Studia, edukacja, praca

[G.Krawczyk]

Moim zdaniem osoba przedsiębiorcza, ktora posiada zdrowy rozsądek planuje to co robi Warto jest mieć backup w postaci magistra dobrej uczelni, a tak na wszelki wypadek gdyby Google zbanowało konto w Adsense

Uczelnia: WSB wrocław

Kierunek: International Business

Polecam każdemu kto ma smykałke do angielskiego, 9 hardkoworych godzin biznesowego angielskiego w tygodniu, po roku prawdopodobnie zdaje się najwyższy certyfikat z angielskiego

[zerocool]

jeśli tylko Cię stać...

Dyskutowałem o tym ze swoją terapeutką i dalej uważam że te kilka tysięcy za semestr można lepiej zainwestować, ale podsumowując tą dyskusję ja za to nie płacę, więc się nie wtrącam.

ciekawy kierunek - jedyny taki w polsce

ciekawe podejście, ale czego ty się tam chcesz nauczyć, skoro oni jeszcze w tabelkach robią strony

ledwo 500 BL w Google oj cienka szkoła cienka

[Harvi]

Odświeżę wątek

Od ostatniego postu w tym temacie minęły ponad 2 lata, a ja mam podobny "problem" jak ludzie piszący powyżej Jest to dział Pogaduszki, więc licze na odpowiedzi i komentarze.

Od 2 lat zajmuję się tworzeniem stron www. Xhtml i css znam na poziomie bardzo dobrym; php,mysql dopiero się ucze (ale to nie jest najważniejsze). Planuję założyć swoją firmę, która będzie zajmowała się przede wszystkim tworzeniem stron internetowych, a także opiekowała się moimi portalami internetowymi (zarabianie na reklamach itd). Napisałem sobie taki prowizoryczny biznes plan, rozpisałem co chciałbym osiągnąć w kolejnych latach działalności firmy. Wyszło mi, że na czysto miałbym spokojnie 3k pln na początek. Wiem, wiem to moje plany, marzenia, ale ja mam czas. Maturę będę zdawał dopiero za rok, portal, na którym mam zarabiać dopiero powstaje, więc przez najbliższy rok będę mógl zweryfikować swoje plany.

Załóżmy więc, że mi się uda. Portal będzie zarabiał, ja zas będę chciał otworzyć firmę i zatrudnić około 3 osoby na stałe (grafik, programista php + redaktor naczelny portalu tamtego), dodatkowo około 7-8 będzie u mnie pracowało na zasadzie umowy o pracę/dzieło (pisanie artykułów na portal). I teraz pojawia się problem: czy iść na studia?

Głowię się nad tym już jakiś czas, być może jest to dzielenie skóry na niedźwiedziu,ale mówię, mam rok czasu (nawet trochę więcej) na zweryfikowanie swoich planów. Myśląc tak i myśląc w końcu postawiłem sobie pytanie: po co się studiuje?

Wyszły mi odpowiedzi:

- przede wszystkim, aby potem znalezc dobrą pracę i zarabiać (w moim wypadku studia do tego sa niepotrzebne),

- imprezować (jeśli nie pójdę na studia, oj imprez będzie mało raczej),

- poznać nowych ludzi (tutaj również pracując w biurze ludzi nie poznam zbyt wiele).

I teraz nie wiem co robić Mogę iść np na dzienną informatykę, ale generalnie nauczę się tam tego, co nie przyda mi się w prowadzeniu firmy. Technologii www jest tam mało raczej. Mogę iść na zaoczne studia - informatyka albo coś.

Moglibyście coś doradzić? ;p Od wielu osób słyszę zdania, że studia to najlepszy okres w życiu człowieka (masa znajomości, imprezy, szaleństwa) - ja chyba byłbym tego pozbawiony, a trochę szkoda. Z drugiej strony studia blokowałyby mi szanse na dobry zarobek.

Rozwiązaniem problemu byłby kierunek, na którym: nauczyłbym się czegoś, co potem mi się przyda; nie spędzałbym całych dni na uczelni. Tylko czy coś takiego istnieje?

Rozpisałem się ostro, ale jeśli macie ochotę, komentujcie, piszcie, każda uwaga się przyda. A pytam rok przed maturą, bo jeśli miałbym iść na dzienną informę to muszę zacząć naukę fizyki + korki (na uczelniach zazwyczaj chcą mat+fiz/inf + ang).

Pozdro

edit:

jeśli znacie jakieś uczelnie o e-biznesie, o technologiach www itd, to piszcie. Czytałem masę tematów na róznych forach, tyle ze tematy są raczej z `04-06` rok ,raczej nieaktualne.

[Grim]

Nie będę nic pisał na temat studiów - sensu studiowania - oprócz tego, że studia robi się z dwóch przyczyn:

1. dla papierka - papierek z nadaniem tytułu naukowego, bądź technicznego (inż.) otwiera wiele drzwi na przyszłość i daje możliwości, które są bez niego często nieosiągalne ... to w sumie podstawowy argument

2. z doświadczenia wiem, że niektórzy myślą o studiach jak o możliwości przedłużenia dzieciństwa - jeżeli uczelnia jest w mieście zamieszkania to ciągle z rodzicami, dach nad głową i pełna lodówka za które nie trzeba płacić, a czasem jeszcze na imprezę rodzice dadzą

Jeżeli chodzi o firmę to czasu nie ma na nic - zwłaszcza na początku rozwijania działalności gospodarczej 24h/7 dni w tygodniu albo coś robisz albo w chwilach przerwy myślisz co możesz a co powinieneś zrobić Plus tego wszystkiego jest taki, że jak masz umiejętności, wytrwałość i spory zapas cierpliwości to w przyszłości nikt nie przyjdzie i nie powie: ''zwalniam Cię''

Twój biznes w Twoich rękach - sam decydujesz o przyszłości

Pozdrawiam

[Brad]

Ja prowadzę firmę już 3 rok i studiuje zaocznie informatykę. Nie uważam, że studia mi przeszkadzają w pracy, zawsze to jakieś zabezpieczenie gdyby się "powinęła noga".

Załóżmy więc, że mi się uda. Portal będzie zarabiał, ja zas będę chciał otworzyć firmę i zatrudnić około 3 osoby na stałe (grafik, programista php + redaktor naczelny portalu tamtego), dodatkowo około 7-8 będzie u mnie pracowało na zasadzie umowy o pracę/dzieło (pisanie artykułów na portal).

Nie chce gasić Twojego zapału, ale 3 osoby zatrudnione na stałe to jakieś 12000zł kosztu [pensje + zus + podatki + inne koszty zatrudnienia], 7 na umowę o działo, załóżmy 1000zł brutto dla każdego mamy 22.000zł. Do tego jakiś serwer + admin, Twój ZUS, księgowa, jakieś środki na promocje i inne koszty. W mojej opinii, żeby wychodzić na czysto przy takim zatrudnieniu portal musi zarabiać ponad 30.000zł miesięcznie.

[Krisss]

Czy warto studiować? Tak Tak i po stokroć tak. Napiszę po krótce co mi daje studiowanie na politechnice (w moim przypadku informatyka - inżynieria oprogramowania)

- Logiczne myślenie. Jak uważasz, że myślisz logicznie a nie studiowałeś nigdy na polibudzie to jesteś w wielkim błędzie.

- Szybkie (szybsze) przyswajanie wiedzy. Po którejś z kolei sesji, kiedy materiał z całego semestru musisz przyswoić w tydzień zdajesz sobie sprawę, że to wcale nie jest niemożliwe.

- Specyficzne podejście do rozwiązywania problemów (w firmie / życiu prywatnym). Nauczysz się jak podejść do problemu, żeby go rozwiązać najbardziej optymalnie.

- Szybkie analizowanie różnych problemów.

- Ogólna sprawność umysłowa, która wynika z poprzednich 4 punktów.

- Radzenie sobie w życiu bez podejścia roszczeniowego. Należy Ci się to na co sam w życiu zapracujesz.

- Plus oczywiście to, czego dotyczy konkretny kierunek.

Kiedyś wykładowca na analizie matematycznej powiedział nam bardzo mądrą rzecz. Rozwiązywania całek nie uczymy się po to, by za 10 lat rozwalać całki potrójne, bo prawdopodobnie nigdy w życiu nam się to już nie przyda. Uczymy się tego po to, żeby logicznie myśleć, kreatywnie podchodzić do różnego rodzaju problemów, itp, itd. I to naprawdę bardzo przydaje się w życiu codziennym!

[mrbox]

- Logiczne myślenie. Jak uważasz, że myślisz logicznie a nie studiowałeś nigdy na polibudzie to jesteś w wielkim błędzie.

- Specyficzne podejście do rozwiązywania problemów (w firmie / życiu prywatnym). Nauczysz się jak podejść do problemu, żeby go rozwiązać najbardziej optymalnie.

- Szybkie analizowanie różnych problemów.

- Ogólna sprawność umysłowa, która wynika z poprzednich 4 punktów.

- Radzenie sobie w życiu bez podejścia roszczeniowego. Należy Ci się to na co sam w życiu zapracujesz.

Zgodzę się z Tobą, jednak z dwoma małymi 'ale'- czemu akurat na polibudzie? Ja jestem na UJ i wcale nie narzekam na nieuczenie nas logicznego myslenia(również informatyka)

Drugie ale- pierwsze 4 punkty zazwyczaj dotyczą tylko kierunków ścisłych- z tego co widzę, na kierunkach humanistycznych, działa to dokładnie odwrotnie

A ja od siebie powiem, że warto studiować- co prawda praca+studia dzienne, to nie jest najłatwiejszy układ, ale dający później bardzo fają pozycję startową(nawet jak Twój biznes nie wypali to pracodawcy będą przychylniej patrzeć na osoby, które szybciej próbowały coś robić dla siebie)

[Brad]

Ja akurat jestem zdania, że człowiek wykorzystuje niecałe 10% wiedzy zdobytej podczas swojej edukacji. Ale to fakt, zdobyta wiedza pozwala wyrobić pewien światopogląd i lepiej sobie radzić z problemami. Jak już weszliśmy na ten temat to moim zdaniem nauczyciele powinni uczyć myślenia, radzenia sobie w różnych sytuacjach i zdobywania wiedzy. Pamiętam jak nauczycielka z geografii w liceum wymagała od nas wiedzę nt. ilości wyprodukowanych samochodów i pralek przez USA, Chiny, Polskę i inne kraje. Musiałem to wykłóć na pamięć, co z tego, że za rok te liczby się zmienią. A wystarczy, żeby nauczyła nas jak dotrzeć do różnych informacji wtedy gdy będą nam potrzebne. Co mi po tym, że wiedziałem ile Chiny wyprodukowały pralek w 2003 roku.

[Krisss]

czemu akurat na polibudzie?

Bo studiuję na polibudzie i nie mam porównania z innymi uczelniami. Domyślam się, że mój post tyczy się wszystkich uczelni, gdzie jest dużo matmy

[coval]

- Logiczne myślenie. Jak uważasz, że myślisz logicznie a nie studiowałeś nigdy na polibudzie to jesteś w wielkim błędzie.

Powiedz to któremukolwiek profesorowi filozofii.

[Harvi]

Dzięki za odpowiedzi.

Hmm, przeczytałem co napisaliście i studia byłyby właśnie o tyle jeszcze lepsze, że miałbym zabezpieczenie. Poza tym faktycznie koszta będą duże, a mógłbym pracować po studiach normalnie u kogoś, a portal prowadzić po godzinach, a umowy o dzieło (dot pisania artów) przecież i tak bym mógł wystawiać, do tego firma jest niepotrzebna. Tak samo z reklamami da się jakoś to wszystko załatwić.

Tyle że na dziennych studiach z firmą ja nie wyrobie, mógłbym działać jako freelancer oczywiście, ale cóż, to nie to samo.

Ja prowadzę firmę już 3 rok i studiuje zaocznie informatykę.

O, bardzo fajnie Mógłbyś napisać jak wygląda zaoczna informatyka? Tzn wiadomo programowo jest wszystko troche ucięte w porównaniu do dziennych, ale jak sam poziom, wykłady (są w ogole? ). No i troche bardziej naiwne pytanie: jak to jest na zaocznych studiach jeśli chodzi o "społeczność studencką" ? macie jakies imprezki itd?

Pozdro, dzięki raz jeszcze za tych pare odp.

[elpav]

Po co studia jak już wojska nie ma?

[Brad]

O, bardzo fajnie smile.gif Mógłbyś napisać jak wygląda zaoczna informatyka? Tzn wiadomo programowo jest wszystko troche ucięte w porównaniu do dziennych, ale jak sam poziom, wykłady (są w ogole? tongue.gif).

Generalnie wszystko zależy od uczelni. U mnie są wykłady na które w ogóle nie chodzę, ćwiczenia i laborki opuszczam jeśli wykładowca jest spoko i nie wyciąga z tego konsekwencji. Przedmioty z których jestem dobry jak np. programowanie zaliczam indywidualnie i w ogóle na nie nie chodzę. Dla mnie jest luzik, ale osoby mniej obeznane z kompami i słabe z matmy mają problemy.

No i troche bardziej naiwne pytanie: jak to jest na zaocznych studiach jeśli chodzi o "społeczność studencką" tongue.gif? macie jakies imprezki itd?

Imprezki w gronie dziewczyn z grupy? zapomnij. My jesteśmy ewenementem bo są aż dwie. Jeśli chodzi o imprezy z kolegami to zależy na kogo trafisz. Na pierwszym roku mieliśmy taką paczkę, że co zjazd 1-2 imprezki. Potem kilka "imprezowych" osób zrezygnowało i teraz może raz na miesiąc się gdzieś wspólnie wybierzemy.

Jeśli chcesz się zabawić za młodu to bym nie liczył na ludzi z zaocznej informatyki [chociaż możesz dobrze trafić]. Najlepiej mieć dziewczynę z dziennych i po problemie

[zgred]

studia są potrzebne - choćby nawet dla samego papierka. jeśli firma "updanie", coś "nie wypali" to wtedy z wyższym łatwiej zaczepić się na jakąś stałą pracę. Nie mowię ze takjest zawsze. Ale po prosut w wielu przypadkach obecnie nawet na "zmywak" potrzeba wyższego

Ja mam skończone PW Elkę, plus obecnie jakieś tam podyplomowe (MBA) i zarówno pracuję jako PM w Banku oraz mam własną firmę od już blisko 2 lat.

Wiedza, którą posiadam pozwala mi na zorientowanie się w wielu rzeczach, aspektach prawnych etc... po prostu przydaje się.

Zawsze będe twierdził, że nawet byle jakie studia COŚ dają. Jednakże miałem epizod blisko 7letni pracy jako wykładowca na wyższej uczelni i powiem szczerze - ale to moje zdanie i wiem że wielu się obrazi na mnie - po prywatnej uczelni niewiele się umie - gro studentów ma bardzo "płytkie" podejście do studiów na zasadzie "płace ma być 5" [u mnei to nie przeszło]

Ludzie podejmują różne decyzje w zakresie wybnoru studiów - jedne są trafne inne mniej. Ale to można zmienić jak się jest jeszcze młodym i szalonym.

3mam kciuki za dobre wybory ktoś musi zapracowac na moją skromną emeryture

[Exe]

No to ja się też wypowiem

Mam masę pomysłów, lepszych i gorszych. Studiuję na ekonomi w UWM-ie II rok.

Zgodzę się z argumentem, że studia pozwalają poszerzyć horyzonty. W gimnazjum i technikum spotykałem osoby które uczą się aby uczyć no i na pytanie co sądzisz o obecnej polityce odpowiadali "co cię poje**** ?" Na studiach spotkałem osoby, które rozwiązują krzyżówki i sudoku, czytają gazety i książki. Dla mnie to było naprawdę zaskoczenie, bo nie czułem się jak dziwoląg

Czy studia mi się przydały? Tak:

- dowiedziałem się, że mieszając 3 alkohole urywa mi się film i włącza GPS z naprowadzaniem na stancję (100% skuteczności)

- miałem z kim podyskutować o polityce/gospodarce, ale dużo osób jest, które nie lubią ciężkich tematów ponieważ nie potrafią znajdować argumentów

- spotkałem 4 profesorów (w tym profesora Kołodkę), których wiedza wręcz przytłacza. Słuchając ich człowiek uświadamia sobie, że nic nie wie ....

A co uważam na NIE:

- tracisz czas na wykładach i ćwiczeniach z przedmiotów, które cię nie interesują. Może powiększa to czyjąś wiedzę, ale jeśli z 10 przedmiotów interesują cię 2 to naprawdę, żal pupę ściska.

- rozwalony grafik pracy. często mam tak, że od 8 do 12 wykłady, od 15 do 20 ćwiczenia . W tym czasie nic nie zrobisz, a obecności niestety są egzekwowane.

- sesja i koła. Często miałem tak, że miałem dużo pracy i stawałem przed wyborem: uczysz się, albo realizujesz zlecenie. Czas przed sesją i sesja - są to dni wyjęte z życia. Nie da się opanować książki mającej 200 stron w jeden wieczór (może są takie osoby, ale ja do nich nie należę)

Żałuję, że nie poszedłem na zaoczne studia. Był to mój błąd. Po maturze miałem pieniądze, aby coś zrobić. Musiałem pierwsze miesiące za "swoje" żyć, później już dostawałem kredyt studencki. Być może za parę lat inaczej na to spojrzę.

Uważam, że każdy powinien rozsądnie podejść do swojego życia. Nie powinno się podchodzić do tego tematu "bez studiów nic nie osiągnę" i zrobić rachunek sumienia ZA/PRZECIW.