Automatyczny śmietnik

[kmiciu]

Przypadkiem odnalazłem wpisy mojego serwisu na stronie będącej śmietnikiem wygenerowanym z automatu.

Skrypt pobrał zapewne zawartość mojego serwisu, zmiksował, przeleciał też linki do moich klientów i wypuścił śmietnik.

Jak odnaleźć szybko właściciela i zmusić go do usunięcia wpisów.

Jakiego argumentu użyć w stosunku do hostingodawcy tego serwisu, żeby podał mi namiary na jego właściciela.

ŚMIETNIK: katalog.****.pl (sorki - usuwam adres bo właściciel okazał się naprawdę ok człowiek)

zamykam temat

[Lexy]

Jakiego argumentu użyć w stosunku do hostingodawcy tego serwisu, żeby podał mi namiary na jego właściciela.

Nakazu od odpowiednich organów.

Najpierw spróbuj normalnie zagadać, tylko napisz dość stanowczo, że oczekujesz zablokowania konta ze względu na łamanie danego punktu regulaminu. Każdy hosting w regulaminie ma informacje o tym, że konto może być wykorzystywane zgodnie z prawem, a nie jest nim tworzenie stron kopiujących cały content z innych.

Nie mam jednak pewności co do tego, czy nie jest to ominięcie prawa, ponieważ w tym przypadku wygląda to jak cytat, bo w końcu źródło jest podane. Może jednak zareagują jeśli zobaczą, że w ten sposób stworzona jest cała strona.

[holee]

A to nie jest przypadkiem ten skrypcik Szooka ?

[Maximus Marius]

Ja tu widzę że przyszłość SEO to coraz lepsze i wymyślne "gieneratory" tekstu.

Niestety o skrypciku Szooka nic nie słyszałem ale sądząc po stronie to ewidentnie zasysa dane z innych stron.

Z tego co pamiętam to nie jest w dobrym tonie zdradzanie zaplecza innych osób !

[kmiciu]

@Maximus Marius

Z tego co pamiętam to nie jest w dobrym tonie zdradzanie zaplecza innych osób !

Czy ta uwaga jest do mnie?

[Maximus Marius]

To raczej powinno być pytanie z mojej strony do ogółu czy PiO to miejsce gdzie podajemy publicznej dyskusji zaplecza innych osób.

[kmiciu]

Jeśli zaplecze jest dobrej jakości to nie, a jeśli to śmietnik to moje zdanie jest takie, że nie mam skrupułów.

Niech ludzie trochę pracy włożą w stworzenie serwisu.

Albo niech nie przynajmniej zapytają właściela contentu o zgodę na pobranie.

[elpav]

Jak odnaleźć szybko właściciela i zmusić go do usunięcia wpisów.

Mnie bardziej ciekawi jak udowodnisz komukolwiek, że to nie ty zmiksowałeś i wziąłeś od niego content.

W sensie, piszesz że chcesz kogoś zmusić, a myślę że tu by trzeba jednak poprosić.

I nie, to nie moja strona

[HiddenPlace]

poprosic...hahahaha...W Polsce sie nie prosi, w Polsce sie żąda i straszy, to nie kraj gdzie proszenie przynosi jakies efekty, moze jeszcze ma go przeprosic, koles ukradl tresc z jego strony dla wlasnego zysku przeciez...

[elpav]

Szkoda komentować. Ja rozumiem że miałeś ciężko w blokowisku, ale Polska to kraj prawa.

I nie wiem jak udowodnisz sądowi że ktoś przykładowo ściągnął treść od ciebie, a nie ty od niego. A jeśli tego nie wiadomo, to lepiej sprawę załatwić polubownie.

[HiddenPlace]

po pierwsze, to nie mi ukradziono tresc elpav

po drugie jesli myslisz ze Polska to kraj prawa to pewnie eszcze jestes mlody i musisz sie wiele rzeczy nauczyc i jeszcze wiecej przezyc :-)

co do udowadniania to sa odpowiednie serwisy jak webarchive, bardzo pomocny w takich sytuacjach, jesli do strony prowadzi przynajmniej kilkadziesiat linkow i jest widoczna w internecie :-)

edit: widze ze masz 23 lata, wiec mlodzikiem nie jestes ale pewnie nie mialem jeszcze stycznosci z polskim "prawem" i jego "egzekwowaniem"

[Maximus Marius]

23 i nie jest młodzikiem ? Dobre sobie !

A tak wracając do tematu to postraszenie działa prawie zawsze , inna sprawa że strona może być na tyle automatyczna że autor nie zdaje sobie sprawy nawet skąd i co kopiuje.

[infobank]

jasne - szczególnie, że jak mnie straszą (szczególnie po przejęciu domeny) to od razu cena rośnie x2, a tak na przyszłość zajrzeć należy do whois - przeważnie są dane właściciela, jeżeli nie to napisać np. do hostingu - prośbę o przekazanie maila

[Maximus Marius]

Za lenistwo nie opłacenia domeny to ja bym x4 traktował delikwentów.

Kupiłeś, domena jest Twoją i mogą Ci ...

[sparks]

I nie wiem jak udowodnisz sądowi że ktoś przykładowo ściągnął treść od ciebie, a nie ty od niego.

Cache google?