Skocz do zawartości

Vista, DRM i nasze prawa


lolki

Rekomendowane odpowiedzi

Z jednej strony podzielam taki format walki z piractwem bo gdyby nie było w ogóle możliwości korzystania z pirackiego oprogramowania [a mam nadzieje, że taka będzie przyszłość] to oprogramowanie byłoby znacznie tańsze. Tak naprawdę za każdą piracką kopie oprogramowania płaci użytkownik kupujący licencjonowany produkt. Natomiast nie podoba mi się to, że ktoś ma decydować co mogę a czego nie używać w swoim komputerze. Jak sama nazwa wskazuje komputer osobisty to moja przestrzeń i nie chcę być inwigilowany. Moim zdaniem M$ powinien wydać więcej pieniędzy na promocje oryginalnego oprogramowania, monitoring sieci P2P wraz z usuwaniem nielegalnego softu niż tworzyć coraz to bardziej wymyślne zabezpieczenia, które niestety godzą swobodę działania użytkowników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

każde zabezpieczenie jest do złamania

a firmy powinny wziaśc przykład z przemytników i piratów. jesli legalne oprogramowanie by kosztowało grosże to nikomu by sie nie chciało tego łamać i rozprowadzać bo i po co kasy z tego nie ma.

To jest taki sam manewr jak z przemytem np. papierosów na duża skalę. jak cenny nie sa takie wysokie (zyski słabe) to po prostu się nie opłaca. i problem znika. Ale to wiedzą i rozumieją tylko bardzo liberalni ekonomiści. niestety

dymna.jpg

Przyjaźń psa na całe życie. ZAGINĄŁ DOM

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak samo bylo z alkoholem. Po obnizce akcyzy przemyt spadl a legalne zyski ze sprzedazy wzrosly ;)

Sztuczna inteligencja (AI, artificial intelligence) to szeroka klasyfikacja przetwarzania danych. Machine Learning to technika przetwarzania danych, która umożliwia wykorzystanie przez komputery istniejących danych w celu przewidywania przyszłych zachowań, rezultatów i trendów. Drugie podejście to uczenie maszynowe (machine learning), czyli technika nauki o danych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest taki sam manewr jak z przemytem np. papierosów

Nie do końca, papierosów i innych produktów, których nie można skopiować metodą "kopiuj wklej" i nie można pobrać przez wygodne sieci P2P bez wychodzenia z domu nie można "sklonować". Dlatego wiele osób uzna kradzież paczki papierosów, ponieważ podmiot okradziony ma fizycznie o paczkę papierosów mniej. Natomiast skopiowanie oprogramowania już nie jest kradzieżą bo podmiot zachowuje cały czas stałą liczbę oryginalnych kopi ;)

Wydaje mi się, że z wygody ludzi [po co mam płacić i chodzić po sklepach jak mogę ściągnąć z internetu nie wychodząc z domu] i nie rozwiniętej świadomości popełnianego czynu [większość ludzi używających nielegalne oprogramowanie nie uważa się za złodziei] piractwo musi być zwalczane takimi środkami :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każde ograniczanie wolności jest złe. Koncerny medialne nie chcą się dostosować do nowych warunków. Technologia poszła na przód, a one, zamiast z niej aktywnie korzystać, okopały się na swoich starych pozycjach i zaciekle ich bronią. To z założenia nie może się dla nich dobrze skończyć.

DRM nie będzie skuteczne dla piratów - oni i tak sobie poradzą. Utrudnia tylko życie zwykłym użytkownikom. Ściągając piosenkę na iPoda nie możesz jej przegrać na inne urządzenie... To nie jest walka z piractwem. To ograniczanie wolności i utrudnianie życia zwykłym użytkownikom. Bo w modelu DRM jesteś z góry uznany za pirata i przestępce, NIE MOŻESZ DYSPONOWAĆ SWOJĄ WŁASNOŚCIĄ. Właśnie - zakupiona piosenka to moja własność. Dlatego zabezpieczenia DRM muszą odejść. Bo ja chcę ją dać znajomemu, przegrać na płytę CD, i tak dalej.

Podobna jest sprawa z legalnością oprogramowania. Nikt, absolutnie NIKT, nie ma prawa prewencyjnie kontrolować, co instaluję na swoim komputerze. I tak wytnę ruch do niego na firewallu, i tak użyje jakiegoś programu blokującego, i tak mu na to nie pozwolę, więc niech nawet nie robi takich zakusów.

Polecam wszystkim lekturę dostępnej za darmo książki Wolna Kultura: https://www.futrega.org/wk/ Opowiada ona o roli swobodnego obiegu dóbr kultury i tym, jak dzisiaj jest to niszczone.

Zapraszam na blog o użyteczności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie napisać drugiego posta jenego za drugim z uwagi na długość i rozdzielność wypowiedzi. Polecam ten tekst: https://diary.e-gandalf.net/2007/02/03/drm-...okowac-czy-nie/ (mam tu na myśli fragment o DRM, a nie reklamach)

Cytuję najciekawsze fragmenty:

Przyjżyjmy się temu bliżej. W modelu bez-DRM przychodził taki dzień, że piosenka Krzysztofa Piaseckiego “Hotel Kalifornia”, będąca pięknym coverem opowiadającym o Polsce za komuny, okazywała się być, świnia jedna, na płycie winylowej mojej Mamy. Zatem ostatnią rzeczą jaką się robiło przed wyrzuceniem ostatniego adaptera było przegranie jej na kasetę… Potem z kasety na płytę CD, aby wreszcie wylądowała w odtwarzaczu Mp3, a za 10 lat kto wie w czym nowym wyląduje… W świecie z DRM, tej piosenki już nie ma. Ona nigdy nie została przekopiowana na kasetę. Nie miała prawa. Wytwórni muzycznej nie obchodzi, że za 20 lat będziesz chciał swoje ulubione kawałki przekopiować na technologie, które wówczas będą używane. Najwyżej kupisz jeszcze raz. Ryzyko, że przekopiujesz piosenkę koledze jest dla nich na tyle duże, że muszą się przed tym obronić, a koszt w postaci Ciebie nie mogącego zachować swojego utworu za lat X ich absolutnie nie obchodzi. Nie kalkuluje im się wydawać ogromnych miliardów dolarów, aby spróbować stworzyć coś, co Cie w taki sposób nie ograniczy, wolą tańszym kosztem stworzyć coś co spełni minimalne ich wymagania - ograniczy Ciebie tak jak oni chcą. Reszta ich nie obchodzi.

Następna sprawą jest dobro kultury. Utwór zabezpieczony DRMem nie jest nim. Jest on małą paczuszką pozwalającą Ci w ściśle określonych warunkach, w ściśle przewidziany sposób, odwtorzyć pewne dobro kultry, które po zaplanowanym czasie znika. Jest usuwane. Koniec. Miliardy piosenek, książek, filmów, zabezpieczone w ten sposób, będą po kolei znikały, a oryginały pozostaną tylko i wyłącznie w rękach dystrybutorów, zakładając, że będzie im się opłacało je przechować. Bo jeśli nie…

DRM to system, który zakłada, że jesteś niedojrzały, zły i szkodliwy i należy Cię kontrolować, zabraniać, ograniczać wszystko prócz tego co firma zaplanuje Ci pozwolić, bo jej się opłaca. Kto jest celem - człowiek czy firma? Pod kogo powinno być pisane prawo, pod ludzi czy firmy? A co jeśli interesem firmy jest zaszkodzić Tobie, po czyjej stronie powinno stanąć prawo?

Zapraszam na blog o użyteczności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony podzielam taki format walki z piractwem bo gdyby nie było w ogóle możliwości korzystania z pirackiego oprogramowania [a mam nadzieje, że taka będzie przyszłość] to oprogramowanie byłoby znacznie tańsze.

Oj Brad strasznie naiwnie to napisałeś. Jeśli nie byłoby piractwa to dopiero było by drogo. Producenci wiedząc że nie mają konkurencji robili by co im się podoba. Zobacz na producentów nowych samochodów w Polsce, czy ceny samochodów były niskie jak nie byliśmy w Unii? Wiadomo że nie, dopiero otwarcie rynków sprawiło że producenci kombinują rabatami i upustami aby zachęcić klientów bo klienci mają alternatywę również nielegalną bo sprowadzają auta z zafałszowaną wartością sprowadzanego auta.

Jestem przeciwny piractwu i jest to kradzież.

Moim zdaniem producenci przesadzają z cenami programów i innych "własności intelektualnych".

Ps. odnośnie sklepów z mp3 to ten serwis (rosyjski) ma przyziemne ceny i dla tego chcą go wszystkie koncerny zamknąć bo jest dla nich konkurencją 10 razy tańszą;)

https://www.allofmp3.com/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony podzielam taki format walki z piractwem bo gdyby nie było w ogóle możliwości korzystania z pirackiego oprogramowania [a mam nadzieje, że taka będzie przyszłość]to oprogramowanie byłoby znacznie tańsze.

Moim zdaniem wprost przeciwnie. Przecież na przestrzeni lat koszty produkcji płyt zmalały kilkunastokrotnie a cena końcowego produktu nie zmieniła się. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że gdyby zlikwidowano piractwo to ceny jeszcze by skoczyły, bo nie byłoby "konkurencji" ;)

Doszło do tego, że player który odtwarza DIVX można kupić za 10 funtów, to cena porównywalna z jedną płytą muzyczną której koszta produkcji są pomijalnie małe.

[qutoe]Natomiast nie podoba mi się to, że ktoś ma decydować co mogę a czego nie używać w swoim komputerze

Mi się nie podoba, że jakaś durna piosenka britney będzie przechodzić przez kilka warstw szyfrowania / deszyfrowania a np. hasła do banku wylądują w pliku swap na moim dysku jako plaintext. Przecież to jakaś paranoja. Poza tym, jaki to będzie miało wpływ na środowisko - na taką zabawę w "szyfruj-deszyfruj-szyfruj-deszyfruj" potrzeba ogromnej mocy obliczeniowej a co za tym idzie energii. 2GHz więcej żeby można było kilkukrotnie zaszyfrować i deszyfrować zawartość multimedialną w "obrębie jednego pudła"... litości ;)

Poza tym filmy HD można już teraz ściągać z torrenta. Jak widać znowu użytkownicy legalnych krążków zostali "zrobieni w jelenia". Dawniej było przepisywanie tekstów z instrukcji a teraz mamy drm :)

Moim zdaniem M$ powinien wydać więcej pieniędzy na promocje oryginalnego oprogramowania
To nie M$ tylko kompanie płytowe wymogły na M$ aby dbał o ich "cenną zawartość" za wszelką cenę. I tak to walka z góry przegrana, bo jeśli krążek można mieć 100 razy taniej i odtwarzać go na 10x wolniejszym sprzęcie to prędzej piekło zamarznie niż nie znajdzie się nikt - który nie połamie zabezpieczeń. TPM jest raczej chyba do tego, żeby "uprawniony autorytet" decydował o tym co użytkownik może uruchomić na komputerze i wiedział co robi (takie spyware + zdalna kontrola uprawnień), więc microsoft implementując to nie miał na myśli racze ochrony antypirackiej.

I tutaj ciekawostka, bo czytałem ostatnio specyfikację TPM / Bitlocker, wynika z niej, że jeśli spali się płyta główna albo inny element biorący udział w procesie trusted boot to wszystkie zaszyfrowane dane na dysku będą mieczytelne bo konfiguracja sprzętowa bierze udział w generacji kluczy kryptograficznych. Takie jakby "DRM dla swoich danych" :(

Wydaje mi się, że z wygody ludzi [po co mam płacić i chodzić po sklepach jak mogę ściągnąć z internetu nie wychodząc z domu] i nie rozwiniętej świadomości popełnianego czynu

Ale to jest problem głupoty wydawców. Ludzie chcą filmy bez wychodzenia z domu i DRM - to może by w końcu towarzystwo ruszyło cztery litery i dało ludziom to czego oczekują po rozsądnej cenie.

a firmy powinny wziaśc przykład z przemytników i piratów. jesli legalne oprogramowanie by kosztowało grosże to nikomu by sie nie chciało tego łamać i rozprowadzać bo i po co kasy z tego nie ma.
Dokładnie. Przecież nikt by nie czekał na film, który można kupić za 2 złote (czy nawet w cenie pustego CD) w HD - kilku dni. I tak 2zł to 10x zysk, czy od razu musi być x40?
Każde ograniczanie wolności jest złe. Koncerny medialne nie chcą się dostosować do nowych warunków. Technologia poszła na przód, a one, zamiast z niej aktywnie korzystać, okopały się na swoich starych pozycjach i zaciekle ich bronią. To z założenia nie może się dla nich dobrze skończyć.

To samo widać na rynku odtwarzaczy. Zachodnie koncerny wymyślają tylko jak by tutaj "ubić" możliwości nowych chińskich scalaków, żeby wciskać ludziom kit i ich zamknięte formaty DRM. Dziwne zasady wolnego rynku - zrobić wszystko, żeby się cofnąć w rozwoju jak tylko się da dla ratowania przestarzałych modeli biznesowych.

W 1995 roku kiedy szczytem możliwości było odtwarzanie pliku mpg w rozdzielczości 100x100 i tak cięło i wieszało system... tak samo sprawa będzie wyglądała jeszcze przez kilka lat z HD na PC. Szkoda, że przez to Vista jest "ociężała" nawet gdy nie korzystamy z DRM - badziewia.

Oj Brad strasznie naiwnie to napisałeś. Jeśli nie byłoby piractwa to dopiero było by drogo.

Dokładnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie byłoby piractwa to dopiero było by drogo. Producenci wiedząc że nie mają konkurencji robili by co im się podoba.

To teraz mnie rozbawiliście, czyli konkurencją dla firm tworzących oprogramowanie są piraci a dla producentów samochodów ich złodzieje?

Jakto nie ma konkurencji, windows i linuxem, M$ Office i OO, takich przykładów można mnożyć. Przecież to jest logiczne, że gdyby ceny wzrosły to potęcjalni klienci musieliby zacząć wybierać pomiędzy oprogramowaniem komercyjnym a ich darmowym odpowiednikiem [zakładając, że nie ma możliwości skopiowania]. To pociągłoby za sobą stopniowe odejście użytkowników od komercyjnych rozwiązań w stronę darmowego oprogramowania a do tego producenci komercyjni nie pozwolą, także ceny ich produktów napewnoby spadły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie byłoby piractwa to dopiero było by drogo. Producenci wiedząc że nie mają konkurencji robili by co im się podoba.

To teraz mnie rozbawiliście, czyli konkurencją dla firm tworzących oprogramowanie są piraci a dla producentów samochodów ich złodzieje?

Prawie tak, dla firm konkurencją są piraci a dla producentów nowych aut otwarcie granic w polsce.

Jakto nie ma konkurencji, windows i linuxem, M$ Office i OO, takich przykładów można mnożyć. Przecież to jest logiczne, że gdyby ceny wzrosły to potęcjalni klienci musieliby zacząć wybierać pomiędzy oprogramowaniem komercyjnym a ich darmowym odpowiednikiem [zakładając, że nie ma możliwości skopiowania]. To pociągłoby za sobą stopniowe odejście użytkowników od komercyjnych rozwiązań w stronę darmowego oprogramowania a do tego producenci komercyjni nie pozwolą, także ceny ich produktów napewnoby spadły.

Jak ma być konkurencja jak darmowe programy to głównie syf, linux który trzeba konfigurowac cały czas, GIMP który wymaga jakiś bibliotek i innych pierdół, OO tak samo nie działa w pełni po standardowej isntalacji itp. Płatne programy instalujesz i wszystko gra.

Druga sprawa to ceny płatnego oprogramowania nie wzrosną bo już są bardzo wysokie, podniesienie cen nie spowodowało by odejścia do darmowych produktów (napisałem wyżej dla czego) tylko jeszcze większe piractwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ak ma być konkurencja jak darmowe programy to głównie syf
Strasznie generalizujesz, wiele osób używa alternatywnych darmowych systemów i jest z nich zadowolona. Wszystko zależy od tego do czego Ci OS, jeśli do gier i serfowania na necie to windows jest naprawdę dobry, ale jak chcesz ustawić system po swojemu, być legalnym i nic za to nie płacić to lepszy jest linux. Mi się podoba Linux Mandriva 2007 i nie uważam, że jego instalacja jest trudniejsza od windowsów. Fakt, system trochę inny i trzeba się do tego przyzwyczaić, ale nie sądzę, żeby nawet początkujący użytkownik komputera miał z nim jakieś większe problemy.
podniesienie cen nie spowodowało by odejścia do darmowych produktów (napisałem wyżej dla czego) tylko jeszcze większe piractwo.

Zapomniałeś o jednej kwestii, w moim założeniu piractwa nie ma, więc albo kupujesz MS Offica za 1000zl albo używasz tak jak ja OO. W takiej sytuacji większość osób przerzuciłaby się na darmowe oprogramowanie które dzięki temu szybciej zaczęłoby dorównywać komercyjnym odpowiednikom. A zaznaczę jeszcze raz, że komercyjne firmy na to by nie pozwoliły obniżając ceny swoich produktów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności