Skocz do zawartości

Wybory


Altinet

Prawybory PiO  

327 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Na jaką partię zagłosujesz w najbliższych wyborach?

    • Prawo i Sprawiedliwość
      39
    • Platforma Obywatelska
      134
    • Lewica i Demokraci
      30
    • Liga i Samoobrona
      5
    • Polskie Stronnictwo Ludowe
      0
    • Inna partia
      18
    • Żadna - nie idę na wybory
      26


Rekomendowane odpowiedzi

była to odpowiedź na twój post dotyczący moich fobii, które mi zarzucałeś !

I zarzucam dalej - uczepiłeś się euro jakby to była jedyna kwestia, którą należy wziąć pod uwagę oddając głos.

Owszem, są minusy wprowadzenia euro (przemawiają one do Ciebie i reszty "głodnego fobii" elektoratu PiSu), ale są również plusy (te z kolei przemawiają np. do mnie).

Warto zastanowić sie również nad innymi sprawami:

- sytuacja w służbie zdrowia (rząd na wakacjach, w szpitalach strajki)

- robienie z wymiaru sprawiedliwości teatru (widowiskowe zatrzymania, uznawane potem przez sądy za nieuzasadnione)

- minister sprawiedliwości nie przestrzegający prawa (np. naruszający zasadę domniemania niewinności)

- doktor G. (wg ziobry skorumpowany morderca) do dziś nie doczekał się zarzutów i wyszedł z więzienia

- wyniesienie leppera (przestępcy) i giertycha do funkcji wicepremierów

itp., itd....

No to sobie głosuj na Platformę czy co tam chcesz jeśli takie twoje widzi-misie.

Ja swojego zdanie nie zmienię! Mój głos pójdzie na Prawo i Sprawiedliwość -> Amen

Masz swoje poglądy i ich się trzymaj - chwała Ci za to, ja mam swoje i to moja sprawa a nie twoja.

Gdybyś uważnie przeczytał wszystkie moje posty wiedziałbyś, że nie tylko o Euro pisałem ( to była tylko znikoma część wypowiedzi) ale doczepiłeś sie do tego i zacząłeś pogłebiać temat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 631
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Nie chciałem tego robić, ale pokazywanie przez kilka osób PO jako jedynych sprawiedliwych jest po prostu przesadą.

Sprawnie zarządzane, tanie państwo, pełna przejrzystość i uczciwość administracji państwowej - takie deklaracje słychać z ust polityków Platformy Obywatelskiej i jej kandydata do najwyższego urzędu w państwie Donalda Tuska. Tymczasem zarówno wśród obecnych działaczy partii, jak i tych, którzy z różnych powodów opuścili jej szeregi, nie brakuje osób pozostających w konflikcie z prawem, zamieszanych w cały szereg do dziś niewyjaśnionych afer i skandali lub po prostu takich, które zarządzając samorządowym i państwowym mieniem, wykazały się zwykłą nieudolnością.

Przyspieszona prywatyzacja mienia państwowego i reprywatyzacja to jedno ze sztandarowych haseł Platformy Obywatelskiej, partii, która ma ambicje współtworzenia rządu. Partia ta - jak wielokrotnie zapewniali jej działacze za pośrednictwem mediów - dysponuje sporą grupą "doświadczonych fachowców" gotowych podjąć trudy nowoczesnego zarządzania Polską. Nie ulega wątpliwości, że jednym z owych "fachowców", którzy mogą znaleźć się w składzie Rady Ministrów, jest Janusz Lewandowski, były minister przekształceń własnościowych w rządach Jana Krzysztofa Bieleckiego i Hanny Suchockiej. Lewandowski okazał się tak wielkim "specjalistą" od prywatyzacji mienia państwowego, że.... zainteresowała się nim krakowska prokuratura, która po wielomiesięcznym śledztwie oskarżyła go o działanie na szkodę interesu publicznego i prywatnego, niedopełnienie obowiązków i przekroczenie uprawnień wynikających z zajmowanego stanowiska. Postępowanie prokuratorskie i wreszcie proces sądowy, w którym głównym oskarżonym stał się właśnie Lewandowski, dotyczyły skandalicznych nieprawidłowości w procesie prywatyzacyjnym krakowskich spółek Skarbu Państwa: Techmy i KrakChemii.

W przygotowanym akcie oskarżenia, który prokuratura skierowała do sądu już w styczniu 1997 r., byłemu ministrowi zarzucono m.in. pomijanie korzystniejszych ofert, poświadczenie nieprawdy w antydatowanym dokumencie, wyrażenie zgody na sprzedaż akcji pomimo upływu terminu, przyjęcie zaniżonej stopy kredytu refinansowego, nienaliczanie odsetek karnych i doprowadzenie do stworzenia mechanizmu samofinansowania zakupu spółki poprzez przejęcie przez nabywców dywidendy.

Straty poniesione z tytułu nieprawidłowości przy prywatyzacji krakowskich spółek oszacowano w akcie oskarżenia na 2 mln 389 tys. zł. W marcu br. krakowski sąd co prawda uniewinnił Lewandowskiego, jednak przed kilkoma tygodniami krakowska prokuratura natychmiast po otrzymaniu uzasadnienia wyroku sądowego złożyła w tej sprawie odwołanie, wskazując na niezwykle wybiórcze wykorzystanie przez sąd zebranych dowodów. Prawdopodobnie więc eurodeputowany PO Janusz Lewandowski ponownie stanie przed sądem. Raczej nie w charakterze świadka.

Chłopcy z ferajny

Specjalistą może nie tyle od prywatyzacji, ile od prywaty ma być też sekretarz PO Grzegorz Schetyna, którego w środowiskach bliskich PO nazywa się "Grześmożewszystko". W sierpniu br. tygodnik "Newsweek" napisał, że jeden z wrocławskich przedsiębiorców po rozmowie ze Schetyną, w zamian za sponsorowanie klubu koszykarskiego Śląsk Wrocław, otrzymał w ciągu zaledwie dwóch tygodni pozwolenie na postawienie budynku we Wrocławiu. Firma żony Schetyny - Kaliny, otrzymała wyłączne prawo do zdobywania sponsorów dla koszykarskiego klubu z Wrocławia, pobierając za to niemałe prowizje. Prezesem Rady Nadzorczej SSA Śląsk Wrocław jest właśnie Grzegorz Schetyna. Według dziennikarzy "Newsweeka", maleńka agencja jego żony od każdej kwoty wpłacanej przez sponsorów brała prowizję - nawet w wysokości 30 proc. umowy. Co ciekawe - właśnie firma "Effectica" należąca do żony Schetyny wsparła kampanię PO, przygotowując bezpłatnie projekty plakatów wyborczych. Zdaniem sekretarza PO, była to darowizna. On sam skierował przeciwko "Newsweekowi" pozew do sądu, jednak nigdy publicznie nie odpowiedział w sposób przekonywający na stawiane mu w artykule zarzuty.

W ocenie Zbigniewa Ziobry (PiS), jeżeli te zarzuty się potwierdzą, mielibyśmy do czynienia z przypadkiem płatnej protekcji. I jeszcze jeden przykład obrotności znajomego Tuska Andrzeja M., który jest oskarżony o działanie na szkodę Zakładów Mięsnych w Kościerzynie, przez co przedsiębiorstwo straciło 6 mln zł. Tusk poręczył za Andrzeja M., którego poznał w stanie wojennym i który kierował drukarnią wydającą książki Tuska, że ten będzie się stawiał na rozprawy.

Afera "jednorękich bandytów"

Równie niewyjaśniony jednoznacznie w oczach opinii publicznej pozostał związek czołowego działacza Platformy Obywatelskiej Zbigniewa Chlebowskiego z tzw. aferą jednorękich bandytów. Sprawa dotyczyła rzekomych 10 mln USD, jakie miał wziąć Jerzy Jaskiernia (SLD) za wprowadzenie korzystnych dla właścicieli automatów do gier losowych zapisów w ustawie o grach losowych. W trakcie wyjaśniania tej głośnej afery korupcyjnej broniący swojego kolegi postkomuniści wskazali na fakty mogące świadczyć, że to właśnie Zbigniew Chlebowski (PO) na posiedzeniu podkomisji miał zgłosić poprawkę zmniejszającą opłaty za automaty z 200 do 50 euro miesięcznie. Chlebowski oczywiście zaprzeczył wszystkim zarzutom, uznając je za absurdalne, w jego obronie wystąpili też koledzy klubowi i liberalne media. Sęk w tym, że ówczesny szef Kancelarii Premiera Marek Wagner i wiceminister finansów Rober Kwaśniak zaprezentowali notatki, jakie sporządzili pracownicy resortu finansów, gdyż podczas posiedzeń podkomisji sejmowych nie są sporządzane stenogramy. Na dokumentach z 25 września i 6 grudnia 2002 roku widniało nazwisko Chlebowskiego jako autora poprawki obniżającej wysokość opłat. Jak poinformowała "Rzeczpospolita" w numerze z 4 grudnia 2003 r., posła Zbigniewa Chlebowskiego (PO) obciążył również Stanisław Matuszewski, prezes Izby Producentów i Operatorów Urządzeń Rozrywkowych. Chlebowski, zapewniając gorliwie o swojej niewinności, odpierał zarzuty, wskazując jako autorkę poprawki posłankę Błochowiak z SLD. Wątpliwości co do związków działacza PO z poprawkami do owej ustawy pozostały jednak do dziś.

Poseł nie kaktus

"Poseł nie kaktus - pić musi" - żartują sobie w prywatnych rozmowach pracownicy hotelu sejmowego. Najwyraźniej potrzeba bliższego kontaktu z wysokoprocentowym trunkiem okazała się nie do odparcia dla posłanki Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej z Platformy Obywatelskiej, która w czerwcu tego roku, prowadząc samochód pod wpływem alkoholu, spowodowała kolizję drogową. Badanie alkomatem wykazało 0,24 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Dopuszczalna norma to 0,2 promila. Policjanci zabrali jej prawo jazdy, ale po decyzji sądu grodzkiego musieli je zwrócić, gdyż posłankę chroni immunitet poselski. Liderzy PO zapowiadali wykluczenie z partii Katarasińskiej, tak się jednak nie stało. Dodajmy, że była ona typowana na ministra kultury. Trzy dni przed wyborami wykluczono z Platformy kandydującego do Sejmu, który i tak się dostał, prezesa Związku Górnośląskiego Krzysztofa Szygę. Został on skazany za zniesławiające artykuły pod adresem władz Siemianowic Śląskich, publikowane na łamach lokalnej gazety.

Choroba nepotyzmu

Jak pokazuje przykład byłej posłanki PO Zyty Gilowskiej, członkowie tej partii cierpią również na chorobę nepotyzmu. Była wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej zatrudniała własną synową jako szefową swojego biura poselskiego. Ale że "pecunia non olet", więc - jak informował "Newsweek" - również syn Zyty Gilowskiej - Paweł, czerpał pełnymi garściami, wypłacając sobie wynagrodzenia z publicznych pieniędzy przeznaczonych na prowadzenie biura poselskiego. Gilowska, broniąc się, twierdziła, że sytuacja ta była znana władzom partii, a kroki dyscyplinarne wobec niej podjęto dopiero po publikacjach prasowych. Ostatecznie odeszła z Platformy.

Piętnujący, skądinąd słusznie, wpadających w konflikty z prawem posłów Samoobrony liderzy PO nie chcą jednak pamiętać o czarnych owcach w swoim stadzie. Do Sejmu dostał się właśnie lekarz Andrzej Sośnierz, oskarżony o niegospodarność w Śląskiej Regionalnej Kasie Chorych, której był dyrektorem w latach 1999-2002. Przy zawieraniu umowy (2000/2001) z firmą ComputerLand na dostawę chipowych kart ubezpieczenia zdrowotnego sprzedał jej miejsce reklamowe na kartach. Prokuratura uważa, że w ten sposób ŚRKCh straciła 3,2 mln zł. Proces w tej sprawie przed Sądem Okręgowym w Katowicach właśnie się zakończył, a wyrok ma być ogłoszony 20 października. Prokurator zażądał dla Sośnierza dwóch lat więzienia w zawieszeniu na trzy lata, 10 tys. zł grzywny oraz zakazu sprawowania stanowisk w oddziałach Narodowego Funduszu Zdrowia przez trzy lata.

Ryba psuje się od głowy

Niechlubny przykład ze swoich sejmowych kolegów najwyraźniej wziął również Marek Tałasiewicz, były wojewoda szczeciński. Obecnie już do Platformy Obywatelskiej nie należy, ale był jednym z założycieli tej partii i jej pełnomocnikiem w Szczecinie. Jest jednym z głównych oskarżonych w procesie zarządu upadłej Stoczni Szczecińskiej. Tałasiewicz w 1998 roku, po odwołaniu go z pracy w urzędzie wojewódzkim, został wiceprezesem Porta Holding. W tym - bodajże najgłośniejszym - procesie dotyczącym afery gospodarczej, jaka miała miejsce w III RP, Zarząd Stoczni Szczecińskiej Porta Holding SA został oskarżony o przekroczenie swoich uprawnień i niedopełnienie obowiązków, przez co w latach 1999-2000 miał narazić spółkę na szkody w wysokości ponad 68 mln zł. Marek Tałasiewicz oczywiście nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów.

Niegospodarny Poznań

Do popełnienia przestępstwa działania na szkodę miasta nie przyznaje się również prezydent Poznania Ryszard Grobelny, popierany przez Platformę Obywatelską. Oficjalnie członkiem PO on nie jest, jednak już od dwóch kadencji pełnił swoją funkcję dzięki poparciu Platformy Obywatelskiej w tym mieście. W poniedziałek, 10 października, prokuratura w Gorzowie postawiła Grobelnemu zarzut wyrządzenia miastu szkody w wielkich rozmiarach (w wysokości 1,2 mln zł) przez niedopełnienie obowiązków służbowych w zakresie dotyczącym przystąpienia przez miasto do spółki "Kupiec Poznański". O całej aferze informowaliśmy już na łamach "Naszego Dziennika". Przypomnijmy tylko, że w 1997 roku Grobelny był członkiem zarządu Poznania i uczestniczył w rozmowach z przedstawicielami spółki "Kupiec Poznański". Chodziło o wspólną inwestycję - stworzenie nowoczesnego centrum handlowego. Miasto aportem wniosło do spółki grunty - ponad 3,6 tys. m kw. terenu. Kupcy mieli wyłożyć gotówkę na budowę obiektu. Do 1998 roku miasto sprzedało kupcom udziały za ponad 3,4 mln zł. Centrum ostatecznie powstało w 2001 roku. Za grunty wniesione do spółki "Kupiec Poznański" miasto otrzymało ponad 50 proc. udziałów. Zdaniem prokuratury, ich wycena w momencie wnoszenia ich do spółki była zaniżona, przez co mniejsza była także wartość udziałów, które miasto potem zbyło kupcom. Popierany przez PO prezydent Ryszard Grobelny będzie przesłuchany przez prokuraturę również w innym śledztwie prowadzonym przez prokuraturę w Zielonej Górze, a dotyczącym zbycia przez Poznań atrakcyjnych gruntów rodzinie Jana Kulczyka po mocno zaniżonej cenie. Niewykluczone, że również w tym przypadku Grobelnemu zostaną postawione zarzuty. Badająca sprawę NIK stwierdziła, że jego działania w zakresie sprzedaży tej nieruchomości podejmowane były z naruszeniem zasad rzetelności i gospodarności.

Układ warszawski

Mieszkańcy stolicy, gdzie w I turze wyborów prezydenckich Donald Tusk (PO) zdobył więcej głosów niż prezydent Lech Kaczyński, zdają się zapominać, że to właśnie w tym mieście przez wiele lat funkcjonowała lokalna sitwa zwana układem warszawskim. Należeli do niej politycy PO (a wcześniej UW) na czele z Pawłem Piskorskim, sekretarzem generalnym tej partii i byłym prezydentem Warszawy, bliskim współpracownikiem Tuska. To podczas jego rządów dokonano licznych nadużyć, związanych głównie z inwestycjami - budową trasy i mostu Siekierkowskiego oraz mostu Świętokrzyskiego i tunelu pod Wisłostradą (tzw. afera mostowa). Kontrola NIK wykazała, że na pierwszej inwestycji miasto straciło 30 mln zł, a druga kosztowała niemal dwukrotnie więcej, niż zakładano. Według NIK, stało się tak w wyniku niedostatecznego nadzoru gminy Warszawa Centrum. W wystąpieniu pokontrolnym NIK stwierdziła, że realizację trasy i mostu Siekierkowskiego ocenia negatywnie, zwłaszcza jej etap wstępny, w którym wyłoniona w owym przetargu firma Transprojekt Gdański opracowała dokumentację projektową inwestycji. Negatywnie oceniono także kwestie wykupu gruntów pod budowę. NIK skrytykowała również umowy kontraktowe zawarte z wykonawcami robót. Wartość kontraktu była tam podawana w euro; przy wypłacie należności sumę należało przeliczyć na złotówki. W związku z ryzykiem przeliczeniowym zawarto klauzulę, która jednak nie zapewniała równości stron. Spór arbitrażowy między Warszawą a jednym z wykonawców w kwestii przeliczeń waluty spowodował, że miasto straciło 11,5 mln zł. Z powodu źle przeprowadzonych prac projektowych miasto straciło ponad 15 mln zł. Poza tym nie wyegzekwowało od firmy Transprojekt Gdański należących się stolicy ponad 2 mln zł kary za nieterminową realizację zleconych prac.

Ponadto do prokuratury trafiło zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa niegospodarności przez władze, powołanej m.in. przez gminę Centrum spółki Trasa Świętokrzyska i narażenie jej na 8,6 mln zł strat. Dziwnym trafem kontrakty (w przypadku mostu Świętokrzyskiego z pominięciem procedur przetargowych) na te budowy zdobywał biznesmen Wojciech Ławniczak, którego żona była wówczas radną PO. Inny działacz Platformy Wojciech Kozak, prezydent, a wcześniej wiceprezydent Warszawy, jest zamieszany w aferę związaną z kompleksem Złote Tarasy. Wskutek złej wyceny gruntów wniesionych do spółki z holenderskim udziałowcem ING Real Estate przez gminę Centrum straciła ona na tym ok. 103 mln zł. Kozak w 2001 r. podpisywał umowę o zawiązaniu spółki Złote Tarasy. Prokuratura postawiła mu zarzut nadużycia władzy, a następnie umorzyła śledztwo wobec niego z uwagi na przedawnienie. Przeciwko byłym członkom zarządu gminy Centrum skierowano do sądu akt oskarżenia. Niejasności, dotyczących sposobu sprawowania władzy w stolicy przez Piskorskiego, jest zdecydowanie więcej: nieoficjalnie mówi się m.in. o nadużyciach związanych z decyzjami o udostępnieniu gruntów budowlanych spółdzielni mieszkaniowej "Dembud".

Kosmetyczna czystka

Na te skandale wywołane przez działaczy PO partyjne władze zareagowały z dużym opóźnieniem (grudzień 2004 r.) i w dodatku niemrawo. Zapowiadana czystka w warszawskich strukturach Platformy okazała się iście kosmetycznym zabiegiem. Wyrzucono... jedną osobę, kilka dalszych zawieszono w członkostwie. Oszczędzono Piskorskiego, który w dodatku z list PO został eurodeputowanym. Tymczasem od 2002 r. skutecznie z układem warszawskim rozprawiał się Lech Kaczyński. Po objęciu fotela prezydenta Warszawy skierował do prokuratury czterdzieści zawiadomień o popełnieniu przestępstw, z jakimi miał być związany Piskorski.

Nie lepiej w Krakowie

O zwykłej nieudolności i nieumiejętności zarządzania miastem i zasobami ludzkimi można powiedzieć w przypadku byłego prezydenta Grodu Kraka Andrzeja Gołasia (startował w wyborach parlamentarnych z listy PO). W grudniu 1998 r. kierowane przez niego władze Krakowa wyemitowały euroobligacje, co spowodowało zwiększenie zadłużenia gminy o ok. 138 mln zł. Za czasów Gołasia publiczne pieniądze Krakowa rozchodziły się zresztą nader szybko. W ciągu tylko połowy 1999 r. na delegacje zagraniczne zarządu miasta wydano ok. 152 tys. zł. Sam Gołaś skorzystał z okazji, by odwiedzić Chicago, Weimar, Toronto i Izrael. Kiedy w październiku 1999 r. samorządowcy z Małopolski wybrali się do Papieża, w samolocie skromnie skorzystali z taniej "klasy ekonomicznej". Wyjątkiem był Gołaś, który zasiadł, jak informuje portal strona.krakow.pl, w czterokrotnie droższej "klasie biznes."

Uczciwi "inaczej"

Doświadczenia z politykami i samorządowcami Platformy Obywatelskiej w ostatnich latach w jaskrawy sposób wskazują, że tworzony przez nich rząd i administracja państwowa nie będzie prawdopodobnie ani tania, ani skuteczna i sprawna, ani uczciwa. Czy fachowcy związani z Platformą Obywatelską, którzy niebawem będą współdecydować o finansach publicznych i majątku narodowym, okażą się chociaż kompetentni? Można w to wątpić, biorąc pod uwagę fakt, iż spółka medialna 4 Media utworzona przez Jacka Merkla, bliskiego współpracownika Tuska, wydająca onegdaj m.in. dziennik "Życie", z przyczyn finansowych upadła po niespełna trzech latach działalności.

Merklem zainteresowała się z kolei gdańska prokuratura. Prowadzone śledztwo ma ustalić, co się stało z 9 mln zł, które zniknęły z kont firm Media Trust i 4 Media, w których władzach on zasiadał. W 2002 r. pożyczkę w takiej wysokości udzieliła Media Trust izraelska firma Poalim Trust Services. Kwota następnie trafiła do 4 Media, a później ślad po niej zaginął. Merkel już nie w PO, ale nadal ma członkostwo w - powiązanym z Platformą - Stowarzyszeniu Młodych Demokratów. Zarzuty prokuratorskie ciążą również na pośle mijającej kadencji, wybranym w ostatnich wyborach na senatora - Tadeuszu Maćkale. Jako prezydent Lubina w latach 1994-1998 bezpodstawnie nie wypełniał obowiązku płacenia podatku VAT przez gminę. Straciła ona przez to 386 tys. zł, a Skarb Państwa 1 mln zł.

Ale to nie wszystkie ciemne strony tej liberalnej formacji. Media nieustannie podają informacje m.in. o lokalnej sitwie stworzonej przez samorządowców PO w Jastrzębiu Zdroju, zarzucając im korupcję, czy też o liderze lubuskiej Platformy biznesmenie Jacku Bachalskim. Zachowuje się on jak lokalny baron, wywierając naciski na nieprzychylnych mu dziennikarzy."

autorami tekstu sa: Wojciech Wybranowski i Zenon Baranowski

Do tego można dodać brak chęcie stworzenia koalicji z PIS, brak zgody na wybory 2 lata temu przez co zmusili PIS do szukania większości z LPR i Samoobroną, brak konkretnej pozycji jako opozycji do rządu, osobiste porażki przez długi czas paraliżowały pracę PO, aferki z odchodzeniem Rokity, przebudzenie powygraniu pani Waltz z Marcinkiewiczem przyćmiona aferką z jej oświadczeniem majątkowym. Nie twierdzę, że PIS jest lepszy, jestem człowiekiem myślącym racjonalnie i widząc brak możliwości wygrania PO w wyborach i wizję prawo-lewej koalicji PO-LID wolę zagłosować na PIS, który ma większe szanse na wygranie wyborów.

Potrzebujesz pomysł na biznes? Zapraszam na największe forum biznesowe w Polsce!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to sobie głosuj na Platformę czy co tam chcesz jeśli takie twoje widzi-misie.

Ja swojego zdanie nie zmienię! Mój głos pójdzie na Prawo i Sprawiedliwość -> Amen

Masz swoje poglądy i ich się trzymaj - chwała Ci za to, ja mam swoje i to moja sprawa a nie twoja.

To po co się w ogóle pakujesz się w dyskusję? Najwyraźniej brak Ci argumentów i prawdopodobnie sam nie wiesz z jakiego powodu głosujesz na tą, a nie inną partię.

Franek, pis też nie jest taki nieskazitelny:

SKOKi są siedliskiem poważnych afer. Osoby krytykujące SKOKi były w odwecie nękane przez prokuraturę, a nawet zatrzymywane. Członkowie zarządu kasy krajowej SKOK wyprowadzają z kasy pieniądze tym sposobem, że lokale biurowe kupowane są za pieniądze SKOK, ale jako własność osoby prywatnej (operacje te są nieco skomplikowane, ale skutek jasny i pewny).

PiS jest powiązany ze SKOKami. Na przykład Jędrzej Jędrych, wieloletni działacz i pracownik SKOKów, jest obecnie posłem PiS. Artur Zawisza, PiSowski przewodniczący sejmowej komisji śledczej do spraw sektora bankowego, pisał w prasie artykuły reklamowe dla SKOKów i walczył w Sejmie o ustawy korzystne dla SKOKów.

PiS broni patologii, które szerzą się w SKOKach. Ustawa przygotowana przez PiS stworzyła jedną wielką instytucję do nadzorowania całego sektora finansowego i bankowego... z wyjątkiem SKOKów. Pomimo protestów opozycji, SKOKi nie zostały poddane żadnemu nadzorowi. Głosami PiS (w tym posła Zawiszy) zdecydowano, że komisja śledcza do spraw sektora bankowego ma zajmować się wszystkim, co tego sektora dotyczy od 17 lat, z wyjątkiem SKOKów.

A to też daje do myślenia:
TVP zablokowała emisję "Sprawy dla Reportera" na temat SKOK-ów, informuje "Gazeta Wyborcza". Program zatrzymała wiceszefowa redakcji reportażu TVP1 Anita Gargas, bo dostrzegła w nim błędy warsztatowe.

Dziennikarka Elżbieta Jaworowicz głównymi bohaterami "Sprawy" uczyniła poszkodowanych przez jedną z byłych pracownic SKOK-u Warszawa. Z tej kasy przez ponad dwa lata "wyparowało" ponad milion złotych, bo pieniądze były wypłacane na podstawie sfałszowanych dokumentów. Ale to ofiary tych oszustw muszą spłacać te kredyty, np. bezrobotny alkoholik, na którego konto wyłudzono 12 kredytów i ociemniała emerytka, z której komornik chce ściągnąć ponad 40 tysięcy złotych.

Ta dwójka obecna w studiu oskarżyła zarząd SKOK-u o brak nadzoru oraz bezwzględność w ściąganiu od nich pieniędzy, tak nie przystającą do wizerunku samopomocowej, szlachetnej instytucji. Podkreślali, że szefostwo SKOK-ów nasyła na nich sądy i komorników, choć doskonale wie, że doszło do wyłudzeń.

W TVP mówią, że do zablokowania "Sprawy" mieli doprowadzić politycy PiS. SKOK-i mają dobre kontakty w PiS. Posłowie tej partii w zeszłej kadencji przeforsowali w Sejmie korzystne dla nich przepisy, a gdy powstała sejmowa komisja śledcza ds. banków ze wszystkich sił starali się nie dopuścić do tego, by prześwietliła SKOK-i. (PAP)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, nie znam sie ale wybor jest taki:

Prawo i Sprawiedliwość - tiaaa, to juz wiemy co to jest :] Dziekuje ale nie.

Platforma Obywatelska - to sa chyba niedobitki i cwaniaczki z SLD, i tych innych co pozmieniali stolki, zeby nie wypasc z interesu. NIE dziekuje.

Lewica i Demokraci - nawet nie wiem co to ale brzmi jakos tak niesympatcznie, dziekuje.

Liga i Samoobrona - to to juz napewno nie :]

Polskie Stronnictwo Ludowe - te cwaniaczki siedza juz w korycie od wiekow, nigdy o nich nic nie slychac, nigdy nic nie zrobili, dziekuje.

Co pozostaje ? NIE ISC NA WYBORY :)

Dla tych co lubią na biało i dla tych co na czarno:
logo_ap.jpg godmodelogo.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To po co się w ogóle pakujesz się w dyskusję? Najwyraźniej brak Ci argumentów i prawdopodobnie sam nie wiesz z jakiego powodu głosujesz na tą, a nie inną partię.

Bo dyskusja z Tobą do niczego nie prowadzi. Ty się upierasz przy swoim podając powody które dla Ciebie są najważniejsze a ja podaje swoje, które dla mnie odgrywają istotną role.

Skoro Wiem, że ja Ciebie nie przekonam, ty mnie również nie przekonasz więc prawda jest taka

Twoje argumenty są zbyt słabe na mnie i vice versa stąd nie ma sensu prowadzić z Tobą dyskusji gdyż jest to strata czasu.

Myślałem, że to zrozumiesz ale zdaje sobie sprawę, że nie każdy musi być odpowiednio domyślny. Dlatego napisałem Ci jak krowa na rowie posta, że nie zamierzam polemizować z Tobą.

Mam nadzieję, że teraz to zrozumiesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

intruder skoro sie nie znasz to nie dziwota ze wypowiadasz sie w ten sposob.. powiazania po z niedobitkami z sld bylo zenujace.

idz na wybory i glosuj zgodnie z wlasnym sumieniem. Jesli nie idziesz na wybory to nie masz prawa glosu w sprawach gospodarki, polityki, zycia codzienniego w ogole nie powinienes sie odzywac jesli chodzi o cokolwiek zwiazanego z sytuacja kraju bo masz to w du**e! nie idziesz na wybory nie wybierasz nie zyjesz w tym spoleczenstwie przynajmniej z obywatelskiego punktu widzenia.. jestes go**o wart.

drugi akapit byl ogolny nie skierowany do zadnych szczegolnych osob :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ogolnie pozwolilbym sobie zacytowac to co najwazniejsze

".... Jesli nie idziesz na wybory to ...... jestes go**o wart."

Używaj Cuilla i Hakii

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

idz na wybory i glosuj zgodnie z wlasnym sumieniem.
Nie mam sumienia isc na wybory :)
masz to w du**e!

Gelboko :)

z obywatelskiego punktu widzenia.. jestes go**o wart.

bycie obywatelem to nie tylko chodzenie na wybory :) Zreszta ile sa warci wielbiciele PIS ? Dlaczego ludzie uwazaja, ze Platforma czy jakas tam inna Samoobrona ma byc lepsza od PIS ? :)

Dla tych co lubią na biało i dla tych co na czarno:
logo_ap.jpg godmodelogo.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kazdy jest rowny wobec prawa (czysta teoria)

i kazdy ma 1 glos na wyborach

a jezeli nie idzie to znaczy ze ma sprawy spoleczne w du**e a zatem reszta spoleczenstwa ma tez moralne prawo miec go w du**e

dosadnie powiedziane ale jest to prawda

Używaj Cuilla i Hakii

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam sumienia isc na wybory :glaszcze:

Jak chcesz bojkotować wybory, to swoim nie pójsciem nic nie pokażesz, jedynie jak wielkim ignorantem jesteś.

Bojkot wyborów polega na oddaniu nieważnego głosu, czyli przekreślasz wszystkie partie i możesz dopisać coś od siebie.

Dowcip:

Wszyscy tak najeżdżają tak na ten PiS, a ja jednak jestem im za coś wdzięczny.

Przez wszystkie poprzednie rządy miałem mnóstwo dylematów. Teraz został mi jeden:

- Irlandia czy Londyn?

;-)

Polecam linki stałe w Seomatik.pl oraz dopalacz stron Gotlink.pl.

obrazek.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bojkot wyborów polega na oddaniu nieważnego głosu, czyli przekreślasz wszystkie partie i możesz dopisać coś od siebie.
To powinni zapamiętać wszyscy którzy twierdzą że nie ma na kogo głosować (ja też).

Niepójście na wybory świadczy o braku zainteresowania/chęci udziału w poprawie kraju. Tylko poprzez oddanie głosu nieważnego (brak odpowiednich kandydatów na liście) można pokazać politykom co się o nich myśli.

Nie znam się na pozycjonowaniu, ja tu tylko zużywam transfer i miejsce w sql.

Roman Kluska ujawnia: nadchodzi INFLACYJNY ARMAGEDON!

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności