Skocz do zawartości

G-algorytomierz


graff

Po ostatnim update PR...  

214 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Site moich serwisów...

    • znacząco wzrosło
      29
    • umiarkowanie wzrosło
      55
    • pozostaje bez zmian
      48
    • umiarkowanie zredukowane
      20
    • znacząco zredukowane
      11
    • przy czym PR wzrósł
      22
    • przy czym PR pozostał bez zmian
      38
    • przy czym PR został zredukowany
      34
  2. 2. Ruch na moich serwisach...

    • znacząco wzrósł
      11
    • umiarkowanie wzrósł
      54
    • pozostał bez zmian
      54
    • umiarkowanie zmalał
      20
    • znacząco zmalał
      11
    • przy czym serwis był pozycjonowany
      40
    • przy czym serwis NIE był pozycjonowany
      5
  3. 3. Zarobki w AdSense...

    • znacząco wzrosły
      7
    • umiarkowanie wzrosły
      26
    • pozostały bez zmian
      73
    • umiarkowanie zmalały
      19
    • znacząco zmalały
      29


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 31
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

a nie lepiej zadać pytanie 'jak zmieniła się twoja średnia cena za kliknięcie?'

do tego się to przecież wszystko sprowadza... i już w zależności od site/CTR/pozycjonowania można ewentualnie jakieś teorie spiskowe wyciągać :)

1. site - chyba nikomu bez powodu google nie wyindeksowuje stron, czy nie chce zaindeksować wartościowych treści...

2. PR? czy urodziny? ;) bo już nie wiem o co chodzi... żartuje...

3. ruch - kolega ma stronę o maturze, to bił rekordy popularności ostatnio... był długi weekend to ruch był mniejszy?

4. pozycjonowanie - im wyżej w wynikach, im więcej site, tym większy ruch?

5. zarobki - im większy ruch tym więcej klików? a czy zarobek rośnie, czy spada zależy od średniej ceny za kliknięcie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a nie lepiej zadać pytanie 1... 2... 5...

Ojej, ojej... a nie lepiej zachować nieco dystatnsu i spojrzeć na zagadnienia szerszym okiem ? Wkrótce będziemy mieli całkiem reprezentatywną próbkę, w której zmieści się i kolega od matur i koledzy od mature.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mój komentarz: Przy umiarkowanym wzroście site: ruch na naszych stronach umiarkowanie wzrósł, i nie miało to większego wpływu na nasze zarobki.

Innymi słowy: angażuję czas, pracę i pieniądze i w zasadzie nic z tego dla mnie nie wynika, a statystycznie rzecz ujmując - tracę.

Ok, środkiem nocy przedstawię prywatną opinię na ten temat - jeżeli ktoś uzna za wartą komentarza - to będzie okazja do ubicia piany ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, środkiem nocy przedstawię prywatną opinię na ten temat - jeżeli ktoś uzna za wartą komentarza - to będzie okazja do ubicia piany ;-)

no to czekamy ;-)

Pozycjonowanie i reklama Reklamedia.pl - Pozycjonowanie - Reklamy Porady, opinie, newsy i przemyślenia o SEO. Zapraszam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chyba zabraliśta się od xxxx strony za adwords/adsense imo należałoby sledzić wydatki w porównaniu do zarobków i tajemnica by wyszła :)

Przestałem olewać Skuteczne SEO . Zanim zapytasz gugla naucz się zadawać pytania ....

Moja  fotografia kulinarna  :D Jak Ciebie robią w ..... Wuja dowiesz się na seoinfo.edu.pl, Fu*k Google ......Ask me .... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zabrałem się za klepanie komentarza, ale po chwili okazało się, że to musiałby być obszerny tekst, odnoszący się do różnych aspektów pracy w sieci, więc streszczę się:

Ustawienie kreski na opcji "bez zmian" sugeruje, że wszystko odbywa się zgodnie z prawem zachowania energii, a symetria obrazuje przepływy w naczyniach połączonych. Z przykrością informuję, że kreska znajduje sie w strefie pomiędzy "bez zmian" i "umiarkowany wzrost". Oznacza to, że mimo stałych inwestycji (czas, praca, gotówka) w większości odnotowujemy regres.

Z site to chyba nieporozumienie: pomijając sytuacje skrajne, poszło w górę wszystkim, ale większość nie uwzględniła strefy cienia (np: site:domena *** -view).

W odniesieniu do dochodów: statystyczny seo-reklamowy-biznes polega na sukcesywnym topieniu energii i nakładów w wirtualnym błocie. W zasadzie niczym się to nie rózni od obśmianego tu niedawno tzw łańcuszka św. Antoniego.

Co do PR - bardzo "trendi" jest postawa kruzyka, ale jeżeli przyjąć, że zielony pasek jest sposobem zobrazowania bieżącego potencjału projektu w relacjach z otoczeniem, to przy redukcjach większych niż jednopunktowe jest powód do zmartwienia. Jeżeli projekt jest pozycjonowany - tym bardziej.

Chyba Koń Polski miał w repertuarze skecz "Jak się cieszę, że cię widzę". No i na tej zasadzie wynikami ankiety poprawiłem sobie nastrój, ale zasadnicze pytania pozostają aktualne:

1. Ogólne: czy istnieje model sieciowego projektu, nastawionego na dochód z reklam, który oparłby się w dłuższej perspektywie czasowej chimerom monopolisty. Obowiazujące aktualnie szkoły przetrwania nie mają moim zdaniem wystarczającego potencjału.

2. Szczegółowe: jak skutecznie bronić się przed suplementalem lub jak skutecznie wydobywać się z niego.

Na razie tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm... to może dobrym rozwiązaniem byłoby opracowanie jakiejś ankiety z prawdziwego zdarzenia, którą wypełnialibyśmy co miesiąc i po pół roku już coś można by było powiedzieć, a przynajmniej wiedzieć jak się plasujemy na tle...

teraz, po jednym miesiącu, to chyba nikt się takiego komentarza nie spodziewał :)

pogadać sobie można, ale chyba nikt żadnego działania nie oprze na ów wynikach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po jednym miesiącu, to chyba nikt się takiego komentarza nie spodziewał .... i .... chyba nikt żadnego działania nie oprze na ów wynikach

Wasz czas, Wasza praca , Wasze pieniądze - więc nic mi do tego. Czek przyszedł, jest przelew, więc pewnie macie wrażenie, że jesteście do przodu. Ja natomiast stawiam sobie pytanie: co zrobić, żeby za dwa lata nakłady poniesione dzisiaj nie okazały się w najłagodnieszym wydaniu - stratą czasu. Jeżeli ktoś ma tego samego rodzaju dylematy i nie bawi go stawianie smietników obliczonych na dwa tygodnie obecności w serpach, to chetnie pogadam.

Kaviorku, jaki miesiąc ? Te subtelne tendencje będą się wyłącznie pogłębiać - dokładnie tak, jak to ma miejsce od długiego czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jurek, jeżeli wysuwasz (już dziś) wniosek, że spamowanie (w delikatniejszej formie: pozycjonowanie, czy tworzenie pięknie zwanych "serwisów 2.0", czy zapychanie indeksu czymkolwiek pod AdSense) jest coraz mniej opłacalne, to prawdopodobnie tak jest.

Dawno zrezygnowałem z AdSense (jak się domyślam, właśnie do tego pijesz). Jakieś pół roku temu nabiłem w parę chwil (ok. miesiąca) coś koło 1000 USD jak wstawiłem na parę tzw. "mniej wartościowych" stron żeby się szybciej indeksowały. Swoją drogą, pewnie byś się zdziwił, bynajmniej w moim wykonaniu "mniej wartościowa strona" jest sporo bardziej wartościowa niż "bardzo wartościowe" 90% osób które to czytają :). Pozostawiłem to wszystko, cośtam dostało filty za grafikę koło reklam, cośtam wyleciało, na miejsce tego wróciło 200 innych i faktycznie, nawet nie dbam o wstawienie JS AdSensa, więc dziś nie dobijam z tego nawet to setki dolarów miesięcznie, bo po prostu pozostawiłem to swoim torem i nie zajmuję się reklamą kontekstową. No i (moim zdaniem) racja, po co się rozdrabniać w AdSensy, skoro mam innego rzędu profity.

W sąsiednim temacie pytają - gdzie ten rozwój internetu i dlaczego nie jest taki jak (...) budownictwa? Faktycznie, internet się rozwija, ale to nie tylko zwiększenie ilości tępych jak ziemniaki konsumentów, ale też graczy na tym rynku, często i ostrych jak brzytwa i młodych biznesmenów (w tym moich ulubionych tzw. nowej ery, czyli cynicznych troglodytów bez skrupułów). Konkurencja rośnie. Niestety, stanie się to co z każdym powstającym rynkiem - konkurencja wymusi spadek stosunku cena-koszt, dzięki czemu na każdym nowym produkcie (także na SEOwaniu czy AdSenszeniu) będzie się zarabiało tyle, żeby starczyło na życie. Przykro mi to mówić, ale tak jest. Przykro mi.

W AdSenszeniu, dokładnie w taki sam sposób, rośnie konkurencja. W SEOwaniu także. Póki co ja nie płaczę, bo racjonalnie inwestuję i rozwijam się szybciej niż inni. Powoli przygotowuję swoje miejsce w nowej harmonii tego świata która przyjdzie za parę (-naście, maksymalnie) lat i spokojnie podpisuję kolejne kontrakty na wyłączności, żebym za parę lat nie obudził się z nocnikiem w ręku, z 2.000 domen na utrzymaniu i konkurencją cenową, ale już nie w wydaniu Rossmana, ale Wal-Marta.

To samo bym radził. Bądz wielki albo zrezygnuj, bo stracisz.

Pozdrawiam, J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżu, wobec nijakiej reakcji publiczności - najpierw kilka liczb, a potem odniesienie do Twojego komentarza.

Czytam na forum, że "jeżeli nie G to sa tysiące innych sposobów". Ponieważ nie jestem zorientowany w temacie, pozostanę przy dominujacym schemacie: działania pozycjonerskie na własny rachunek z dochodami wynikającymi z emisji googlowskich reklam na krajowym rynku.

1. W 2007 roku przez AS.pl przepłynie 240 milionów zł.

2. Statystyczny wydawca zarobi na waciki dla młodszej siostry - 7200 zł brutto.

3. Kto przebije średnią dziesięciokrotnie - ten spokojnie ureguluje domowe rachunki.

4. Ten, kto chce traktować kooperację z G jako biznes lub jako źródlo srodkow na biznes - musi uderzać w tony określone mnożnikiem 100, puszczając 99 amatorów łatwej kasy w skarpetkach.

Pozostańmy przy opcji nr 4.

Realizacja wymaga dziennego przychodu w wysokości 666 (cóz za zbieg okoliczności) uds. To raptem 13320 kliknięć, czyli nie więcej niż 260 tysięcy odsłon w ciągu doby. Dla uzyskania tego efektu wystarczy utrzymać w bieżącym indeksie podstawowym 33 miliony dokumentów.

To jest wykonalne i mamy na forum kilku magików, którzy są w stanie zapanować nad takim imperium. Spokój, z jakim obserwują takie wątki jak ten, jest całkowicie uzasadniony.

Zastanawiam się, na co liczy pozostałych 10 tysięcy zarejestrowanych użytkowników forum. Prawdopodobnie wywodzą się ze szkoły nr 2, w której naucza się o użyteczności, ergonomii, dbałosci o jakość. Kłopot w tym, że nauka ta stoi w sprzeczności z ideą reklamy. Jezeli zaspokoimy potrzeby uzytkownika, efektywność AS spada do zera, a projekt wymyka się zakładanemu schematowi. Domyślam się więc, że właściciele dopieszczonych serwisów zamierzają konwertować ruch na monetę wewnątrz serwisu i gotowi są podjąć rywalizację o top3, względnie - top10 z wchodzącymi na rynek grupami kapitałowymi. Z tego co czytam - średnia na wejściu dla zupełnie przeciętnych branż to 1 mln.

Wszystko co wyżej skłania mnie do pytań o perspektywy uczestnictwa w tych zawodach. Jeżeli ten statystyczy obraz doprawić pełnym uzależnieniem od dwóch cwaniaczków, zmiennością reguł gry w jej toku, to tym bardziej mam watpliwości, czy w środowisku kreowanym wedle upodobań G jest miejsce i czas dla projektów z "wartościa dodaną", bo w zasadzie takimi byłbym docelowo zainteresowany. Pytanie, kto ma decydować o tym, czy owa wartość jest wystarczająco dodana, by móc zaistnieć. Ambitny i zdolny absolwent informatyki, sformatowany wg standardu HR G ? Za krótki jest. Tyle o liczbach.

zapychanie indeksu czymkolwiek
Tą pretensję nalezy kierować do G. Tylko standard śmieciowy gwarantuje satysfakcjonującą przepustowość ekranu.
Dawno zrezygnowałem z AdSense

A ja jestem cały chory, ponieważ zostałem przymuszony do sprofanowania flagowego projektu tym badziewiem.

prawdopodobnie tak jest
statystycznie tak jest.
w moim wykonaniu "mniej wartościowa strona" jest sporo bardziej wartościowa niż "bardzo wartościowe" 90% osób które to czytają

Jeżeli miałem okazję doświadczyć - to nieświadomie ;-)

po co się rozdrabniać w AdSensy, skoro mam innego rzędu profity
Kwestia skali rozdrobnienia, ale z pewnością zdrowiej jest mieć przełożenie na real. Tak czy inaczej, konsekwentnie wykazujesz dbałość o wizerunek ;-)
dziś nie dobijam z tego nawet to setki dolarów miesięcznie

Nooo... gdybyś dobijał, to pod znakiem zapytania stałoby w/w.

w tym moich ulubionych tzw. nowej ery, czyli cynicznych troglodytów bez skrupułów
Nie podzielam fascynacji. Wydmuszki. Świetni na bardzo krótką metę.
dokładnie w taki sam sposób, rośnie konkurencja

Oczywiście, to naturalne. Dlatego zastanawiam się nad opcjami. Jeżeli się dziwię, to tylko słabości systemu, który z wyjątkową wydajnością pożera własny ogon i a'la rewolucja - własne dzieci :-) Widać układ obliczony jest na troglodytów własnie ulokowanych w strukturze piramidy. Że jest chory - nie mam watpliwości od chwili, gdy - jak kazdy kooperant G - dobrowolnie ulokowałam się w roli mięsa armatniego.

Bądz wielki albo zrezygnuj

Efektowne hasło, ale nie na czasie. Dlatego mam przeczucie, że podopinam kilka tematów i odpuszczę. Póki jest do czego wracać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności