swoją stroną www co tylko chce.. ukrywać linki.. wyświetlać inną wersję strony dla robotów czy dla danych krajów czy może on sobie umieszczać tysiące linków i nie pozamykać w każdym tagu <a>

A jako, że roboty wyszukiwarek same się pchają na moją stronę i marnują moje pieniądze (transfer) to niech dadzą w zamian traffic z wyszukiwarki.. A regulaminu taki webmaster wcale nie akceptował żadnego..

A co do geolokalizacji napiszę krótko - w audycji z tego co pamiętam była mowa o geolokalizacji reklam AdWords. Geolokalizacja taka jest faktem choć jest bardzo ułomna (poznawanie miasta po ip/host).

Jak trafnie zauważył mrtn ruch z reklam które trafnie są pokazane osobą zamieszkałym w danym miejscu charakteryzuje się znacznie większym współczynnikiem konwersji (czy to zakupów czy innych..).

Tak samo pozycjonowanie na słowo kluczowe + miasto.

Wiele osób wpisuje takie hasła.. "projekty domów warszawa", "meble warszawa", "hotele warszawa" itd.

Takie słowa kluczowe w SEO:

a)łatwiej wypozycjonować

b)klient mniej zapłaci

c)znacznie większa konwersja

Pozdrawiam

[bellois]

bez urazy beer, ale kompletnie nie kumasz, jaki potencjal stoi za reklama lokalną, której geolokalziacja jest tylko małym początkiem.

Jeszcze nie odsłuchałem audycji i do końca nie rozumiem kontekst tego o co się kłócicie, ale tutaj muszę Tomkowi przyznać rację. Geolokalizacja to dopiero początek. Prawdziwy potencjał reklamy lokalnej jeszcze nie został odkryty. Wyobraźcie sobie takie połączenie Google'a, Google Maps i AdWords... Jest rok 1010. Wpisujecie w wyszukiwarkę frazę "sklep komputerowy", obok wyników pojawia się mapka Waszego miasta, są na niej zaznaczone sklepy komputerowe, a nad jednym z nich piękna reklama. Obok inna reklama "Najbliższy sklep komputerowy znajduej się na ulicy...". To tylko przykład, ale podobna idea reklamy lokalnej to coś naprawdę niezłego i IMO całkiem realnego.

A sama geolokalizacja może nie sprawdzi się w przypadku małej wiochy, gdzie jest jeden fryzjer. A co z miastami mającymi miliony mieszkańców?

[Beerbant]

jasne że nie kumam bo według mnie potencjał tkwi w odwrotnej sprawie czyli ekspansji firm lokalnych na globalne rynki a to o czym Ty piszesz to jest namawianie ludzi / firm do ograniczenia się do rynków lokalnych. Gdybyś się głębiej zastanowił i przeanalizował skąd się wzieła ta cała geolokalizacja to przyznałbys mi racje , że najpierw powstał produkt potem pod niego zaczęto urabiać "maluczkich" wciskając im kit o tym jakże to ten produkt jest niezbedny i trafiony w ich gusta tudzież potrzebny.

Poruszam tylko i wyłacznie kwestie geolokalizacji w internecie i promocji/reklamy internetowej gdzie profil szukającego jest zupełnie inny od kowalskiego przeglądającego lokalny dodatek do Gazety Wybiórczej.

Zrozum Franckey, że skadś się wzieły określenia "wielka globalna wioska" i tym podobne

Natomiast potencjał reklamy lokalnej jest mocno ograniczony chociazby ze wzgledu na te właśnie lokalność no chyba że przewidujesz olbrzymi przyrost naturalny lokalnej społeczności i powiesz mi że firma jakakolwiek wywali olbrzymi potencjał finansowo reklamowy aby dotrzeć do mieszkańców Koziej Wólki.

a tak BTW to właśnie zadzwoniła jedna klientka i poprosiła o obniżenie pozycji 1szy raz mi coś takiego się zdarzyło (brak mocy przerobowych, zamówienia do wiosny przyszłego roku - firma lokalna właśnie ale nie zatrzymali się na własnej okolicy , także tutaj masz wyraźny namacalny przykład)