Skocz do zawartości

Dowcipy...


Adamkpl

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 511
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Na polance w środku Stumilowego Lasu siedzi Puchatek przy ognisku i piecze kiełbaski. Przychodzi Kłapouchy, wiec Puchatek go grzecznie zaprasza, żeby sie przyłączył. Kłapouchy siada wiec przy ognisku, razem sobie pieką te kiełbaski, ale coś gadka się nie klei. Kłapouchy, żeby rozluźnić atmosferę, zaczyna się Kubusiowi zwierzać i mowi:

- Wiesz Puchatku, ja to właściwie nie lubię Prosiaczka...

Na co Puchatek:

-To nie jedz.

edit ;)

Mamy z żoną sposób na szczęśliwe pożycie małżeńskie.

Dwa razy w tygodniu idziemy do przytulnej restauracji,

trochę wina, dobre jedzenie, później wspaniały sex.

Żona chodzi we wtorki, a ja w piątki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Policjant pyta staruszkę:

- Wiek?

- 86 lat.

- Czy mogłaby pani opowiedzieć swoimi słowami, co tu się właściwie wydarzyło?

- Siedziałam na ławce na tarasie przed domem, podziwiając ciepły wiosenny wieczór, kiedy przyszedł ten młodzieniec i usiadł obok mnie.

- Znała go pani?

- Nie, ale był przyjaźnie nastawiony.

- Co stało się po tym, jak usiadł obok pani?

- Zaczął pocierać moje udo.

- Czy powstrzymała go pani?

- Nie.

- Dlaczego?

- Bo odczuwałam przyjemność. Nikt nie robił tego od czasu, kiedy mój mąż odszedł z tego świata 30 lat temu.

- Co stało się potem?

- Zaczął pieścić moje piersi.

- Czy próbowała go pani powstrzymać?

- Nie.

- Dlaczego?

- Mój Boże, dlaczego? Było mi tak dobrze, czułam że naprawdę żyję. Od lat tak sie nie czułam!

- Co stało się później?

- Cóż, rozpalił mnie do czerwoności, więc rozłożyłam nogi i zawołałam: "Bierz mnie, chłopcze, bierz mnie!"

- I co? Zrobił to?

- Nie, do diabla! Zawołał "Prima Aprilis!". I wtedy zastrzeliłam skur***.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W knajpie spotyka się dwóch kumpli:

- "Słyszałeś, ponoć Staszek nie żyje!"

- "Tak, wiem o tym doskonale... Wyobraź sobie, że Staszek jechał samochodem obok mojego domu i nagle wyskoczył mu pod koła kot. Staszek nie chciał przejechać zwierzaka wiec szarpnął kierownica w bok, wjechał na krawężnik, auto wyleciało w powietrze, przeturlało się po moim ogrodzie, Staszek wyleciał z samochodu i przez szybę wpadł do mojej sypialni...

> - "Daj spokój, przecież to straszne tak zginąć!"

> - "Ależ nie, on wciąż jeszcze żył. Leżał tak cały we krwi w tym rozbitym szkle i nagle zauważył taka stara, zabytkowa szafę. Wyciągnął rękę i chwycił się szafy, żeby wstać. Niestety szafa z całym impetem przewróciła się na niego i pogruchotała mu kości..."

> - "Rany, jaka okropna śmierć!"

> - "Nie, nie, utrzymał się przy życiu. Jakoś wypełznął spod szafy i doczołgał się do schodów. Tam chwycił się poręczy i próbował podnieść, ale poręcz nie wytrzymała ciężaru jego ciała i urwała się pod nim. Staszek spadł z pierwszego piętra na stół w korytarzu, a połamane kawałki poręczy powbijały mu się w ciało..."

> - "Psiakrew, strasznie zginął!"

> - "No co ty, to go nie zabiło. Spadł tuż obok drzwi do kuchni, czołga się do środka i próbuje podciągnąć na kuchence, ale zahaczył o duży garnek z gotującą się wodą i chlust! Człowieku, cały wrzątek wylądował na nim i poparzył mu ciało..."

> - "Cholera, przerażająca taka śmierć!"

> - "Ależ nie, wciąż jeszcze oddychał. Mało tego, w pewnym momencie zauważył telefon. Próbował dosięgnąć słuchawki, żeby wezwać pomoc, ale zamiast tego wetknął palce do gniazdka elektrycznego. Żebyś ty to widział, woda w połączeniu z prądem wywołała istny żywioł i Staszkiem szarpnęło napięcie

> rzucając jego ciałem o ścianę..."

> - "O rany, okropnie tak umrzeć!"

> - "Daj spokój, on wtedy jeszcze nie umarł..."

> - "To właściwie jak on zginął?"

> - "Zastrzeliłem go!"

> - "Zastrzeliłeś go?"

> - "Ku***, człowieku, przecież on by mi rozp******** całą chałupę!"

hmmm :)

searching.. bing.com

Hunting in Poland

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szakal, trzeba było całego posta do

wrzucić, bo cytować wylgaryzmy ponoć można :)

Lipiec 1410 roku Grunwald - wojska polskie i krzyżackie stoją gotowe do

wielkiej bity na smierc i zycie. Jagiello stoi na wzgorzu i przygląda sie

swoim hufcom. Nagle od strony Krzyżakow podjezdzają heroldowie i mówią do

Krola:

- Krolu ! Po co mamy sie wyzynac? Tyle krwi i ludzi i sprzętu, zrobmy

inaczej.

- Tak ? A jak ? - pyta krol

- Normalnie wystawmy po jednym najlepszym rycerzu

kazdej strony i ktory wygra ten zapewni zwyciestwo dla swojej armii.

- Oki - mowi Krol

Wola do siebie Jagiello Zawisze Czarnego i mowi:

- Zawisza pojedziesz bic sie z Krzyzakiem !

- Nie da rady Wladek, pochlalem piwa wczoraj okrutnie, z konia spadne

No to Jagiello wola do siebie Zbyszka z Bogdanca

- Zbyszku - mowi - pojedziesz bic sie z Krzyzakiem !

- Krolu pochlalem wczoraj z Zawisza i nie da rady z konia spadne !

No wiec Krol zakrzyknal:

- to co ? to juz nie ma jednego odwaznego w naszych szeregach?

Na to wychodzi taki mały staruszek i mowi:

- Ja sie będę bił !

Krol popatrzyl i mowi no to trudno ! Niech tak będzie

Stoją dwie armie na przeciw siebie, podchodzi staruszek i z ledwością

dzwiga miecz.

Polskie rycerstwo oddycha z ulga:

- Ufffff !

Na przeciw staruszka krzyżak jak malownaie, zkuty w zbroje, z mieczem,

kopia na pancernym koniu, rozpedza sie i atakuje. Polacy krzyczą do

dziadka:

- W nogi dziadek w nogi.

Starcie ! Blysk, kurz kotłowanie. Wszystko opadło a tu lezy krzyżak na

ziemi z odrąbanymi kolanami a nad nim stoi dziadek i mowi:

- Masz szczescie że krzyczeli "w nogi" bo bym ci łeb up**rdolił.

logo-stat4seo-blue-small.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bo cytować wylgaryzmy ponoć można
Nie można, odsyłacze do wulgaryzmów też są kasowane. Przeżyją tylko te których nie zauważę :)

Nie znam się na pozycjonowaniu, ja tu tylko zużywam transfer i miejsce w sql.

Roman Kluska ujawnia: nadchodzi INFLACYJNY ARMAGEDON!

 

Wielki Elektronik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z pamiętnika informatyka.

Przychodzę do domu, patrzę, a tam moja żona leży z jakimś gościem w łóżku, a oczy u nich jakieś takie chytre. Patrzę do komputera, faktycznie, zmienili hasło.

Jak się robi małe dziewczynki?

A jak się robi małe deski? Bierze się dużą deskę i się rznie...

Dwóch 80-letnich staruszków spotyka się w parku.

- Wiesz - mówi jeden - chyba moja żona umarła.

- Dlaczego tak myślisz? - Drugi na to.

- No niby z seksem jak dawniej, ale mieszkanie nieposprzątane.

Każdy Chińczyk powinien w życiu zrobić trzy rzeczy:

- buty

- tshirt

- mp3

Wysiada z pociągu w nieznanym sobie mieście muzyk z kontrabasem. Dłuższa chwile stara się zorientować, w która ma iść stronę. W końcu pyta, podpierającego ścianę dworca kolejowego, pijaczka:

- Panie, jak się dostać do filharmonii?

- Ćwiczyć, ku#$%, ćwiczyć!...

Przychodzi chłop do weterynarza:

-Doktorze, świnie nie chcą żreć!

-Cóż, musi je pan wziąć do lasu i przelecieć, to dobrze na nie wpływa.

Chłop zrobił, jak mu lekarz kazał, zapakował świnie do Żuka, wywiózł do lasu i po kolei przeleciał. Nie pomogło.

-Panie doktorze, dalej nie chcą żreć.

-Musi pan je zabrać w nocy.

Jak powiedział lekarz, tak chłop zrobił. Zapakował świnie do Żuka, wywiózł nocą do lasu i przeleciał po kolei. Wrócił zmęczony nad ranem i położył się spać. Za godzinę budzi go przerażona baba.

-Wstawaj, stary! Wstawaj!

-Co?

-Świnie!

-Żrą?

-Nie! Siedzą w Żuku i trąbią.

Facet domyślił się, że żona go zdradza. Pewnego wieczoru zaczekał, aż wyjdzie z domu, po czym wskoczył do taksówki nakazał kierowcy ją śledzić. Chwilę później wszystko było jasne - żona pracowała w agencji towarzyskiej! Zszokowany facet mówi do taksówkarza:

- Chcesz pan zarobić stówę?

-Jasne! Co mam robić?

-Wejść do agencji, zabrać moją żonę, wsadzić ją do taksówki i zawieść nas oboje do domu.

Taksówkarz zabrał się do pracy. Kilka minut później drzwi agencji otworzyły się z hukiem i pojawił się taksówkarz trzymający za włosy wijącą się kobietę. Otworzył drzwi samochodu, wrzucił ją do środka i powiedział:

-Trzymaj pan ją!

A facet krzyknął do taksówkarza:

- To nie jest moja żona!

-Wiem, ku**a, to moja! Teraz idę po pańską!

boxnaprezent.pl - wyjątkowe BOXy prezentowe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

List z wakacji:

Jest pięknie. Świetnie wypoczywam. Bądźcie spokojni i nie martwcie się o mnie.

P.S. Co to jest epidemia?

- Panie doktorze mój mąż ma problemy w łóżku, mógłby pan coś zrobić żeby znowu był jak byczek?

- Proszę się rozebrać

- Rozebrać?

- Tak, zaczniemy od rogów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ona, opowiada koleżankom w pracy:

Wczoraj wybrałam się na imprezę z moimi koleżankami. Powiedziałam mojemu mężowi, że wrócę o północy. "Obiecuję Ci kochanie, nie wrócę ani minuty później", powiedziałam i wybyłam. Ale. impreza była cudowna! Drinki, balety, znów drinki, znów balety, i jeszcze więcej drinków, było tak fajnie, że zapomniałam o godzinie... Kiedy wróciłam do domu była 3 nad ranem. Wchodzę do domu, po cichutku otwierając drzwi, a tu słyszę tą wściekłą kukułkę w zegarze, jak zakukała 3 razy. Kiedy się zorientowałam, ze Mój mąż się obudzi przy tym kukaniu, dokończyłam sama kukać jeszcze 9 razy... Byłam z siebie bardzo dumna i zadowolona, ze chociaż pijana w cztery du**, nagle taki dobry pomysł przyszedł mi do głowy - po prostu uniknęłam awantury z mężem...! Szybciutko położyłam się do łóżka, myśląc jaka to ja jestem

inteligenta! Ha!!!

On, po powrocie z pracy, podczas kolacji, zapytał:

- o której wróciłaś z imprezy?

- o samiutkiej północy, tak jak Ci obiecałam.

On od razu nic nie powiedział, nawet nie wyglądał na podejrzliwego.

- "Oh, jak dobrze, jestem uratowana...." - pomyślałam i prawie otarłam pot z czoła.

On po chwili spojrzał na nią serio, mówiąc:

- Wiesz, musimy zmienić ten nasz zegar z kukułką.

Zbladłam ze strachu, ale zapytałam pokornym głosem:

- Taaaak? A dlaczego, kochanie?

A on na to:

- Widzisz, dziś w nocy, kukułka zakukała 3 razy, potem - nie wiem jak to zrobiła - krzyknęła 'O kur**!', znów zakukała 4 razy, zwymiotowała w korytarzu, zakukała jeszcze 3 razy i padła na podłogę ze śmiechu. Kuknęła jeszcze raz, nadepnęła na kota i rozwaliła stolik w salonie. A potem, powaliła się koło mnie, zakukała ostatni raz, puściła głośnego bąka i zaczęła chrapać...

Motorsport, Rajdy Samochodowe, Fotografia Sportowa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedzie dziadek maluchem, zgarbiony, ręce mu się trzęsą na kierownicy. Wyprzedziło go BMW, dziadek się wystraszył. BMW zatrzymało się na swiatłach, dziadek z tego strachu nie dał rady, przywalił w tył beemki. Wysiada z niej dwóch byków:

- Co dziadek, walnąłeś...?

- Tak (cienkim wystraszonym głosem)

- Masz kasę?

- Nie

- Ubezpieczenie?

- Nie

- A syna?

- Mam

- To masz tu komóreczkę, dzwoń po synka to odrobi u mnie, bo ty się do roboty nie nadajesz...

Dziadek zadzwonił, podjeżdżają 3 Mercedesy S-klasa, wysiada kilku byków i jeden z nich mówi do kierowcy bmw:

- I co k***a, cofało się?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idzie policjant (a w zasasdzie milicjant) ulica, gdy podchodzi do niego 7-latek i mowi:

- O 3 moze mnie pan pocalowac w du***.

I w nogi. Policjant za nim. Biegnie, probuje go dopasc, gdy nagle zatrzymuje go komendant:

- Gdzie tak sie spieszycie, policjanicie? - pyta

- Jakis gowniarz powiedzial, za o 3 moge go pocalowac w du***.

komendant spoglada na zegarek i mowi:

- To gdzie sie tak spieszycie, macie jeszcze 15 minut.

logo-stat4seo-blue-small.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności