Misja na marsa

[duchnice]

"W Łodzi grupa studentów, zajmująca mieszkanie w bloku, na około 11 piętrze urządziła imprezkę. Popili sobie i zjedli (czy cokolwiek się z nimi robi)grzybki halucynogenne. Uważali, że umieją latać, więc postanowili udać się na Marsa. Zapakowali chłopaka w karton, podpisali MISJA NA MARSA i wyrzucili go przez okno. Chłopak oczywiście nie przeżył. Przyjechała policja, udała się do mieszkania studentów, wchodzi i co widzi? Pakują w karton następnego. Karton podpisany: MISJA RATUNKOWA. Wyjaśnili, że z pierwszym stracili łączność i wysyłają drugiego na pomoc"?

[krato]

Ta plotka po Łodzi chodzi już ładnych parę lat ale taka sama jest w poznaniu i w wersji poznańskiej - jak słyszałem go pierwszy raz to się mało nie położyłem na ziemi ze śmiechu

[Skuzik]

Poddajmy to Wnikliwemu sprawdzeniu :twisted:

[Yeden]

W naszym akademiku PŁ (trójka na Alejach Politechniki , nazywał się kiedyś Futurysta) jest na zewnątrz gzyms nad trzecim piętrem. Kiedyś kolesie uprzedni popiwszy ganiali się po tym gzymsie, aż jeden zeskoczył, a właściwie zszedł (exitus). Stąd pewnie ta legenda (to było dawno - i w Łodzi).