Matt Cutts o sprzedawaniu linków

[Sebastian]

Od paru dni na blogu Matta Cuttsa wisi post o sprzedawaniu linków. Jeszcze nie widziałem, aby ktoś na PiO do niego nawiązywał, więc pozwoliłem sobie założyć ten temat.

Z lektury tego postu możemy dowiedzieć się w jaki sposób wytłumaczyć komuś, że coś jest złe, przy okazji nie mając na to żadnych sensownych argumentów.

Sposób jest prosty:

- Wymyślamy ujmującą serce historyjkę (o chorym na raka/umierającym z głodu kulawym psie/dziecku, któremu odebrano lizaka - niepotrzebne skreślić),

- Do historyjki wplatamy złych ludzi od SEO próbujących skrzywdzić chorego na raka/pieska/dziecko poprzez manipulowanie wynikami Googla,

- Voila! Sprzedawanie linków jest złe. Efekt? 200 komentarzy grzecznie przytakujących Mattowi.

Nie wiem dlaczego jeszcze trzymam tego bloga w moim agregatorze feedów. Od paru miesięcy jedyną interesującą rzeczą jaką tam znalazłem jest ta strona.

[hehe]

<Karotka>

Znalazł powód żeby udowodnić piankową teorię.

Tiaaa

Dziecko Rak zli Seowcy.

Pamiętam tam post jak link-widowali efekt Google Bomb i ludzie pytali jak pozycjonować właśnie akcje z chorymi dziećmi.

Skoro już się tak nie da.

To mordę w kuble z <brukwią> trzymał.

Bufon z niego i tyle.

A te komentarze to mu piszą jego redaktorzy <średnio przypieczone> przydupasy.

<indyk z grypą>

I całość.

Hehe

[TrustSEO]

Bicie piany o sprzedaż linków zaczęła się już bardzo dawno kiedy to Matt prowadził dyskusję na ten temat z jednym z czołowych ludzi z Yahoo! (też ma swojego bloga nie pamiętam teraz adresu) Wtedy Mat się wkurzył i zdoił linka do owego bloga bo jak to określił bał się że zostanie oflagowany i wpadnie w filtry za owego linka. Wtedy jak to czytałem myślałem że spadnę z krzesła.

Fakty sprzedaż linków bardzo boli Google i ich $ jednak oni nie wymyślili sieci Internet więc kto im daje prawo rządzić się Tym? Tak wiem użytkownicy którzy korzystają z Google i z każdym dniem ich przybywa więc mamy piękny monopol i .... (tu już każdy może sobie sam dołożyć końcówkę)

[bellois]

Zaden monopolista konkurencji dla swoich zarobków nie toleruje Więc powód jest prosty...