Skocz do zawartości

Dowcipy...


Adamkpl

Rekomendowane odpowiedzi

Małżeństwo było na wakacjach w Pakistanie. Poszli na targ, aby kupić kilka pamiątek, które mogliby wręczyć znajomym. Zaszli w dziwną uliczkę, gdzie był tylko jeden mały sklepik z sandałami. Już mieli zawrócić, gdy ze sklepu dobiegł ich głos:

- Hej, wy! Zagraniczni! Wejdźcie do mojego sklepiku!

Weszli do środka. Tam w ukłonach przywitał ich mały człowieczek i powiedział:

- Mam dla was specjalne sandały, które mają magiczną moc. Sprawiają, że jesteś tak dziki w łóżku, jak spragniony wielbłąd na pustyni.

Żona natychmiast zapragnęła kupić te sandały, jednak maż zrobił się bardzo sceptyczny. Uważał, że nie potrzebuje takich sandałów, a poza tym nie wierzył w ich moc. Zapytał więc sklepikarza:

- Jak to możliwe, że sandały mogą mieć tak wielką moc?

- Po prostu je przymierz. Sandały ci to udowodnią - odpowiedział sklepikarz.

Nie chciał ich przymierzać, ale po naleganiach żony, zgodził się. Ledwie wsunął swoje stopy w sandały, natychmiast poczuł silne podniecenie. W oczach pojawił mu się błysk pożądania i poczuł coś czego nie czuł od lat - wielką i brutalną potęgę seksu. W mgnieniu oka złapał sklepikarza, brutalnie zmusił go do skłonu, oparł o stolik, ściągnął mu spodnie i zaczął sobie na nim używać. Sklepikarz zaczął krzyczeć tak przeraźliwie, jak jeszcze nikt nigdy nie krzyczał:

- Stój! Stój! Założyłeś lewy na prawy!

Polecam linki stałe w Seomatik.pl oraz dopalacz stron Gotlink.pl.

obrazek.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 511
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Dwie siostry zakonne, Matematyka i Logika, przechadzają się po parku blisko zakonu. Jest późno i zaczyna się ściemniać.

Siostra Matematyka: - zauważyłaś tego mężczyznę, który nas śledzi? Kto wie, czego chce od nas...

Siostra Logoka: - to logiczne chce nas zgwałcić.

Siosta Matematyka: - o Boże, o Boże, zbliża się do nas dogoni nas za 5 min i 18". Co robimy?

Siostra Logika: - jedyne logiczne rozwiązanie to przyspieszyć kroku.

Siostra Matematyka: - o Boże, o Boże, to nic nie dało.

Siostra Logika: - Oczywiście, logicznie rzecz biorąc on także przyśpieszył.

Siostra Matematyka: - o Boże, o Boże, dystans się zmniejszył, dogoni nas za 1min i 44"

Siostra Logika: - jedyne logiczne rozwiązanie, to się rozdzielić, ty idź na prawo ja na lewo. Logicznie rzecz biorąc, nie może iść za obiema.

Mężczyzna decyduje się iść za siostra Logiką. Siostra Matematyka dociera do zakonu cała i zdrowa, ale bardzo zaniepokojona o drugą, która wraca kilka minut później.

Siostra Matematyka: - siostro Logiko, o Boże dzięki, o Boże opowiadaj, opowiadaj!

Siostra Logika: - logicznie rzecz biorąc mężczyzna mógł iść tylko za jedną z nas i wybrał mnie.

Siostra Matematyka: - (trochę wkurzona) tak, tak wiem, a potem ?

Siostra Logika: - zgodnie z zasadami logiki, ja biegłam coraz szybciej i tak samo robił on.

Siostra Matematyka: - tak, tak, a potem?

Siostra Logika: - zgodnie z logiką, dogonił mnie.

Siostra Matematyka: - o Boże, o Boże i co zrobiłaś?

Siostra Logika: - jedyna logiczna w tej sytuacji rzecz: podciągnęłam habit do góry!

Siostra Matematyka: - o Boże, o mój Boże! a on?

Siostra Logika: - zgodnie z zasadami logiki: opuścił spodnie!

Siostra Matematyka: - o Jezus Maria! I co się stało?

Siostra Logika: - logiczne. Siostra z podkasanym habitem biegnie szybciej niż mężczyzna z opuszczonymi spodniami.

Hehe kto myślał że się inaczej skończy :>

---------------------------------

Wywiad z baca:

- Baco, jak wyglada wasz dzień pracy?

- Rano wyprowadzam owce, wyciagam flaszkę i piję...

- Baco, ten wywiad będa czytać dzieci. Zamiast flaszka mówcie ksiażka.

- Dobra. Rano wyprowadzam owce, wyciagam ksiażkę i czytam. W południe przychodzi Jędrek ze swoja ksiażka i razem czytamy jego ksiażkę. Po południu idziemy do księgarni i kupujemy dwie ksiażki, które czytamy do wieczora. A wieczorem idziemy do Franka i tam czytamy jego rękopisy.

Do działu rekrutacji w filharmonii zgłasza się Kowalski.

- Czy potrafi pan grać na jakimś instrumencie? - pyta kadrowa.

- Nie.

- To po co mi pan głowę zawraca?

- Potrafię wypierdzieć z nut każdą melodyjkę.

- Jak to?

- Proszę o jakieś nuty.

Kadrowa podaje mu parę arkuszy zapisanych nutkami. Kowalski przegląda je w skupieniu i po chwili wypierduje melodyjkę. Kadrowa nie wie co zrobić więc prosi Kowalskiego, by porozmawiał z dyrektorem. Rozmowa z dyrektorem ma podobny charakter jak z kadrową. W końcu dyrektor pyta:

- A wypierdzi pan 5 symfonię Beethovena?

- Mogę zobaczyć nuty?

- Proszę.

Kowalski studiuje nuty i w końcu mówi:

- Nie. Niestety tego kawałka nie mogę wypierdzieć.

- Dlaczego?

- Bo tu, - pokazuje palcem grupę nut < tu i tu> ..... mogę się zesrać.

Dyrektor wchodzi rano do sekretariatu i pyta:

- Jaki to dzisiaj mamy dzień, panno Kasiu?

- Niepłodny, panie dyrektorze, niepłodny

Zrobiłeś zadanie?

-Proszę pani, mamusia zachorowała i musiałem wszystko w domu robić...

-Siadaj, dwója! A ty Witku, zrobiłeś zadanie?

-Ja proszę pani musiałem ojcu pomagać w polu...

-Siadaj, dwója! A ty Jasiu, zrobiłeś zadanie?

-Jakie zadanie, proszę pani, mój brat wyszedł z więzienia, taka balanga była, że szkoda gadać!

-Ty mnie tutaj swoim bratem nie strasz! Siadaj, trója.

Przychodzi zajączek do sklepu:

-Dzień dobry, jest szampon?

Sprzedawca na to:

-Jest, ale tylko jajeczny

-Dziękuję, nie skorzystam, bo chciałem się cały wykąpać.

Pewna kobieta przechodziła obok domu publicznego, gdzie odbywała się wyprzedaż sprzętów. Kupiła papugę w klatce, przyniosła ją do domu. Klatka była przykryta płachtą, którą kobieta podniosła.

- O, nowy burdel, nowa burdel-mama - odzywa się papuga.

Kobieta szybko zakryła z powrotem klatkę płachtą. Po jakimś czasie ze szkoły przychodzą córki i dopominają się, aby im pokazać papugę. Matka postanawia zaryzykować i odkrywa klatkę:

- O, nowy burdel, nowa burdel-mama i nowe panienki...

Klatka zostaje spowrotem zakryta. Przychodzi z pracy mąż i też chce widzieć papugę. Kobieta postanawia dąć jej ostatnia szansę i odkrywa klatkę:

- O, nowy burdel, nowa burdel-mama, nowe panienki, tylko Zygmuś ten sam stary, wierny klient...

Przychodzi niedżwiedż do zajączka

- Ej zając choć na imprę zabawimy się!

Zajączek mówi

- Nieee, bo jak chodzę z tobą na impry to zawsze później mnie pobijesz!

- Nie, no co ty, naprawdę nic ci nie zrobię!

Nazajutrz zajączek budzi się cały poobijany i woła

- Nieeedżwieeeedż! Miałeś mnie nie bić, no co ja ci zrobiłem?

Niedżwiedż odpowiada:

- Na początku zacząłeś mnie bluzgać - że jestem idiotą i kretynem, że gruby jestem i w ogóle... ale stwierdziłem że obiecałem, więc nie pobiję cię. Później jechałeś po mojej matce i dziewczynie - że dziwki i szmaty, i już miałem cie palnąć... ale myślę - obiecałem. Ale jak nasrałeś na łóżko, powtykałeś w to gó**o kredki i powiedziałeś że DZISIAJ ŚPIMY Z JEŻEM -nie wytrzymałem!

searching.. bing.com

Hunting in Poland

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

+18/

Żyd, Ukrainiec i Rosjanin postanowili zdobyć Mount Everest.

Zorganizowali ekspedycję, doszli wspólnie prawie pod sam szczyt i założyli ostatni obóz.

Rano Żyd wstaje pierwszy, bierze żydowską flagę i udaje się samotnie na szczyt. Po godzinie zdobywa szczyt ale widzi, że na nim siedzi yeti i smaruje swojego olbrzymiego penisa słoniną. Chciał uciec, ale nie miał siły.

Yeti wy[beeep]czył Żyda i puścił go wolno.

Wraca do obozu a tam Ukrainiec i Rosjanin pytają się jak było.

- Chłodno - mruknął Żyd i udał się w ustronne miejsce.

- Dobra, teraz ja pójdę - powiedział Ukrainiec i wyruszył zdobywać szczyt.

Także spotkał Yeti. także został wy[beeep]czony i puszczony wolno. Wrócił do obozowiska.

- No to teraz moja kolej - powiedział Rosjanin i poszedł na szczyt.

Po godzinie nad obozem rozlega się potępieńczy wrzask dochodzący z samego szczytu.

Żyd patrzy się na Ukraińca, Ukrainiec na Żyda.

- Ja tam byłem, nie wrzeszczałem - zwraca się Żyd do Ukraińca. - Ty tam byłeś, nie wrzeszczałeś - dodaje.

- Ale ja mu podpierdzieliłem słoninę - odpowiada Ukrainiec ze spuszczoną głową...

logo-stat4seo-blue-small.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po skończonym egzaminie profesor wpisał do indeksu studenta tylko jedno słowo – "Idiota".

Ten przeczytał, popatrzył na profesora i mówi:

- Ależ pan roztargniony, miał pan wpisać ocenę, a pan się podpisał.

Zatrzymuje policjant studenta, legitymuje go, otwiera dowód i czyta:

- Widzę, że nie pracujemy.

- Nie pracujemy - potwierdza student.

- Opieprzamy się... - mówi dalej policjant.

- Ano, opieprzamy się - potwierdza student.

- O! Studiujemy... - rzecze policjant.

- Nieeee, tylko ja studiuję. - odpowiada student.

W przedziale pociągu jadą: dziewczyna, chłopak oraz ksiądz i skracają sobie podróż rozwiązywaniem krzyżówek. Jedną gazetę trzyma ksiądz, a drugą - taką samą - dziewczyna. W pewnej chwili dziewczyna pyta chłopca:

- Czy wiesz co to jest: "część ciała kobiety" na pięć liter, pierwsza "P" i ostatnia "A"?

- Pięta - odpowiada chłopak

Ksiądz, czerwieniąc się:

- Czy ktoś z państwa ma gumkę do mazania?

Ponieważ Pan Bóg interesuje się losem studentów, na początku tego semestru posłał Ducha Św. na Ziemię, aby ten zdał mu relację, jak to studenci się uczą. Duch Św. rzekł:

- AWF nic nie robi.

- Medycyna kuje.

- Polibuda chleje.

Po pewnym czasie, Pan Bóg znowu poprosił Ducha Św. o sprawdzenie, co dzieje się ze studentami.

- AWF zaczyna się uczyć.

- Medycyna kuje.

- Polibuda chleje.

Ostatnio znowu była wizyta Ducha Św. wiadomo - sesja.

- I cóż porabiają nasi studenci? - spytał Pan Bóg.

- AWF się uczy.

- Medycyna kuje.

- Polibuda modli się.

- I oni zdadzą! - rzekł Bóg.

Na egzamin z logiki studentka przyszła bardzo wydekoltowana i w mini. Myślała, że pójdzie jej jak z płatka. Weszła do sali, profesor zadał jej kolejno trzy pytania, na które nie znała oczywiście odpowiedzi. Wdzięczyła się za to strasznie, więc w końcu zdenerwowany profesor wpisał jej dwóję i wywalił za drzwi.

Na korytarzu kumple od razu pytają jak poszło. Ona na to:

- Ten alfons wpisał mi dwóję:)

Profesor usłyszał to przez uchylone drzwi, wybiegł na korytarz i poprosił ją o indeks. Przepisał ocenę na trzy i powiedział:

- Może i ja jestem alfons, ale o swoje dziwki dbam.

Ojciec pyta się córki:

- Kiedy wreszcie znajdziesz sobie męża?

- Nie potrzebny mi mąż. Mam wibrator.

Pewnego dnia córka wróciwszy z pracy, widzi na stole skaczący wibrator i z oburzeniem pyta się ojca:

- Tato co Ty u licha robisz?

- Piję z zięciem!!

73321314cb3.gif
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na egzamin z logiki studentka przyszła bardzo wydekoltowana i w mini. Myślała, że pójdzie jej jak z płatka. Weszła do sali, profesor zadał jej kolejno trzy pytania, na które nie znała oczywiście odpowiedzi. Wdzięczyła się za to strasznie, więc w końcu zdenerwowany profesor wpisał jej dwóję i wywalił za drzwi.

Na korytarzu kumple od razu pytają jak poszło. Ona na to:

- Ten alfons wpisał mi dwóję

Profesor usłyszał to przez uchylone drzwi, wybiegł na korytarz i poprosił ją o indeks. Przepisał ocenę na trzy i powiedział:

- Może i ja jestem alfons, ale o swoje dziwki dbam.

Nie z logiki, tylko ze "wstepu do prawoznawstwa". Egzamin był pisemny. Panienka poszła się kłucić na dyżur co do oceny, z tego co pamiętam, jakoś szczególnie wydekoltowana nie była. Ale z psorka byl (i chyba nadal jest) pierwszej wody szowinista. Jak dobrze pamiętam miało to miejsce 11 lat temu - byłem świadkiem ;) Ale wtedy nie było nam do śmiechu, oj nie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przedziale pociągu jadą: dziewczyna, chłopak oraz ksiądz i skracają sobie podróż rozwiązywaniem krzyżówek. Jedną gazetę trzyma ksiądz, a drugą - taką samą - dziewczyna. W pewnej chwili dziewczyna pyta chłopca:

- Czy wiesz co to jest: "część ciała kobiety" na pięć liter, pierwsza "P" i ostatnia "A"?

- Pięta - odpowiada chłopak

Ksiądz, czerwieniąc się:

- Czy ktoś z państwa ma gumkę do mazania?

no tak...ksiądz pewnie napisał pacha ;)

logo-stat4seo-blue-small.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przychodzi facet do lekarza i mówi:

- Proszę pana, mam problem.

- Słucham pana.

- Ale czy nie będzie się pan śmiał?

- Nie.

- Spuchło mi jądro.

- Proszę pokazać.

- Ale czy na pewno nie będzie się pan śmiał? - dopytuje się.

- Na pewno.

Facet wyciąga jądro wielkości piłki. Lekarz zwija się ze śmiechu.

- No widzi pan! W takim wypadku nie pokażę panu tego spuchniętego!

Trwają badania nad nowym lekarstwem. Pacjenci podzieleni na dwie grupy - Ci co biorą i Ci co dostają placebo. Pełna dyskrecja - nikt nic nie wie.

Nagle do lekarza przychodzi jeden z pacjentów:

- Doktorze, zamieniliście mi lekarstwo!

Doktor pyta bardzo ostrożnie:

- A co Pana skłania do takiego twierdzenia?

- Prosta sprawa. Wcześniej jak wyrzucałem te pastylki do klopa, to pływały. A teraz nagle zaczęły tonąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na rozprawie sędzia pyta oskarżonego

- Dlaczego uciekł pan z więzienia?

- Bo chciałem się ożenić.

- No to ma pan dziwne poczucie wolności.

- Jak zabić człowieka-pająka?

- Człowiekiem-kapciem.

Żona pokazuje mężowi magazyn mody z najnowszymi modelami zimowymi i mówi:

- Chciałabym mieć takie futro...

Mąż:

-To jedz Whiskas...

-Tatusiu, czy ja jestem adoptowany?

-Byłeś. Ale cię oddali.

Przychodzi gruba baba do lekarza. Lekarz pyta:

- Bierze pani te tabletki na odchudzanie?

- Tak, biorę.

- A ile?

- Ile, ile... Aż się najem!!

- Koleżanka pije ?

- Nie

- Dlaczego?

- Mam problemy z nogami

- Uginają się?

- Nie, rozkładają ...

Spotyka pająk pająka.

- Cze, co robisz?

- Gram w motylki

- Skąd masz?

- A, ściągnąłem sobie z sieci...

Przychodzi pacjent do doktora:

- Panie doktorze czy można wyleczyć owsiki???

- A co? kaszlą?

Wygląda dżdżownica z ziemi, patrzy, a tu obok druga.

- Dzień dobry!

- Co, dzień dobry!? Własnej xxxx nie poznajesz???...

Córeczka budzi się o trzeciej w nocy i mówi:

- Mamo, opowiedz mi bajkę.

- Zaraz wróci tatuś i opowie nam obu...

Lekarz wypisując chorego po operacji udziela mu rad:

- Nie palić, nie pić pod żadnym pozorem, co najmniej osiem godzin snu dziennie.

- A co z seksem?

- Tylko z żoną, bo wszelkie podniecenie mogłoby pana zabić!

Spotykają się dwaj sąsiedzi na ulicy.

- Czy uprawiał sąsiad seks we troje? -pyta jeden.

- Jeszcze nie - odpowiada zapytany.

- A chce sąsiad?

- Oczywiście!

- To biegnij sąsiad do domu, a szybciutko..

Mąż wraca późno z domu. Żona już leży w łóżku, więc mąż szybko się > > rozbiera i do niej.

Żona:

- Nie zaczynaj dzisiaj. Boli mnie głowa.

- Zmówiłyście się dzisiaj, czy co do jasnej cholery?!

Przychodzi gość do pani doktor i mówi:

- Mogłaby pani mi coś dać bo mam erekcje 24 godziny na dobę.

- Mogę panu dać spanie, jedzenie i tysiąc złotych miesięcznie.

73321314cb3.gif
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilu programistów MicroSoftu potrzeba do wkręcenia żarówki?

Odp. 1 - Ani jednego, bo gdy zgaśnie światło to Bill Gates ogłosi ciemność jako standard.

Odp. 2 - Ani jednego, bo to HardWare.

Ilu sycylijczyków jest potrzebnych do wkręcenia jednej żarówki?

Trzech, bo jeden wkręca, a dwóch pozbywa się świadków.

Matematyk, fizyk i inżynier dostali po kawałku płotu do ogrodzenia i zadanie by ogrodzić jak największy teren.

Inżynier ogrodził elegancki kwadrat.

Fizyk obliczył, że najlepszy stosunek powierzchni do obwodu ma koło i rozstawił siatkę w okrąg.

A matematyk rozstawił siatkę byle jak, wszedł do środka i powiedział że jest na zewnątrz.

Sprzedam vouchery Google Adwords o nominale 75 Euro (250 - 260 PLN)

w cenie 35 PLN/szt!

Data ważności voucherów: 30 Sierpień 2008

Kontakt: PW, lub luber.michal@gmail.com

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Facetowi żona zaczęła mówić przez sen. Jakieś jęki i imię Rysiek...

Bez dwóch zdań doprawiała mu rogi i facet szybko doszedł do takiego samego wniosku. Aby to sprawdzić, pewnego dnia udał, że wychodzi do pracy i schował się w szafie. Patrzy, a tu żona idzie pod prysznic, układa sobie włosy, maluje się, perfumuje i w samej koszulce nocnej wraca do łóżka. W tym momencie otwierają się drzwi i wchodzi Rysiek...

Super przystojny, wysoki, śniada cera, czarne, bujne włosy - jednym słowem bóstwo.

Facet w szafie myśli: "Muszę przyznać, że ten Rysiek to ma klasę!".

Rysiek zdejmuje powoli koszulę i spodnie, a na nim stylowe ciuchy, najmodniejsze i najdroższe w tym sezonie.

Facet w szafie myśli: "szlag, ale ten Rysiek, to jednak jest super!".

Rysiek kończy się rozbierać od pasa w górę, a tu na brzuchu mięśnie krateczka-kaloryfer, wysportowany, a klatka jak u gladiatora.

Facet w szafie myśli: "ten Rysiek, to ekstra gość!".

Rysiek zdejmuje super-trendy bokserki, a tu penis cudowny - pierwsza klasa.

Facet w szafie myśli: "O żesz ty, Rysiek jest rewelacyjny"

W tym momencie żona zdejmuje koszulę nocną i pojawia się ciało z cellulitisem, obwisłe piersi, rozstępy...

Facet w szafie myśli: "Ja pi****lę! Ale wstyd przed Ryśkiem".

Wchodzi blondynka do sklepu i pyta się:

- Co to jest, takie duże i czerwone?

- Jabłka, proszę pani - odpowiada uprzejmie sprzedawca.

- To poproszę kilogram i każde oddzielnie zapakować.

Sprzedawca pakuje jabłka.

- A co to jest, takie kudłate i brązowe? - pyta blondynka.

- To jest kiwi.

- Aha, to poproszę kilo i każde oddzielnie zapakować.

Sprzedawca jest trochę sfrustrowany, ale pakuje...

- Proszę pana, a co to takie małe i czarne?

- Mak, ale cholera nie jest do sprzedania.

- Zawód ojca?

- Ojciec nie żyje.

- Ale kim był?

- Gruźlikiem.

- Ale co robił?!!

- Kaszlał.

- Ale z czego żył? Z tego się przecież nie żyje.

- No to przecież mówię, że nie żyje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności