Może po papierosku

[adek]

a ja nigdy nie paliłem i nie bede palił. Mało tego, jestem takim dziwnym typem który nawet kawy nigdy nie pił. Mam fioła na punkcie swojego zdrowia, a to wszystko przez film ,,było sobie życie" który oglądałem jak byłem jeszcze berbeciem

[gordon]

Uprawiający zdrowy tryb życia mogą zginąć potrąceni przez samochód podczas porannego joggingu, dostać dyskiem, oszczepem, kulą etc. .........

itd...

Jubi, to wszystko co wymieniałeś to stosunkowo przyjemne rodzaje śmierci i nie można tego porównywać. Bywałem często na onkologii w zeszłym roku - spojrzenie może się radykalnie zmienić.

Co innego dostać cegłą, czy zginąć w wypadku, a co innego mieć świadomość, że NA PEWNO umrzesz w ciągu np. 5 miesięcy, kiedy pojawiają się kolejne przerzuty (najczęstszy drobnokomórkowy rak płuc bardzo łatwo daje przerzuty, wszędzie, ale szczególnie do mózgu), kiedy ładują osobnika chemią i naświetlają głowę dużymi dawkami, a później zaczynasz się dusić, wszystko przy pełnej świadomości umysłu... I chce się niby szybko skończyć, ale prawie wszyscy walczą o każdy kolejny dzień życia.

[yavaho]

Pale od długiego czasu, lubię

Jedzenie ma smak, kaszlu z rana nie mam, jak nie paliłeś to nie wymyślaj

Jaki dystans potrafisz przebiec lub ile pięter pokonać bez większego wysiłku? tyle samo co kiedyś?

jubi wiesz że się kurczysz coraz bardziej?

[mf]

Lubiłem palić, lubiłem smak dobrych papierochów, dymka sobie puścić, pomyśleć spokojnie, odpocząć, odsapnąć. Odkąd nie palę nie mogę sobie zrobić przerwy w pracy, bo na co? Te spotkania w palarni, pogaduszki, eh... Paliłem od 1993-1998 i potem od 2003-2005.

[starling]

A ja już pale od 8 lat i mh kiedyś trzeba przestać,najgorsze jest to że ostatnio się dusze dość często także to chyba dobry moment na rzucenie:)

[jubi]

jubi - zwracam uwage im za kazdym razem.

Ciekawe jest to, ze wiekszosc palących praktykuje takie zachowanie = brak kultury itp. A spotkalem sie juz w roznych srodowiskach, nie tylko osob ktore znalem. Moze mam pecha?

Z jednej strony trochę Cię rozumiem, z drugiej jednak - ma wyjść na zewnątrz 20 osób palących, czy 1 niepaląca?

Jubi, to wszystko co wymieniałeś to stosunkowo przyjemne rodzaje śmierci i nie można tego porównywać. Bywałem często na onkologii w zeszłym roku - spojrzenie może się radykalnie zmienić.

Podałem też przykład o AIDS, Henryk II mimo tego, że dostał lancą prosto w oko też jakiś czas konał - wszystko to co napisałem wcale nie musi powodować śmierci natychmiast, w sumie wcale nie musi powodować śmierci - może np. kalectwo, albo stan warzywa.

Jaki dystans potrafisz przebiec lub ile pięter pokonać bez większego wysiłku? tyle samo co kiedyś?

jubi wiesz że się kurczysz coraz bardziej?

W chwili obecnej potrafię przebiec oczywiście mniejszy - nie tylko przez papierosy, ale również przez ciągłe siedzenie przed kompem i brak ruchu (jedyny ruch to do sklepu po fajki, albo do baru na piwo ); jednak kiedy jeszcze nie marnowałem sobie życia przed kompem, pomimo tego że paliłem miałem porównywalne 'osiągi' do reszty - wystarczy się ruszać.

Przyda się tu przykład polskiego atlety biegającego głównie na 100m (niestety nie pamiętam nazwiska)- palił jak smok, nikomu to się nie podobało, tak jak i to, że nikt w Polsce nie miał z nim szans na krótkich dystansach - tylko nie porównujcie mi krótkich do długich dystansów, bo kto biegał kiedyś na 100m ten wie ile wysiłku trzeba w to włożyć, żeby mieć poniżej nawet 12-11s; zresztą można popatrzeć na kenijczyków, a np. johnsona

Nie kurczę się - starzeję; jak my wszyscy

[CrashXT]

jak nie paliłeś to nie wymyślaj

Tak, ja wymyślam... czytam chyba materiały nt temat i raczej to nie jest wymysłem - zwłaszcza, że znam tych kaszlaczy itd... jak widzę ten osad na palcach i zębach to też śmiem twierdzić, że język odpowiednio tez jest osmolony...

Pamiętam sytuacje z podstawówki. Biegliśmy na 800 czy 1000 metrów i wygrał kolega, który przebiegł w 4 minuty i 19 sekund. Niby wszystko pięknie, ale rok wcześniej przebiegł o prawie minute szybciej. Nauczyciel od razu wiedział że pali. jubi mówisz, że miałeś podobne osiągi co palący koledzy? No to pomyśl jakie byś miał gdybyś nie palił ...

[jubi]

Tak, ja wymyślam... czytam chyba materiały nt temat i raczej to nie jest wymysłem

Też czytam - jeżeli pomimo tego dalej palę, to znaczy, że to jest mój wybór i chciałbym żeby nikt się o to mnie nie czepiał, ani mnie nie pouczał filmikami, czy mówieniem jak to dobrze jest nie palić - wiem jak to jest, bo 14 lat nie paliłem

jubi mówisz, że miałeś podobne osiągi co palący koledzy? No to pomyśl jakie byś miał gdybyś nie palił ...

Co by było gdyby...

Zakładając że człowiek jest istotą myślącą, można łatwo dojść do wniosku, że palący dobrze wiedzą co robią i robią to bo lubią - jeżeli ktoś nie lubi, to rzuca. Żadne gadanie o tym jakie to jest szkodliwe nie przekona mnie do rzucenia palenia, może kiedyś mi się to po prostu znudzi i wtedy rzucę, może szkoda mi będzie kasy na to i wtedy rzucę.

Wracając do tematu: skoro myślimy i palimy, to mamy swoje powody; przyczepcie się do Małysza - przecież skoki mogą się skończyć niewesoło, piłkarze też ostatnio często kopią w kalendarz na boiskach - może akcja popilce.pl, albo pomalyszu.pl?

[intruder2600]

intru spontanicznie....zalezy ile palisz ale ten film daje do myslenia,chcesz raka ?

Spontanicznie najlepiej, 5 lat temu w ten sposob rzucilem... i nie palilem 3 miesiace Raka, hmmm nie bardzo jakos :]

[DreamStudio]

Chcesz przestać palić zmień towarzystwo na niepalące. Tak zrobiłem i mam luz..

[quba]

Nawet nie mówcie mi o paleniu. Związek mi się przez to rozpadl.. Jeśli ktoś woli fajkę od człowika, no to jest już naprawdę źle. Nigdy w życiu nie będę palił.

[bananowski]

+1 głos za jubim te i podobne filmiki nie robią na mnie wrażenia, dobrze wiem, co robie zapalając kolejną fajkę.

[Lok]

ja probuje rzucac dzisiaj z ponad polowy paczki udalo mi sie zejsc do 3/4 jeenj fajki....

[pandha]

bawie sie w sport zwany downhillem gdzie ryzyko wypadku/kalectwa jest dosc duze. na poczatku ciagle slyszalem od znajomych rodziny ze sie zabije, a jak mowilem ze oni sie zabijaja sami poprzez palenie to bylo wielko halo i prawienie herezji. po 6 latach ja mam zadrapania i zwichniecia na koncie, a polowa palaczy ktorych znam raka...

[mf]

Co do raka to nie jest on najgorszym następstwem palenia, nie przez niego też najczęściej umierają młodzi palacze (35-65). Najczęściej jest to zawał, udar mózgu, POChP.