Jak powinna wygląda umowa na pozycjonowanie?

[okazwłoka]

Zgadzam się, nie chodzi o tłumaczenie. Ale można napisać: kupimy x linków z ze stron takiego a takiego typu (katalogi, arty, fora itd). Przecież klient się dowie choćby z GSC gdzie i jakie linki zostaną umieszczone (chyba że są ukrywane przed googlebotem  ).

 

PS. Podpisując z Tobą umowę wiedziałbym, że mogę liczyć na top10 tak jak napisałeś nawet jeśli tego nie byłoby w umowie, ale podpisując z jakąś firmą której nie znam... mogę się spodziewać wydojenia co najwyżej  Szczególnie jeśli jest to Poznań i literka/i S 

Edytowane 20 Czerwca 2022 przez okazwłoka

[Mion]

Teraz, okazwłoka napisał:

Przecież klient się dowie

Spoko... Ale to, że się dowie nie znaczy, że takie same linki może pozyskać lub w tej samej cenie, bo ma mogę mieć zniżkę...

1 minutę temu, okazwłoka napisał:

kupimy x linków z ze stron takiego a takiego typu (katalogi, arty, fora itd).

Uważam, że to są informacje zbędne dla klienta. Ponieważ właśnie ZLECA pozycjonowanie, więc powinien mieć pewien kredyt zaufania dla firmy z której usługi zamierza skorzystać... Owszem jeśli po (n) czasu okaże się, że jego pozycja nic nie wzrasta = płaci za coś, co nie przynosi efektów, to powinien móc zwrócić się o pełną specyfikację wykonanych prac w postaci ilościowego raportu z linkowania, bo o tym mowa

[okazwłoka]

Ale jeśli nie ma takiego zapisu w umowie, to może sobie prosić o specyfikację i jej nie dostanie, bo to knowhow  i inne zasłony dymne. 

 

To jest podstawowy błąd w biznesie: kredyt zaufania. To ma być na papierze, bo jak nie ma na papierze to klient ma później ciężko cokolwiek ugrać. Przecież czytałeś niejeden wątek na tym forum osób, które musiały płacić grube tysiące miesięcznie za nic, a raczej spłacały wysokooprocentowany kredyt zaufania  

[Aleksiejs]

@Mion, nie obraź się, ale widać, że zajmujesz się czymś innym niż SEO, bo to co proponujesz po prostu nie zadziała na tym rynku w żadnej agencji. 

 

Coś w takim stylu jak Ty byś chciał mam w swojej umowie, gdzie mam wpisaną kwotę netto miesięcznej FV, bez żadnych konkretów, ilości linków itd. Mam pełną dowolność działań, ale u mnie działa to tylko dlatego, że jestem freelancerem, mam kilku klientów na krzyż i każdy jest z polecenia, a z większością współpracuję od X lat (w 2022 przyjąłem jednego klienta, w 2021 ani jednego). Każdy trafia do mnie ze sporym kredytem zaufania, a potem jest po prostu zadowolony z efektów. Oprócz tego każdy mój klient, każdego miesiąca dostaje pełną listę linków, które kupiłem/pozyskałem.

[Mion]

5 minut temu, Aleksiejs napisał:

nie obraź się, ale widać, że zajmujesz się czymś innym niż SEO,

Ja się owszem nie zajmuje pozycjonowanie, ale tak to widzę... 

 

Wyobraźmy sobie, ze klient wymusza pełną specyfikację, gdzie będą jego linki .....  i zobaczy by np Euzebiusza zaplecze, to by pogonił firmę, że na w takim krzaku NIE che mieć żądnych linków prowadzących do jego stron.... A te krzaki mogą "rankować" - 

- Zbieżność stron w przypadkowa  -

[okazwłoka]

I bardzo dobrze, bo później taki Euzebiusz ma pełne ręce roboty i musi po nocach usuwać wpisy. A można było uniknąć? Można

[Aleksiejs]

7 minut temu, Mion napisał:

pogonił firmę, że na w takim krzaku NIE che mieć żądnych linków prowadzących do jego stron

 

W tym też nie ma nic złego. To tak samo jakby klient chciał sklep na prestashop, a Ty mu mówisz, że będzie na magento  Klient płaci to niech sobie przy okazji wymaga, zawsze można go doedukować co i dlaczego.

[Beerbant]

Odpowiedzi na pytanie "Jak powinna wygląda umowa na pozycjonowanie?" szukaj u prawnika. Jeżeli w umowie widzisz więcej zobowiązań po swojej stronie niż po stronie zleceniobiorcy to omijaj taką firmę jak najdalej.

[Mion]

Wracając do meritum:

- Nie podpisał bym umowy z jakimiś dziwnymi karami za coś tam
- Zastrzegł bym sobie, że po (n) czasie mogę zażądać pełnej listy stron na któych w ramach wykonywanych prac pozyskano linki;
- Umowa z maksymalnie jednomiesięcznym okresem wypowiedzenia;

EOT

Edytowane 20 Czerwca 2022 przez Mion

[Beerbant]

Tutaj mozemy sobie gdybać i pisać o szczegółach w umowach... Prawda jest taka, że jak wydymany klient z umową ląduje w sądzie to sądy nie patrzą na "jakość" SEO czy parametry, czy wzrost/spadek widoczności, ilość wejść na stronę, konwersję, właściwie dobrane frazy słowa kluczowe itp tylko patrzą na umowę pod kątem obowiązującego prawa. Biegli sądowi w tym temacie (SEO) to tragedia. Z ciekawostek jakie spotkałem to biegły którego jedynym osiągnięciem było napisanie X lat temu programu księgowego pod DOSem i który bez bladego pojęcia o SEO wyzmażył opinię na podstawie.... Zebranych cytatów z oficjalnych wypocin na blogu google i z ich "poradników" . Przypuszczam że pierwszy raz spotkał się z SEO przy tej sprawie